Skocz do zawartości

[Opony] Uniwersalna opona idealna


Byderobo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Poszukuję ideału :)

Opona o szerokości pomiedzy 1,9 do 2,2 cala. Zwijania. Przyczepna w terenie w różnych warunkach ale lekko tocząca się po asfalcie. ( w weekendy jeżdżę w wymagającym terenie, w tygodniu 20km po asfalcie do pracy). Jako, że będę zmieniał koła-wybór prawdopodobnie padnie na obręcz https://www.notubes.com/crest-rims więc opona powinna pasować szerokością jak również współpracować z niskimi ściankami obręczy. Rozmiar 26cali. Moja waga około 90kg. Raczej wolę rozwiązanie z dętką ale chętnie usłyszę również o bezdetkowych. 

Cenowo idealnie było by zmieścić się w 100 zł za sztukę. 

Z góry dzięki za pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wszystkich, które miałem polecę GEAX Saguaro. Kół na ZTR-ach jeszcze nie złożyłem, to tylko nie dodam nic o współpracy. Co nazywasz wymagającym terenem ? Bo w lekkim błocie to te opony pójdą, w złośliwie śliskim i głębokim, to już nie. W śniegu sobie względnie radzą - zależy jak głęboki i czy świeży - co pod spodem... Na pewno relatywnie mało zużywają się na asfalcie - nie wiem czy te 20km robisz do pracy, czy praca - dom, czy cały tydzień do pracy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Byderobo napisał:

Jako, że będę zmieniał koła-wybór prawdopodobnie padnie na obręcz https://www.notubes.com/crest-rims więc opona powinna pasować szerokością jak również współpracować z niskimi ściankami obręczy.

To kup sobie opony typu slick na stare koła, a na nowe załóż coś typowo w teren i przed weekendem przekładka... Nie da się pogodzić asfaltu, wymagającego terenu i niskiego ciśnienia. W/w Saguaro są jakimś kompromisem ale przy 2,5 bara na asfalcie i tak będą kotwicą, a w terenie zwłaszcza mokrym lub piaszczystym szału nie robią...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teren o tyle wymagający, że mieszkam w Austrii więc wszędzie góry, dużo lasu, błoto i  srtumyki zdarzają się również ale raczej nie głębokie. Raczej opcja ze zmianą kół też odpada bo do leśnych miejscówek też trzeba dojeżdżać nie małe odległości po asfalcie. Za to wzięcie małej pompki i zmiany ciśnienia są jwk najbardziej możliwe :)

20km to dzienna trasa dom-praca-dom po asfalcie i po wyjątkowo płaskim terenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Byderobo napisał:

Za to wzięcie małej pompki i zmiany ciśnienia są jwk najbardziej możliwe :)

Pompkę sobie możesz wozić, tylko co z tego jeśli max ciśnienie dla tych Crestów to 2,5 bara? Jednym słowem każda opona przy takim ciśnieniu na asfalcie kręci się tak sobie... Np taki RaceKing przy 3,5 atm idzie po betonach jak szalony a przy 1,7 bara w terenie będzie ok. Tylko że nie można mieć obręcze z plasteliny żeby operować w takim zakresie :D Pomijając fakt że max waga ridera dla tych Crestów to 86 kg a ty masz 'około' 90 kg :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Byderobo napisał:

Teren o tyle wymagający, że mieszkam w Austrii więc wszędzie góry, dużo lasu, błoto i  srtumyki

Rozumiem Panowie że wybieracie się na wyjazd w Austriackie góry poszaleć trochę na rowerze (pogoda potrafi płatać figle) , więc zakładacie na rower opony typu Smart Sam, Race King czy Crossmark? To wam powiem, że wysokie umiejętności techniczne, modlitwa i porządne ubezpieczenie wskazane :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc tak - jak to takie większe pagórki to Rocket Ron byłby ok, ale ich ścieralność na asfalcie byłaby zauważalna sądżę. Przychyliłbym się chyba do Mountain King-ów II. Mam z mieszanką Black Chili (ma zapobiegać zużyciu) z przodu zestawione z Nobby Nic z tyłu. Wypadałoby zamienić do testów, ale na razie NN trochę mnie na błocie i w zakrętach rozczarował, a MK II trzyma się ładnie. Mam ten komplet na kołach "w góry" właśnie i to od niedawna, więc o ścieraniu na asfalcie nic nie dodam. Rozważ jeszcze Fat Albert-y. A do pracy nie ma szans na drugi rower ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, ssslawecki napisał:

A do pracy nie ma szans na drugi rower ?

No właśnie, taką dojazdówkę można kupić za niewielką kasę, a wykorzystywanie roweru mtb na dojazdy do pracy będzie owocować podwyższonymi kosztami eksploatacji, których można by uniknąć (opony, napęd, amortyzator). A jak to odpada i musi być jeden zestaw kół, jeden rower i ma być 'uniwersalnie' to bym stawiał na opony typu Barzo/X-King/Rocket Ron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam myślałem o 2gim rowerze, problem jest taki, że mam bardzo ograniczoną możliwość przechowywania sprzetu ;) a pod chmurką to nawet dojazdówkę żal trzymać. 

Z tego co widzę w odpowiedziach najczęściej pojawiają się X-kingi i Rocket Ron więc przypuszczam, że na któryś z nich się skończy. Cenowo też są zbliżone. 

Ma ktoś może porównanie obu opon i mógłby się podzielić spostrzeżeniami odnośnie różnic miedzy nimi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rocket Rony są świetne, bardzo szybkie, bardzo uniwersalne. Znakomicie radzą sobie w kamienistych górach, na asfalcie czy to suchy czy mokry i lekkim błocie. W piachu przy 2,25 było słabo. Ale to się tak szybko ściera, że głowa boli. A jak się przytrą to łatwo przebić.

Race King generalnie zachowuje się podobnie ale w tych samych warunkach na zakrętach trzyma wyraźnie gorzej. 

Smart Sam, ale te mam 2.6 więc może być trochę inaczej dla węższych. Kamienie świetnie, asfalt świetnie choć z racji wagi i szerokości wyraźnie wolniej niż te wyżej. Natomiast w błocie jest źle. Niewiele go trzeba, a momentalnie je hamuje i ciężko się jedzie. Choć nie zdarzyło mi się jeszcze przez to buta upaprać więc jakoś tam sobie radzi. Za to zużycia po takim samym przebiegu jak RoRo w ogóle nie widać.

X-kinga jeszcze nie miałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...