Skocz do zawartości

teotym

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    285
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez teotym

  1. Sakwy są mniej stylowe, ale w relacji do pojemności tańsze i z wygodniejszym dostępem.
  2. Bo miałem kryzys rowerowy, ale znowu kocham jazdę 😍
  3. Z doświadczenia z podobnymi problemami, popieram przedmówcę. Musiałem kupić mostek regulowany i podniesiony, żeby mieć komfortową pozycję. Za to tyłek mocniej dostaje - no ale to prawa fizyki. Więc albo cross, albo, jeśli chcesz MTB, to od razu pomyśl o mostku, jak poniżej [jeśli faktycznie będzie Ci niewygodnie]. https://allegro.pl/oferta/uno-wspornik-kierownicy-31-8x110-podwyzszajacy-reg-12769557097
  4. https://www.decathlon.pl/p/rower-podrozny-riverside-touring-520/_/R-p-332407?mc=8643286&c=Niebieski_Turkusowy
  5. W sobotę pogoda była niepewna, więc poszedłem biegać [pierwszy raz w tym sezonie]. 9 km poszło nadspodziewanie lekko - kondycja jest OK. Za to ból mięśni nóg następnego dnia nieznośny, dzisiaj też ciężko. Rowerek będzie chyba dopiero jutro albo w środę, bo "zakwasy" okrutne 😢
  6. @Greg1 Słusznie, jazda po mieszkaniu bardzo ogranicza, pamiętam z dzieciństwa 😅 Ja planuję pobiegać, bo w najbliższe dni pogoda niepewna, a nie chcę się uwstecznić kondycyjnie. Lepsze 40 minut intensywnego biegania niż nic.
  7. Nie wiem, jak jest u Was, ale dla mnie solidne śniadanie to podstawa, jeśli jeżdżę 100-kę i ciut dalej. Czasem czuję się lekko ociężały przez pierwsze 40 minut jazdy, ale potem to mija i jest solidna baza do uzupełniania paliwa np. kanapkami czy węglowodanami w innej formie. Jajecznica z 4 jaj z chlebem to taki standard przy moich 179 cm i 75 kg. Jak raz czy dwa zjadłem lekko, to po godzinie byłem już okropnie głodny i zużyłem zapasy znacznie szybciej, niż planowałem, co skończyło się jeżdżeniem na głodnego do upadłego 😉
  8. Zazdrość przeze mnie przemówiła. Jeszcze kilka sezonów i będę woził więcej, niż Ty 😉
  9. @Cross90 Widzę jeszcze tyle wolnego miejsca na kierownicy - nie masz pokusy, aby to miejsce zapełnić? 😅Może ze 2 lusterka, parasolka, maszynka do popcornu... Pusto tutaj 😢
  10. Dzisiaj 75 km, połowę drogi wiało, potem było OK, snułem rozważania na temat ewentualnego rozwodu z żoną - ogólnie było miło 😅 P.S Tylko jakieś wyścigi rowerowe zakłóciły komunikację w Warszawie. Trochę musiałem kluczyć, ale nie było źle.
  11. Ja wożę 2 półtoralitrowe butelki po wodzie mineralnej w sakwach. Nic nie ciąży, nie obciera, a jak butelki się zużyją, kupuję kolejne 2 wody i potem napełniam oligocenką 😁 Można nabrać oczywiście więcej wody, jak potrzeba. Polecam to rozwiązanie - tanio i wygodnie.
  12. Mam Riverside 120, przejechałem na nim jednorazowo 80 km, łącznie jakieś 700 km, teraz jeździ żona. Nie wprowadzałem żadnych modyfikacji. Jeździłem nawet po Kampinosie. Do spokojnej jazdy jest bardzo dobry, nie mam żadnych zastrzeżeń. Komfort jazdy na rowerze to przede wszystkim kwestia kondycji, odpowiedniego ustawienia siodełka i kierownicy, w następnej kolejności opon. Jak się ma wytrzymałość, to jazda jest przyjemnością. Jak się nie ma, to i sprzęt za 20000+ nie pomoże - chyba, że elektryk.
  13. Mi ostatnio coś przeskoczyło w kolanie jak dokręciłem, żeby zdążyć na zielonym 🤣 Ale dzisiaj nie czuję, więc albo jest OK, albo martwica kolana 😅 Jeździć, obserwować 😆
  14. Ja też już jestem zajechany, więc nie będę się pakował w drogi sprzęt, bo natury nie oszukam 😅
  15. @Sobek82 Prędzej kupię nowy rower 😉 W obecnym muszę zajeździć opony, kasetę, ewentualnie jeszcze widelec - wtedy pomyślę o zmianie, bo będę miał pretekst. Póki co sprawuje się dobrze, a że jest ciężej, niż na lekkim, pochylonym, bez sakw itd. - no trudno, przecież m.in. po to jeżdżę, żeby się zmęczyć 😅 Poza tym grube opony, przy ciśnieniu 2,5 atm, całkiem przyjemnie amortyzują i nieźle radzą sobie z piachem. Co zyskam na asfalcie, to stracę na gorszych drogach.
  16. @Sobek82 Tak, ale mam tak słabe nogi, że brakuje mi najwyżej na zjazdach, których za wiele nie mam. Średnia z wczorajszego przejazdu to 18,2 km/h, czyli prędkość plebejska, jak ktoś określił 😅 Gdy jestem w pełni zdrowy, to średnie mam w okolicach 20 km/h +/- 0,5 km/h. Raczej minus, niż plus.
  17. Wczoraj poszła 100-ka, ale po 70 zaczęło mnie odcinać, chociaż dobrze jadłem i piłem. Wciąż męczy mnie katar, nie jestem w 100% zdrowy. No cóż, wkrótce powinno przejść.
  18. @Sobek82 Wiem, ile ważą 😅 Ale w tym sezonie przejechane już ponad 1000 km w rozmaitym terenie i bez problemów. Wolę się bardziej zmęczyć jazdą, niż staniem na poboczu, próbami naprawy i opędzaniem się od komarów. Ale to są moje, indywidualne priorytety 😉
  19. Oglądałem rower i łykałem witaminy 😅 Wraca ochota na rower, objawów infekcji na razie nie ma, jutro gdzieś pojadę 😁 @Sobek82 Jak patrzę na te wszystkie przygody z mlekiem, to chwalę moment, gdy ktoś z forum powiedział mi o oponach Schwalbe Marathon Plus MTB 😉
  20. @KNKS Nie trzeba bać się samochodów, gdy jest się od nich wszystkich szybszym 😁
  21. Mi na skrzypienie pomogło wpuszczenie smaru w miejsca, gdzie pręty metalowe podtrzymujące siodełko wchodzą w samo siodełko.
  22. Chyba w zeszłym roku była taka sama rozmowa - żale kogoś z forum, że można jeździć 60 km/h, ale uniemożliwiają to przełożenia w rowerze 😅
  23. Przyznam, że nie pamiętam, ale to bardzo możliwe. Jak tak miewam, że najpierw zjazd energii, zniechęcenie, a po 2 dniach wychodzi infekcja. Ale w tym roku od 1 stycznia nie chorowałem ani razu, więc ogólnie jest nieźle. Dzisiaj witaminki, a jutro zobaczę - może pierwszy raz w tym roku pobiegam - będzie krócej i nie będzie tak kusiło do wysiłku ponad miarę. A z przemijalnością i śmiertelnością już się pogodziłem 😉 P.S. Nie winię roweru za infekcję. To by było odwrócenie przyczyn i skutków. U mnie w pracy jest zwiększenie infekcji, więc coś złapałem i stąd brak ochoty na rower. W tym roku jeżdżę znacznie rozsądniej i dbam o jedzenie. Gdybym leżał na łóżku, też zapewne bym zachorował, bo w robocie jest jakaś fala zarazy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...