Skocz do zawartości

[Zlot] V Oficjalny Zlot FR.org


kyloziom

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

No jasne . . . . na pewno sama nie będziesz pchać pod górę ;-)

 

Nie chcę Cię martwić, ale alkor pisała o zjazdach :D

Napisano

Ups . . .

a na zjazdach się zjedzie na rowerze albo na rowerze albo na d. . . e;-)

każdy ma jakieś braki w technice ale chyba gorzej jak się nie ma formy(jak ja)

Ja jadę dla funu jak gdzieś padnę to trudno noc w górach pod gołym niebem też może być ciekawa

Napisano

Lukaszs- no, ja akurat nie narzekam na wydolność/formę/kondycję czy jak kto zwał. A podjeżdać akurat bardzo lubię;]

Moim problemem jest tzw. psycha;] co właśnie na tych zjazdach się objawia najlepiej.

 

A inna rzecz, że nie lubię dużych prędkości.

 

 

alkor - nim nie spróbujesz to się nie przekonasz czy taka forma rowerowania z forumowiczami po górach Ci odpowiada, a moim zdaniem warto :yes:

Odnośnie zjazdów - bez paniki. Jak sobie przypomnę Kubusiową, która to pokonała zlot na stalowym sztywniaku - to wierzę, że każdy da radę! A jak będzie za stromo, to za sprowadzenie roweru nie czeka żadna kara :devil:

 

Ja wiem, ze nie lubię jak jest dużo ludzi:P i to nie ważne czy forumowiczów, obcych czy moich znajomych. Czy na spotkaniu towarzyskim przy piwku czy w górach.

 

Z niechęcią do jazdy w większej grupie jest to, ze niezbyt daje się ją zgrać. A chyba nikt nie lubi innym zawadzać albo jak oni zawadzają jemu(a to średnią, a to tym ze się zatrzymują na foteczki/piwo, a to że jeżdżą jak sieroty, a to, ze za szybko, wolno, za dużo/mało gadaja, trzeba czekać/trzeba gonić itd.).

 

I z tym jest też powiązana kwestia zjazdów- u mnie to siedzi w głowie, a nie lubię ludziom zawadzac i np. zmuszac ich do czekania;]

 

Ale, ale o zlocie ju przy poprzednim myslałam więc może i się zdecyduję.

Sczezgólnie, ze Premier mnie nie pogonił jak spytałam o wspólny transport:D

Napisano

Fakt- faktem mam problemy szczególnie ze zjazdem ale to kwestia głowy. Tamten post NAPRAWDĘ nie był w 100% poważny.

Moim 'problemem' ze zlotem jest raczej to, że nie przepadam za spędami ludzi. I jazdą w dużej grupie.

 

Na własnym przykładzie powiem, że da się uczestniczyć w zlocie kompaktową grupką, nawet bardzo kompaktową ;)

Napisano

Mówisz, Sol, ze mam sobie zabrać znajomych np. z Łodzi i się w ich towarzystwie zabunkrować narzekając na tłumy?

Coś mi to z ideą zlotu nie gra:P

Napisano

Alkor- nie wiem jak towarzystwo z ogólnopolskich zlotów reaguje na ludzi nie dajacych rady,nowych czy bojacych sie trudnych technicznie tras, bo nie miałem okazji być na ogólnopolskim.Mam za sobą dwie miniówki dolnośląskie i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony...choć do the beściaków nie należe i nie raz zamykałem stawkę.Nie czułem presji ze ktoś czeka lub na kogoś czekamy,zę ktoś ma o 15km/h mniej na zjeździe.Liczy sie bezpieczeństwo przede wszystkim i powrót w jednym kawałku.Zawsze jest opcja z podziałem na grupy,ale i tak nikt nie forsuje tempa, nikt nie spina się o złote rajtuzy ma być fun i jest ...bo chyba o to chodzi.

Dla wynikowców jest dużo imprez, tam mają pole by zaistnieć ;)

Na ostaniej miniuwie pod Smrkiem.były z nami 4 panie,dały radę i były w szoku że singiel daje tyle frajdy,choc podjazdy zabijały .

Sam z chęcia wybiorę się na ogólnopolski zlocik i nie przeraża mnie to,że bedzie może 5, 50 ,100 osób a ja mogę zamykać stawkę :)

Hehehe może to być pierwsza ogólnopolska inwazja pod Smrkiem,ciekawe wydarzenie, i wstyd nie byc tam .

Chyba ekipa "dolnośląska i nie tylko" bedzie liczna ,wszak zacna impra się kroi , a tereny niesamowite do jazdy i to praktycznie za miedzą..

 

pozdrawiam

Napisano

Voivod- mnie takie rzeczy o których mówisz nie przerażają ani nic, tylko jak już pisałam po prostu nie lubię być dla kogoś utrudnieniem, tak samo jak nie przepadam jak ktoś jest utrudnieniem dla mnie.

Przy czym chodzi mi o sytuacje, że ktoś ma wiedzę, ze 'nie podoła' a i tak się gdzie ładuje absolutnie nie o sytuacje losowe czy planowane odgórnie wypady na luzaku.

Chociaż pewnie 'malkontencę' strasznie bo w sumie to wszystko rzeczywiście jest for fun i dla integracji:]

W każdym razie jetem wielką fanką podjazdów i tyrania się po krzakach i tak jak mówiłam nie narzekam przy okazji na sprawność fizyczną więc naprawdę moim problemem nie jest 'ojej będę ostatnia' czy coś w podobie;] tylko ewentualny dyskomfort mojego towarzystwa.

 

Zresztą- będzie co ma być. Jeszcze i tak za daleko do terminu zlotu żeby podejmowac jakieś wiążące decyzje.

Ale powiem Wam, że miło się czyta te Wasze motywujące posty. Chociaż ciągle mam wrażenie, że odbieracie mnie na zasadzie, ze się boję, ze nie dam rady kiedy to nie o to chodzi(ja sobie zawsze wszystko jakoś :D ogarnę). Powtórzę więc- boję się psuć Wam zabawę np. potrzebą czekania na mnie na zjazdach. Bo tak to raczej nie przewiduję;]

Napisano

Nie, mówię po prostu, że nikt Ci nie każe pałętać się na siłę ze wszystkimi. Idea zlotu jest taka (przynajmniej ja ją tak rozumiem), że to tylko spotkanie w szerszym gronie gdzie nikt nikomu nie dyktuje co ma robić. Chcesz uderzyć gdzieś z większą grupą, uderzasz. Chcesz z mniejszą, uderzasz z mniejszą. Chcesz solo, uderzasz solo.

 

Jedyny mus to ognisko ;)

Napisano
boję się psuć Wam zabawę np. potrzebą czekania na mnie na zjazdach. Bo tak to raczej nie przewiduję;]

Na każdym zlocie są osoby o różnym stopniu umiejętności i niejednokrotnie zdarzało się, że na teoretycznie łatwym zjeździe część osób sprowadzało rowery, a inni zjeżdżali i czekali na dole. Normalna sytuacja, czasem po dotarciu do określonego celu grupa dzieliła się i część jechała dalej, a część wracała.

I zawsze jest tak, że na 2gi dzień tworzą się grupki kilkuosobowe, które mają swoje plany terenowe :). Spróbuj, nie spodoba się, to więcej nie przyjedziesz. Ja do dzisiaj pluję sobie w brodę, że nie byłem na pierwszym zlocie...

Napisano
Powtórzę więc- boję się psuć Wam zabawę np. potrzebą czekania na mnie na zjazdach. Bo tak to raczej nie przewiduję;]
Widzę że jesteś pewna,że nikt nie bedzie za Tobą,,,

W okolicy jest dużo niesamowitych tras, np. podjazd ze Świeradowa tzw "agrafką" do europejskiej trasy rowerowej nr2 a potem w strone chatki Górzystów,tam masz pole do popisu, dużo pod górę.Powrót spokojnie w dół, nie koniecznie z biciem rekordu prędkości i zapewne znajdą się chętni w grupie na takie atrakcje.Ogólnie tereny dla każdego pod każdym wzgłedem,sprzetu, wieku,umiejetności

A w części rozrywkowo /imprezowej zawsze jest wesoło,ale to juz specyfika takich imprez...

Napisano

Niczego nie jestem pewna po prostu, jak sama stwierdzam, dramatyzuję;]

I to chyba najlepiej podsumowuje mój 'problem'. Także nie ciągnę już tematu bo rzeczywiście od razu widać, ze sezon ogórkowy także mnie dopadł:P

Napisano

Powtórzę więc- boję się psuć Wam zabawę np. potrzebą czekania na mnie na zjazdach. Bo tak to raczej nie przewiduję;]

 

Oczywiście, zepsujesz całą zabawę! Kto by tam chciał czekać na kobietę na rowerze!? Noo.. to fajnie, że pojedziesz z nami ;)

Napisano

Kurde, Bardzo chciałem jechać na zlot, ale jak czytam ten temat, to chcę jeszcze bardziej niż bardzo :). Ale niestety będę musiał chyba obejść się smakiem bo mam na zlot 500 KM (Rzeszów), no i nie mam jeszcze prawka żeby tam jakoś zajechać (17 lat ;/). Z tego co czytam to zabawa jest przednia, nawet jak nie śmiga się na rowerze (ogniska xd).

Napisano

Biorę pod uwgę taką opcje, mnie tam nie orzeszkadza jazda pociągiem, jednak jest jedna bariera która raczej jest nie do przejścia a mianowicie rodzice ... :/.

Napisano

Od czasu wprowadzenia tych %$^@*^%$ * miejscówek w TLKach przewóz rowerów stał się znacznie utrudniony.

 

*dowolna interpretacja zalezna od widzimisię czytającego;] przy czym autorka nic dobrego o miejscóweczkach nie sądzi. Nic, a nic.

Napisano

Ty mówisz o moim podejściu do miejscówek, które akurat uznaje za w pełni uzasadnione czy o tym co tam wyżej wałkowaliśmy?;]

  • Mod Team
Napisano

w kwestii przewozu roweru to polecam szukajkę na forum. Pojawiło się tam kilka patentów oraz porad jak przewozic rower w pociągu i chyba najlepszy patent to uszyty przez sąsiadkę/mamę/siostrę/panią Gienię itd :) taki najprostszy pokrowiec.

W kwestii odległości - ja mam 700 km w tamte strony i jeśli zdrowie pozwoli i się pozbieram po tych wszystkich diagnozach lekarskich to pojadę latem prowadzic tam obóz wspinaczkowy a może i na zlot mnie wypuszczą :)

Napisano

Ja nie mam problemu z przewozem roweru poprostu biore do ostatniego przedziału i nikt mi uwagi nie zwracał ,ale nie wiem jak jest z w przewozach z rezerwacją bo jeżdzę tylko przewozami regionalnymi.

Napisano

Jak rodzice pozwolą to też jadę na zlot.

Ciekawe czy pan konduktor nie będzie miał nic przeciwko kilku osobom z rowerumi (bigos, jasiński)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...