Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Czy ten parametr ma tu jakieś znaczenie? A nie liczy się linia łańcucha? Znając linię łańcucha nowej korby, znając średnicę zębatki 42t (wg Banless to 177,1 mm) i mając zamontowaną starą korbę powinno się to ogarnąć.
  3. Kupiłem na temu bloki sh-51, a raczej ich kopię. Zastanawiasz się czy komuś by chciało się coś podrabiać? Te bloki przestały "klikać" przy wpinaniu po 2-tygodniach. Po półtora miesiącu było gołym okiem widać jak szybko się zużywają. Cena - 3 razy tańsze niż shimanowskie. Koronka Ci trochę bardziej pracuje niż blok ;->
  4. Czołem, Jestem świeżak jeśli chodzi o rowery, ale zdaję się na osoby ogarnięte w temacie i chciałbym zasięgnąć porady oraz przejrzeć wasze propozycje. Mam 180 cm wzrostu i potrzebuję roweru MTB na wypady do lasu oraz dojazdy do pracy po mieście. Nie podobają mi się gravele ani szosówki — ma być terenowy, bo czasami odklei mi się i pojeżdżę po wzniesieniach i kamieniach. Z rzeczy, które chciałbym mieć w rowerze, na pewno powietrzny amortyzator oraz przerzutki tylko z tyłu, bo nie chcę się bawić w ich regulację. Dobrze byłoby też, gdyby był w miarę lekki. Dodam, że podobają mi się rowery takie jak Trek Marlin 5 czy Ghost Kato 29. Proszę o podesłanie swoich propozycji i krótkie uzasadnienie, dlaczego akurat ten. Dzięki!
  5. Kamerka w samochodzie to nie jest duży koszt, a potrafi pomóc. Po mieście na rowerze mam i odpukać mi jeszcze nie była potrzebna ale zdarzyło się komuś wysłać nagranie ze zderzenia na jezdni.
  6. Po zawiązaniu chowasz kokardkę pod resztę oplotu
  7. Zgadzam się z @CoolBreezeOne Notorycznie ktoś w aucie nie zauważa mnie gdy skręca w prawo a ja jadę równolegle ścieżką w tym samym kierunku. Najczęśćiej oczywiście po zmroku. Nawet jak jest przejazd rowerowy z zielonym światłem. Choć oczywiście wyjazdy z podporządkowanych, posesji itp. to samo. I zgadzam się że ważniejsze jest moje życie niż komfort "oczny' kierowcy, którym też często jestem i wolę jak rower jest mega widoczny niż ledwo świecące światełka. O tej porze roku, zaparowane w aucie szyby, deszcze, tysiące refleksów z kropel na nich w potoku lumenów z megajasnych xenonów, ledów, mocnych stopów i nie dziw że widoczność rowerzysty nocą spada drastycznie. Tylko bardzo mocne światła i to koniecznie migające. Musimy się w tym potoku świateł jak najbardziej odróżniać. Jedyne co to właczając przednie mocno migające ustawiam jednak w dół, i tak je mega widdać a nie oślepia, przód jednak daje nam szanse na reakcję. Tył ma walić jak czerwona supernova bo jednak przynajmniej ja oczu w doopie nie mam i nie uskoczę 😉
  8. Tobie zbędne ale jadącym z przeciwka bardzo pomocne. Tak czy inaczej kwestia jak jest uformowany snop światła. Dobre lampki z odcięciem mają dosyć płasko, co pozwala otrzymać dobry zasięg i w miarę równomierne podświetlenie drogi, z szerokością gorzej ale są też takie co potrafią szeroko. Najnowsze generacje lampek mają dwa tryby jak w samochodach, mijania i drogowe, gdzie snop idzie wyżej ale cena nie jest przyjemna. Dobre latarki przeważnie świecą szerzej, co przydaje się w terenie ale brak odcięcia daje się we znaki innym. Ja stosuję lampki z odcięciem, a do tego latarka w terenie. Kusi wziąć te nowsze z 2 trybami ale ciężko się przemóc z ceną. Nie aż tak ładne. Lepsze niż w standardowym okrągłym skupieniu ale nadal sporo światła idzie w górę. Nie ma tak wyraźnej granicy jak np. w lampkach B&M. Nie pamiętam jaką mam optykę, strzelam że 20x60 lub coś zbliżonego.
  9. Jak już jesteśmy w temacie świateł. Wczoraj w czasie jednej jazdy widziałem gościa z czerwonym światłem z przodu, a później drugiego z białym z tyłu, mimo że na sztycy miał też czerwone, ale nie włączone 🤯. Oba przypadki już po zmroku.
  10. O ile w 100% Cię rozumiem o tyle jednak się chwilę zastanów. Już i tak społeczeństwo kierowców uważa rowerzystów za najgorszy sort a takie akcje - choć naprawdę zrozumiałe - takiemu postrzeganiu nie pomogą. Żyjemy gdzie żyjemy wśród ludzi jakich mamy. I jak ktoś pisał, że np, w Norwegii w pewnych aspektach lepiej, to ja bym dodał że w innych u nas o wiele lepiej niż w Norwegii, ale koniec końców jesteśmy u siebie i mamy takie społeczeństwo na jakie sobie zasłużyliśmy. A ileż to razy panowie wyścigowcy szosofcy jadą jezdnią OBOK drogi rowerowej? Ciągle to widzę. Albo obok siebie bo muszą pogadać pilnie o czymś. Każdy ma coś za uszami, ale dłuższą metę podkręcanie temperatury (czy lumenów) lampki źródła problemu - czyli niewiedzy, braku kultury i myślenia po każdej ze stron - nie rozwiąże. Po mojemu to co piszesz wyżej, choć rozumiem dlaczego, sprawie nie pomoże.
  11. Dzisiaj
  12. @KrissDeValnor może być ciężko, mi ledwo wlazł bez kartonu do Superba kombi
  13. Mavic -> Śmietnik.
  14. Cześć. Co myślicie o kołach Mavic Crossmax XL S?
  15. 25 lat temu byl juz internet, skype i inne komunikatory, streamingowe filmy (to troche pozniej), wiec nie konserwowlem jezyka z przed cwierc wieku Ja spotykam ludzi ktorzy 50 lat wieku mieszkaja w Niemczech. Po polsku mowia jezykiem z przed pol wieku. Jak jeszcze dodasz do tego gware slaska lub goralska, to naprawde nie jest latwo zrozumiec jezyk polski. A to tylko jak do Polski przyjezdzaja , w DE uzywaja co drugie slowo polskie . Ja mieszkam w DE dopieo trzy lata, wiec jeszcze nie mam takich manier Moje juz dorosle dzieci, dorastaly poza PL, ale mowia bardzo dobrze po polsku. Nawet nie maja jakigos obcego akcentu, ale moze dlatego ze wychowywaly sie w roznych krajach.
  16. Cześć. Chcę wymienić standardowy zestaw mostek + kierownica na zintegrowąną kierownicę z karbonu. Pytanie czy mogę zostawić moje obecne dystanse aluminiowe czy powienienem je wymienić na karobonowe? Rura sterowa aluminiowa. Rower Giant Trance 29.
  17. @JWO Bo Wy, którzy ćwierć wieku już nie żyjecie w naszym pięknym kraju nad Wisłą ciągle używacie języka sprzed 25 lat, a, jak sam napisałeś, język żyje Z innej beczki, często przyjeżdżają do mnie turyści z Badeni-Wirtenbergi czy innych niemieckich landów, urodzeni i wychowani w Polsce, którzy wyjechali tam ćwierć wieku, 10 lat temu czy 40, nieważne, i jak oni pięknie zapomnieli języka polskiego, co drugie słowo po niemiecku, jak się spotkają dwa takie małżeństwa na korytarzu czy przed wejściem do domu to między sobą po niemiecku rozmawiają, ba, nawet małżeństwa między sobą po niemiecku rozmawiają Nie chcę już przedłużać ale taka sama historia jest z językiem angielskim i różnicami między angielskim w Ameryce i UK (w znaczeniu tylko tej części europejskiej). W Ameryce pozostał język angielski z czasów kolonizacji i rozwijał się oddzielnie niż angielski w Europie, który dzięki rewolucji przemysłowej, bogaceniu się przemysłowców i ich chęci bycia elitą rozwijał się w zupełnie innym kierunku, że tak to określę: "more sophisticated"
  18. Nie to ze mnie wkurza, ale skad sie wzielo to 'na powrocie'? Ja wiem ze jezyk zyje, a juz cwierc wieku nie mieszkam w RP, ale powiem ze jakos slabo to brzmi w moich uszach. A to 'na' zaczyna byc uzywane coraz czesciej.
  19. Wczoraj
  20. Tak, chodzi o blat, pisałem do producenta, bez odezwu... Poniżej jak to wygląda w oryginale.
  21. Z 38 na 22 da się, ale sznurówki już wkręciłem. Czasami też uda się zrzucić ustawiając na kasecie 42 i kręcąc do tyłu, ale potrzebne wspomaganie w postaci nierówności(przerzutka bez sprzęgła). Te 22 na korbie to takie awaryjne jak noga spuchnie i pęknę, zamiast pchania roweru. Zwykle 38 na 42 wystarcza przy kole 26".
  22. W sensie chodzi o wielkość blatu? Bo wiele rowerów "górskich" nie ma miejsca na 1 blat większy niż te 38T. Sama korba po to ma Q-factor 178mm, żeby spokojnie Ci weszła. Cues do MTB są szerokie, a to nie jest żaden fatbike. Napisz zwyczajnie do dystrybutora, czasem wiedzą takie rzeczy.
  23. bo... to się nazywa AUTOSTRADA DO KRAKOWA!
  24. Ja w niedzielę w dzień miałem podobną sytuację jadąc szosą, już na powrocie, w mieście. Jechałem jak bozia przykazała ddr-em wzdłuż ulicy, zbliżam się do podporządkowanej, na której pięknie na czerwono wymalowany przejazd dla rowerów wzdłuż przejścia dla pieszych. Ja w czerwonej bluzie, czerwonym kasku i ze światłem dziennym, błyskającym 200 lm z przodu - ciężko nie zauważyć. Samochód jadący podporządkowaną w kierunku głównej widzi mnie, zwalnia i zatrzymuje się przed przejściem. Ja też zwolniłem ale widząc, że on się zatrzymał, przyśpieszam i jak już byłem na przejeździe to nagle dziadek, chyba z 80 lat, jadący główną z naprzeciwka skręcił w prawo w podporządkowaną tuż przede mną. Nawet nie spojrzał na mnie, pewnie w ogóle nie zanotował mojej tam obecności...
  25. "Mało widoczny" to duże niedomówienie - po ciemku, bez oświetlenia rowerzysta jest niewidoczny. Wielokrotnie zarówno jako kietowca, jako rowerzysta i jako pieszy spotykałem takich idiotów, bo inaczej ich nazwać nie można. I tylko szkoda tych kierowców, którzy takich idiotów potrącą bo to oni mają problemy i traumę
  26. Pociągnę temat gamoni na drogach. Zapowiadał się fajny dzień. @Sobek82 wpadł z wizytą. Pogadaliśmy trochę. Ogarnąłem dzieciaki i wygrzebałem chwilkę wolnego. Szybki obiad i na rower. Znacie mnie, zawszę walę w teren. No niestety, żeby w ten teren dojechać trzeba jednak liznąć asfaltu. No i... Ja wiem, że po 17 już uj widać. Ja wiem, że lecąc przez teren zabudowany wszystkiego można się spodziewać. Ale mam nadzieję, że jedna pinda dzisiaj będzie miała pod górkę zanim zaśnie. Taka sytuacja: jestem na powrocie z lasu. Cisnę szybciutko do domu. Droga gminna, całkiem miły standard, teren zabudowany, oświetlony (słabo, ale jakieś lampy stoją). I tak cisnę. Żeby nie było rower oświetlony. Jeden zawodnik chce wyjechać z posesji tyłem, ja go widzę, on mnie widzi, jest git. 150 dalej podobna sytuacja, ale spoko. Pan kierowca mnie widzi, nie wyjeżdża. 50m dalej patrzę kula się jakieś kombi z naprzeciwka z lewym kierunkiem. Zbliżam się, a ta gapa jak nie pociścnie w lewo prosto na mnie... już dawno tak nie wydarłem na kogoś ryja. Szybki hebel, odbicie na szuter drogi dojazdowej do posesji, powrót na asfalt. Prawie jak manewr z łosiem. Centymetrów brakowało do dzwona. Korek na całą drogę. Stanąłem jakieś 10 dalej i oglądam się za siebie z myślą będę mordował. Pańcia stoi w poprzek drogi przerażona i chyba czeka, aż podjadę ją przeprosić. Już się chcę odpalić, ale słyszę kierowcę z dostawczaka, który jechał za pańcią, jak ją w sposób niewybredny wyjaśnia. Że jak ślepa pi...da, to niech prawko do chipsów schowa, a samochód utopi w stawie na posesji - dla bezpieczeństwa wszystkich. "No nie widziałam", "Jak, k...a pani nie widziała, jak wszyscy na ulicy widzieli, że rower jedzie". Splunąłem w rów i pojechałem dalej z bałaganem w głowie. Postanowienie: Strobo z Bontrager Ion 200 RT, widoczne z kosmosu, nie dało rady. Czas na coś większego z szuflady. I teraz tak..., chromolę odcięcie. Chamsko ustawiam tak, żeby było wygodnie dla mnie i żeby jakiemuś baranowi nie przyszło do głowy odcięcie mnie z linii życia. Niech wali kierowcom w oczodoły. Przynajmniej mnie zauważą - nawet jakby mieli zwolnić i mnie zje...ć. Fak dat!!! Rozpoczynam kampanię "Uwolnić LUMENY, ocalić życie!"
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...