Skocz do zawartości

[wyprawa-relacja/film/zdjecia] 5600 km na Cabo da Roca


PrzeMo324

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, w minione wakacje udało mi się z kumplem zdobyć Cabo da Roca trasą przez Polskę, Czechy, Słowację, Austrię, Słownię, Chorwację, Włochy, Francję, Monako, Hiszpanię, Gibraltar i Portugalię.

Wpomień co niemiara, już planujemy gdzie by jechać następnym razem. Póki co jednak, na lepsze rozpoczęcie Nowego Roku chciałbym się podzielić filmikiem z wyprawy. Dorzucam też nieco zdjęć i relacje. Oglądajcie, lajkujcie, piszcie, komentujcie, udostępniajcie ;) Wszystkiego dobrego!

 

FILM:
https://www.facebook.com/CelLizbona/posts/1682373055338832?__mref=message_bubble

TROCHĘ ZDJĘĆ:
https://drive.google.com/drive/folders/0B7AJZtLU_-oMfjBZR0REcWxpbHJsUFMtQjJNZk0zYzNHeW1lSXllbG1OTkh6eHgzbUF1Qkk

dorzucam też linki do relacji naszego partnera, szczegółowe relacje "dzień po dniu" ukazują się na www.rowerowyswiat.com  zapraszam też na fb.com/CelLizbona

RELACJE DLA PATRONA MEDIALNEGO:
CZĘŚĆ I
http://rowery.pl/turystyka/wyprawy/1319-wyprawa-na-zachodni-kraniec-europy-pierwsza-relacja.html

CZĘŚĆ II
http://rowery.pl/turystyka/wyprawy/1405-capo-da-roca-druga-relacja-z-podrozy.html

CZĘŚĆ III
http://rowery.pl/turystyka/wyprawy/1467-dojechali-na-zachodni-kraniec-europy-cabo-da-roca-osiagniete.html
 

post-174997-0-12027900-1451732639_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemka PrzeMo324 ja w tym roku też jechałem na Cabo Da Roca :) przy czym jechałem częściowo półonocnym wybrzeżem, a nastepnie środkiem: Niemcy, Holandia, Belgia, Francja, Hiszpania, Portugalia. Żeby było śmieszniej też jestem z Katowic, może uda się wspólnie pokręcić jakies k-my kontakt do mnie na stronce http://www.tourbike.eu . Poniżej zdjęcie z mojego przejazdu za jakiś czas pewno wrzuce filmik na youtube:http://tourbike.eu/index.php?album=Polska-Portugalia%2004-06.15

 

 

PozdRower

Lukers

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I we Francji :D Tam szczęliwie spotkaliśmy na swojej drodze Mateusza z Polski i Aleksa z Białorusi i tak dzięki temu że mieliśmy kilka telefonów jakoś przebrnęliśmy, bo drogi oznakowane były fatalnie, a jak już miały oznaczenia to najczęściej prowadzące na autostradę. Często trzeba było korzystać z dróg serwisowych przy autostradach a te nie zawsze kończyły się połączeniem z drogą publiczną.. :D ale jakoś przebrnęliśmy, Hiszpania i Portugalia tu już czysta przyjemność i mapy papierowe są tam idealne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna trasa, piękne widoki (choć mnie bardziej kręcą te dziksze kraje, Europa zachodnia so so...choć tak naprawdę to wszystko bym chciała i stąd moje pytanie: skąd się bierze czas na wyprawę, podczas której ja mogę przejechać 5600 km.to z 2 miesiące (albo prawie) chyba trzeba, żeby łyknąć klimat tych miejsc etc. Skąd......?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza tak długa wyprawa, dlatego Europa zachodnia :) W tym roku nie planujemy wielkiej eskapady a tylko wyjazd na Światowe Dni Młodzieży, ale w planach kolejna wyprawa, prawdopodobnie Daleki Wschód.
Skąd czas?? hmm, studia skończyliśmy a rodzin jeszcze nie założyliśmy więc tylko kwestia pracy :D W sumie to mam to szczęście że Zarząd firmy jakoś to zrozumiał i zgodził się na jednorazowe wykorzystanie całego urlopu + pozostały czas jako urlop bezpłatny. Ale z wolnym na następne wojaże w czasie "letnim" kiedy w budownictwie jest największy kocioł może być ciężko, dlatego myślimy teraz o zwiedzaniu regionów, które przyjemnie będzie zobaczyć wiosną/jesienią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosunkowo łatwo. A też się zaastanawialiśmy jak my to zrobimy ;)
Pierwszy sklep rowerowy na jaki trafiliśmy był zamknięty (najbliżej lotniska), ktoś wskazał nam drugi nieco dalej ale okazało się że go przeniesiono, nieco dalej od lotniska znaleźlićmy biciclete cafe czy jakoś tak, przed którym było pełno rowerów. Wchodząc do środka już myśleliśmy, że to zwykła kawiarnia tematyczna bo tak to wyglądało, ale okazało się, że na zapleczu mają serwis rowerowy. Pan z miłą chęcią nam pomógł i dał kartony. Co prawda miał tylko jeden w odpowiednim rozmiarze, drugi nieco za duży (co widać na filmie) ale puste miejsca wypełniliśmy szmatami a wszelkie części roweru odpięte od ramy były poprzytwierdzane zipami. Problemem było tylko jak dowieźć te kartony kilka km na lotnisko.. ale wymyśliliśmy to co widać na filmiku, przecięliśmy, zwinęliśmy w rulony i na plecy jak gitarę. Ludzie patrzyli na nas jak na kosmitów, jedna Pani prawie w latarnię walnęła, a pewni azjaci zatrzymali się starą furgonetką zapytac co my właściwie robimy z tymi kartonami... :D ale sposób skuteczny i dośc wygodny, na lotnisku posklejaliśmy je z powrotem taśmą i nie było problemu. Sakwy z kolei spięliśmy ze sobą (2 duże i 1 małą) i poszły jako 1 bagaż, 4 sakwę małą każdy z nas wziął jako bagaż podręczny. Namiot był też przytroczony pożądnie do tych 3 sakw. Dzięki temu każdy miał tylko 1 bagaż rejestrowany, nikt się nie czepiał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza tak długa wyprawa, dlatego Europa zachodnia :) W tym roku nie planujemy wielkiej eskapady a tylko wyjazd na Światowe Dni Młodzieży, ale w planach kolejna wyprawa, prawdopodobnie Daleki Wschód.

Skąd czas?? hmm, studia skończyliśmy a rodzin jeszcze nie założyliśmy więc tylko kwestia pracy :D W sumie to mam to szczęście że Zarząd firmy jakoś to zrozumiał i zgodził się na jednorazowe wykorzystanie całego urlopu + pozostały czas jako urlop bezpłatny. Ale z wolnym na następne wojaże w czasie "letnim" kiedy w budownictwie jest największy kocioł może być ciężko, dlatego myślimy teraz o zwiedzaniu regionów, które przyjemnie będzie zobaczyć wiosną/jesienią. 

 

 

"Tylko"...No to fajny zarząd firmy. W 2015 roku moja najdłuższa to była 17dniowa w sumie przez 7 krajów i było mi mało...Tak mega szybko zleciało, co dwa dni inne państwo...Uwielbiam takie dłuższe eskapady. Tak długiej, żeby przejechać 5600km jeszcze nie jechałam, bo ten pieniądz i czas to najwięksi terroryści...Ech...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szacun! Świetny filmik:) Kawał europy zwiedzieliście super:) Często bładziliscie chyba co? Kurcze 2 miesiące na sakwach i rowerze chyba by mi było cięzko...no ale patrząc na miejsca z miłą chęcią by się wstawało, choć pewnie z ciężkimi nogami i bolącą d*** :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Tylko"...No to fajny zarząd firmy. W 2015 roku moja najdłuższa to była 17dniowa w sumie przez 7 krajów i było mi mało...Tak mega szybko zleciało, co dwa dni inne państwo...Uwielbiam takie dłuższe eskapady. Tak długiej, żeby przejechać 5600km jeszcze nie jechałam, bo ten pieniądz i czas to najwięksi terroryści...Ech...

 

Nam pierwsze 2 tygodnie biegły względnie wolno, tak jechaliśmy, jechaliśmy a tu cały czas był Czerwiec. Może dlatego, że mieliśmy świadomość jak długa droga jeszcze przed nami. Ale potem jakoś dosłownie przenieśliśmy się w czasie. Ledwo wjechaliśmy do Włoch, a tu już trzeba wsiadać do samolotu w Lizbonie.. naprawdę te 1,5 miesiąca zleciało tak szybko, że nie wiadomo kiedy. Jak ruszaliśmy, mysleliśmy, że na Cabo będziemy mega szczęśliwi i ze szczęścia będziemy krzyczec w ocean.. a było jakoś inaczej. Niby fajnie że dojechaliśmy, ale jakoś smutno nam było, że to już koniec

Szacun! Świetny filmik:) Kawał europy zwiedzieliście super:) Często bładziliscie chyba co? Kurcze 2 miesiące na sakwach i rowerze chyba by mi było cięzko...no ale patrząc na miejsca z miłą chęcią by się wstawało, choć pewnie z ciężkimi nogami i bolącą d*** :D

Tyłki jakos nie bolały, jak już to czasem mięśnie po kilku dniach górskich odcinków, jak zimno było, np na Słowenii. Potem jak wjechaliśmy w ciepły klimat to już raczej nic nie bolało. No chyba ze szliśmy na pieszo zwiedzać.. inny rodzaj ruchu to od razu nogi bolały :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...