Skocz do zawartości

[jedzenie i picie] Co spożywacie na trasie?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli zjesz raz na rok, bo nie bardzo jest alternatywa, to nie umrzesz od tego. Są sytuacje, gdzie bezpieczniej jest zjeść coś z McDonalds czy innej sieci, niż z jakiejś podejrzanej knajpy.

No ale jeżeli ktoś to je codziennie lub raz w tygodniu, to jego problem. Jedząc coś takiego, raczej nikt się nie spodziewa że jest to zdrowe. Niszczenie sobie zdrowia na własne życzenie. Żeby chociaż to jeszcze dobre było...

Edytowane przez skom25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Thomlodz napisał:

CO do MacDonalda to trochę o frytkach https://www.odkrywamyzakryte.com/frytki-z-mcdonalds/

Smaczne są , prawda, ale jak się poczyta co to jest to się odechciewa

Wszędzie stosowane są pestycydy w tym u nas i u naszych producentów też. Był w ubiegłym roku przypadek u nas jak rolnik pryskał zamiast w nocy w dzień i wytruł ileś tam setek rodzin pszczelich. Co do reszty o MC to są bzdury jakich mało. Prosty przykład frytka jest na tyle posolona na ile zrobi to pracownik a to znowu zależy ile frytek jest w koszyku a potem komorze. Jak będzie mało to będzie słono ale jak będzie dużo to tej soli jest tyle, że ja bym reklamował jako nieposolone. Mięso to samo bo jak nawali solniczka a pracownik ma w dupie to na grilu dostajecie nawet 2x tyle co być powinno. Tylko czyja to wina bo na pewno nie MC jako takiego. W ogóle uważam, że żarcie w tej sieci wcale takie złe nie jest bo mają tak rygorystyczne normy i się ich trzymają. Problem to niektore franczyzy i lokalizacja bo MC korpo a prywaciarz do dwie osobne firmy i w zarządzaniu i produkcji.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często ten "mały" przysłowiowy rolnik, który jest niby eko bo ma wszystkiego po trochu i niby dla siebie, więcej wali chemii, żeby dorównać tym dużym. Rynek jest bezwzględny. Nie osiągasz progu rentowności to wypadasz z gry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten mój nie jest eko, jest ze wsi i od czasu do czasu staje na targu. A kaczki ma tak tłuste, że podaje je przez papier ścierny :D

Kiszone ogórki w słoikach ma prawie tak dobre jak moje, tylko mi się szybko kończą bo mam mało, bo idę w jakość :D

A poza tym wiem, bo w naszym ogrodzie się nie pryska i albo ślimaki zeżrą albo zaraza weźmie :P

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kanapki z masłem orzechowym przetestowane. Niestety smarowidło to jest zbyt suche. Ale bardzo smaczne gdy się je spożywa łyżeczką np. oglądając film :) Tak więc pewnie skończy w taki sposób :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheJW Tylko że to nie był żart 😁 Naprawdę była sałatka warzywna, nawet trochę przywiozłem do domu, bo jak napisałem, ciężko wchodziła. Ale nie było głodu. Po prostu przed wyjazdem pojechałem do rodziców, ustawić tacie nowy telefon. Dostałem sałatkę, to nie wybrzydzałem. Ale zamiast 110 km przejechałem 97, więc nie polecam. Niby syci, ale też zamula.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już niedługo w PRO Peletonie, zamiast batoników, będzie sałatka warzywna.

24 minuty temu, Thomlodz napisał:

Kanapki z masłem orzechowym przetestowane. Niestety smarowidło to jest zbyt suche. Ale bardzo smaczne gdy się je spożywa łyżeczką np. oglądając film :) Tak więc pewnie skończy w taki sposób :)

Pamiętaj że to ma 500 milionów kalorii w połowie łyżki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@skom25 Odkąd jeżdżę jakieś 3 razy w tygodniu po 60-80 km, to muszę walczyć o utrzymanie wagi [179 cm, 72 kg]. Apetyt jest ogromny, ale waga ma tendencje do spadku. Potrafię zjeść jajecznicę z 5 jaj na maśle, tabliczkę czekolady 100 gramów, a i tak po 2-3 godzinach jazdy jestem już głodny.

Edycja - myślałem, że Ty ostrzegasz przed tyciem po sałatce, a to o maśle orzechowym. Masło jest pyszne, ale okrutnie suche. Na rowerze raczej by się nie sprawdziło, bo zakleja.

Edytowane przez teotym
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem o czym piszesz, bo ja czasami jem 8 razy dziennie. Nie wiem, tak już mam że skończę jeść, mija 30 minut i już myślę o czymś kolejnym. 

Pewnie nie byłoby to dziwne, gdybym był grubasem... no ale ja ważę poniżej 60kg przy 174 cm :P 

Dla mnie to przekleństwo, bo chciałbym przytyć. Natomiast kobiety mi zazdroszczą, bo mogę jeść ile i co mi się podoba, a waga stoi w miejscu. Ostatnio po ciężkich bojach i większej ilości wyjść na rower, gdzie pewnie zbudowałem nieco mięśni, przytyłem... 1kg.

Co do masła orzechowego, ja go toleruję tylko w dwóch wariantach. Na waflach ryżowych zwanych "styropianem" lub chlebie, ale koniecznie z czymś w rodzaju dżemu na wierzchu. Musi być coś co złamie smak i konsystencję. Druga opcja to koktajl z mleka, bananów i właśnie masła. Ja chce się dobić kalorii, to można po prostu jeść łyżkę po każdym posiłku, ale wypada to czymś popić.

Długo wolałem gładkie, ale ostatnio uznałem że te z kawałkami orzechów nieco urozmaica jedzenie.

Edytowane przez skom25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spidelli Paru youtuberów-influencerów pochwali, powie, że zrobiło na tym życiowy wynik i wszyscy będą zajadać się sałatką w tubie na terenowych rowerach bez amortyzacji i siodełek [brak siodełka odchudza rower, skłania do amortyzacji nogami, motywuje do stałej pracy zamiast obijania się siedząc] 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A taki drugi, któremu minimalnie brakuje do bycia PRO, napisze że wyraźnie poczuł ten 1W więcej który generował po sałatce.

Nabijamy się, a kiedyś podczas wyścigu jedli surowe jajka... Lang o tym opowiadał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Nabijamy się, a kiedyś podczas wyścigu jedli surowe jajka.

Ja lubię posłuchać duetu Jaroński - Baranowski jak sobie przysypiam na transmisji z jakiegoś turu, zwłaszcza jak są dygresyjki o tematyce historycznej - czytali kiedyś fragment książki, gdzie była mowa o 10 schabowych wiezionych w torbie przez zawodnika :)

A bardziej poważnie - każdy z nas ma jakieś preferencje albo przeciwskazania żywieniowe. Sporo zależy też od charakteru jazdy. Jak ktoś jeździ ze Stravą to nie myśli o strawie tylko wyciska żele. Przy jeździe turystycznej ja popełniam największe grzechy żywieniowe - albo słodka bułka albo burger z frytkami i z piwem - rzeczy, których nawet nie jadam na co dzień.

Zdarzało mi się nawet zabierać w sakwę na całodniową wycieczkę termos z domowym makaronem i sosem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Jaroński - Baranowski jak sobie przysypiam na transmisji z jakiegoś turu

Ja mam wrażenie, że nie ma innego powodu transmisji tych wyścigów, jak właśnie usypianie widzów. Jestem ciekawy czy jest ktoś, kto z wypiekami na twarzy bacznie śledzi wyścig przez te 6h transmisji ( czy ile ona tam trwa...)

Zaraz obok jest Formuła 1, której jestem fanem. Może nie jakimś wielkim, żebym życia poza nią nie widział, ale oglądam wszystkie wyścigi, kwalifikacje i jeżeli jest możliwość, to i treningi. No i nadchodzi niedziela, długo wyczekiwany wyścig. Ruszają i... 😴😴😴

Jeżeli chodzi o jedzenie, to ja wciąż pozostaje wiernym bananom, jeżeli wiem że być może będę musiał coś zjeść. Chociaż ostatnio jestem PRO, bo jeżdżę bez plecaka. No a wtedy banan nie wygląda zbyt profesjonalnie w obcisłej koszulce, więc raczej jem batony.

A tak na serio, to kupuję batony, bo robię na tyle małe dystanse że po prostu jest wygodniej, a trochę cukru pozwoli jakoś doczołgać się do domu. Jeżeli jadę z plecakiem, to wrzucam właśnie banana, kiedyś też morele czy jabłko. Mają taką zaletę, że da się je zjeść nawet podczas jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Picie surowych jajek było chyba kiedyś dość powszechną praktyką - np. mój dziadek wypijał codziennie jedno, z tym że miał własne kury. Jednak jak pamiętam z dzieciństwa, zawsze latem pojawiały się doniesienia o licznych zatruciach salmonellą, gównie w związku z lodami; niemniej jaja były głównym podejrzanym. Pewnie częściowo z powodu salmonelli picie jajek odeszło do lamusa, podobnie jak produkcja lodów z nieprzetworzonych składników.

Dziś wszystko jest z proszku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...