Skocz do zawartości

[Motoryzacja] Ogólny temat o samochodach, technice prowadzenia i systemach bezpieczeństwa (fizyka mile widziana).


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
W dniu 15.11.2025 o 19:34, clavdivs napisał:

Nie wiem dlaczego wrzucasz filmy anglojęzyczne, kiedy są tak dobre kanały polskie jak Povagowani.

Tak, coś ciekawego też na tym kanale można znaleźć, ale dobrych kanałów anglojęzycznych jest znacznie więcej.

W dniu 16.11.2025 o 13:35, Greg1 napisał:

Jak prawie 20 lat temu kupiłem swoje pierwsze auto z automatyczną skrzynią biegów powiedziałem sobie nigdy więcej manuala. Chociaż raz wróciłem do manuala, jeździłem służbowymi czy wypożyczanymi autami z manualem i nie mam z tym problemu ale uważam, że po co sobie utrudniać życie

No właśnie, po co sobie utrudniać życie, gdy skrzynie manualne są prostsze w konstrukcji, tańsze w naprawie (choć i tak bardzo rzadko się psują  - ja nie miałem nigdy awarii skrzyni ani sprzęgła, a samochody miały nawet prawie  350 000 km, a nie mniej niż 100 000 km) i generalnie znacznie rzadziej się psują.

Normanie włos się jeży na głowie a nóż w kieszeni otwiera:

 

 

Napisano (edytowane)

Po co się męczyć jakimś spalinowym g... jeżdżąc 20km, codziennie do pracy jak można jeździć prawie autonomicznym elektrykiem (kolejny argument z tej serii 🤣)? Marvelo twoje argumenty są tak samo bez sensu jak innych zamożniejszych oderwanych od rzeczywistości na tym forum. Jednym słowem przestań pierdzielić trzy po trzy
Lubisz filmy, ten dla Ciebie:

 

Edytowane przez smw44199
Napisano
W dniu 22.11.2025 o 00:38, marvelo napisał:

To jest błędne koło. Więcej systemów wyręczających kierowców tworzy jeszcze większą rzeszę kierowców słabych, nieuważnych, niedbałych. Trzeba zająć się problemem u źródła, bardziej skupić się na szkoleniu i uświadamianiu niż na dawaniu kolejnych nianiek. To jak z dzieckiem, które w końcu trzeba oderwać od cycka i rzucić na głęboką wodę. Niech sobie nawet nabije guza, zachłyśnie wodą lub poparzy. Tak działa nauka w życiu, wspomagana instynktem samozachowawczym. Obecne czasy natychmiastowej gratyfikacji bez wysiłku to postawienie wszystkiego na głowie i odwrócenie zdrowego porządku.

Problem jest dziś taki, że auta podrożały jak fix i każde uszkodzenie to kupa kasy jak nie dla ubezpieczalni to dla nas. Jak ja zaczynałem to co rusz gdzieś coś przytarłem a nawet raz rozwaliłem bo nie było ABS-u. Nawet jak by był to pewnie coś bym uszkodził ale była by to drobnica. Do dziś pamiętam kosmiczną kwotę za wymianę w ASO podgrzewanego lusterka a to było jeszcze za normalnych czasów. Nauka jest dobra o ile ktoś w coś nie przywali a jest masa dowodów, że pewne konkretne systemy "wsparcia" jednak wyratowały nie jednego z opresji bez związku z tym czy coś odwalono celowo czy nie. 

Ogólnie temat skrzyń jest o tyle absurdalny, że wielu tutaj zejdzie z tego świata a manuale nadal będą stanowić spory udział. Tym bardziej obecnie z wiadomych powodów działań  komunistów z UE. Każdy coś dla siebie znajdzie natomiast wymaganie by choćby jakaś laska czy inna kobita musiała albo chciała się "uczyć" jest tak niepoważne w obecnych czasach, że szkoda gadać:laugh: 

Napisano

już widzę tych mistrzów kierownicy, którzy mają pod nogą ABS lepszy niż samochodowy, z poślizgu lepiej wyprowadzają niż ESP i lepiej biegi zmieniają niż DSG.

Mi 4 litery kilka razy alarm kolizyjny uratował, gdy ktoś gwałtownie przede mną hamował w słabej widoczności. Byłem zdziwiony czemu mój mi hamuje gwałtownie i piszczy, a po chwili mu dziękowałem. NIE masz szans na tak szybką reakcję.

ESP na śliskiej drodze takie cuda czyni, że czapki z głów.

DSG oszczędza paliwo i czyni jazdę po prostu mega wygodną, do tego masz manetki i tryby, więc możesz sobie też pozmieniać jak masz ochotę.

Prowadzenie po torze (Line assist), alarm martwego pola, alarm ruchu poprzecznego - to już są normy.

Można sobie zakłamywać rzeczywistość, ale nie ma powrotu do archaizmów, bo jest i bezpieczniej i wygodniej.

  • +1 pomógł 6
Napisano (edytowane)

ABS w wielu sytuacjach wydłuża drogę hamowania nawet gdy kierowca nie jest mistrzem, a jedynie nie popełnia kardynalnych błędów. 

Jeśli w słabej widoczności wyratował Cię system, to znaczy że jechałeś za blisko i za szybko. Brak dostatecznego odstępu to jeden z podstawowych błędów słabych kierowców (tak, także tych z dużym przebiegiem, bo praktyka jest jedynie czynnikiem sprzyjającym, a nie gwarantującym wzrost umiejętności). 

ESP żadnych cudów nie czyni. Jedyne, co może zrobić to przyhamować poszczególne koła i zredukować moc silnika, wszystko w granicach dostępnej przyczepności. Poza tym system nie wie, co chce zrobić kierowca i często efekt takiej interwencji może być wręcz zabójczy. Ci, którzy wierzą w cuda systemów wspomagających kończą potem w rowach i na drzewach. Zwłaszcza jeśli traktują je jako wyręczające, a nie wspomagające i jeśli z ich powodu pozwalają sobie na dekoncentrację i zajmowanie się innymi czynnościami. 

DSG oszczędza paliwo, bo utrzymuje silnik na absurdalnie niskich obrotach, często tuż powyżej biegu jałowego, wykorzystując jego wysoką sprawność, ale zupełnie nie przejmując się trwałością samego silnika i innych podzespołów. Do tego samego skłaniają podpowiadacze strzałkowe, sugerujące moment zmiany biegu. Ja dziękuję za taki komfort i ciągłe słuchanie buczącego, przeciążonego silnika. 

O "dobrodziejstwach" innych systemów i fałszywych alarmach wspomniał już Spidelli.

Marketing wszystkich tych "systemów bezpieczeństwa" opiera się na tych samych zasadach co marketing eliksirów na kowida. Najpierw trzeba wzbudzić strach, wizję nieuniknionej śmierci, stworzyć potrzebę, wręcz pożądanie panaceum, a potem poprzez naciągane badania i nachalną reklamę sprzedać towar. Jak to nie wystarczy, to trzeba wzbudzić poczucie winy i odpowiedzialności społecznej (zaszczep się dla brata, dla babci, zaszczep się, bo skażesz nas wszystkich na kolejny lockdown itp.). Najlepiej oczywiście załatwić zbyt ustawami i przepisami, albo przynajmniej szykanowaniem niedowiarków i utrudnianiem im życia.  

Rzeczywistość jest taka, że każde lekarstwo ma działania i skutki niepożądane, a często może nawet zabić. Przed zażyciem trzeba przeczytać ulotkę i mieć świadomość, że robi się to na własną odpowiedzialność. I przede wszystkim, trzeba mieć możliwość wolnego wyboru.  

Przykład zmanipulowanej reklamy systemu ESP, gdzie kierowca w próbie "ESP off" świadomie opóźnia drugą kontrę (właściwie to jej praktycznie nie robi), doprowadzając do obrócenia się samochodu: 

Systemy stroi się pod testy (choć i to nie zawsze wychodzi - wystarczy zobaczyć testy łosia niektórych SUV- ów), a nie pod realne warunki jazdy.  

Przykłady hamowania z blokowaniem kół na kilka sekund na suchym asfalcie (aż do zniszczenia opon) przy próbach "ABS off" już pokazywałem.  

Edytowane przez marvelo
Napisano
W dniu 17.11.2025 o 13:18, clavdivs napisał:

Nadal nie wytłumaczył na czym polega ta precyzja starszych układów sterowania. Czy wspomaganie to już jest koszerne czy już nie?

Gaz na linkę i układ kierowniczy bez wspomagania zapewniały zwykle bardzo dobre czucie samochodu. Trudno tu było po drodze coś zepsuć, nic nie stało na drodze połączenia kierowcy z maszyną, a precyzja sterowania była analogowa, intuicyjna. 

Teraz pedał gazu nie wydaje już bezpośrednich poleceń przepustnicy czy dźwigni na pompie wtryskowej, a jedynie podaje sugestie, które komputer sterujący silnikiem przełoży na reakcję silnika według własnego uznania (obwarowanego wymogami ekologii, bezpieczeństwa i komfortu). Różnie to wychodzi, a takie efekty jak lag czy rev hang są na porządku dziennym w wielu współczesnych autach, jeśli nie w większości.

Układy kierownicze bez wspomagania wyginęły, bo samochody są coraz cięższe i mają coraz szersze opony i większe koła, a ludzie "siły w ręcach nie mają". 

Hydrauliczne układy wspomagania nie były złe i zapewniały zwykle niezłe czucie, ale były ciężkie jako całość i paliwożerne (pompa napędzana mechanicznie od silnika pracowała cały czas, wymagały przewodów, zbiornika i płynu). Potem pompę zastępowano pompą elektryczną (taki hybrydowy układ ma Dacia Sandero 2). Obecnie większość aut ma układy w pełni elektryczne, gdzie silnik jest na kolumnie kierowniczej, co jest największą jego wadą, bo zwiększa bezwładność układu i tarcie. No i to głównie za sprawą tych ostatnich współczesne samochody straciły dużo z dawnego czucia, pomimo że ich układy kierownicze mają bardzo bezpośrednie przełożenie (czasem jest to lewie dwa obroty od oporu do oporu, gdzie kiedyś bywały nawet cztery). 

Miałem kilka aut bez wspomagania i na parkingu kręciło się ciężko, ale już w jeździe były bardzo przyjemne i wszystko był czuć bez filtracji. 

Peugeot 306 ma już wspomaganie hydrauliczne, ale też wymaga trochę siły, co mi nie przeszkadza, bo czuć, że w zakręcie trzeba pokonać siłę pojawiąjącą się na kołach - im szybciej i ciaśniejszy zakręt, tym większą. Nie ma odczucia kręcenia w próżni, które już często mam w Dacii (zdecydowanie za lekko przy większej prędkości). 

Tym razem zamiast filmów trochę do poczytania:

Steering Feel Explained – How Forces At The Tire Contact Patch Are Transferred To The Steering Wheel

Toffin_Influence of Steering Wheel Torque Feedback...8.27.…

RE: Porsche and the death of steering feel - Page 1 - General Gassing - PistonHeads UK

 

 

   

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...