Skocz do zawartości

[malowanie ramy/upgrade] Dartmoor Quinnie 2010


Rekomendowane odpowiedzi

Z tym 1800 bym polemizował - bo to w stylu filmików DIY z Youtube jak zrobić coś z kawałka rurki i za kilka dolarów. Bez dopisku że mając w pełni wyposażony warsztat :P

Sprzęt kosztuje, roboczogodziny kosztując, więc tanio to taką restaurację roweru można przeprowadzać jak jest się serwisantem :P Owszem, jest o tym informacja w filmie, ale i tak tytuł "clickbaitowy". 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
29 minut temu, MikeSkywalker napisał:

Z tym 1800 bym polemizował

Nie musiałem użyć niczego "specyficznego", czego nie da się znaleźć w garażu przeciętnego Polaka. Poza kluczem do nypli, wartym 15 zł.

Więc będę polemizował ;)
 

Edytowane przez Unbroken_reed
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tja, przeciętny Polak ma w garażu centrownicę i prasę do sterów :P Albo kompresor i pistolet lakierniczy. Już pomijam know-how. 

Jak ktoś chce dłubać coś przy swoich rowerach to dobrze jak ma klucz do kaset, bacik, ściągacz do korb, klucz do suportu, płaską 15 do pedałów, zestaw dobrych imbusów i łyżki do opon. Ale na tym się wyposażenie przeciętnego Polaka z gatunku "potrafię zrobić prostsze rzeczy przy rowerach rodziny" kończy, ale też w zupełności wystarcza. 

Owszem, da się stery wbić młotkiem, bywają i tacy, ale nie o to chodzi - mówimy o filmie wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, MikeSkywalker napisał:

mówimy o filmie wyżej

I dokładnie do niego się odnosząc. Prasy i centrownicy, tak samo jak pozostałych narzędzi używałem dla wygody, mogłem do wspomnianych 80h dopisać 30min a i tak nie wpłynęło by to na koszt projektu równego 1800 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
6 minut temu, MikeSkywalker napisał:

Dajmy Kowalskiemu

Złapanie za młotek, deskę i wbicie tych sterów zajęło by mniej niż wkręcanie prasy więc tutaj oszczędziłby czas. Przeplatanie obręczy zajęło by mu +/- tyle co mi, przecież też musiałem to robić "na kolanie". Zapas 30 min zostawiłem na założenie koła na widelec i oglądnięcie poradnika jak się centruje :) (jedynie efekt nie byłby tak dobry jak u mnie)

Ale biorąc pod uwagę, że Fortress z założenia rozłazi się na łączeniu i bicie musi być, to nawet nowicjusz z odrobiną szczęścia wycentrowałby to poprawnie.

Edytowane przez Unbroken_reed
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze wiesz że nauka centrowania kół zajmuje dużo więcej niż 30 minut. A robienie tego bez centrownicy to druciarstwo, i już. Miałem nie ciągnąć tematu ale napiszę czemu drażnią mnie takie filmy. 

Jest sobie jakiś nastolatek. Pokolenie smartfonów i YouTube. Całe szczęście jeśli nie jest to kaskader który na Rockriderze 340 z Deca próbuje skakać po schodach bo ma jakiegoś idola na YT i chce go naśladować. I trafia na taki filmik. Rower marzeń za 1800zł. Co robi - kupuje jakiegoś gruza. Za pieniądze uskładane z kieszonkowego, zarobione na wakacjach, albo po prostu uproszone od rodziców. To może być cokolwiek - Quinnie, Holy, Bitch, Sign itp. Stan tego roweru jest opłakany. Pół biedy jak ma tatę "złotą rączkę", a ten ma czas dla syna i wspólnie dłubią sobie nad tym w garażu. To wariant optymistyczny. A wariant pesymistyczny? 

Przychodzi do serwisu rowerowego. Pokazuje rower, pyta w jakim jest stanie (bo oczywiście stan o którym zapewniał sprzedający ma się nijak do rzeczywistego), pyta jaki byłby koszt takiej odbudowy, znaczy drim bilda. I przeżywa rozczarowanie. Bo nagle okazuje się że gdyby chciał aby serwis, nawet w zimie kiedy jest mniej pracy podjął się takiego zadania to koszt samej robocizny jest wart drugie tyle - ot odwołując się do tych 80h. Pyta czy jest to w stanie zrobić samemu. Dowiaduje się że i owszem, może się bawić na wakacjach, ale potrzebuje nauczyć się tego,  tego i tego, do tego potrzebuje takiego,  takiego i takiego narzędzia. A okazuje się że tato ma w domu zestaw śrubokrętów, młotek, wkrętarkę i parę zestawów narzędzi z dyskontu. No i oczywiście słoik śrubek i gwoździ po dziadku. Stopień rozczarowania rośnie. I okazuje się że lepiej i taniej byłoby podpytać w lokalnym sklepie o jakiś rabat na podstawowego Gamera od Dartmoora, albo szukać w miarę zadbanej używki pod okiem fachowca. I jasne, dalej można to zrobić - ale w garażu stoi już kupka złomu za tysiąc złotych. 

Nie mam nic do Twojego procesu renowacji, w filmie jest wszystko wyjaśnione, że w rzeczywistości jest nieco inaczej, że to i owo trzeba doliczyć do tej kwoty. Ale piszę to na bazie doświadczeń domyślając się że takich haseł/porad - podobnych do tytułu filmu - "rower marzeń do skakania za 1800zł" jest więcej - w końcu żyjemy w świecie nagłówków. Nie śledzę ich ale takich przypadków jakie opisałem wyżej poznałem co najmniej kilka. 

Jeśli kiedyś będę miał syna, jeśli przejmie zajawkę do rowerów czy serwisowania to super, na pewno razem złożymy jakiś fajny rower. Ale dobrze wiem że takich pasjonatów jak ja czy Ty nie ma na pęczki i nie każdy "Kowalski" do nich należy. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
10 godzin temu, MikeSkywalker napisał:

ale napiszę czemu drażnią mnie takie filmy

Dziękuję :) Widzę, że udało mi się stworzyć filmik z zamierzonym wcześniej przekazem. 
To ma być zachęta do zdobywania wiedzy i uczenia się. W imię zasady: "rób drugiemu co Tobie miłe", ktoś 10 lat temu zachęcił mnie do grzebania przy rowerach w podobny sposób. (pokazując, że niewiele to kosztuje, a reszta to tylko kwestia chęci) 
Owszem, mogłem kupić wtedy gotowy rower niewymagający żadnych poprawek, ale nie miałbym teraz ani ułamka tej wiedzy i pasji którą mam. 

Dalej nie rozumiem co Ciebie drażni? Dzieci które popełniają błędy i dokonują złych inwestycji? Przypomnę tylko, że młodzieńcze lata do tego służą. I zakup takiego trupa to piękna "szkoła życia" pod wieloma względami, którą lepiej przejść w wieku 15 lat a nie po 30 ...

Edytowane przez Unbroken_reed
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w sumie też nieprecyzyjnie się wyraziłem - bo chodzi bardziej o tytuł niż przekaz filmu :)

Nie ma w tytule nic że jest to Dartmoor Quinnie za to już od początku uderza kwota. 

I ja rozumiem że tak tanio się nie da, Ty wspominasz o tym w filmie ale do młodych ludzi to jakoś nie dociera. Zobaczą 1800zł, przekażą dalej a potem przychodzi rozczarowanie które opisałem. Albo tylko bolesne zderzenie z rzeczywistością. 

Chciałbym żeby się uczyli serwisowania, szczególnie na wakacjach staramy się takich czegoś nauczyć "pod serwisem" typu zmiana dętki, naciągnięcie łańcucha ale i z tym jest czasem trudno.

Jak pisałem wyżej trochę inne pokolenie :)

Zmieniając temat - ja sobie w zimie z resztek garażowych złożyłem Two6Playera, też rower marzeń z dzieciństwa. I może dwa razy pojeździłem, ot tak to dorosłe życie wygląda jak się ma masę na głowie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Unbroken_reed napisał:

Przeplatanie obręczy zajęło by mu +/- t

Chcesz powiedzieć, że przeciętny Kowalski w 30 minut pierwszy raz siądzie i przeplecie koło ? 

Daje sobie głowę uciąć, że w 30 minut nie będzie w stanie wycentrować już złożonego koła, a co dopiero zapleść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MaxCava napisał:

Chcesz powiedzieć, że przeciętny Kowalski w 30 minut pierwszy raz siądzie i przeplecie koło ?

Przeplatanie koła to wielkie słowa na wymianę obręczy. (Protip1: przyklejamy taśmą papierową nową obręcz do starego koła. i nypel po nyplu wykręcamy i przekładamy szprychy pojedynczo do nowej obręczy. Protip2: jeśli liczymy obroty to przy odrobinie szczęścia bez centrownicy mamy zaplecione koło i gotowe do ostatniego centrowania). Uważam, że tempo takiego przeplatania nie zależy od doświadczenia, tylko sprawności manualnej. Mnie się ręce bardzo trzęsą, więc nawet nowicjusz by mnie przegonił ;) a samo centrowanie to owszem kwestia sporna czy by zdążył, czy nie ;)

4 godziny temu, MikeSkywalker napisał:

I może dwa razy pojeździłem

No ja może ze trzy :D To racja, nie ma czasu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Unbroken_reed napisał:

Przeplatanie koła to wielkie słowa na wymianę obręczy. (Protip1: przyklejamy taśmą papierową nową obręcz do starego koła. i nypel po nyplu wykręcamy i przekładamy szprychy pojedynczo do nowej obręczy. Protip2: jeśli liczymy obroty to przy odrobinie szczęścia bez centrownicy mamy zaplecione koło i gotowe do ostatniego centrowania). Uważam, że tempo takiego przeplatania nie zależy od doświadczenia, tylko sprawności manualnej. Mnie się ręce bardzo trzęsą, więc nawet nowicjusz by mnie przegonił ;) a samo centrowanie to owszem kwestia sporna czy by zdążył, czy nie ;)

To jest właśnie wiedza, doświadczenie. Czego Kowalski nauczy się po zniszczeniu X szprych, czasami może i obręczy słabej. Nawet jak znajdzie instrukcję co i jak, to zgaduje, że spora połowa człowieków nazywających się mężczyznami nie ogarnie narzędzi ( dla wielu wymiana kurka w kranie, przepięcie licznika z prądem to wyzwanie nie do pokonania ) i co i jak.

Naprawdę to co zrobiłeś sam to ok, bo masz doświadczenie, wiedzę, smykałkę, narzędzia. Więcej to warte niż wyceniłeś.

Gdyby było jak piszesz nie było by serwisów rowerowych, sprzedawali by krótkie instrukcje w pdf. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...