Ok zrozumiałe. I zasadniczo dla mnie nie obiektywne. Choćby z jednego powodu. Napisałeś na końcu poprzedniej wypowiedzi:
"Co do patusów na rowerach to o ile nie włączymy do tego elektryków a powinny mieć absolutny zakaz to nie widzę tutaj jakiejś patologii. To nie my śmiecimy po szlakach, i to nie dla nas te szalki się usztucznia. "
Rozumiem, że "my" to jedyni słuszni rowerzyści, użytkownicy analogów.
Sugerujesz zatem, że jak ja jade na elektryku w góry, to jestem patusem, ale jak jadę na analogu to już nie. Ni cholery mi się to nie spina.
Poza tym, niestety, wszyscy turyści w górach to zwykli ludzie, wśród których zdarzają się czarne owce. I niestety spotykam się z rowerzystami (analogowymi), którzy po wyssaniu energetyka ze sreberka wyrzucają sreberko w krzaki. Ot, taka nasza mentalność brudasa.
Więc zasadniczo nie zgadzam się z Twoim generalizowaniem co do użytkowników sprzętu. Jest to po prostu głupie. Rację masz natomiast w jednym - rower elektryczny doprowadził do sytuacji, gdzie większość rowerzystów w górach ma wspomaganie. Ale nie zapominaj, że ja tak samo mam prawo korzystać z natury jak i Ty. I te góry są tak samo nasze jak my ich. A "śmieciarzy" należy tępić na bieżąco.
W moim przekonaniu, jeśli park ma wyznaczoną jakąkolwiek dostępną trasę, dopóki nie robimy krzywdy naturze (spalinami czy hałasem), nie blokujemy swobodnego przejścia, to powinniśmy mieć możliwość użycia pojazdu. I tyle.
PS
masz na yt patusów na analogach w tożsamych sytuacjach - jest tego od groma. Np Fatra i stada jełopów spychających pieszych ze szlaku, bo 15 bohaterów przeżywa przygodę życia.