Skocz do zawartości

[blog enduro MTB] 1Enduro.pl


Wooyek

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Tak przy okazji szkoleń - średniozaawansowane jest jakieś szczególnie wymagające dla osób, które nie są pod względem umiejętności kompatybilne z enduro czy po prostu można zrobić to za jednym zamachem razem z podstawowym np. następnego dnia?
 

Moim zdaniem, jeśli masz jakieś doświadczenie w MTB (niekoniecznie hardkorowym), można śmiało zrobić za jednym zamachem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem łączenie szkoleń jest trochę słabe - zależnie od stażu i posiadanych umiejętności, ale uczestniczyłem w takich szkoleniach, gdzie pierwszego dnia podstawowe poszło w miarę OK, byli ludzie na rowerach sprzed 10 lat, v brejki błotniki i te sprawy, kolejnego dnia średniozaawansowane to do mety z 10 osób dotarło 6. Dwóch zrezygnowało na pierwszych kamieniach, jeden się rozbił a kolejny chyba kondycyjnie nie wytrzymał.

 

Także jak jesteś naprawdę słaby/początkujący to weź jeden dzień szkolenia dla początkujących, pojedź do domu i ćwicz ćwicz ćwicz i dopiero idź na średniozaawansowane bo w jeden dzień to raczej nie wskoczysz na poziom wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło kurde cud!!. Rama nie pękła, śruby trzymają i da się jechać :woot: A ja tam dalej po bronię Krossa bo to nie ich wina, że mają debili za "podwykonawców" w postaci osławionego, cudownego, super hiper z wodotryskiem Rock Shoxa :sick: Za Reverba powinni mieć gnojki zbiorowy proces z powodu wyłudzenia korzyści finansowych :laugh:

Papucie to też nie wada bo sporo firm oferuje szmaty zamiast porządnych dedykowanych produktów. Innymi słowy mało tych minusów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

4 miesiące Wooyku niewiele mówi, ile na nim przejechałeś w terenie?

Tak jak napisałem, ok. 1,5 kompletu klocków hamulcowych :P To chyba w miarę dobrze obrazuje stopień intensywności użytkowania.

Jeśli jednak wolisz jednostki czasu, to coś koło 20 dni w górach. Kilometrów nie liczę, bo to moim zdaniem bez sensu.

 

 

 

A ja tam dalej po bronię Krossa bo to nie ich wina, że mają debili za "podwykonawców" w postaci osławionego, cudownego, super hiper z wodotryskiem Rock Shoxa

Ale jak masz dupiatego dostawcę, to uruchamiasz dodatkowe kontrole i pilnujesz za wszelką cenę, żeby wadliwy produkt nie trafił do klienta końcowego. Dla zobrazowania: jak Ci się coś posypie w samochodzie np. Fiata, to nie winisz za to np. Magneti Marelli. Jak Ci nie smakuje burger, to nie winisz za to hodowcy krów.

 

 

 

Papucie to też nie wada bo sporo firm oferuje szmaty zamiast porządnych dedykowanych produktów.
 

Dziwny tok rozumowania... "Skoro inni są na maksa kijowi, to ja mogę być słaby i nie będzie to moją wadą". 

W teście napisałem, że fajnie, że nie poszli w Performance, ale twarda mieszanka w przedniej oponie to nadal taki sobie wybór. Zwłaszcza, że uwzględnienie w specyfikacji miękkiej mieszanki jakoś dramatycznie by kosztu nie podniosło, skoro już się szarpnęli na serię Evolution.

 

Zgodzę się natomiast, że nie są to jakieś poważne wady uderzające w Krossa - nie musisz go bronić, bo sam jestem bardzo z tego roweru zadowolony i mam wrażenie, że test to odzwierciedla. Ale to jeszcze nie powód, żeby pomijać milczeniem rzeczy, które można by w przyszłości poprawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale jak masz dupiatego dostawcę, to uruchamiasz dodatkowe kontrole i pilnujesz za wszelką cenę, żeby wadliwy produkt nie trafił do klienta końcowego.
A jak sytuacja się powtarza to go zmieniasz i tyle :) Aczkolwiek nawet mimo wtop trzymanie się RS jest zrozumiałe, co by nie mówić u sporej części klientów (tych mniej świadomych) ta marka w dalszym ciągu kojarzy się z czymś wyjątkowym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do hydrauliki Shimano, że niby taka padlina to było by fajnie nie podpierać się czyimiś opiniami @Wooyek. Nowe XT mają wadę i jak pisałem moim zdaniem są ciut gorsze od "starych" SLX-ów ale też trzeba je "poprawić" na serwisie. Przede wszystkim poprawnie odpowietrzyć a nawet zalać nowym olejem. Myć może miałeś taka sztukę bo mocy to one mają bardzo dużo. To co piszą ludzie dziel przez 4 bo nie jeden sam spaprał to co ma. Niektórzy mają dziwną manierę grzebania, czyszczenia zacisków i sami przyczyniają się do kłopotów. Nie jest tak zawsze ale jest. Aby się odwróciła proporcja kto ma lepsze hamulce czy Sram czy Shimano to jeszcze sporo wody w Wiśle musi upłynąć. Trzeba ważyć to co się pisze by nie wyszło tak jak z Moonem, któremu zrobiłeś antyreklamę. A najzabawniejsze, że to nie Twoja wina tylko tych co od początku są na nie. Tym to śmieszniejsze, że sprzęt, którego i tak większość nie ogarnie bierze takich speców na serio. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do hydrauliki Shimano, że niby taka padlina to było by fajnie nie podpierać się czyimiś opiniami @Wooyek. Nowe XT mają wadę i jak pisałem moim zdaniem są ciut gorsze od "starych" SLX-ów ale też trzeba je "poprawić" na serwisie.

Skoro hamulce, które zawsze były najbardziej bezproblemowym wyborem na rynku, nagle - jak sam piszesz - "mają wadę" i prosto z fabryki trzeba je "poprawiać na serwisie" i pod żadnym pozorem nie ruszać samemu, to chyba zgodzisz się, że Shimano zrobiło krok w tył...?

 

 

 

Trzeba ważyć to co się pisze by nie wyszło tak jak z Moonem, któremu zrobiłeś antyreklamę.

Mój blog nie jest blogiem reklamowym i ważenie słów zostaw proszę mi ;) Nie wydaje mi się, żebym zrobił Moonowi antyreklamę - jestem z niego mega zadowolony i tak też go opisałem w teście. Ale jak zdarzyło mi się z nim parę problemów, i jak pogadałem z innymi użytkownikami na szlaku, to wolę o tym wspomnieć, żeby mi ktoś potem nie przyszedł z pretensjami - że napisałem że Moon to najlepszy rower na świecie i nie ma żadnych wad, a jemu Reverb nie działa. Ludzie wrażliwi na takie drobne wtopy, może odbiorą mój test jako antyreklamę - i dobrze. Ale osoby szukające świetnie jeżdżącego roweru będą mogły podjąć bardziej świadomą decyzję. Mam wrażenie, że o to chodzi w testowaniu produktów, ale może się nie znam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

 

Canyon wraca na bloga! ...w nietypowej odsłonie :)

Biorąc pod uwagę, co się wyrabia na trasach Pucharu Świata XC, czy rower trail/enduro nadal jest jedynym słusznym wyborem do czerpania frajdy z jazdy w trudnym terenie? Zobaczymy! :)

 

Ale na razie, zajrzyj w każdy zakamarek jednego z najbardziej newschoolowych rowerów XC dostępnych na rynku:


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myk myk podnosi koszty i to nie mało. Przydatny jest właściwie tylko tam gdzie trzeba już sporych umiejętności czyli maratony górskie. Tutaj znowu nie wiele da bez umiejętności bo mowa o HT. Część ich nie ma więc i tak woli zbiec czy sprowadzić. Na nizinach to już całkiem zbędny bajer. Niech montują fabrycznie w rozsądnej cenie to się wynalazek przyjmie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Przydatny jest właściwie tylko tam gdzie trzeba już sporych umiejętności czyli maratony górskie.

Bartek, widziałeś trasy maratonowe? Sam wiesz gdzie jeździmy i myk-myk w HT niepotrzebny, bardziej mnie ogranicza skok z przodu i brak zawiechy z tyłu niż sztyca, a na maratonach to bym zaryzykował na przełaju gdybym tylko miał mocną nogę ;)

 

Nie ukrywam, że myślałem nad myk-mykiem, ale używałbym go tylko w górach, a i tak sporadycznie i stwierdziłem, że szkoda kasy, lepiej ją zainwestować w opony ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

(...) podnosi koszty i to nie mało. Przydatny jest właściwie tylko tam gdzie trzeba już sporych umiejętności czyli maratony górskie. Tutaj znowu nie wiele da bez umiejętności bo mowa o HT. Część ich nie ma więc i tak woli zbiec czy sprowadzić. Na nizinach to już całkiem zbędny bajer.

*Dokładnie* to samo można napisać o hamulcach tarczowych ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko powiedzcie panowie o jakich maratonach mowa. Np ostatni maraton w Karpaczu, piątkowy etap Sudety Challenge. Albo maraton-etapówka MTB Trilogy. Albo Sudety Specialized we wrześniu z Teplic. Albo chociażby zawody XC Górale na Start Wałbrzych i Boguszów Gorce.

 

Akurat ten Canyon to dla mnie nic nowego, jeżdżę na takiej geo od 3 lat (Trek Stache) i potwierdzam za######istość takiego sprzętu.

 

Chociaż skoku 110mm, jak przesiadłem się z 10 na 12cm to jednak różnica jest diametralna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*Dokładnie* to samo można napisać o hamulcach tarczowych ;)

Racja  :thumbsup: Aczkolwiek trzeba tu nadmienić, że w stosunku do innych wynalazków myk-myk nie jest jeszcze na tyle bezawaryjny, bezobsługowy i przystępny cenowo by w HT był to towar kategorii: MUST HAVE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*Dokładnie* to samo można napisać o hamulcach tarczowych ;)

 

Nie ma znaczenia co sobie tam nawymyślasz. Odpowiedz padła "czemu" i nie ma to nic wspólnego z dość głupim porównaniem do hydrauliki. V-ki nigdy nie ograniczały tak możliwości zjazdowych HT jak mały skok amora czy brak tylnego zawieszenia. Nic tu nie da szorowanie dupskiem po oponie. Ludzi boli jak padnie jeden zacisk za śmieszne pieniądze więc co by było z inwestycją za 1,5K. Na dziś "skórka nie jest warta wyprawki" i tyle w temacie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, to jest opinia osoby co ma sporo większe kolego doświadczenie w HT i odpowiada Ci na zadane pytanie. Myk myki nie są od roku i nie kosztują aż tyle by się krosiarze na nie nie zdecydowali gdyby faktycznie bez nich była lipa. Jest jakiś powód czemu jej "nie odkryli". Czy ktokolwiek odstawał na nie dawno zakończonych MŚ w Novym Mescie bo jechał na normalnej sztycy albo o zgrozo bez tylnej zawiechy?? Przekonaj ludzi, nagraj film jak idziesz w dół z normalną sztycą a jak z myk mykiem. Tylko nie na jakiś twisterach tylko na szlaku w górach. Potrafisz to zrobić czy tylko będziesz gadał?? Dla mnie tylko gadasz i nic z tego nie wynika. Za dwa lata nie jesteś w stanie zapodać nawet jednej relacji z jakiegokolwiek tripa w naszych górach. Żadnego foto, relacji z choćby jednej naprawdę ciężkiej sekcji. Wchodzisz za to w tematykę HT. Zaraz wejdziesz na tematy związane z szosą i zadasz pytanie czemu większość nie odkryła jeszcze tarczówek. Generalnie nie chce mi się ani już z Tobą dyskutować ani czytać Twoich wypocin. Jesteś człowiekiem aroganckim, który raz uwielbia z innych robić idiotów a dwa nie potrafi rzeczowo i merytorycznie odnosić się do uwag. Wyszło to już dawno choćby w temacie o serwisie amorów. Tutaj jeden z kolegów zadał kiedyś dość proste ale szalenie istotne pytanie w temacie Moona. Ile km zrobione ma to enduro w terenie. Dowiedział się, że 1,5 kompletu klocków bo liczenie km jest bez sensu. No faktycznie przy takim stylu jazdy i miejscówkach to faktycznie sensu to nie ma. 

 

@wojtas7 w jakimś sensie tak bo sam gdyby mnie teraz posadzić na wcale nie trudną trasę miał bym kłopot na HT. Trzeba by kilka wyjazdów bym z powrotem umiał tym jeżdzić. To nie jest produkt bez, którego się "nie da". Wszystko się da tylko trzeba umieć to zrobić. Wiele się za to "nie da" bo to HT, bo nie ta geo co ten Canyon, bo tylko 100mm skoku, ... Coś powoduje, że w czasach gdzie za dobrego fulla AM nie trzeba furmanki kasy sporo ludzi woli rozstać się ze sztywniakiem zamiast ładować nie mały pieniądz w myk myki. Inni z kolei wolą kupić lepsze koła, amor, hamulce, ... Myk myk jest gdzieś tam baardzo daleko w priorytetach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie .... teraz mowa o mykmyku jako niezbędniku..... potem elektryczny silnik??

Jaką daje przewagę mykmyk w HT... bo o tym tu mowa. Jak ktoś jest zielony to niech za techniczne i trudne zjazdy się nie zabiera bo tam mykmyk mu wiele nie pomoże. Dla mnie mykmyk w HT do xc to gadżet taki sam jak dzwonek i pokrowiec do tableta. Zresztą kto bogatemu zabroni.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...