Skocz do zawartości

[Tatry Słowackie] na rowerze


Rekomendowane odpowiedzi

Słowacki TANAP w listopadzie zapodał nowy regulamin parku i rowerowo mamy na legalu kilka nowości. W Tatrach Wysokich wreszcie będzie można pocisnąć od Białej Wody aż pod Wysoką. Z Javoriny pod schronisko w Dolinie Javorovej oraz łącznik drogą w rejonie Łysej Polany do drogi Podspady granica PL-SK. 

W Tatrach Zachodnich doszło z Oravic Doliną Bobrovecką, Latana Dolina przy Zverovce. Zawsze coś porównując do naszych ciemniaków z TPN-u. Jak ktoś chce dokładnie poszperać to wszystko jest na stronie tanap.sk w formie pdf na stronie 28 i 29. 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyfon79 Od lat lobbujemy w TPNie  i tam beton jest nie do skruszenia. Natomiast w gorczańskim dla porównania diametralnie inne podejście. A w babiogórskim jest "uznaniowo" 😉

Z drugiej strony się nie dziwię TPNowi  patrząc na to co wyprawiają pseudoturyści. Jak doszedłby problem "patorowerzystów"  to w TOPRze  chłopaki masowo wieszaliby się na smrekach.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@peciodlatego użyłem słowa ciemniaki bo nic innego nie pasuje. Do tego złodzieje i pseudomafijne struktury gdzie w jednym miejscu musisz zabulić x2 tylko dlatego, że masz rower. Ile to już z 7 rok tworzą ścieżki koło Wierch Porońca? Nie chodzi o kasę bo tą ciągną jak odkurzacz od wszystkich jak leci włącznie z UE więc temat wyjaśniony. TPN jak i część innych parków to jest u nas jakiś obraz nędzy i rozpaczy pod względem rowerowym. Co zabawne wiele tras rowerowych mogło by być zupełnie bokiem puszczony poza tymi pieszymi po już istniejących drogach, starych ścieżkach. I nie chodzi o jakieś wielkie ilości. Słowacy od wielu lat sukcesywnie tam gdzie ma to sens i nie przeszkadza przyrodzie wpuszczają rowery. A uznaniowo jak cię wpuszczą jak wszędzie stoi buda i łebek z "dej, dej, dej"? Mnie najbardziej wnerwia jak nie mogę nawet w takim listopadzie w tygodniu wyskoczyć szeroką w sumie płaską drogą na Rusinową. 

Co do patusów na rowerach to o ile nie włączymy do tego elektryków a powinny mieć absolutny zakaz to nie widzę tutaj jakiejś patologii. To nie my śmiecimy po szlakach, i to nie dla nas te szalki się usztucznia. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyfon79 Święte słowa - nic dodać nic ująć. W porównaniu do Słowacji  nasze góry  to potworna BIDA  jeżeli chodzi o infrastrukturę przyjazną rowerzystom . Zresztą Tobie to nie muszę o tym pisać bo sam wiesz. Cały rok można śmigać nie dublując trasy 😉

A odnośnie budek i dej...dej to nie wiesz co się robi ? Nie będę opisywał stosownej procedury 😉😁Cepry niech stoją w kolejkach  😁

Edytowane przez pecio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jakiś czas temu padła informacja o czymś rowerowym w rejonie Kościeliska a bardziej Magury Witowskiej. W sumie ciekawy temat bo gnój jaki tam robią można by choć jedną trasą jakoś cywilizowanie objechać by wpaść do Słowaków. No i co mnie nie dziwi się pos&#ło miedzy innymi przez tych ba%$#rów ze wspólnoty witowskiej. To te same głąby przez których jak ktoś che rowerem to jest w TPN-e kasowany x2. 

Inna kwestia na którą trafiłem to geniusze myśli z Nowego Targu. Tam też coś singlowego planowali ale też lipa bo miedzy innymi i tu uwaga zacytuję; "Dotąd byliśmy przekonywani, że się uda, teraz słyszę, że może się uda, a rowerzyści bardziej przeszkadzają, niż pomagają. Obawiam się, że znów zadanie zostanie odsunięte w bliżej nieokreśloną przyszłość". I teraz o co się rozchodzi; "Dużo się o tym mówiło, była wizja w terenie, wykonawca przysłał dokumentację, ale musimy je uzgodnić w Lasach Państwowych. Inaczej projektuje się i buduje na swoim, a inaczej w terenie, gdzie w pewnym sensie jesteśmy intruzem. Łatwiej jest tam, gdzie trasy są poza lasami czy w lasach poklęskowych - przekonuje burmistrz. I dodaje, że nie pomaga sprawie to, że rowerzyści robią na własną rękę dzikie trasy, co powoduje, że nadleśnictwo obawia się jeszcze większej ingerencji w środowisko naturalne". Innymi słowy ta banda, która rżnie ile wlezie, po lesie lata ciągnikami siejąc spustoszenie sugeruje, że bardziej dba o naturalność lasu niż wytyczenie ścieżki w lesie pod rower. 

Kolejna sprawa to rozmowa z zastępcą dyrektora tego kołchozu zwanego TPN. Pyta tam znany taternik, alpinista i tak dalej Janusz Gołąb czyli nie byle kto w temacie zapoznania się z Tatrami, jej przyrodą i zapewne sam lubi jej dzikość o możliwość otwarcia poza zimą opcji jazdy nartostradą od Murowańca do Kużnic rowerem. Mędrzec z parku na to, że nie zezwalają na to działania ochronne, które on sam opiniuje... Potem jak zwykle wypierdy jak to jest mało miejsca już dla zwierząt i jak to ten rowerzysta zabił by cenną przyrodę. Gołąb ripostuje o tłumach miedzy innymi na drodze do Morskiego to słyszy, że wokół tak gęsty jest las, że zwierzęta już się przyzwyczaiły do człowieka i może być. W tym czasie już są pomyślunki nad hotelami, apartamentami w Kużnicach albo zwierzątkom a jakże nie przeszkadzała będzie spora nowa stacja narciarska na Nosalu. Oczywiście wszystko "fundują" parkowi. 

Zasadniczo zatem przy takim rozumowaniu i podejściu do roweru jak do uwierającego kamienia z bucie nic dobrego dla nas szybko raczej nie powstanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tylko nadzieja, że ci betonogłowi dyrektorzy czy prezesi w końcu kiedyś odejdą ze stanowisk, jak nie na emeryturę to zostaną wywaleni przez nowe władze bo będą kojarzeni z poprzednimi (ktokolwiek to będzie) a nowi będą bardziej światli. Miejmy nadzieję, że następcy będą obyci w świecie i będą wdrażać światowe standardy i coś drgnie w takich zabetonowanych instytucjach. Może też można dotrzeć do jakichś posłów przychylnych rowerzystom i odgórnie starać się coś wywalczyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
W dniu 25.11.2023 o 12:13, Tyfon79 napisał:

@peciodlatego użyłem słowa ciemniaki bo nic innego nie pasuje. Do tego złodzieje i pseudomafijne struktury gdzie w jednym miejscu musisz zabulić x2 tylko dlatego, że masz rower. Ile to już z 7 rok tworzą ścieżki koło Wierch Porońca? Nie chodzi o kasę bo tą ciągną jak odkurzacz od wszystkich jak leci włącznie z UE więc temat wyjaśniony. TPN jak i część innych parków to jest u nas jakiś obraz nędzy i rozpaczy pod względem rowerowym. Co zabawne wiele tras rowerowych mogło by być zupełnie bokiem puszczony poza tymi pieszymi po już istniejących drogach, starych ścieżkach. I nie chodzi o jakieś wielkie ilości. Słowacy od wielu lat sukcesywnie tam gdzie ma to sens i nie przeszkadza przyrodzie wpuszczają rowery. A uznaniowo jak cię wpuszczą jak wszędzie stoi buda i łebek z "dej, dej, dej"? Mnie najbardziej wnerwia jak nie mogę nawet w takim listopadzie w tygodniu wyskoczyć szeroką w sumie płaską drogą na Rusinową. 

Co do patusów na rowerach to o ile nie włączymy do tego elektryków a powinny mieć absolutny zakaz to nie widzę tutaj jakiejś patologii. To nie my śmiecimy po szlakach, i to nie dla nas te szalki się usztucznia. 

Zasadniczo jako właściciel roweru elektrycznego chciałbym dopytać, dlaczego mają mieć zakaz absolutny. Wybacz, ale stawiając taką tezę,  niewiele się w moich oczach różnisz od tych, których na początku nazywasz „ciemniakami”. Tylko proszę o fakty, a nie subiektywne „widzimisię”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ptaszki ćwierkają, że Słowacy gdzieś tam i coś tam kombinują z zakazem wjazdu pod niektóre schroniska. Najlepiej jak oberwę i ja to wtedy ci napiszę zdaje się w ostrzejszym tonie. Nie mniej moja opinia to po pierwsze moje obserwacje jakie buraki pastewne pojawiają się w terenie do tej pory dość sterylnym od nich. Liczba spoko użytkowników niestety nie ma tu znaczenia. Powód drugi jest powiązany z pierwszym czyli coraz więcej nielegali. Powód trzeci powiązany z drugim czyli wk...nie pieszych, którzy niestety w tych przybytkach są zawsze traktowani priorytetowo. Często to też buraki pastewne z założenia ale niestety ich głos liczy się bardziej w tego typu miejscach. Fakty też pochodzą z rozmowy zarówno z naszą strażą parkową jak i Słowacką. Nie można się nawet doprosić by nie nagrywać i publikować. Nie można się doprosić by nie jeżdzić po zmroku w tym na obszarach ochrony ścisłej*. Na stronie Gorczańskiego Parku dla przykładu jak ktoś chce są dane w tym tel do komendanta staży. Można zadzwonić, miły gość w cholerę cierpliwy ale i on czasem wymięka na to co widzi lub jest zgłaszane. Natomiast przyznaję, że trochę mnie poniosło i raczej chodziło o niektóre miejsca niż zakaz całkowity. 

*  ten film swego czasu mocno wnerwił w GPN-e. Co z tego, że dali zjazd poza parkiem jak wiadomo gdzie skończyli, gdzie zostawili auta i gdzie byli wcześniej. Inny to zjazd hordy z 5-7 gości na elektrykach robiących sobie zawody, drących ryje na niebieskim do Koninek. Byli by złapani ale kobitka, którą mijali zgłosiła temat zbyt póżno. Gdyby zadzwoniła od razu nie dotarli by bez sprawy sądowej do domów. Analogi też mają za uszami ale te współczynnik lawinowo przesuwa się w stronę elektryków. Nie udawajmy, że nie wiemy jak jest no chyba, że ktoś lata po molo w Sopocie. Nie wrzucam innych nagrań bo mam umowę z parkowymi na brak reklamy z takich przejazdów. 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok zrozumiałe. I zasadniczo dla mnie nie obiektywne. Choćby z jednego powodu. Napisałeś na końcu poprzedniej wypowiedzi:

"Co do patusów na rowerach to o ile nie włączymy do tego elektryków a powinny mieć absolutny zakaz to nie widzę tutaj jakiejś patologii. To nie my śmiecimy po szlakach, i to nie dla nas te szalki się usztucznia. "

 

Rozumiem, że "my" to jedyni słuszni rowerzyści, użytkownicy analogów.

Sugerujesz zatem, że jak ja jade na elektryku w góry, to jestem patusem, ale jak jadę na analogu to już nie. Ni cholery mi się to nie spina.

Poza tym, niestety, wszyscy turyści w górach to zwykli ludzie, wśród których zdarzają się czarne owce. I niestety spotykam się z rowerzystami (analogowymi), którzy po wyssaniu energetyka ze sreberka wyrzucają sreberko w krzaki. Ot, taka nasza mentalność brudasa.

Więc zasadniczo nie zgadzam się z Twoim generalizowaniem co do użytkowników sprzętu. Jest to po prostu głupie. Rację masz natomiast w jednym - rower elektryczny doprowadził do sytuacji, gdzie większość rowerzystów w górach ma wspomaganie. Ale nie zapominaj, że ja tak samo mam prawo korzystać z natury jak i Ty.  I te góry są tak samo nasze jak my ich. A "śmieciarzy" należy tępić na bieżąco.

W moim przekonaniu, jeśli park ma wyznaczoną jakąkolwiek dostępną trasę, dopóki nie robimy krzywdy naturze (spalinami czy hałasem), nie blokujemy swobodnego przejścia, to powinniśmy mieć możliwość użycia pojazdu.  I tyle.

PS

masz na yt patusów na analogach w tożsamych sytuacjach - jest tego od groma. Np Fatra i stada jełopów spychających pieszych ze szlaku, bo 15 bohaterów przeżywa przygodę życia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyfon79 chodziło raczej o to , że prawie pod każdą górką masz wypożyczalnię  elektryków.  I teraz każdy przypadkowy jegomość może się bujać po szlakach nie mając zielonego pojęcia o tym . Tacy ludzie  rzeczywiście są patolami.

Jeździ taka stonka po asfaltach w resorach i trzeba mieć oczy w pupie aby się nie piknąć z hordą Hunów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym nie wygrasz, taki znak czasów. Ostatnio opatrywałem dzieciaka po szlifie. Sześciu dorosłych, każdy lekko nawalony, z przewagą nawalony. Nie mieli ze sobą nawet chusteczki higienicznej. Rowery faktycznie z wypożyczalni, czapeczki z daszkiem na głowie. Świeradów welcome to. A już sobie wcześniej zapowiedziałem żeby po singletrekach smrkowskich nie jeździć. Ech. Połowa plastra urge w spraju poszła. Mam nadzieję, że chociaż dzieciak jakąś naukę wyniesie, bo ewidentnie piekło go niemiłosiernie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Lassar71 napisał:

Zasadniczo jako właściciel roweru elektrycznego chciałbym dopytać, dlaczego mają mieć zakaz absolutny. Wybacz, ale stawiając taką tezę,  niewiele się w moich oczach różnisz od tych, których na początku nazywasz „ciemniakami”. Tylko proszę o fakty, a nie subiektywne „widzimisię”.

I sam sobie odpowiedziałeś w powyższym poście.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

@Lassar71 mogę się pokajać i użyć słowa "część elektryków". Jesteś zadowolony czy nie? To nie moja wina, że był czas gdzie parkowi specjalnie nie narzekali a nagle zaczęli z konkretnych powodów. Miej pretensje do jełopów, którzy nie potrafią się zachować w takich miejscach. A z tymi śmieciami to była aluzja do pieszych. Co do generalizowania to jak zamkną dla was czy ogółu choćby Zielony Staw w Wysokich to będziemy dywagować na ten temat. Ale ja mam takie doświadczenie, że nikt się nie będzie cyrtolił ile w % jest prawilnych e-bikerów czy analogów tylko jak się wnerwią to "wszystkich do jednego wora i do jeziora" z przekreślonym rowerem. Pól problemów im migiem zniknie. 

Tak mi się nasuwa temat jak już wątek się pociągło jazdy u sąsiadów a mianowicie wk..ne misie chcące spuścić łomot lub wręcz to robiące. Kilka dni temu znowu jeden wklepał dwóm w rejonie Polany. Mam nadzieję, że to przez zbyt szybką wiosnę i hormony co za tym idzie im do lata przejdzie bo mam naprawdę cykora przed jazdą w bardziej odludnych terenach. 

Edytowane przez Tyfon79
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moje 40 wyjazdów w północne części Rumunii, gdzie na moto ujeżdżałem totalne bezdroża, misia spotkałem raz. I nie sprowadzałem za bardzo czy mnie goni. To była późna jesień, więc misio na głodzie. W państwie, w którym mają ponad 6k policzonych. U nas niestety mają za mało dzikiego terenu, więc są bardziej poddenerowane. 
A co do rowerów w górach - owszem elektryk dał możliwość albo nawet inaczej - chęć pojechania w odleglejsze tereny większej grupie ludzi. Miejmy nadzieję, że przyniesie również większą świadomość. Jest na to duża szansa. Im dalej od asfaltu tym fajniejszych ludzi spotykam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym jest problem z elektrykami, ot zwykła ststystyka. Sam mam i lubię na jeebajku po górach, ale większość jeebajkerów jak widzę to są lenie co dostały nagle możliwość wjazdu bez większego wysiłku i nie muszą dupy wwozić wyciągami w bajkparkach, albo nowicjusze/niedzielni bajkerzy nieumiejący jeździć po górach. I moim zdaniem takich jest najwięcej niestety, i nagle robi się 5x tyle rowerzystów, wszystko jedno jakich. A to już za dużo dla parkowych czy turystów. To jest niestety przekleństwo tego wynalazku. Mam jednak nadzieję, że te wory będą dwa i zakazy jak w USA czy Rychlebach jak już to pojawią się tylko dla tego wora do jeziora dla jeebajków, bo to zmniejszy ogromnie ilość rowerzystów w górach. No a Ci na analogach to znów statystycznie będą moim zdaniem raczej bardziej świadomi rowerzyści. Trudno póki sił starczy będę łoił tylko na analogu, dla mnie to nie problem, nawet wyzwanie i taka sprawiedliwość, wszyscy po równo o własnych siłach, jak onegdaj to było i się żyło ;-). 

Edytowane przez Mentos
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kipcior twój wpis jest zupełnie bez sensu w świetle problemów jakie tutaj naświetliłem. No sory ale Pilsko nigdy nie było tak najechane przez dwa koła jak obecnie. Można napisać, że bywała tam w dużej mierze elita i pod względem kondycyjnym jak i technicznym a dziś masz gro rozdartych palantów na wypożyczonym za śmieszne pieniądze e-biku. I co ja mam dla równowagi teraz się tak samo kajać? Dziś głównym kłopotem są wypożyczalnie i trzeba być wybitnym ignorantem by nie widzieć tutaj kłopotu. I nie dla mnie tylko dla tych co umieją się zachować jadą solo, z żoną czy dziewczyną ewentualnie z kolegą. Trzeba edukować zwracać uwagę a jak nie to nie mieć pretensji, że gdzieś ktoś coś może zakazać. 

@Mentos nawet gdybym miał elektryka to w wielu miejscach poza karą finansową jest znoszenie roweru na plecach. Wielu o tym nie wie i boleśnie się o tym przekonują. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to Pepiki mają takie pomysły z tego co słyszałem by znosić elektryka na plerach, ale nie doświadczyłem i dotyczyło chyba tylko tych co filozofowali z nimi, reszta to 'pokutu' i albo sprowadzanko pod eskortą albo pokutu i zjedźcie/cofnicie się albo sprowadźcie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.04.2024 o 12:18, kipcior napisał:

Zawsze śmieszy jak rowerzyści grzmią o elektrykach "zakazać", "zabronić" itp. A jednocześnie sami nie przestrzegają pewnie połowy istniejących przepisów ;) 

To chodzi chyba o to, że rowerzyści którzy telepią się pod górę/po górach analogami, odznaczający się jakimś stopniem wytrenowania i w pewnym stopniu posiadający pewien zakes umiejętności technicznych, są na ogół bardziej odpowiedzialnymi użytkownikami górskich szlaków niż banda pijanych emigrantów, odzianych w podróbki ciuchów Philppe Plein / CK, uzbrojonych w elektryki z wypożyczalni. 

To znaczy robią mniej dziadostwa i stwarzają mniej sytuacji zagrażających bezpieczeństwu. Tak mi się przynajmniej wydaje. Bo raczej nikt przypadkowy nie podjedzie tradycyjnym rowerem pod, dajmy na to, Skrzyczne czy Klimczok. Na elektryku już tak.

Tak jak napisał kolega @Mentos. Kiedyś, żeby wtelepać się na górę trzeba było mieć kondycję i technikę, co tak czy owak wiązało się ze znajomością podstaw górskiego savoir vivre na szlakach. Teraz wystarczy elektryk z wypożyczalni, sandały i czapka z daszkiem 😉. Ilość nie poszła w jakość.

Edytowane przez KNKS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napływ ludzi w górach mamy od kiedy zamknięto sklepy w niedzielę. Od tego czasu, jest w cholerę hołoty robiącej syf i "pieszych" wyjeżdżających kolejką na piwo do schroniska. A teraz ci sami ludzie mogą jeszcze wypożyczyć elektryka, bo to na dodatek zrobiło się modne. No takie mamy społeczeństwo i co zrobisz. Tylko, że amatorzy na rowerze stanową zagrożenie głównie dla siebie, bo nie ma siły, w końcu głupi łeb rozwalą. Ot po prostu pozwólmy działać ewolucji, zamiast kręcić bata na samych siebie, bo za rok, dwa, pięć czy dziesięć, sami będziemy tych elektryków potrzebować.

No chyba, że zakażemy ustawą się starzeć ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KNKS nawet nie o jakość się rozchodzi a o samą ilość moim zdaniem. To ta ilość robi smród, bo prawdopodobieństwo trafienia głąba się matematycznie po prostu zwiększa, a elektryki wpuszczają większość ilość rowerzystów wszelkiej maści w góry jak już to wspomniane, bo wjedzie każdy leń nie mający kondycji albo taki co w ogóle jeździć nie umie. Pierdnie jeden w pomieszczeniu się rozejdzie, pierdnie 100 będzie śmierdzieć. I najprostszym z punktu widzenia decydentów jest zakaz dla elektryków po prostu, tak jak gdzie nięgdzie w USA.

Zróbmy takie proste założenie - czarnych owiec jest 10%. Dajmy na to na Pilsko nie ma zakazu dla elektryków i widzimy pod schroniskiem 100 rowerzystów wszelkiej maści i czarnych owiec mamy sztuk 10. Teraz wprowadzamy zakaz dla elektryków pod karą śmierci, konfiskaty itp a dopuszczamy tylko analogi i zobaczymy 10 rowerzystów i czana owca będzie tylko 1, nie zrobi takiego smrodu jak te 10 przecież + ogólnie piesi zobaczą 10 x mniej rowerzystów a to też ma znaczenie. I to ta większa matematyczna ilość wkurza i pieszych i leśników i tu jest pies pogrzebany. Zakaz mocno by ją zredukował. Jak nadejdą czasy że za 5 tysi kupisz w byle Lidlu egzoszkielet od chińczyka, pozwalający każdej niedojdzie iść w wysokie Tatry, też powstanie podobny problem. Nie bez powodu też takie znaczki jak poniżej powstają. Żeby nie było, wcale bym nie był szczęśliwy, lubię elektrykiem latać po górach, a kiedyś pewnie tylko tak będę mógł.

 

image.png.bb331ad61206841c398d5dc1abcd04a6.png

image.thumb.png.12f9d5d3712a7ac77fb5e619089c4110.png

Edytowane przez Mentos
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.04.2024 o 12:57, kipcior napisał:

Napływ ludzi w górach mamy od kiedy zamknięto sklepy w niedzielę. Od tego czasu, jest w cholerę hołoty robiącej syf i "pieszych" wyjeżdżających kolejką na piwo do schroniska. A teraz ci sami ludzie mogą jeszcze wypożyczyć elektryka, bo to na dodatek zrobiło się modne. No takie mamy społeczeństwo i co zrobisz. Tylko, że amatorzy na rowerze stanową zagrożenie głównie dla siebie, bo nie ma siły, w końcu głupi łeb rozwalą. Ot po prostu pozwólmy działać ewolucji, zamiast kręcić bata na samych siebie, bo za rok, dwa, pięć czy dziesięć, sami będziemy tych elektryków potrzebować.

No chyba, że zakażemy ustawą się starzeć ;) 

Offtopic ale i tak napiszę - apropos starzenia. Jeden z powielanych poglądów mówi: elektryk jest dla ludzi po 50, starych, chorych i zniedołężniałych. To też pokazuje jaka jest świadomość. Dla mnie elektryk jest tylko dla zabawy, bo jest po prostu zaisty. Dla zawodników to najlepsza aktualnie pomoc treningowa. Dla kurierów szansa na lepszy zarobek. itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lassar71 Ale ja tego nie piszę w kontekście, że to jedynie dla starych ludzi jest. Tylko do tej pory wiek zwyczajnie eliminował ludzi z pewnych aktywności, a dzisiaj jest oczywiste, że elektryfikacja pozwala na wydłużenie okresu przydatności naszego własnego organizmu i każdego zatwardziałego analogarza to czeka ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...