Skocz do zawartości

lewocz

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 886
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez lewocz

  1. No właśnie o tym myślałem. Ponoć mała pojemność i wiotkie bardzo.
  2. Po torbach podsiodłowych widać jak przebiega ewolucja tego sprzętu. Były sakwy, ale duże i ciężkie i w terenie słabo z nimi się jeździ. No to weszły podsiodłówki, lekkie i zgrabne ale mają raczej małe pojemności i są bardzo upierdliwe w pakowaniu i montaży. To znowu pojawiły się mini bagażniki, na których montuje się torby...jest jakaś firma co robi takie zintegrowany bagażnik z torbą...kurcze..wyleciała mi z głowy. Ja osobiście wciąż szukam złotego środka. Próbowałem już wszystkiego, każdy system ma wady i zalety. Ostatnio oglądałem bagażnik Topeak Tetrarack. Trochę podobny do systemu znanego z Thule. Lekki bagażnik montowany za zaciski do ramy. Myślę co by taki zainstalować, a na nim zwykły worek DryBag ..np. Crosso. Stosowałem podobny patent ale z bagażnikiem sztycowym , działało ale nie bardzo mi się podobało. Z takim bagażnikiem może być wygodniej. Taki zwykły wór ma ogromną przewagę nad podsiodłówką. Pakowanie i montaż to kwestia chwili, a w Ortliebie, który mam w tej chwili to cała ceremonia.
  3. KMC ja kupuję B2B jeszcze gdzie indziej
  4. Wstyd się przyznać ale swoją wiedzę nie zaczerpnąłem z bezkresnych otchłani internetu więc być może skoro na portalach o tym nie piszą to może to nie być prawdą. Na swoje usprawiedliwienie napiszę tylko, że to co wiem nabyłem podczas rozmów na przeróżnych imprezach rowerowych z przeróżnymi ludźmi gdzie takie tematy wałkowało się wiele razy, często do późna w nocy
  5. Ale co tu udowadniać skoro sam sobie odpowiadasz. Aerodynamika ogolonych nóg jeśli już ma jakiś wpływa na wyniki to tak marginalny, że nawet na najwyższym poziomie sportowym nie jest ona brana pod uwagę. Powody są inne i mogą Cię rozczarować. Jak cała reszta zachowanie zawodowców przeniknęło do świata amatorskiego chociaż nie zawsze są ku temu powody. 1 - odnowa biologiczna, od dawna to stały element kolarzy po wyczerpujących etapach. Głównym jej składnikiem są masaże regeneracyjne , które powinny być wykonywane na gładkim ciele gdyż intensywny masaż podrażnia cebulki włosowe i może prowadzić do stanów zapalnych. 2 - urazy sportowe - kolarstwo to niebezpieczny sport, wypadki zdarzają się często, a kolarza nic nie chroni. Kontakt z podłożem z reguły powoduje może niezbyt głębokie ale paskudne rany. Zdecydowanie łatwiej oczyścić i odkazić ciało pozbawione owłosienia. Opatrunki też niespecjalnie dobrze trzymają się sierści 3 - kwestia czystości, chodzi o to samo co w punkcie wyżej lecz bez mowy o wypadkach. Nawet w kolarstwie szosowym zdarza się, że kończymy jazdę umorusani błotem. W MTB ten problem jest jeszcze większy. Kwestia kąpieli nie zawsze jest taka oczywista. Może trwać 2-3 minuty, a może zająć ich 15. Bez względu na jej długość ciało bez włosów zdecydowanie łatwiej się myje. Tyle w temacie Co do ceramiki to nie mam zdania. Natomiast uważam, że ogromna większość z nas, kolarzy amatorów nie kieruje się kwestiami sportowymi ale gdzieś tam w podświadomości istnieje w nas potrzeba posiadania sprzętu najwyższej klasy. Wystarczy poczytać różne wątki na tym forum, w których toczone są boje o wyższości opony A nad oponą B. Mój pierwszy rower MTB to był Author Kinetic kupiony w 1996 roku. Latał na osprzęcie ALIVIO 7x3. Hamulce canti Dia-Compe. Wideł sztywny, po 3 latach zmieniony na RST MOZO PRO. Obstawiam, że spełnił by wymagania większości osób na tym forum i pewnie nie powinien teraz kosztować więcej jak 3-4 tysiące. Pomijam fakt, że rama jeździ do tej pory, a przerzutka tylna ALIVIO przeżyła nawet szarą eminencję XTR, której stałem się posiadaczem kilka lat później.
  6. Nóg nie goli się celu poprawienia aerodynamiki.
  7. Co się dziwicie...drzewo teraz cenniejsze niż złoto. A piniondzów rząd potrzebuje okrutnie bo przez kilka lat rozdawał na lewo i prawo.
  8. Kupiłem sam licznik, opcjonalne akcesoria nie są mi potrzebne. Będę testował na rowerze...w sumie kupiłem to do roweru, na którym śmigam 20-30 razy w roku. Stoi w wiejskim domku na wsi i chciałem tam mieć na stałe jakiegoś loggera bo już nie potrafię śmigać bez licznika
  9. Stałem się posiadaczem liczniki LEZYNE MICRO GPS. Było trochę zdziwka gdy dostałem przesyłkę. Podejrzanie małą mi się wydała, ale jak zobaczyłem sam licznik to wręcz ze stołka nie spadłem. Nie powiem..chciałem małego szpeja, bez cudów, mającego podawać mi podstawowe dane. Nie doktoryzowałem się w tym temacie, łyknąłem pierwsze co mi się nawinęło więc pretensje mogę mieć tylko do siebie. Licznik jest wielkości..ja wiem może połowy pudełka do zapałek. Na razie coś tam poklikałem w domu, cyferki strasznie małe, muszę się skupić żeby odczytać. Pierwsza myśl co by to spakować i odesłać z powrotem ale pomyślałem, że dam mu szansę. Zobaczę jak to się konfiguruje, zobaczę jak wygląda na rowerze. W każdym razie gdyby ktoś była na kupnie to radzę aby zwracać uwagę na rozmiar. Ten moim zdaniem winien mieć nazwę LEZYNE NANO GPS
  10. Ja tam nie wiem, śmigam na góralu i na szosie i przyznaję, że pod niektórych DDR trudno przejechać na kolarce. Nie twierdzę, że się nie da. Da się...ale tu chyba nie o to chodzi.
  11. Skoro rower full to zakładam, że chodzi o wyjazdy raczej terenowe. Jeśli tak to będę szczery i powiem, że to by był pierwszy taki rower jaki bym spotkał na szlaku. Myślę, że komplet zapakowanych sakw na przodzie w zasadzie uniemożliwił by skuteczną i bezpieczną jazdę w ciut trudniejszym terenie. Cały temat traktuje o bikepackingu, a Ty chcesz iść pod prąd Kup solidne torby na kierę + tył i będzie git.
  12. A mnie właśnie nie odpowiada dodatkowy worek w torbie. Teoretycznie ma to sens ale jak przychodzi do praktyki to nie jest różowo. W każdym razie ja miałem z tym problem. Od kiedy mam Ortlieba jest spoko. Sprzęt jest wodoszczelny, nie potrzeba dodatkowych worków i bez nich lepiej mi się przeprowadza cała procedura pakowania. Z tych sprzętów co jeszcze testowałem albo chociaż macałem to Topeak - bez cudów ale całkiem wporzo Apidura - fajna, solidna, mam ich torbę na kierownicę. Patrzyłem niedawno na inne rzeczy ale słaba dostępność. Geosmina - nie używałem, ale miałem w ręku kilka rzeczy. Wydaje mi się całkiem przyzwoite, przedział cenowy gdzieś pomiędzy Topeakie, a Ortliebem.
  13. A jak zmieniasz rower ? Ortlieb - pierwsza liga.
  14. No ten to akurat taki bardzo poręczny nie jest. Wolę Topeak Nano Torqbox X 2-6 NM
  15. Chociaż sam fakty zakupu miał jesienią to dopiero dzisiaj założyłem do szosy nowe kółka Token DHuezz. Chciałem się przejechać korzystając z fajnej pogody i generalnie przetestować kolarkę przed nowym sezonem gdyż nie ma nic gorszego gdy nagle wybucha wiosna, a ja zostaję z rozbebeszonymi rowerami. Góral póki co na stole operacyjnym, Surly Ogr sprawny ale lubię mieć dwa gotowe do jazdy rowery. Przekładka kół raczej bez problemów ale wyskoczył problem z klockami. Koła wprawdzie aluminiowe ale producent coś pisze ble ble...że jakaś warstwa...czegoś tam i żeby używać klocków do obręczy karbonowych. Dobrze, że sklep rowerowy blisko to odchudziłem portfel ( tanie nie są) i udało się przejechać. Koła wyglądają kozacko, jeżdżą...chyba dobrze, wstyd się przyznać ale nie poczułem dużej różnicy w stosunku do poprzednich ( stockowe Scotta) Za to mają jedną DUŻĄ wadę...powierzchnia obręczy jest matowa i strasznie łapie brud, którego później nie można w zasadzie usunąć. Już robiąc przekładkę zrobiłem brudnymi paluchami kilka śladów. Próbowałem je umyć ale na razie bezskutecznie. Ciężko powiedzieć jak to będzie wyglądało po kilku miesiącach. Błoto i zwykły brud schodzą po kontakcie z mokrą szmatą ale smary, oleje to inna kwestia. Na szczęście jakimś wielkim estetą nie jestem, koła mają śmigać, czekam na wiosnę co by w górach je sprawdzić.
  16. Chiba Alaska. Do tego wkładki Hotliner.
  17. Szczególnie groźny to VELOCIRAPTOR
  18. Czytanie negatywnych komentarzy na allegro to moja rozrywka gdy mi się nudzi. Trudno uwierzyć jakich Bozia ma lokatorów
  19. XTREMES - allegro - dla mnie w porządku. Transakcja ok. jakiś drobiazg tam kupiłem. Ulubiony sklep na tym forum - ceny dobre mają ale coś zaczyna się tam dziać. Sporo negatywów nałapał, całościowo nie wygląda to bardzo źle ale dobrze też nie.
  20. Kółeczka w moim Skociku kręciły się przez 30 tys kilometrów i od dawna dawały sygnały co by wysłać je w stan spoczynku. No i stało się - zostały godnie zastąpione przez piękne, błyszczące i leciutkie kółeczka Token DHuezz Pierwsze wrażenie..wiadomo..z reguły euforia..nowe to lepsze. Ale tak poważnie to oczywiście gdybym nie wiedział, że mam nowe koła to bym pewnie nic nie poczuł, ale sprzęt wydaje się w porządku. Koła niby aluminiowe ale czymś tam powleczone i trzeba stosować klocki do karbonu. Plus taki, że pierwszy komplet dostajemy wraz z kółkami. Do tego taśma i wentylki - koła bezdętkowe ale musiałem je sprofanować i założyłem dętki. Jak to mówią - nie XTR-y napędzają rowery, ale jeździ się fajnie i micha się cieszy, pewnie za kilka tygodni spowszednieją i osiągną status " do tyrania" :)
  21. Przecież ten CX-80 to wyrób WD40 podobny, znaczy się penetrator. Dziwił bym się gdybyś był zadowolony.
  22. Ja pierwsze tarcze na 6 śrub założyłem w 2004 roku i nigdy nie zdarzyło mi się stosować kleju ani smaru. Dokręcam na wyczucie, nawet teraz gdy mam kilka kluczy dynamometrycznych.
  23. Nie od dzisiaj wiadomo, że kilogramy gubi się w kuchni, a nie na siłowni Nowoczesne żarcie jest smaczne, nie daje uczucia sytości, a kalorii pakuje w nas tyle, że niektórym życia by brakło żeby to przejeździć.
  24. A ja myślę, że tu nie o wagę chodzi. Ma być tanio, bo tego ludzie oczekują. Dużo i tanio :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...