Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. jak wyżej ( z Archiwum X) - bo Ministerstwo Tajemnic
  3. Epix 2 w ogóle odpada, z powodu tego. Im więcej używasz stałych obrazów (map) tym większe ryzyko i szybciej. Natomiast co do czytelności, to alerty o skręcie zasłaniały całą mapę. I tak przed skrzyżowaniem miałem alert "Skręć w lewo". Logicznie więc można zakładać, że należy skręcić na tym skrzyżowaniu. A to był BŁĄD, bo tak naprawdę chodziło zegarkowi to bym skręcił w lewo by ominąć słup i jechał prosto. Krótko mówiąc, notorycznie wprowadzał mnie w błąd. To skutkowało tym, że musiałem się zatrzymywać przed skrętem by zniknął ten alert o skręcie i bym mógł zerknąć na mapę. Tak jak pisałem, sprawdzało się to tylko na wsi gdzie 6 chałup i 2 drogi. Ale nie w gęstwinie dróg, chodników i ścieżek rowerowych w dużym mieście, gdzie rowerzyści przemykają się różnymi nawierzchniami naprzemiennie.. Zegarek i jego alerty są w tym przypadku kompletnie mylące i nieprzydatne. Jeśli dodać do tego długie przeliczanie tras (gdy korygowałem trasę w trakcie jazdy), to był dramat. Tylko jeśli trasy wytyczysz w komórce. Ale wtedy wystarczy ci dowolny zegarek, nawet Amazfit albo Garmin Instinct (bez map). Jeśli trasę wytyczysz w zegarku, to za długo liczy trasy. Trasy do 10 km liczył mi przez parę minut, zboczyłem z trasy... zaś parę minut. Było to nieużywalne. Szukałem komentarzy czy coś poprawili w nowszych i na reddicie pisali, że Enduro 3 dalej liczy nieakceptowalnie długo. Jeśli wytyczył złą trasę, a zdarzało mi się to często, to przeliczał po każdym zejściu z niej, de facto zapętlając się w nieskończoność. Oregon przeliczał szybciej, a poza tym trasę poprawić mogę "od ręki" (w zegarku się nie da). Ogólnie byłem tym mega rozczarowany. Spodziewałem się pełnowartościowego produktu, a dostałem wybrak. W sumie do nawigacji pieszej, z zegarków sprawdzał mi się tylko Huawei Watch 4 Pro. A to z tego względu, że miałem tam e-SIMa i nawigacja Somyac której używałem, wyznaczała trasy szybko i dobre (bo pobierała je online). Poza tym, jak już wspomniałem, brak możliwości nawigacji pod adres w zegarkach Garmin to zupełne nieporozumienie.
  4. @grissley Twój problem raczej wynika z tego, że płaszczyzna mocowania hamulca nie jest idealnie prostopadła do tarczy hamulcowej. Efekt jest dokładnie taki jak opisałeś. Lekko dokręcasz i jest dobrze, a przy ostatecznym dokręceniu ociera. Nie wydaje mi się żebyś miał w dłonii więcej siły żeby utrzymać zacisk, niż gdy zacisk trzyma się tarczy. Mam ten sam problem i miałem w innych rowerach. Aktualnie widelec jest zrobiony idealnie i ustawienie hamulca to drobnostka, natomiast z tyłu zawsze jest chwila roboty. Jeżeli bawiłeś się z tym pół dnia, to znaczy znaczy że masz coś bardzo nie tak z mocowaniem.
  5. Dzisiaj
  6. Mieliśmy Early Rider'a w tym rozmiarze. Bardzo fajny rowerek. Napęd na pasku więc cicho, czysto i bezobsługowo. Wszystko co było przykręcone do ramy jest dobrej jakości. Śmiało mogę polecić. Po skończonej eksploatacji sprzedał się na OLX w 2 godziny.
  7. Warto zwrócić uwagę w jakich warunkach i gdzie wielu lata na elektrykach i co to są za ludzie. By być wpiętym i czuć się pewnie trzeba lat praktyki. Potem nawet nie wiesz w czym problem by się wypiąć. Wiosenny gnój i to samo jesienią preferuje platformy u bardzo wielu ludzi. Ci co zarabiają typu Łukasik śmigają raz po trasach co mają je objechane a dwa oni nigdy nie latają byle jak tylko cisną najpłynniejszą linią a ta niekoniecznie bywa najtrudniejsza. Tu wpięcie ma przewagę. Ja śmigam wolniej i zawsze szukam najtrudniejszej linii jak się daje więc znając swoje możliwości i roweru wybieram wpięcie. Ci co robią verty raczej mają platformy a przecież po wpadnięciu do lasu jest szybko i jakoś dają radę. Osobiście mam dwie opcje czyli nieziszczalne 540-ki i 520-ki Shimano i nie mam nigdzie problemów a w błocie już nie gustuję. W tym roku jestem pewny, że na żółtym singlu do Soblówki na platformach bym się i może połamał a że byłem wpięty to spokojnie się wybroniłem.
  8. Może będzie tendencyjne pytanie o radę, ale liczę na odpowiedzi bardzie z życia od użytkowników. Mimo, że zawiesiliśmy na zimę przygody rowerowe trzeba młodemu będzie wymienić rowerek. Syn jest miłośnikiem jazdy na rowerze, latem nie chciał chodzić na spacery - jedynie rower mu pasował. Od 1,5 roku jakiś rowerkowy jeździk, 2 latka biegówka 12", niecałe 3 lata 14" z bocznymi kółkami. Teraz młody ma 3,5 i już widzę że ta 14" będzie za mała na wiosnę, pozatym to toporny rower typu no-name. Kupując 14" wziąłem no-name ze względu na cenę i krótki okres użytkowania, ale teraz wiem, że to był błąd - przez wagę, smarowanie i ogólną toporność sprzętu. Na wiosnę będziemy doskonalić jazdę na 2 14" kółkach, ale w zapasie chcę już mieć 16" - żeby jak tylko młody fajnie zaskoczy zmienić mu na rower odpowiedni do wzrostu i wagi. Synek jeździ na rowerze po mieście i parkach w towarzystwie pieszych rodziców lub na miejskich asfaltowych ścieżkach rowerowych z rowerowym tatą. Leśnych duktów ledwo co liznął, ale ze względu na jego brak pohamowania przed prędkością chciałbym na tym się skupić w kolejnym sezonie. Także potrzebujemy rowerek 16" i hol sztywny (jest coś co wygodnie da się składać i zakładać, żeby dać młodemu odpocząć w dłuższej trasie)? Co myślicie o: Early Rider 16", roko.bike 16", KUbikes 16", Puky 16" Woom 3 odpada raczej ze względu na jego popularność (sic!)... a tak serio na przełożenie zębatek. Kto miał, posiada i ma uwagi do ww?
  9. Buda, pawilon, stoisko, zwał jak zwał. Towar firmowy z OSM Limanowa. Od nich śmietana 18-ka ma zupełnie inny kolor i konsystencję od tego innego szajsu a i tak ludzie kupują bardziej znane marki. Zresztą chyba Stokrotka ma jeszcze mleko z OSM Skała w workach i też schodzi dramatycznie. Ogólnie z racji zawodowych musiałem często robić zakupy wszędzie od Makro, Biedry, i inne Oszołomy więc się napatrzyłem na przyzwyczajenia ludzi i swoje zdanie mam wyrobione. Ludzie wpierniczą nawet kupę jak ładnie będzie przygotowane i pachnieć i tu piję choćby do masy produktów gdzie mieli się wszystko włącznie z piurami i kopytami. Wystarczy zobaczyć co oferuje taka Żabka i to się cały czas piorunem rozwija.
  10. Hej, jaroMar. Udało Ci się znaleźć coś ciekawego? jestem w tej samej sytuacji, co Ty byłeś.
  11. Z archiwum X. - Ej, mówiłem Ci, żeby nie opierać rowerów jeden o drugi na skraju urwiska. - Wiem... Ale patrz, jak ładnie spadają. - A czemu tu leży kask Tomka?? - Aaaa, czyli to nie jastrząb tam pikował...
  12. U mnie zwłaszcza z tyłu bardzo ciężko jest idealnie ustawić zacisk - przy dokręcaniu śrub zwyczajnie się przemieszcza i dokręcanie na zaciśniętym zacisku w niczym nie pomaga, bo siła obkręcająca zacisk jest większa niż sztywność tarczy. W praktyce ustawiam go na oko i dokręcam, aż za którymś razem jest w miarę. Enyłej, udało mi się jakoś w obydwu rowerach wszystko poustawiać, to wziął spadł śnieg a temperatura to dzisiaj -2. Czyli apiać trzeba stare koła z kolcami wrzucać i regulować wszystko od nowa. Szlag...
  13. @itr dokładnie. Jeżdżąc zimą staram się uważać ale zdarzało mi się leżeć na absolutnie suchym i całkowicie czystym asfalcie. Przynajmniej tak mi się wydawało do momentu kiedy nie zaliczyłem gleby. Po uważanych oględzinach nawierzchni okazywało się że była na nim jakaś łata lodowa której nie zauważyłem. Ostatni upadek skończył się koniecznością spania na jednym boku przez miesiąc i teraz już zakładam kolce na jeden z rowerów jak tylko spadnie pierwszy śnieg.
  14. Zwykła zębatka, szczególnie delikatnie używana , działa bardzo dobrze z flattopem .
  15. Witam Posiadam rower z napędem X0 Transmission wraz z pomiarem mocy w korbie jest on niestety na baterię AAA, która się szybko wyczerpuje. Zastanawiam się czy mogę założyć na korbę X0 pomiar mocy, który posiadam w drugim rowerze na korbie XX1 Eagle. Jest to pomiar na pająku czyli dwustronny, problem polega jak dobrac do tego zębatkę aby była kompatybilna z łańcuchem flattop od Transmission. Czy ktoś z was robił podobne konwersje ??
  16. Tylko jedno łożysko dochodzi do końca gniazda a łożysko po przeciwnej stronie będzie się opierać bieżnią wewnętrzną na osi (nie dojdzie do końca gniazda, chyba że niszcząc oś albo łożysko) - ważna kolejność montażu - w pierwszej kolejności str. napędowa. W bębenku gniazdo zewnętrzne jest przelotowe więc tym bardziej tylko na tulejce dystansowej się będzie opierać (bieżnią wewnętrzną). Po założeniu koła na rower osie i tuleje dystansowe ulegają kompresji, niby minimalnej ale istotnej z pkt widzenia luzów roboczych łożysk. Jeśli łożyska nominalnie mają luz to po założeniu i dokręceniu koła mieć go mogą za mało (co niszczy łożysko). Dlatego poprawnie złożona piasta jałowo w miarę ciasno chodzi a dopiero po założeniu w rowerze wszystko wraca do prawidłowych luzów roboczych. W piastach na konusach jest odwrotnie - tam trzeba nominalnie zostawiać większy luz bo się mniejszy po zamontowaniu koła w rowerze. No i tak - osadzanie łożysk młotkiem jest ok (pod warunkiem używania odpowiednich narzędzi). Słychać kiedy łożysko zostaje naprężone wstępnie i bardzo trudno przedobrzyć w przeciwieństwie do prasy.
  17. Akurat żywność "z budy" to też taka różowa nie jest. W ostatnim spisie rolnym dorabiałem sobie do pensji jako spisowy - przy okazji rowerkiem objeżdżałem sobie całą gminę. To co rolnicy "deklarują" że sypią na pola i dają do skarmiania zwierzętom to pożalsięboże. I to dobrowolnie się do tego przyznawali, a co dopiero to co przemilczali?
  18. Bielizna termoaktywna np. Brubeck serii DRY albo PROTECT oraz porządna kurtka bluza.
  19. Jak nie jest w temacie? Jest i to doskonale o tym wie co widać w komentarzach jak ktoś przestrzega przed syfem z sklepach. Zjem bo mi smakuje i tyle. Przypominam, że co trzeci Polak ogląda kogoś kto testuje takie g..no chemiczne jak kebaby więc o czym rozmowa. Nagle wszyscy nas trują i się obudzili. Ja kupuje mleko z Limanowej w workach bo to już jedna z nielicznych mleczarni, która linię utrzymuje. Kupuje od ludzi z tamtych rejonów, którzy mają budę na placu. Na pytanie czemu tak mało się go sprzedaje jest prosta odpowiedz; ludzie chcą jak najdłuższy termin choć latają do sklepów jak ze sraczką. I to by było na tyle w kwestii teorii spiskowych bo niestety chcącemu nie dzieje się krzywda.
  20. Skoro ludzie mają kłopot z obsługą przedniej przerzutki, jarają się obecnie elektrycznymi tylnymi bo "szybciej" i tym podobne to jakim cudem w motoryzacji ma być inaczej? Pamiętam gdzieś taki argument, że ktoś zdawał prawko na manualnej i ciągle nie wiedział jaki ma bieg. Laska na Makowskiej Górze bo często tu mam skrót stanęła na podjeżdzie i lipton. Nie ruszy za Boga, dymi się już z pod auta i trzeba było wsiąść za kółko i jej pomóc. Inny geniusz tutaj ciągle stęka na samochody i cieszy się z upadku motoryzacji. Tylko której bo mądrala zapewne chlebuś gdzieś kupić musi i Chińskie pierdoły, które ktoś dostarczyć też musi. I tacy ludzie też mają opinie na temat motoryzacji gdzie ich opinia ma być na marginesie bo są takimi nieogarami. Obecnie flota solidnie się zmieniła u ludzi na najnowsze wynalazki, które są po części wygodne a wygoda rządzi częścią świata. W dupciach się poprzewracało od dobrobytu co widać w pogardliwym odnoszeniu się do prowincji gdzie nadal jest przewaga starszych aut. Cóż ja mam Ibizę z 2008 roku, która ma wszystko co mi potrzeba. Przebieg 70 tys i nie mogę się opędzić od ludzi, którzy mnie "męczą " o jej sprzedaż. Ostatnio chłop w Bukowinie na parkingu chyba czekał aż wrócę z tripa bo męczył mnie 15 min. Już bym dawno zmienił ale jak czytam i wiem jak to działa co opisuje kolega wyżej w nowszej Ibizie to musiał bym chyba upaść na głowę. To oczywiste, że obecne automaty są tak dopracowane i tak precyzyjne, że niszczą manuala ale trzeba zrozumieć, że są lokalizacje gdzie nikomu to nie jest do szczęścia potrzebne (czytaj prowincja) a z innej strony jak ktoś kocha jazdę to pojedzie wszystkim. 10 lat robiłem w Krakowie po centrum miasta Kangurem Maxxi z 2011 roku. Skurczybyka przeklinam bo posypało się w nim chyba wszystko włącznie z dwoma silnikami. Sprzęgło co jakiś czas wpadało w podłogę i dopiero trytytki załatwiły temat bo ASO wiadomo wymiana i wymiana. Samo sprzęgło chodziło tak ciężko, że nie było na rynku butów, które wytrzymały by więcej niż kilka miesięcy. Zniszczyłem nawet podeszwy w moich butach do chodzenia po Tatrach. Dopiero BHP-wskie Demary załatwiły temat a po ogarnięciu auta poza ASO zacząłem go lubić. Więc tak do miasta automat. Tysiąc km i dalej robiłem Felicją z szybami na korbkę i raczej męczyła mnie "jakość" ówczesnych dróg niż sama jazda. Dziś mamy chyba najlepsze drogi w całej UE albo jest blisko i bidoki się męczą jadąc nimi Co do nowoczesności każdy kto ma cokolwiek z nowych aut wie ile jest w nim paści. Robią cuda na kiju ale proszę zobaczyć jak obecnie działają światła mijania w wielu autach. W kangurze był czujnik gdzie ściemniło się już lekko, mgła i przełączał na mijania choć były wyłączone. Świecił się też tył a co mamy obecnie jak nie oświetlone obecnie właściwie auta? To co widziałem tej jesieni choćby w okolicach Nowego Targu gdzie mgły są bardzo częste to jest dla mnie szok. Dość często śmigam po górach i co mamy? Ano mamy non stop zapalające się z tyłka światła stopu bo rekuperacja. Jedz za takim to epilepsji idzie dostać. No ale znowu już mamy elektryczne rowerowe motorki z dotykowymi, ekrankami, internetami, ... więc pytam się jak tutaj dogadać się z fanatykami takich zabawek w czymś co ma być banalne z założenia w użytkowaniu?
  21. Cześć, Szukam roweru do szybszej jazdy i bikepackingu. Z tego co widzę to praktycznie żadne szosy nie maja miejsca na zamontowanie sakw czy bagażnika, więc z tych szybszych zostają mi gravele, i ewentualnie zamontowanie bardziej szosowych opon. Nie planuje wjeżdżać w błoto, a szuter w lesie to dla d maks. Ważę 85kg i mam 188 cm wzrostu. Mam parę kryteriów wg. których szukam: - Piasty Novatec'a lub na Ratchecie. Żadnych shimanowskich kulkowych, bo serwis to jest dramat. A uważam, że bez sensu kupować nowy rower a potem i tak po roku / dwóch zmieniać piastę. - Karbonowy widelec. - Gwintowany suport, bez press fita, który skrzypi. - Hamulce hydrauliczne. - Miejsca do montażu bagażnika itp. Planuje dłuższe wyprawy, np. 2 tygodnie. - Przełożenie które pozwoli mi jechać ~40km/h. - Do 8 000 zł, ale wiadomo im taniej coś się znajdzie tym lepiej. Ma ktoś jakieś pomysły, z góry wielkie dzięki. Długo szukałem samemu, ale jest tego tyle, że ciężko się połapać.
  22. Kupowałem chyba za niecałe 645zł, z kuponami, a potem był do kupienia bez kuponów na 624zł z wysyłką z Francji. Taniej nie widziałem
  23. W stolicy można te kilka czy kilkanaście dni w roku zrezygnować z jazdy. Oczywistą gołoledź trudno przegapić, jednak w dni białe na chodnikach wychodzonych śnieg szkli się na biało lodem i łatwo przegapić moment gdzie trzymający śnieg zrobi się nagle śliski. Tak samo różne czarne lody ma asfalcie, pół miasta mokre, a w cieniu jakaś plama jeszcze czarnego lodu, nie do wypatrzenia...ciężko wyczuć jaka zima przed nami, sam nie mam aktualnie planów na kolcowane opony. Zarówno te do miasta jak i mtb miałem pod sobą i w dni zimy prawdziwej - no są fajne , robią robotę... także raz w życiu warto mieć , tylko jeśli zima będzie "sucha" nie żałować
  24. Co do opony z kolcami, jeżdżę zimą (czasami) na Schwalbe z kolcami. To nie jest tak, że gubimy kolce na asfalcie. Jak się ma świadomość i jedzie ostrożnie, to kolce są na swoim miejscu, ale... Jazda po asfalcie z kolcami powoduje znaczny (odczuwalny) wzrost oporu, że sama jazda staje się nieprzyjemna. Jest głośno. W poprzedni sezonie użyłem ich (a właściwie całego roweru z tymi oponami) chyba tylko z 6 razy (niestety). W śniegu zachowują sie ok, ale podczas gołoledzi to po prostu rewelacja. Jechałem ścieżką rowerową pokrytą lodem, ludzie maszerowali po trawie patrząc na mnie jak na idiotę. Myślę sobie, zatrzymam się i sprawdzę jak jest ślisko. Gdyby nie rower leżałbym na "glebie". Przyczepność na lodzie rewelacyjna, a miny innych uczestników ruchu bezcenne! Szkoda, że do sporadycznego użycia 😁
  25. Poczekam na czarny piątek, powinny się trafić jakieś promocje i kupony.
  26. Dzięki Wam wszystkim (a jak jeszcze ktoś napisze, to przeczytam z wypiekami na twarzy). Po tych wpisach - nie zdecyduję się na kolce (mimo, żem 50+ ) - jak będzie lód, to założę raczki i podreptam. Jak trafię opony 365 w dobrej cenie to kupię, a jak nie, to mam w piwnicy gravelowe WTB ze zdecydowanie ostrzejszym, świeżym bieżnikiem. Jak będą duże zaspy, to jeszcze mi ski tury zostają 😃. 25 lat temu pracowałem w tym samym, co znów od niedawna budynku i po drodze często było lodowisko, ale wiemy jak to jest ostatnimi laty. Poza tym jako ostatnia rezerwa zostaje mi post na teamsach "dziś pracuję z domu".
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...