Skocz do zawartości

Ranking

  1. siemalysy

    siemalysy

    Użytkownik


    • Punkty

      21

    • Liczba zawartości

      2 481


  2. elkaziorro

    elkaziorro

    Użytkownik


    • Punkty

      16

    • Liczba zawartości

      2 049


  3. Sansei6

    Sansei6

    Użytkownik


    • Punkty

      15

    • Liczba zawartości

      4 781


  4. bazzz

    bazzz

    Użytkownik


    • Punkty

      12

    • Liczba zawartości

      770


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.11.2023 w Odpowiedzi

  1. 11 punktów
  2. 11 punktów
  3. Bo jesienno-zimowy sezon rozjeżdżania dróg leśnych rozpoczęty ☹️
    9 punktów
  4. Bo po tygodniu bez kontaktu z rowerem, każdy kilometr to radocha, nawet w dwustopniowy mróz Dzisiejsze rowerowe losowanie wygrał Unibike 😉
    7 punktów
  5. Mój były Peak na kilka sposobów. Kilka przykładów. Za Peak dropbarem zawsze tęsknię😉 Pozdrow'er😘
    4 punkty
  6. Na wiosnę kupiłem szosę za 1650, wymieniłem wszystko oprócz ramy i sztycy co kosztowało mnie ~2500 a w jesieni sprzedałem ją za 2100
    4 punkty
  7. Bo wreszcie jakieś promienie Słońca.
    4 punkty
  8. Gdy 5 km od domu dochodzi Cię ledwo co słyszalny głos: Łuuuukasz, kask zapomniałeś!
    4 punkty
  9. 4 punkty
  10. 4 punkty
  11. Ja mam wrażenie, że Leon to nawet roweru do jazdy nie potrzebuje. :-)) To przecież wymysły i fanaberie. Dajcie już spokój z tym trollem, umrze śmiercią naturalną jak go olejecie.
    3 punkty
  12. Po 20 latach jazdy "góralem", z czego w ostatnich latach po 300km rocznie uznałem, że kupię sobie nowy. Zrobiłem 300km tylko w pierwszym miesiącu. Kross Hexagon to było najlepiej wydane 1300 zł. Największy sentyment mam do pozostałych ~25tys, które wydałem od tego czasu. Co mi się do cholery nie podobało w Hexagonie, że kupiłem następne rowery? Przecież poza amorem, sztycą, napędem, kołami, oponami, hamulcami, kierownicą, gripami, ramą i siodełkiem nic bym w nim nie zmienił, bo kolor był naprawdę ładny
    2 punkty
  13. Dla mnie najlepsze przesiadki to ze zwykłych pedałów z noskami na kliki gdzieś koło 97/98 r. a potem przesiadka na platformy z pinami w 2018 r.:)
    2 punkty
  14. Na sól w napędzie jest sposób, nawet jak juz wydaje się że jest za późno bo rdza wyszła, to jeszcze odrdzewi i nasmaruje tak że solanka ma problem to wypłukać. Pomysł kontrowersyjny ale działa, olej rzepakowy lejesz na łańcuch i rdza nie łapie nawet gdy zostawisz rower w ciepłym miejscu.
    2 punkty
  15. Jeśli to faktycznie włoski suport to masz rację. Ale we włoskich rowerach bywały montowane i BSA (czyli odkręcamy zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara). Zmierz zewnętrzną średnicę gwintu na wykręconej części. Jeśli jest to 36mm to masz włoski suport. Jeśli odrobinę mniej niż 35mm (34,9) to masz BSA.
    2 punkty
  16. 2 punkty
  17. Bo pałac z księżycem w zimowej odsłonie
    2 punkty
  18. Bo już tęsknie za ładną pogodą
    2 punkty
  19. Bo fota jeszcze ciepała, z dzisiejszego wypadu po zmroku, te same szlaki nabierają nowego wymiaru na światłach, no i spotkanie ze żbikiem było (hardware telefonu mocno rozjaśnił, naprawdę było znacznie ciemniej)
    2 punkty
  20. Ponieważ zależało nam na pętli, to wykreśliłem ją za pomocą Broutera; część północna wypadła po różnych drogach, oto losowa próbka: Dystans to 98 km. Baza turystyczna nie jest zbyt mocno rozwinięta, czasami nawet trudno o sklep we wsi ale generalnie na takiej trasie można i coś kupić i zjeść. W Rudzie Sułowskiej jest Gospoda 8 ryb, fanem ryb słodkowodnych nie jestem, poza tym była kolejka do stolików więc skorzystaliśmy z alternatywy - Zajazd Głowaczówka: Też mają rybę w ofercie, dania kuchni polskiej i spory wybór piwa. A przed restauracją są stojaki rowerowe...
    1 punkt
  21. Na zimę polecam sobie złożyć rower na napędzie nexus/alfine. Każdego dnia działa tak samo dobrze bez regularnego mycia zimą.
    1 punkt
  22. mój najlepszy apgrejd to kupno w 2011r ramy xc full. Przejście z HT na FS było ekstra
    1 punkt
  23. Jako drugą metodę sprawdzenia jaki to suport można po prostu zmierzyć szerokość (długość?) mufy suportu. Włoskie były tylko 70mm. BSA zwykle 68 choć zdarzają się i inne (ale nie 70):
    1 punkt
  24. Idealnych rozwiązań nie ma. Którąkolwiek strategię wybierzesz, zawsze to będzie mniejszy bądź większy kompromis: -używanie najtańszego gruza (ale wciąż nadającego się do jazdy lub tej jazdy nie uprzykrzającego), którego nie będzie aż tak szkoda... Wybrałeś tę opcję, ale - jak piszesz - i tak trochę szkoda strat... -zwiększona dbałość o sprzęt w warunkach, które takiej dbałości wymagają... Tak, czasem, przy "mokrej pogodzie" nawet często, zdarza się, że myję rower codziennie, co zajmuje nie więcej niż 20 min. (chyba że bawię się w szczegóły). Ale ja lubię czysty rower 🙂 -upraszczanie, redukcja sprzętu do niezbędnego minimum - zgodnie z zasadą, że to, czego nie ma, się nie zepsuje i nie będzie trzeba dbać o konserwację takich nieistniejących części. A tak po prawdzie warto łączyć powyższe elementy. Jeżdżę prostym rowerem. Nie jest to najtańszy gruz (ale też nie super wypasiony model za tysiące monet), więc o niego dbam (jak wyżej). Tylko, że ta dbałość nie jest dla mnie specjalnie problematyczna, bo to prosty single speed, więc nawet wyczyszczenie napędu i dosmarowanie łańcucha jest błahostką. Pojedyncza aluminiowa tarcza z przodu i aluminiowa kuta korba nie są wymagające nawet przy solnej brei. Pojedynczy wolnobieg z tyłu nawet jak padnie (raczej nie po jednej zimie), nie będzie stanowił jakiegoś problemu. Zresztą jakbym chciał pozbyć się zmartwień o smar w wolnobiegu, to bym pewnie przeszedł na ostre koło. 100% pewności, że się nie zepsuje. Nie ma przerzutek, wielu zębatek, kółeczek - wszystkich tych zakamarków, które utrudniają czyszczenie. Nic więc dziwnego, że doprowadzenie całego roweru do stanu błysk (nawet po największej brei) nie zajmuje mi więcej niż 1/2 godz. Sztywny widelec gwarantuje zero problemów z konserwacją widelca. Sztywna aluminiowa rama dzielnie daje odpór warunkom (tak, aluminium się utlenia, ale jest jeszcze coś takiego jak lakier). Nawet proste szczękowe hamulce szosowe dają radę (jak się zadba o nieochlapywanie ich błotem - bo dobre długie błotniki to dobra rzecz nie tylko dla własnego tyłka, ale i hamulców czy okolic suportu).
    1 punkt
  25. stosować "mokry olej" na łańcuch zainwestować w dużą puszkę WD sprawdzić czy dobrze nasmarowane są wszystkie miejsca ruchome (żeby nie wlazła tam wilgoć). pełne błotniki (takie które oprócz tyłka to i sam rower ochronią przed breją) Czy bym go codziennie mył? Pewnie po tygodniu by mi się odechciało. Przy codziennej zimowej jeździe - raczej nie masz szans wyjścia bez szkód.
    1 punkt
  26. Nigdy nie miałem sentymentu do rowerów (no może oprócz pierwszych "wigróf") - bo zawsze jeździłem na budżetówkach. Nawet pięć lat temu jak wróciłem do sportu to zacząłem od najtańszego paździerza używanego (author) jakiego mogłem znaleźć. Ale zdecydowanie przejście z 3x na 1x10 to jest gamechanger. Jak ktoś mieszka w płaskim terenie to nic więcej nie potrzeba.
    1 punkt
  27. A może Cube Nulane Pro z napędem Shimano GRX 2x10, karbonowym widelcem i hamulcami hydraulicznymi? Co prawda jest tam fabrycznie opona 40c ale można wymienić na węższą - ja mam poprzednika czyli Cube SL Road i latem jeżdżę na oponie 28c bo wykorzystuję go jako taką "szosę z prostą kierownicą". Cube SL Road z czasów "sprzed GRX" były na napędach szosowych od Clarisa poprzez 105 do Ultegry włącznie i jeśli nie boisz się kupić używki możesz spokojnie znaleźć na olx Cube SL Road na Shimano 105 za około 2,5-3 tys. zł. Chociaż może być problem z tak małymi rozmiarami
    1 punkt
  28. Bo zielone jeszcze się trzyma, mimo napierającego z góry białego...
    1 punkt
  29. Bo jeszcze przed ulewą i śnieżycą
    1 punkt
  30. Bo tu była niezła piaskownica, a zrobili asfalt
    1 punkt
  31. Bo... uwierzcie tu jest droga przez las i to asfaltowa...
    1 punkt
  32. Wieczorne wietrzenie rumaka i mojej Blondi.
    1 punkt
  33. Bo wierzba, co płaczącą się nazywa, samotną na tym polu jest jako ten żagiel biały...
    1 punkt
  34. Bo udało się wykorzystać ładną pogodę. Dzieciaki kolejny raz wciągają 20 km 🤘
    1 punkt
  35. Bo wczoraj pogoda była a dzisiaj już pogody niema!
    1 punkt
  36. Bo jesienią Jura jest najfajniejsza
    1 punkt
  37. 1 punkt
  38. Bo pojeździłbym, ale za dużo piachu w dołku.
    1 punkt
  39. Z tymi ubraniami to nie jest efekt placebo. Zaczynałem od tanich ciuchow rowerowych za 40 zł a mam ciuchy za ponad 300 zł roznica jest. Inna konstrukcja, przewiewność, rodzaj ułożenia włókien, samo wykonanie tych ubrań. Cena nie bierze się z tego że sobie producent tak ustalił. Na pewno nie kupi ich osoba co jeździ do pracy 20 km do sklepu na zakupy czy w niedzielę na jakąś krótka przejażdżkę. Sytuacja się zmienia jeśli myślimy o dłuższych trasach czy trenowaniu. Wtedy zakup droższych ciuchów mam sens.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...