Skocz do zawartości

[29er ?] odczucia ,spostrzezenia po przesiadce z 26cali


robertocarlos

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

MartinH Jezdze na 26 w ktorym geo mi odpowiada ,mniej wiecej wiem o czym pamietac jesli bede kupowal duze kolo ,po gorach smigam juz kilka lat, gleb tez zaliczylem kilka powaznych i mniej powaznych bo poniosla mnie pewnosc siebie..

Chodzi mi glownie o to jak juz pisalem ze nie mialem okazji podjechac nigdzie wyzej wielkim kolem a nie chcialbym wydac kilka tys zl ,pojechac w gory i podczas wjazdu naprzyklad na Skrzyczne zameczac sie zamiast pompowac zeby potem smignac na Barania i dalej..Nie mam juz 20 lat tylko blisko 40 i sily juz coraz mniejsze :):) Dlatego wlasnie pytam jakie odczucia macie po przesiadce na wielkie kola czy te podjazdy ,trasy zroznicowane jezdzi sie porownywalnie co jest gorzej a co lepiej w porownaniu do 26..To ze zjazdy sa na plus to juz wiadomo bo sila rzeczy wielkie kolo, korzenie kamienie ,ktorych jest mase chocby w beskidzie , lykalo bedzie lepiej ,to samo bloto ,piasek ,jedyna obawa jaka mam to te podjazdy .

 

Edytowane przez robertocarlos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po paru latach na dużym kole... No cóż. Lepiej podjeżdża, lepiej zjeżdża, lepiej się prowadzi, bo ma niżej środek ciężkości. Koła są cięższe, więc rozpędzanie wymaga więcej siły, co niweluje inne czasowe różnice do małego koła. Jeśli chodzi o czas okrążenia, to nie ma różnicy. Przyjedziesz z podobnym czasem na podobnej klasy rowerach.

 

Czyli w 99% wypadków lepiej kupić 26era za te same pieniądze, bo będzie lżejszy, a przez to trochę szybszy.

 

Subiektywne odczucie jest takie, że 29er wolniej się rozpędza, ale szybciej się nim zjeżdża, łatwiej się podjeżdża, łatwiej skręca.

 

Mimo wszystko wolę duże koło, bo jest o wiele wygodniejszy od małego koła na nierównościach. Jestem wysoki i dla mnie małe koło było zawsze za małe. Źle się na nim czułem i wyglądałem jak na psie. Poza tym małe koło z ramą 22" wygląda komicznie.

 

W tej chwili w zasadzie nie masz dylematu, bo większość firm nie sprzedaje poważnych rowerów na małym kole.

 

Przy Twoim wzroście najlepiej zostać przy tym, co masz. A jak masz zbędną gotówkę, to kup lekkie koła. Można dorwać świetne za grosze. Nie tracisz nic zostając przy małym kole. To tylko bajki i bajeczki. Małe koła nie przestały nagle jeździć.

 

A jeśli jeździsz turystycznie, to już w ogóle szkoda czasu na rozmyślania o tym jaki sprzęt kupić. Lepiej serwisować co się ma i katować w terenie.

 

27" w ogóle nie jest warte uwagi, bo rzeczywista różnica w wielkości koła jest pomijalna.

 

 

 

Zabawne, jak kilka lat temu wszyscy na forach pisali, ale to wszyscy, że duże koło się nie przyjmie, bo za ciężkie bla bla.... A dziś? Na maratonach praktycznie tylko hardtaile 29. Nie dlatego, że są lepsze. Po prostu nie ma wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
jak masz zbędną gotówkę, to kup lekkie koła

 

No tak ale zbednej gotowki nie mam zeby ladowac w rower ktory jest wporzadku ,jest doinwestowany i zadbany(choc przyszla pora na nowy amor) na dobrym osprzecie itd..Ciekawosc do duzego kola zachecila mnie do kupna roweru jak i mam poprostu ochote kupic sobie nowy rower i tu nie o tym dyskusja:) :) Tak to juz jest ze zmieniamy to co nas kreci i co daje nam duzo frajdy i radosci a mi ta radosc daje jazda na rowerze ,tak jak jeden ma sobie ochote kupic nowy telefon ,inny nowy TV ,motor ,gitare ,ja mam sobie ochote kupic rower.

Edytowane przez robertocarlos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze napisane, cała prawda. Nie ma co się w takiej sytuacji katować myślami czy to moda czy nie. Też stoje przed wyborem 29 i właśnie tak sobie racjonalizuje taki wydatek ;) Mój kumpel jeżdżący na 29 zawsze mi mówi, że jemu jest po prostu wygodniej, może na luzie dłużej kręcić i za tą przyjemność jest w stanie zapłacić :)

Coś w tym jest.

 

Dodam jeszcze, że w piachu to jest przepaść na korzyść na 29, zamienialiśmy się z kumplem, sam też o tym mówił. Lepiej też się podjeżdża strome podjazdy, nie podrywa przedniego koła.

 

Sam jeżdże na krossie level a8, kumpel ma ninera carbon 2012, wiem, że to przepaść w rowerach ale takie mam odczucia jak pojeździłem jego rowerem. Chyba dlatego też tak ciężko podjąć decyzje bo zmiennych jest sporo np bardzo różne rowery.

No i oczywiście na korzeniach, nierównościach tnie się ostro bo rower leci przez taki teren.

Moje odczucia po 2 dniach jazdy generalnie mocno plus, opinia mojego kumpla, powiedział, że na mojej 26 trzeba się bardziej zmęczyć.

 

Wszystko to oczywiście subiektywne opinie, ale u mnie był efekt wow.

Edytowane przez olkar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zabawne, jak kilka lat temu wszyscy na forach pisali, ale to wszyscy, że duże koło się nie przyjmie, bo za ciężkie bla bla.... A dziś? Na maratonach praktycznie tylko hardtaile 29. Nie dlatego, że są lepsze. Po prostu nie ma wyboru.

 

Ale to przecież nie tak.  Po pierwsze wybór jest, tyle że obecnie małym kołem jest 27,5.  Po drugie 29 w większości testów porównawczych XC/XCM okazywały się szybsze.  Chodzi oczywiście o sprzęt zbliżony wagowo.

 

To z uwagi na cechy której już tu padły, czyli lepszą trakcję w trudniejszym terenie, stabilność i większy margines bezpieczeństwa i (chyba niewspomniany) moment pędu, który sprawia że na 29 łatwiej utrzymać dużą prędkość.  To są cechy idealne dla XC/XCM

 

Oczywiście nie można pominąć marketingu i promocji.  29 przeżywały swego czasu boom podobny do obecnego w 27,5, a efektem ubocznym tegoż było wciskanie 29 praktycznie każdemu zawodnikowi XC.  Ale jakoś nie widać, żeby teraz nagle wszyscy przesiedli się na średnią kichę. Imo, 29 zostanie w XC/XCM na dobre, bo to po prostu optymalny rower do takich zastosowań.

 

Wszystko to nie zmienia to faktu, że rower nie jeździ sam tylko steruje nim człowiek i to jak rower pojedzie zależy najwięcej od człowieka.  Podobna zależność dotyczy odczuć z jazdy.  Jedni polubią, inni nie, innym będzie obojętne, aby się toczyło.

 

Dlatego jeżeli temat jest zaczątkiem rozważań pod kątem nowego roweru, i tak na końcu dnia powinna go zwieńczyć solidna jazda próbna.  Ja zanim podjąłem decyzję o przesiadce objechałem dokładnie chyba z pięć 29erów, trochę małych kiszek też - i wybrałem ten na którym poczułem się najlepiej.

 

BTW, jeszcze a propos zwrotności. 29er to rower który wymaga, aby większośc rzeczy robić na nim nieco bardziej - w sensie bardziej napędzać, bardziej kłaść w zakręt, bardziej wybijać, bardziej wyrywać kierę do manuala itp.  Ale jak to się ogarnie, w sensie wjeździ w rower i jeszcze doprawi jakimś kursem techniki, problem zwrotności albo przestanie istnieć albo stanie się marginalny.  Nie wspominam o tym, że obecnie 29 potrafią zbliżać się geometrią do mniejszych kół (w sensie krótkiego ogona), a jednocześnie w AM/EN rządzi trend wypłaszczania geometri i wydłużania bazy kół, który sprawia że mniejsza kicha staje się podobnie wołowata (w sensie długa) jak 29.

 

W teorii oczywiście, bo cyferki na papierze to jedno, a to jak jeździ rower i jak się nim jeździ to drugie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
objechałem dokładnie chyba z pięć 29erów

 

 

O jeju i zaczyna sie...Nie mam mozliwosci objechania 5 rowerow 29 cali a tymbardziej na to czasu..Nie mam tez problemu z wybraniem dla siebie roweru patrzac na papierze co w nim jest i jaka ma on geometrie bo tu akurat wiem co mi jest poytrzebne..Pytalem o odczucia i spostrzezenia ludzi przesiadajacych sie ale chyba kilka osob tego dalej pojac nie moze..Nie bede decydowal o kupnie roweru za 6-7 kola bo ktos mi napisze ze jest super ,oh i ah..chce zasiegnac opini innych i nie ma w tym nic zlego a ja bede decydowal co robic dalej..

Ty musiales objechac 5 rowerow zeby wybrac mi wystarczylby moze jeden ale nie mialem jak pisze mozliwosci podjechania nim pod szczyt i nie wiem..Natomiast gdybym podjechal, to nawet jakby cos bylo nie tak, to potrafie stwierdzic czy tu mi brakuje mm czy gdzies indziej, z tym nie mam problemow ..

Jak juz pisalem chodzi mi tylko o odczucia gl podjazdy ciezkie i dlugie jakie 26 pokonuje raz lekko a raz meczac sie bardzo..

Edytowane przez robertocarlos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to o niezrozumieniu ocb to do mnie, ale jeżeli tak to niesłusznie, bo rozumiem ocb.

 

Tylko zupełnie szczecze uważam, że opieranie się na opiniach innych, w dodatku anonimowych, to bezsens. 

 

To dlatego, że jednemu będzie podjechać ciężej, innemu lżej i absolutnie nie musi to wynikać z rozmiaru koła.

 

Można tylko generalizować, że 29 idzie lepiej pod górę od 26 w terenie, bo ma lepszą trakcję i mniejszy kąt najazdu na przeszkody.  Mi się z tego powodu lepiej podjeżdża, inny powie że mu ciężko bo to przecież duże koło, nie rozpędza się i mało zwrotne, bla bla.

 

Co do objazdu, są dystrybutorzy którzy nie robią problemu z wzięciem roweru w teren, np. Chilecki. A co do czasu, jeżeli nie kupujesz jutro, zdążysz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sam Beskid napisałeś, że nie jeździłeś na 29, tylko jakieś jednodniowe wypożyczenie, trochę dziwne zabierać głos w dyskusji jak doświadczenie ma się praktycznie żadne.

 

Ale co mi konkretnie zarzucasz bo wyrażnie napisałem co mi nie pasowało a gdzie były plusy. Cały czas z uporem podchodzisz do 29er jak by ten rozmiar miał same zalety a wad wcale. Tak nie jest bo takie coś w przyrodzie nie występuje. Ten rozmiar ma też wady. Skoro ich nie widzisz to równie dobrze ja mogę napisać, że doświadczenie z 26-ką masz żadne.

 

Co do doświadczenia to z przykrością stwierdzam, że tylko mniej niż połowa z rad w moim temacie odnośnie fulla ma pokrycie w faktach. To tak odnośnie nieomylności tutaj "fachowców" i doświadczenia z objechania sprzętu w 1 dzień. Dlatego jak się ma spore wątpliwości to bez wypożyczenia na choćby jeden wypad nie ma co podejmować decyzji.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Jak juz napisalem opinie innych nie beda decydowaly o kupnie roweru bo ta decyzje podjalem ja i ja zdecyduje co zrobie dalej a dowiedziec sie jakie inni maja odczucia to akurat ja uwazam za sluszne i o to pytam innych a nie czy ma to sens czy nie..Jezeli dla Ciebie nie ma sensu pytac innych o odczucia zwiazane z czymkolwiek ok..Twoje zdanie na ten temat juz poznalem i dziekuje:)

 

 

ps.dzieki tez za info w sprawie tego dystrybutora ,wezme to pod uwage..

Edytowane przez robertocarlos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po kilku latach na 26 przesiadłem się na 29 i jestem bardziej niż zadowolony. Po prostu jeździ się szybciej, w każdych warunkach i na każdych trasach. Mam 183 cm wzrostu i nie czuję się za mały na takie koła. Trochę potrwało zanim się przyzwyczaiłem, no ale do wszystkich nowości trzeba się przyzwyczajać :) Moim zdaniem warto kupić 29 ze względu na większy komfort nawet w porównaniu do 27,5. Te szybkości myślę, że są bardzo porównywalne. Masz zawodników XC, z których jedni jeżdżą na 29 a inni na 27,5 i widać, że wygrywają zawodnicy a nie koła. Mai włoszczowskiej kross wcisnął 29 i zaczęła bardzo dobrze sezon, a ma 170 cm. Koniec końców taki wniosek mi się nasuwa, że ja znowu bym brał 29 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dorzucę jeszcze ciekawe porównanie 26/27,5/29

 

1 część:

2 część:

 

masz sporo danych, a co do 29 - mam tani  bo tani rower na dosyć niskiej klasy sprzęcie (Romet Rambler) ale jestem bardzo zadowolony z zakupu (jazda rekreacyjna) fajnie śmiga się po piachu, kamykach nie żałuję zakupu i wydanych złotówek i nie przesiądę się na poprzednie 26" - 27,5 niestety nie miałem okazji przetestować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się jakoś kojarzy że w giancie miała 27,5 bo sama taki wybrała. Z resztą nie ważne, to tylko pokazuje, że ludzie którzy wg niektórych nie powinni jeździć na 29 bo są za niscy potrafią na takim rowerze wygrywać zawody na poziomie międzynarodowym i nie przeszkadza im rzekome brak zwrotności czy ociężałość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś twierdzi, że nie ma różnicy między 26,a 27.5 cala to albo nie jeździł albo nie ma wyczucia sprzętu. W pucharze XC jest tendencja na 29, ale są wyjątki, Schurter wygrywa na 27.5 i nie myśli o 29, wszystko zależy od techniki. Mamy takie miejsce gdzie jest techniczna ścieżka między drzewami po korzeniach i wybraliśmy się tam ostatnio ze znajomymi, jechałem pierwszy (27.5), za mną kumpel na 26, potem dwóch na 29, długo na nich czekaliśmy jak wyjechaliśmy na główną.

Ja mam 1.70m i nie myślałem o 29, mam Xtc na ramie 16 cali więc nie wiem jak bym się czuł na 29.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co tłumaczyć bo "sekta" 29er rządzi. Trzeba by zadać temat na choćby forum enduro to by wyjaśnili czemu w Beskidy niektórym i pod określony styl jazdy, teren bardziej pasuje średnia kicha czy 26er. A przecież fulle 29er też są.

 

A różnice między 26" a 27,5" są jak najbardziej wyczuwalne na plus i też wrażenie ku rozpaczy pewnie niektórych z tym razem 2 dniowego wypadu.

 

 

Edytowane przez beskid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe ilu użytkowników emtb lub endurotrophy jeździło na 29. O przepraszam, kojarzę jednego i jest niezły (nie mówię o sobie ;)).

 

Beskid, masz podobny sposób argumentacji jak sekta którą wspominasz, z tą różnicą że w kierunku małego koła. Wolałbym żeby ludzie pamiętali, że sprzęt jest dodatkiem do umiejętności, a nie odwrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie się @Sol nie zgadzam jakobym był fanatykiem małej kichy. Ten rozmiar ma spore mankamenty ale w przypadku osób mikrej postury trochę schodzą na dalszy plan. Na początku przyznaję byłem gorącym zwolennikiem mniejszego koła ale to się zmieniło. Nie mniej jednak widzę kilka wad i akurat nic nie poradzę, że wyszły u mnie.

 

Mi się jakoś kojarzy że w giancie miała 27,5 bo sama taki wybrała. Z resztą nie ważne, to tylko pokazuje, że ludzie którzy wg niektórych nie powinni jeździć na 29 bo są za niscy potrafią na takim rowerze wygrywać zawody na poziomie międzynarodowym i nie przeszkadza im rzekome brak zwrotności czy ociężałość.

 

Miało nie być o zawodach bo to inna para kaloszy. Trasy z takich zawodów do całodziennego włóczenia się po górach pasują tutaj wół do karety :whistling: Poza tym można by pociągnąć rozmowę skoro da się na 650B to gdzie ta różnica do 29er?? Tylko w jakim celu??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy koledzy..tu nie ma tematu o to co jest lepsze i na czym sie lepiej jezdzi.

 

Mi jezdzi sie super na 26 bo wjechalem na nim wszedzie i zjechalem tam gdzie chcialem. NA 29 naszla mnie ochota juz rok temu kiedy to jadac z gory telepiac sie caly po wielkich kamienaich zobaczylem kolarza na duzym kole ktore te kamienie lykalo bez problemu,jak z nim potem na dole rozmawialem to mowil ze na 26 calach rok temu po tej drodze schodzil a nie jechal bo sie nie daloa teraz go to nie rusza..Wiec skoro on schodzil a ja jechalem a teraz on jedzie to ja moglbym jeszcze szybciej,taka oto mysl przeszla mi po glowie po czym sie ulotnila ..Czas jednak lecial dalej i widzialem wiecej twentyninerow i czytalem wiele ,takze to forum ma duzo na ten temat ,zaczynaly mi sie podobac wielkie kola tak jak wczesniej uwazalem ze sa ochydne.Dlaczego wiec nie sprobowac nowych doswiadczen?? Po pierwsze chce zjezdzac szybciej po kamieniach ,korzeniach itd i nie martwic sie ze zatrzymam sie w blocie i tu z pomoca moze przyjsc twentyniner ,ale uwielbiam podjazdy a sa tez takie na ktorych duzo potu wylewam na malym kole i nie chcialbym sie zdziwic ze na wielkim bedzie duzo gorzej..

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdziłem dłuzej 26,26 z przednim kołem 27,5,potem 29 cross-country i 29 long travel.Ze wszystkich najlepiej podjezdzał 29 cross-country i to bezapelacyjnie deklasował pozostałe.Róznica była tym większa im trudniejszy teren.

Warunek - w 29 trzeba bardziej zadbać o temat kola/opony i odpowiednie zestopniowanie napędu.Seryjne zestawy często są do bani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się zgadzam z Sol, że technika jest najważniejsza, niejednemu w 29 bym udowodnił, że wielkość koła nie ma znaczenia.

Owszem pomaga, ale bez techniki można podjechać co najwyżej po łące, bez korzeni, kamieni itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze chce zjezdzac szybciej po kamieniach ,korzeniach itd i nie martwic sie ze zatrzymam sie w blocie i tu z pomoca moze przyjsc twentyniner ,ale uwielbiam podjazdy a sa tez takie na ktorych duzo potu wylewam na malym kole i nie chcialbym sie zdziwic ze na wielkim bedzie duzo gorzej..

 

A czy masz jakichś wybór tak jak by się szczegółowo zastanowić?? Chyba nie bardzo bo inwestowanie w koło 26er coraz szybciej staje się bezcelowe. Pozostaje "niby" to samo czyli 650b i Wielka Kiszka. Jak zainwestujesz w naprawdę porządnej klasy sprzęt z takimi samymi kołami i do tego dobrze zgrasz napęd to nie sądzę byś się rozczarował. Przy tym ostatnim korba 38x24T z kasetą 11-36T i będzie Pan zadowolony.

 

Takich tekstów jak od spotkanego kolesia co to go nic nie rusza to sobie odpuść. Wszędzie i na każdym sprzęcie trzeba mieć odpowiednią technikę i myśleć co się robi. Bez tego nawet na fullu ze sporym skokiem można się szybko rozczarować w rynnie z kamerdolcami wielkości AGD.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

beskid oczywiscie masz racje..nie to ze sie slucham tekstow kogos ale chcialem tylko na szybko cos przytoczyc i tyle ,a glownie chodzi o to ze faktycznie wieksze kolo jechalo bardzo fajnie na takich kamieniach ..o technike sie nie martwie bo sam po sobie widze ile sie nauczylem i wiem ze sie moge jeszcze duzo nauczyc ale takze nabyc nowych doswiadczen wlasnie dzieki wielkim kolom.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uwielbiam podjazdy a sa tez takie na ktorych duzo potu wylewam na malym kole i nie chcialbym sie zdziwic ze na wielkim bedzie duzo gorzej..

 

 

Dlaczego miałoby być gorzej? To co jest ważne to odpowiednio ustawiony kokpit. Standardowo rowery maja często nawalone kupę podkładek pod mostek i sam mostek ustawiony na plus, co mocno przeszkadza na stromych podjazdach. Moja pierwsza przymiarka na 29-erze do stromego podjazdu na fabrycznie ustawionym kokpicie wypadła słabo. Po korekcie jest bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie będzie gorzej :) z mojego krótkiego doświadczenia w Gorcach na 29er, wynika że podjeżdża się lepiej i szybciej. Oczywiście nie są to duże różnice, ale zauważalne. Zjazdy to już w ogóle inna bajka, idzie jak przecinak.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...