Skocz do zawartości

Ranking

  1. MartinGIR

    MartinGIR

    Użytkownik


    • Punkty

      15

    • Liczba zawartości

      94


  2. kamfan

    kamfan

    Użytkownik


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      2 363


  3. wkg

    wkg

    Użytkownik


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      11 183


  4. TjakTomek

    TjakTomek

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      521


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.08.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. 10 punktów
  2. 9 punktów
  3. Bo takie tam maleństwa przede mną wyrosły.
    8 punktów
  4. Bo wydawało się, że to taki niewinny szuterek, krzywdy oponie nie zrobi ...
    7 punktów
  5. 6 punktów
  6. Nie opisywałem - ale też kojarzę, że ktoś opisywał - sam czytałem i się niepokoiłem... Właściwie - w moim przypadku - to precyzyjnie powinienem napisać raczej "długotrwałe" niż "poważne" zawirowania: Krótko: najpierw sklep lekko dał ciała i przez 2 tygodnie nie dostarczył roweru przed moim urlopem, potem 2 tyg. - urlop, po urlopie dostawa, po zmontowaniu roweru - przy pierwszym wciśnięciu hamulca przedniego - w widelcu puściło jakieś mocowanie i naciąg pancerza i linki "sflaczał", no ale sprzedawca zachował się b. przyzwoicie - opłacił naprawę w lokalnym serwisie (nie musiałem odsyłać); no ale oczekiwanie na naprawę też chwile trwało - teraz wszystkie serwisy mają duże obłożenie.. Trochę to wszystko trwało - wreszcie rower jest, wszystko działa i mogę zacząć jeździć Kół niestety nie ważyłem, wg mnie ich wyczuwalna "solidność" - jest spójna z koncepcją roweru... Jednocześnie - podczas montażu roweru - koło przednie tak na oko dawało całkiem przyjemne odczucia co do niskiej wagi. A moje wrażenia z jazdy w pierwszych dniach zmieniają się z minuty na minutę - więc skrobnę coś nieco później, bo teraz gorąca głowa nie pomaga być obiektywnym... Spoiler: po pierwszych dwóch jazdach (jedna - 30 km w mieście, druga - 86 km poza miastem) myślałem, że pozycja na tym rowerze jednak jest zupełnie nie dla mnie - drętwiały mi ręce w zasadzie w każdym chwycie, do tego nie czułem zupełnie pozycji klamkomanetek - wszystko było za nisko i za daleko. Po dzisiejszej radykalnej wymianie mostka (na 90 mm / 35 stopni - co dało 3 cm krótszy reach, i 3 cm wyższy stack) i wyregulowaniu domyślnego położenia klamek hamulcowych na maksymalne "odkręcenie" - i kolejnej 30 km przejażdżce po lokalnych szutrowych ścieżkach wszystko wskazuje na to, że teraz jest "bajunia" - dłonie same trafiają mi w chwyt górny; chwyt dolny też znalazł się na wysokości i w położeniu, które od pierwszych chwil instynktownie odbieram jako "mi pasujące" i "właściwe", a klamkomanetki znalazły się w położeniu naturalnie pasującym mi w górnym i w dolnym chwycie, rozszerzające się dropbary kierownicy też nabrały sensu. Ciąg dalaszy moich wrażeń i porównanie z dotychczasowym crossem/trekkingiem oraz XC - opiszę w osobnym wątku żeby tu nie zaśmiecać. No i żeby nie było nieregulaminowo - bo Fuji w obiektywie Fuji
    4 punkty
  7. Bo taki staw znalazłem . Gdzieś po drodze do Nowego Dworu Mazowieckiego
    3 punkty
  8. Bo Biketown w tym roku w sierpniu.
    3 punkty
  9. Bo wytrzęsło mnie niemiłosiernie...
    3 punkty
  10. Znana i lubiana miejscówka tym razem widok w drugą stronę.
    2 punkty
  11. Kiełbaski są, pifko jest, ale to wszechobecne JODŁOWANIE przebija wszystko.
    2 punkty
  12. Bale też znalazłem. Te z wycinki przy drodze... żeby było...bezpieczniej?!
    2 punkty
  13. Bo RS ma anodę innego koloru/odcieniu... bo każdy Fox ma "kaszime"... i to nie prawda, że część ma też czarną...
    1 punkt
  14. Scott Addict R1 na Campagnolo Super Record 11
    1 punkt
  15. Droga się rozjechala. A serio to czasem można ustrzelic fajne traski. Szkoda że tak krótkie.
    1 punkt
  16. Bo pozazdrościłem Wam tych walców.
    1 punkt
  17. Ostatnio moim problemem są konie, a konkretnie ich użytkownicy, którzy w ogóle nie zwracają uwagi na to, że kochany konik nasrał na środek leśnej drogi. Bo przecież sranie na środek drogi w lesie, to ogólnie przyjęta norma, prawda? I jak jest sucho i spoko miejsce, to końskie kloce sprawnie omijam. Gorzej jest kiedy pada, bo toto się rozpływa po całej ścieżce i nie sposób nie dostać prysznica z końskiej gnojówki. A ostatnio darłem z górki, szybko i po kamolach, skoncentrowany na jedynej poprawnej trajektorii (z prawej i lewej konkretne kamienie) i nagle dostrzegłem wielkie końskie kupsko w najbardziej strategicznym miejscu. No i wjechałem... Mówię wam Sephora! PS. Na leśne dróżki nawet dziki zwierz nie naknoci, tylko ludź i jego totumfaccy.
    1 punkt
  18. Bo Jezioro Żywieckie i kwiatek ...
    1 punkt
  19. Ponad 40 km w chaszczach i "znalazłem" take ładne jeziorko
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...