Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

Myślałem o tym, ale słaby to pomysł. Po pierwsze, nie masz prawa jeździć ulicą, gdy obok jest droga rowerowa. Pierwszy lepszy patrol policji wlepi ci mandat. Po drugie - ulicą jednak niebezpiecznie, za duży ruch zwłaszcza po południu, a często jezdnia jest na tyle wąska, że kierowca albo będzie sie wkurzać, że jedziesz 35 km/h i tamujesz ruch, albo zechce cię wyminąć na trzeciego, co jest skrajnie niebezpieczne, bo wyprzeda na styk - biorąc pod uwage, że wpierdzieliłeś się na ulicę, gdy obok jest droga dla rowerów, narazisz się na gniew kierowców i będą mieć rację.

Cisnąć cały czas 50 km/h się nie da, zwłaszcza pod górkę, a jak zwolnisz do 35-40, a czasem poniżej 30 to już masakrycznie tamujesz ruch na ulicy.

Edytowane przez ktos123456
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, KrisK napisał:

Zmień trasę na taką bez ddrek i śmigaj ulicą.

Czytaj ze zrozumieniem. Zaparz meliskę, bo jak na kogoś, kogo mało rzeczy irytuje to wyglądasz na zestresowanego ;)

Co do bezpieczeństwa...  Zły adres. Od 30 lat jestem na ulicach.  Najbardziej się boję przecięcia ddr z ulicą.  Ja nie widzę mnie nie widzą i ogólnie zazwyczaj najazdy są abstrakcyjne. Zresztą zderzenia z drugim rowerzysta tez możesz nie przeżyć a ci na ddr są absolutnie nieprzewidywalni.  Kierowcy mimo wszystko sa w większości dość czytelni a debili jest coraz mniej.
Tamowanie ruchu? W mieście?  Raczej rowerem wyprzedzasz auta i to one Ciebie tamują nie na odwrót. 

Co do jazdy obok ddr ulicą to nie polecam nie stosuję. Ale...
Pod domem mi zrobili śmieszkę CPR.
To jest podjazd.  najpierw mam kawałek dwupasmówki potem rondo i podjazd jednopasmówką.  Przy dwupasmówce nie ma ddr więc jedziesz nią sobie kulturalnie a potem sie zaczyna śmieszkoza.  Cóż zawsze jeździłem ulicą i dalej to robię. Często z radiowozem na Plecach,:D Ale mam tam zakres prędkości 32-40 a jest 40
Nie spotykam się ze złością kierowców. Policja sie nie zainteresowała ani raz. Ba rzadko ktokolwiek pochodzi do wyprzedzania. 
Więc wiele zależy co gdzie i jak jedziesz.  Wiadomo ze jak nie mam siły i ochoty to grzecznie wbijam na cpr.

Ogólnie koronaferie spowodowały, że kierowcom coś się w główkach poprzestawiało. Ale liczę, że niedługo zmienią się przepisy i się towarzystwo szybciutko uspokoi.
W okresie zaraz po 2tyg "zawieszeniu" strach było jeździć autem, bo kierowcy jeździli środkiem i odwalali dziwne rzeczy.

I od razu Ci napiszę . Tak dostałem strzała od samochodu jadąc rowerem. Tak miewałem bardzo nieprzyjemne sytuacje na drodze. A choćby wczoraj mi gość próbował zajechać drogę, bo byłem bezczelny i go rowerem na drodze wyprzedziłem.   Czy mnie wkurzył? Tak  na, tyle że go dogoniłem i sobie z nim uciąłem pogawędkę. (swoją drogą zawsze fascynuje mnie mina kierowcy, który zachował się jak macho i był przekonany, że jest bogiem a na następnym skrzyżowaniu muisi się skonfrontować ze mną bez ochrony puszki. Zawsze jest to ten sam wyraz  totalnego zdziwienia i zbaranienia  )
I tak zdaje sobie sprawę ze można na drodze zginąć.  Ale też i na ddr czy na polnej drodze albo w lesie... Tak samo jak wsiadamy do auta to możemy nie dojechać...

Wciąż statystyki pokazują, że przejazdy dla rowerów to najniebezpieczniejsze miejsca.  A jak jeździsz szybko to są skrajnie niebezipeczne. Wtedy o wiele bezpieczniejszy będziesz na ulicy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, KrisK napisał:

Czytaj ze zrozumieniem.

Fakt, sugerowałeś zmianę na trasę bez DDR. No ale w moim przypadku, takiej nie ma i tak. Nie ma takiej trasy ode mnie z domu, do pracy. DDR są już wszędzie (prawie) i to w zasadzie dobrze. 

2 minuty temu, KrisK napisał:

Tamowanie ruchu? W mieście?  Raczej rowerem wyprzedzasz auta i to one Ciebie tamują nie na odwrót. 

W moim przypadku nie zawsze. Przecież gdy trasa ciągnie się pod górę, albo asfalt jest nierówny to nie wyciągnę 60 km/h ani nawet powyżej 40 km/h. Kierowcy (jeśli nie ma korków akurat) jeżdżą minimum 60 km/h. Ja wyciągnę powiedzmy do 55 km/h z górki przeciętnie, ale to chwilowa prędkość i to pod warunkiem, że nie muszę cisnąć pod wiatr. Średnio to  będzie około 40 km/h  przy dobrym wietrze. Z drugiej strony, przeciskanie się przez korek, gdzie mijają cię samochody na styk, uważam jednak za dość niebezpieczne, ale tu piszę o moich osobistych odczuciach.

2 minuty temu, KrisK napisał:

Co do jazdy obok ddr ulicą to nie polecam nie stosuję. Ale...

No ja mam jeden taki odcinek, około 800 metrów, po drodze do pracy. Piękny, równy asfalt, droga dość ruchliwa, ale szeroka. Droga dla rowerów jest, ale masakrycznie nierówna, stara i nieodnawiana, z kostki, a po drodze jeszcze krawężniki i boczne drogi ze skrzyżowaniami o zerowej widoczności - nie masz szans zauważyć, że nadjeżdza stamtąd samochów, a ty nie masz szans zauważyć jego. Ścieżka jest po lewej stronie ulicy. Po prawej chodnik i brak zjazdów w bok. Tutaj zawsze wjeżdżam na asflat i przeciętna prędkośc na tym odcinku około 45-50 km/h. Jak próbowałem jechać po ścieżce, to zawsze kończyło się potem koniecznością prostowania obręczy i centrowaniem koła, chyba żebym jechał tam z prędkością 15 km/h. Koła 28 cali, brak amortyzacji nie sprzyjają skakaniu po nierównościach.

Edytowane przez ktos123456
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, KrisK napisał:

fascynuje mnie mina kierowcy, który zachował się jak macho i był przekonany, że jest Bogiem, a na następnym skrzyżowaniu musi się skonfrontować ze mną bez ochrony puszki

Otwierasz drzwi kierowcy i wyciągasz go na zewnątrz? Pasy tniesz (taksiarza łatwiej wyciągnąć, bo nie zapinają, ale za to miewają nóż pod fotelem)?

Edytowane przez R10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pas rowerowy jest jak najbardziej ok i jak by kierowcy nie byli bezkarni to by jechało się nim wybornie.  Film powinien trafić na policję, bo mieliby materiał na ładnych kilka tyś z mandatów.  Nauczyliby się po miesiącu. 

Warszawie widze, że ludzie nie rozróżniają roweru od auta... cóż

Co do pogiętych kół i innych takich to zmień oponą na cywilną jak dajesz po miescie. Naprawdę weź na luz.  Na rowerze zawsze wieje w oczy.

Teraz, R10 napisał:

Otwierasz drzwi kierowcy i wyciągasz go na zewnątrz? Pasy tniesz (taksiarza łatwiej wyciągnąć, bo nie zapinają, ale za to miewają nóż pod fotelem)?

Akurat temu otwarłem drzwi pasażera.  Nic nie tnę i nie wyciągam tylko najgrzeczniej jak mi żylka pozwala pytam czy coś zyskał zajeżdżając mi drogę i jak to jest, że inni potrafią sie zachowac na drodze a on jest skończonym "burakiem" i musi sobie przedłużać męskość próbując mnie zepchnąć z drogi.  Potem grzecznie mu uświadamiam ze dzisiaj jeżdżę rowerem, ale jutro mogę siedzieć w czymś większym i pytanie, czy było by mu miło jak bym się zachował jak on. 

Jak jestem wiony i mnie poniesie to niestety efekt jest zdecydowanie mniej spektakularny.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ok panowie przewrażliwieni. Nie chodzi tylko o Warszawę, a o każde duże miasto. Po prostu, nie wydaje mi się, że wytyczanie pasa dla rowerów na środku ruchliwej ulicy to jest dobry pomysł. Kierowcy i tak będą zajeżdżać i zastawiać taki pas. Dużo lepiej by było wytyczyć drogę dla rowerów w obrębie chodnika, a idealnie jak jest droga dla rowerów oddzielona od chodnika pasem trawnika (ale nie wszędzie jest to możliwe do zrealizowania).

Edytowane przez ktos123456
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, dovectra napisał:

Proszę bez wojenek krakowsko-polskich....

Wymyślasz. Po prostu to jest najbardziej zatłoczone miejsce w które się nie wjeżdża bez wyraźnej konieczności - to miałem na myśli - więc filmik jest kompletnie niereprezentatywny. Nie prowokuj wojenek (to właśnie starasz się robić) bo to bez sensu. Tym bardziej warszawsko-warszawskich bo film o jeździe w samym centrum Warszawy.

Edytowane przez wkg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To konkretne miejsce to głupota maksymalna, tam nie powinno być ścieżki, tam nikt przy zdrowych zmysłach na rowerze nie jeździ w godzinach zwiększonego ruchu, ale sam film akurat dobrze że się tu znalazł. Chociaż "tak się nie jeździ" po Warszawie i to jest fakt niezaprzeczalny.

Ale w sumie to zawsze niezależnie czy jestem pieszym, rowerzystą czy kierowcą jak natykam się na takie miejsce w którym łamanie przepisów to naturalny stan rzeczy to się zastanawiam... czemu policja nie ratuje sobie budżetu - przecież tam leżą dziesiątki tysięcy złotych codziennie i takich miejsc są dziesiątki. Mogli by klepać miliony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo by zatamowali ruch w całym mieście. Oni też widzą idiotyzm zrobienia tam ścieżki. Tak samo jak zwykle nie mierzą prędkości na arteriach z ograniczeniami - gdzie sami jeżdżą znacznie szybciej - tak jak wszyscy.

W sumie - nie będzie to popularne - ja prawie nigdy (no - może 2, 3 razy w życiu) nie spotkałem złośliwego policjanta, czy to na rowerze czy to jadąc samochodem. A kiedyś spotykałem ich bardzo często :D Zawsze mieli dobry powód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, cienkun napisał:

Jeśli chodzi o interakcje z kierowcami w polskich miastach po których ja jeździłem, to jednak wygląda to całkiem ok. 

W Warszawie też. Właściwie to kierowcy są całkiem sterroryzowani a głównym zagrożeniem na ścieżkach są rowerzyści. Kierowcy czasem się zagapią - zdarza się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, ktos123456 napisał:

Po pierwsze, nie masz prawa jeździć ulicą, gdy obok jest droga rowerowa.

Kiedyś panował mit, że jeżeli DR jest po lewej stronie, to nie ma obowiązku korzystania z niej. Nawet było gdzieś długie, ciekawe uzasadnienie z prostym błędem logicznym.

Godzinę temu, cienkun napisał:

Z tego co widzę, to Warszawa to naprawdę stan umysłu ... :D

Jeśli chodzi o interakcje z kierowcami w polskich miastach po których ja jeździłem, to jednak wygląda to całkiem ok. 

Nie wiem, skąd ta opinia. Kierowcy są tu całkiem w porządku. A ten wstawiony filmik jest już całkiem wiekowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opinia obiegowa dotyczy kierowców z Warszawy poruszających się po innych miastach, a nie warszawiaków u siebie. Od siebie mogę powiedzieć tylko tyle, że nie zauważyłem, żeby w Warszawie można było spotkać więcej buraków, niż gdziekolwiek indziej, ludzie zachowują się podobnie, niezależnie skąd są, a i procentowy udział chamów w społeczeństwie jest wszędzie podobny

Edytowane przez ktos123456
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, ktos123456 napisał:

Ja wyciągnę powiedzmy do 55 km/h z górki przeciętnie, ale to chwilowa prędkość i to pod warunkiem, że nie muszę cisnąć pod wiatr. Średnio to  będzie około 40 km/h  przy dobrym wietrze.

Samochód: średnia z miasta ze 100km to około 23... a wciąż jest ruch mniejszy niż przed koranaświrusem   Nie pisz mi tu o 40 czy 60... 
Po mieście się snuje autem. W KRK na 29 listopada i to poza szczytem a przy jedynie zwiększonym ruchu rzadko samochody mi uciekały  na odcinku od Opolskiej do Kleparza. Dalej zazwyczaj już nie było bata żebym ich nie przegonił. A jak na ATW pojawiło sie malowanie pomiędzy bus pasem a pasami dla aut (początkowo miał to być pas rowerowy, ale nie dało się, bo za wąsko było) to już zupełnie bajecznie się jeździło.  
A ja nie jeździłem jakoś bardzo szybko. 

5 godzin temu, ktos123456 napisał:

Z drugiej strony, przeciskanie się przez korek, gdzie mijają cię samochody na styk, uważam jednak za dość niebezpieczne, ale tu piszę o moich osobistych odczuciach.

Jeśli sie przy tym myśli i nie robi tego na chama to zupełnie spokojnie można i nie jest to jakieś niebezpieczne. 
Na alejach nie raz mi kierowcy robili miejsce. Zresztą ogólnie ta kultura puszczenia rowerzysty w KRK nie jest zła. Z tym ze ja rowerem jadę jak autem.. I jak mogę puścić auta za sobą np zjeżdżając na pas do prawo skrętu to to robię.   Jak jadę drogą, która ma te 4m to jadę tak żeby mnie mogli mijać i większość robi to spokojnie.   Nawet jak odwalam jakieś dziwne akcje i jadę sobie lewym pasem to większość kierowców nie ma problemu.
Zdecydowanie bardziej niebezpieczne jest wyprzedzanie potoków rowerzystów na takiej Mogilskiej na DDR.  
 

3 godziny temu, ktos123456 napisał:

Dużo lepiej by było wytyczyć drogę dla rowerów w obrębie chodnika,

Niezliczona liczba kolizji z pieszymi.  Biegające psy  dzieci... Za wąskie chodnik co za tym idzie ludzie na ddr.  Wyjazdy z bram wyjścia ze sklepów. Ludzie idący z i do aut zaparkowanych przy ulicy...  Wiele przejazdów z kiepską widocznością auto-rower...  Przejazdów, które sa najniebezpieczniejszym miejscem dla rowerzystów w Polsce.

NIE NIE NIE NIE
Boisz się ulicy wsiądź do autobusu. 

I ile pojedziesz takim ddrem? 30/h?  czy prędzej 15?
Masz pas i masz maruderów to wyprzedzisz. A na takim 2 czy nawet 3m ddr ciężko kogokolwiek wyprzedzić. Do momentu kiedy nikt tym nie jeździ to jest fajne. Ale w Krakowie nieraz całą mogilską można przejechać za maruderami jadącymi wolno, bo masz ruch z obu stron niemal ciągły. 

Niestety nawet w NH gdzie komuna zbudowała ddrki oddzielone od chodników nasi włdaże wycinają śmieszki z szerokich wygodnych chodników... Cóż zero myślenia poważnie o rowerze.

3 godziny temu, ktos123456 napisał:

Nie chodzi tylko o Warszawę, a o każde duże miasto. Po prostu, nie wydaje mi się, że wytyczanie pasa dla rowerów na środku ruchliwej ulicy to jest dobry pomysł.

Bardzo dobry. Im bardziej ruchliwa tym lepszy.

3 godziny temu, ktos123456 napisał:

Kierowcy i tak będą zajeżdżać i zastawiać taki pas.

Nie będą.  W krk się błyskawicznie nauczyli.  Pasy rowerowe są działają Są kontrapasy i jest kontra ruch. Owszem czasem ktoś stanie jak osioł, ale co do zasady to wszystko działa. Nawet słynne słupki Hyły wyleciały i nikt nie zastawia ddrki którą mieli zastawiać nagminnie. 
Trzeba dzwonić po policje/SM, żeby podjęli interwencję. To jest ich św obowiązek i tyle.

W krk pierwszy pas rowerowy powstał w latach 90 i jest to do tej pory jeden z najlepszych kawałków infr. rowerowej.
To co teraz robią na siłę przerabiając  chdniki na cpry to kpina z ludzi.

2 godziny temu, abdesign napisał:

tam nie powinno być ścieżki, tam nikt przy zdrowych zmysłach na rowerze nie jeździ w godzinach zwiększonego ruchu,

No dzięki... Regularnie zasuwałem w szczycie po Alejach Trzech Wieszczów... i 29listopada w KRK.  Była to najszybsza droga dojazdu i w sumie jedna z mniej kolizyjnych. Jazda komunikacyjna ma to do siebie, że przemieszczasz się zazwyczaj w szczycie komunikacyjnym.  I każdy rowerzysta miejski zasuwa w szczycie.

 

3 godziny temu, dovectra napisał:

Tak, oczywiście  ale tak jest taniej.....

W wielu wypadkach jest to jedyna opcja. Poza tym nie zabierasz chodnika i nie tworzysz dziesiątek niebezpiecznych przejazdów, na których Cię kierowca nie ma prawa widzieć.  Dobry ddr powinien być odseparowany od pieszych i przy skrzyżowaniach zbliżać się do nich, żeby rowerzyści byli widoczni dla aut. To wymaga dużo miejsca i jest trudne w zaprojektowaniu.  Pominę utrzymanie i sprzątanie.

2 godziny temu, wkg napisał:

Bo by zatamowali ruch w całym mieście. Oni też widzą idiotyzm zrobienia tam ścieżki.

To jest zła teza.
Po pierwsze taki bajzel jak na tym filmie to generator korków.
Wszelkie przepychania wpychania wyprzedzania pasem rowerowym powoduje chaos i zwiększa korek.
Po drugie jak by ten pas był przejezdny i niezawłaszczony przez cwaniaczków to więcej rowerzystów by nim jeździło. A to się wymiernie przekłada na spadek ilości aut.
Po trzecie policja w tym wypadku nie jest od myślenia o korkach a od ukręcania łba cwaniakom. Za to im płacimy i to powinni zrobić.

 

2 godziny temu, wkg napisał:

Tak samo jak zwykle nie mierzą prędkości na arteriach z ograniczeniami - gdzie sami jeżdżą znacznie szybciej - tak jak wszyscy.

I za to to w zasadzie powinni wylatywać z pracy.
To nas odróżnia od zachodu. Do momentu kiedy będziemy takie rzeczy tłumaczyć... Będziemy się bać ulic.

3 godziny temu, dovectra napisał:

Proszę bez wojenek krakowsko-polskich...

To nie była żadna wojenka a stwierdzenie faktu po obejrzeniu ile osób jedzie po pasie dla rowerów.
U nas w KRK się już udało towarzystwo wychować. Może było łatwiej, bo szczątkowa infr tego typu istniała od 20 lat.
Fakt faktem, że takich cudów się już raczej nie ogląda u nas.

28 minut temu, Prekompilator napisał:

Kiedyś panował mit, że jeżeli DR jest po lewej stronie, to nie ma obowiązku korzystania z niej.

To nie do końca jest mit i jak poszukasz orzeczeń sądów to znajdziesz dlaczego (i kiedy) nie musisz z niej korzystać.
Jest wiele ddrek które ignoruję bbo sa szczątkowe albbo nie prowadzą tam gdzie chcę. Albo musiałbym przekraczać jezdnię kilak razy co wyraźnie wskazuje że nie prowadzą w kierunku w którym się popruszam.
Raz miałem taką sytuacje ze siepolicjant spytał czemu nie jadę ddr. Odpowiedziałem, że nie bo nie mogę bezpiecznie na niego wjechac tam gdzie sie zaczyna. Przyjął bez mrugnięcia okiem pojechali dalej.

Tak samo na wioskach pod KRK porobili ddrki po jednej stronie. Głównie na stromych podjazdach. Jak jadę podjazd to nawet korzystam bo długie i dość strome więc sie wlekę, ale jadąc w drugą stronę nie bo jadę tam grubo ponad 50 i po tym ddr byłoby to niebezpieczne i nonsensowne.   Raz zrobiłem to z radiolą drogówki na plecach i już myślałem, że mnie zhaltują jak na dole mnie wyprzedzali, ale widać nie uznali, że to naganne było.   

 

40 minut temu, Prekompilator napisał:

A ten wstawiony filmik jest już całkiem wiekowy.

To by mogło wiele wyjaśnić. Bo meksyk jak w późnych 90 albo na początku wieku tam jest.

Teraz, ktos123456 napisał:

Od siebie mogę powiedzieć tylko tyle, że nie zauważyłem, żeby w Warszawie można było spotkać więcej buraków, niż gdziekolwiek indziej

Nie w warszawie ae na warszawskich blachach.
Wyjaśnienie jest dość proste. Gro handlowców i przedstawicieli oraz innych "firmowych" jeździ na warszawskich blachach.
Po pierwsze udają w innych miastach obcych co sie zagubili.  Świetnie znają drogę, ale liczą, że się wryją z pasa do skrętu np.
I idzie na konto Warszawiaków.
Ogólnie to firmówki wiec często mają w nosie ich stan i spalanie i ... no i jadą jak jadą. i idzie na konto W
Walą setki km w niedoczasie i się ryją... idzie na konto W
No i to poczucie anonimowości też trochę daje luzu.

Tak że dość dużo "chamskiej warszawki" to lokalsi na warszawskich blachach i stąd się bierze nadreprezentacja warszawskich chamów na ulicach innych miast.
Ot cały sekret.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, KrisK napisał:

  I każdy rowerzysta miejski zasuwa w szczycie.

Jasne... tyle że ten konkretny fragment sam byś ominął - 500metrow na ktore wychodzi PKiN, dworzec centralny, galeria, parking, hotele, biurowce... etc. I można sobie spokojnie to pokonać obok. Serio trzeba mieć zacięcie żeby wybrać akurat ten "tor jazdy" jak obok masz pusto prosto i bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro przewidziano tam pas rowerowy, to znaczy że rowerzyści mają prawo tamtędy przejeżdżać i nie muszą myśleć nad  objazdami, żeby to miejsce ominąć klucząc po bocznych uliczkach. Chyba, że czegoś nie rozumiem?

P.S. co jest mniejszym złem - kolizje rowerzystów z samochodami, czy kolizje pieszych z rowerzystami? To pytanie powinny sobie zadać władze miasta, zanim wyznaczono tam pas rowerowy. Piesi nie zajmują zwykle całej szerokości pasa rowerowego, gdy obok mają chodnik, a po pasie jeden za drugim śmigają rowerzyści

Edytowane przez ktos123456
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ja się z Tobą zgadzam. Wolno tam jeździć, ścieżkę wytyczył co prawda człowiek o wątpliwej poczytalności ale teoretycznie jest...

A że ja sobie bardziej cenię zdrowie niż posiadanie racji... to nie mam żadnego problemu z uznaniem że to nie jest moja trasa... zresztą no już fajniejszego miejsca na "wycieczkę rowerową" niż Emilii Plater to chyba nie ma... skąd i dokąd trzeba jechać żeby to było clue programu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, abdesign napisał:

Ależ ja się z Tobą zgadzam. Wolno tam jeździć, ścieżkę wytyczył co prawda człowiek o wątpliwej poczytalności ale teoretycznie jest...

A że ja sobie bardziej cenię zdrowie niż posiadanie racji... to nie mam żadnego problemu z uznaniem że to nie jest moja trasa... zresztą no już fajniejszego miejsca na "wycieczkę rowerową" niż Emilii Plater to chyba nie ma... skąd i dokąd trzeba jechać żeby to było clue programu...

Gdybym ja jechał taką trasą w tych warunkach, to bym niestety wolał jechać chodnikiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, abdesign napisał:

Jasne... tyle że ten konkretny fragment sam byś ominął -

Ja nie koniecznie. Nie odpuszczam tego https://www.google.com/maps/@50.066541,19.9246005,3a,75y,212.72h,83.74t/data=!3m6!1e1!3m4!1sGz4QV8AFWr0qNDIsUsN9Ag!2e0!7i13312!8i6656

A obok mam niby przyjazne rowerzyście ulice. Ale jak się spieszę to jest najszybciej najprościej i chyba najbezpieczniej, bo można cisnąć. Zmienną jest tylko ruch wkoło nie ma pieszych i masy skrzyżowań. 
Tojedna z mich ulubionych ddrek w KRK ;)  https://www.google.com/maps/@50.0522392,19.9297171,3a,75y,166.85h,87.92t/data=!3m6!1e1!3m4!1s-3pdyMAf1ywpkFfDGwzJ8A!2e0!7i13312!8i6656  potem tunelem i do ronda...   Teraz popsuli, bo za tunelem jest śmieszka, ale most i tunel wciąż są szybką opcją przedostania się na Kamińskiego...  Która zresztą była całkiem zacną droga w stronę Wieliczki, do której po Kamińskiego i później Wielicką jeździłem. ;)
Później porobili tam różne śmieszki i ona naprawdę zabijają sens jazdy rowerem na tej trasie.
Ale to ja ;) 

1 godzinę temu, abdesign napisał:

I można sobie spokojnie to pokonać obok.

No i super że tak jest.

 

1 godzinę temu, ktos123456 napisał:

P.S. co jest mniejszym złem - kolizje rowerzystów z samochodami, czy kolizje pieszych z rowerzystami?

Ale dla rowerzysty czy dla pieszego?
Bo dla rowerzysty pewnie lepiej wpaść na pieszego. Choć i to nie gwarantuje, że bez urazów się obejdzie.
A piesi... Cóż kilku już zginęło pod kołami roweru.  Więc nie przesądzałbym czy lepiej wpaść pod rower czy pod auto... Wynik może być różny szczególnie jeśli się trafi na szybkiego rowerzystę.

1 godzinę temu, ktos123456 napisał:

a po pasie jeden za drugim śmigają rowerzyści

Nie śmigają a sie wleką. W KRK korki rowerowe już się czasem pojawiają. W godzinach szczytu na ddr potrafi być niezły meksyk.
Zachód poszerza infr. rowerową a my budujemy śmieszki jak oni w latach 70 a nawet gorsze. 
Przez moment w KRK się zaczęło przyjmować jakieś standardy, ale wszystko szlak trafił i teraz znowu malujemy trawę na zielono.
Rower jak ma mieć sens musi pozwalać jechac 20+ a często jest to niemożliwe. Pomijam łuki i dziesiątki przejść dla pieszych przez ddr  bo ddrki się wiją jak wąż.
To jest nie do obrony jak ktoś robi więcej niż kilka km dziennie.

 

Godzinę temu, MaxCava napisał:

Gdzie ? Mieszkałem w krk końcem 90tych i za pierona nie kojarzę. A kraków poznałem bardzo dobrze, ładnie z początkiem NH.

Oj coś słabo go poznałeś :D  Na Reymonta nie byłeś?

https://www.google.com/maps/@50.0654496,19.9154822,3a,75y,97.04h,76.55t/data=!3m6!1e1!3m4!1sgO9aKiGjGsXq6ck9H8QuWw!2e0!7i13312!8i6656

Te pasy powstały w 92 roku. Trwają do dziś i świetnie się sprawdzają.

Jeszcze troszkę później powstał taki potworek na Krupniczej https://www.google.com/maps/@50.0634418,19.9279837,3a,75y,85.29h,77.23t/data=!3m6!1e1!3m4!1sB2ARxmXuVrAvA3WJF6wVyg!2e0!7i13312!8i6656

Początkowo jako dwukierunkowy ddr ale to chybiony pomysł a teraz to już kontarpas.

W ramach tego zrywu jeszcze powstało kilka dziwnych fragmentów infr. i między innymi wymalowali ddrki na wałach.

A tu masz resztki ddru z czasów komuny https://www.google.com/maps/@50.0754876,20.0326023,3a,75y,162.61h,74.5t/data=!3m6!1e1!3m4!1syY5K_6KdNhnUOenAmIh6hw!2e0!7i13312!8i6656

Teraz mamy widoczny w tle chodnik podzielony na ddr i chodnik.  Chore bo zawsze tam się ludzie szwendają a rozwiązanie prawidłowe było...

Tu też jest stary ddr... A nowy już kradnie chodnik https://www.google.com/maps/@50.0680191,20.0551583,3a,75y,212.48h,79.91t/data=!3m7!1e1!3m5!1sVGellQI5TrdLxIc-uCm45A!2e0!6s%2F%2Fgeo2.ggpht.com%2Fcbk%3Fpanoid%3DVGellQI5TrdLxIc-uCm45A%26output%3Dthumbnail%26cb_client%3Dmaps_sv.tactile.gps%26thumb%3D2%26w%3D203%26h%3D100%26yaw%3D253.35094%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i13312!8i6656

A na Al Solidarności jakimś cudem się udało wykorzystać. https://www.google.com/maps/@50.0773965,20.0566355,3a,75y,23.85h,68.15t/data=!3m6!1e1!3m4!1sgCMyo_NAFMAuahiUNZiAsw!2e0!7i13312!8i6656

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...