Skocz do zawartości

[tereny na rower]


marcin1212

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie w okolicy w sumie jest sporo ciekawych miejsc na rower, do Gór Opawskich (to niewielkie pasmo Sudetów Wschodnich położone w południowej części województwa Opolskiego, na pograniczu z Czechami) mam niedaleko bo jakieś 65km od Opola - Najwyższym szczytem jest Kopa Biskupia (890m) no i zawsze można skoczyć do Czech. Z drugiej strony jakieś 40km od Opola jest Góra Świętej Anny (406 metrów n.p.m) - też fajne tereny do jeżdżenia. Poza tym dużo lasów w obrębie jezior Turawskich oraz - Stobrawski Park Krajobrazowy http://stobrawa-rybna.eko.org.pl/rowerowa.htm .

Jednym słowem nie ma co narzekać - Opolszczyzna ma sporo ciekawych tras rowerowych :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam TPK i nie nudzi mi sie ;) oprocz tego mam lasy wejherowskie, dalej na slupsk ... no i klif orlowski :) tam jest i las i morze i piekne widoki i strome zjazdy/podjazdy... i zleciec na dol na plaze tez mozna... empirycznie sprawdzone.. :D moja ulubiona trasa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie mogę narzekać a nawet mogę się pochwalić :) . Kraków pod tym względem jest rewelacyjny. Lasek Wolski o którym już było mam 10min rowerem, z Rynku jest podobnie. Ale może rozwinę/dodam - Lasek W. to Jurajskie wzgórza nieopodal Błoń, zjazdy/podjazdy nawet bardzo trudne chodź nie za długie - nie jestem pewien, ale to ponoć największy taki komplex leśny/park w granicach miasta w Europie o ile nie w świecie z licznymi wzgórzami, parowami, dolinkami, skałami itp. Znam go jak własną kieszeń i czasem mi się już nudzi bo lubię nowości ale jak czasu brak jest idealny by się wyszaleć. Na dodatek po drugiej stronie Wisły jest podobny chodź nieco mniejszy Las Tyniecki. Wracając do Wolskiego, jest prawie 2 razy większy od Central Parku no i poprzecinany ilością tras i ścieżek tak z 10 razy większą niż w takich najgęściej zaścieżkowanych Beskidach, w które zresztą (Wyspowy) bez korka 30min odemnie autem jest - autostradą, tą bezpłatną/obwodnicą, chodź teraz remontowaną :) i dalej Zakopianką do Myślenic. Oczywiście cała Jura KrakowskoCzęstochowska ta najładniejsza południowa z licznymi dolinkami też odemnie 15min autem. Podobnie Las Zabierzowski i ten koło Krzeszowic (ale to chyba też Jura). Z większych miast chyba tylko BielskoBiała jest podobnie o ile nie lepiej położona, tam jak dla mnie jest rowerowy raj, bo idelane traski " Enduro" tak je nazwijmy startują praktycznie prosto z miasta. :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także nie narzekam - w promieniu 20km od Częstochowy można znaleźć wszystko, czego dusza zapragnie - prawie idealnie płaskie asfalty (stara droga na Kusięta), lasów do woli (zwłaszcza w stronę Olsztyna i Korwinowa), szutry (choćby dróżki w okolicach Ossony)... no może tylko ostrego DH nie ma, ale coś dla maniakow enduro/FR już się znajdzie (Góry Towarne i Sokole). :)

 

Nic, tylko przyjeżdżać! Częstochowa to serio nie tylko Klasztor i rozgrzebana III aleja! :P

 

PS. Dla małokółkowców - dirtpark na Północy już jest, drugi buduje się na Błesznie, poza tym sporo miejscówek do streetu, na czele z... pomnikiem na Sobieskiego. Tylko uwaga na Straż Wiejską! :banana: :banana: :banana:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem z pomorza - trójmiasto - i zachwalam razem z kello :)

Teren bardzo urozmaicony, ładne lasy, strome górki są, dużo ciekawych miejsc..

Pociągiem blisko na Kaszuby..

Dla xcowców epickie trasy :D dla zjazdowców, dirtowców itp też dużo stromych trasek, miejscówek, hop, znany tor do 4x..

Mimo wszystko trochę zazdroszczę mieszkańcom terenów górskich :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w okolicach Ostrowa są raczej płaskie tereny, chociaż im dalej na południe pojawiają się pagórki, później góry... ale to już za Ostrzeszowem, jakieś 40 km od mojego domu :/ Na szczęście lasów nie brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mentos- Kurde żeby znać lasek Wolski na pamięć to trzeba w nim ładnych parę dni na rowerze spędzić :o Już nie raz nie dwa gubiłem tam szlaki, włóczyłem się często bez wody i w strachu o moje życie(patrz:dresiarze siedzący sobie na powalonych pniach przecinających ścieżkę), ale powoli zaczynam poznawać co to większe ścieżki. Ale teren naprawdę fajny, szkoda tylko że czasem ponad moje możliwości(niektóre wąskie i prawie pionowe trasy nad wąwozami potrafią odstraszyć :D ). A to obok Krzeszowic to Teńczyński Park Krajobrazowy, strasznie tam płasko, ale czym bardziej w stronę Krzeszowic tym więcej wzniesień. Co jak co ale mimo kilkusettysięcznego miasta, okolice Krakowa obfitują w niezliczoną ilość lasów, wzgórz i co najważniejsze, tematycznych ścieżek rowerowych ciągnących się setki(!) kilometrów(np do Częstochowy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o mnie to jeżeli jestem w Rzeszowie, mam fajne górki niedaleko i sobie na nie jeżdżę, moja ulubiona to góra św.Rocha, ale jeszcze teren nie jest dobrze obadany;)(powoli coraz więcej poznaje). Niestety tu mogę korzystać jedynie z super roweru a'la składak i w teren nie wjadę, a szkoda ;) . .Na pocieszenie mogę jedynie pojeździć trochę po puszczy sandomierskiej, gdy przyjeżdżam do domu na weekend. I tu już z "normalnym" kelly'sem;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Specjalnie nie bedę sie rozpisywal, wykorzystam wypowiedzi kolegów :D

 

 

Z większych miast chyba tylko BielskoBiała jest podobnie o ile nie lepiej położona, tam jak dla mnie jest rowerowy raj, bo idelane traski " Enduro" tak je nazwijmy startują praktycznie prosto z miasta. :D.

 

 

Mimo wszystko trochę zazdroszczę mieszkańcom terenów górskich ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie 2,5 roku spedzilem praktycznie bez roweru w UK, ale juz za tydzien wracam do swoich dawnych stron czyli do malego raju mtbowego :) . Mieszkam na poludniu opolszczyzny u samego podnoza Gor Opawskich. Do pierwszego lesnego podjazdu mam jakies 3 minuty i juz moge rozpoczac swoja wspinaczke na Kope Biskupia 889 m na ktorej szczyt prowadzi kilka roznych szlakow. Do Glucholaz i chyba wszystkim znanej trasy ze Skoda GP MTB mam 15km. Na najwyzszy szczyt Moraw Pradziad 1492 mam ok 60 km. Czasami z kumplami zaladujemy rowery do samochodu i jedziemy do Miedzygorza jakies 100km ode mnie i podjezdzamy na Snieznik 1425 m. Moglbym jeszcze tu wymienic kilka fajnych gorek w mojej okolicy, ale osoba z poza regionu raczej nic one nie powiedza - chocby taka Krovia Hora ( cos ponad 800m) uwielbiam ta gorke na szczycie jest wielka polana na ktorej czesi wypasaja krowy i barany, a najlepsze jest to ze na trasach po czeskiej stronie praktycznie nie spotyka sie ludzi. Spokoj i cisza jednym slowem i zawsze mozna zawitac w Czechach do jakiejs wiejskiej gospody w celu orzezwienia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje tereny do jazdy przypominają miniaturkę Transcarpatii. Jeżdżę tam zawsze obecnie moje tereny zajmują ponad 50km unikalnych ścieżek leśnych których pełny przejazd możliwy jest zazwyczaj z przewodnikiem (ze mną) większość się gubi :) pełno tam podjazdów, technicznych zjazdów, przecinania wielokrotnie strumieni, po deszczu błota na 90% trasy (w 30% zazwyczaj nieprzejezdnego: albo obezwładniającego - klejącego się do wszystkiego albo zatapiającego rower po piasty). Tereny te wciąż się powiększają :)

 

Preferuje: wszystko poza asfaltem i odsłoniętymi przestrzeniami, im dziczej - tym lepiej :P

Marzenie: miesiąc w ukraińskich Bieszczadach - uwielbiam rozdziewiczać lasy xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szymkowar >> na okolice Stalowej Woli nie narzekaj :) Puszcza Sandomierska jest fajna, a jak się znudzi proponuję pojechać na tereny obok Rudnika. Najlepsze są jednak Lasy Janowskie, choć górek tu za wiele nie ma.

 

Preferuje: wszystko poza asfaltem i odsłoniętymi przestrzeniami, im dziczej - tym lepiej :)

Marzenie: miesiąc w ukraińskich Bieszczadach - uwielbiam rozdziewiczać lasy xD

Dokładnie tak samo mam^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W okolicy Kielc jest sporo SUPER tras. Całe woj. świętokrzyskie jest ich pełne :P jak robi sie codziennie inną to można jeździć i końca nie widać :) . Najlepiej to mi sie śmiga na Telegrafie (góra obok Kielc a właściwie to w samym mieście) i na Patrolu :) (tam to dopiero można sie wyżyć) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w Skierniewicach (w połowie drogi między Łodzią a Warszawą) fajnych turystycznych tras jest sporo. Wokół sporo lasów więc jak się wiedzie to można pojeździć.

 

Co prawda nie ma tego co tygryski lubią najbardziej, czyli gór, ale za to można znaleźć dość trudne technicznie odcinki (na których niestety wysiadam z racji bardzo słabej techniki)

 

Ogólnie nie narzekam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten kto mieszka w gliwicach ten wie że fajne są czechowice, lasek Łabedzki i 7 górek mozna tam całkiem spoko pojeździć/potrenować. Są tam terany dla początkujących i takich bardziej zaawansowanych bym powiedział. Naprawde zapraszam, nawet mozliwie ze mnie spotkacie ale w co watpie bo na codzień trenuje kolarstwo szosowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UWAGA! OffTopic! Ale nie mogłem się powstrzymać :P

 

U mnie w Skierniewicach

 

A czytałeś "Marikę" Krzysztofa Kotowskiego, co to ruscy wybudowali pod Skierniewicami? :banana: :banana: :banana:

 

A mniej OT - ogólnie, jeśli od Częstochowy pojedziemy na północ, robi się bardziej płasko. Jak na południe... krągło??? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w Katowicach - w najbardziej na południe wysuniętej dzielnicy i jeździć jest gdzie. Las Murckowski, las w Kostuchnie. Spokojnie można dostać się na Dolinę Trzech Stawów jadąc cały czas lasem. Do Pszczyny też można dojechać nie wyjeżdżając z lasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
  • 2 tygodnie później...

To pochwalę się i ja. Mieszkam jak harry-peek w Bielsku-Białej, a dokładniej w Wapienicy ;) czyli: na Szyndzienię 1026 mnpm. mam godzinkę, na Klimczok 1117 mnpm. 20 minut więcej, na Błatnią 917 mnpm. szlakiem 1,5 godziny, a przez las to njajwyżej 40 minut. Najbliższa ścieżka leśna jest tuż za płotem. To się nazywa miejscówka :thumbsup:

Pozdrawiam

PS Podane czasy to na piechotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Frisby

U mnie na Kieleczczyźnie, a dokładnie Pińczów i okolice, też nie ma na co narzekać :)

Lasów dookoła sporo, a ścieżek, dróżek w nich jeszcze więcej :)

Jedyne, co jest minusem, to brak jakichkolwiek maratonów, imprez w okolicy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkam w Kotlinie Kłodzkiej w Kudowie wg mnie najlepszym terenie dla rowerowych maniaków. Góry lasy szosa szuter, blisko do Czech gdzie są wspaniałe trasy rowerowe... Żyć nie umierać!!!!

 

 

To pochwalę się i ja. Mieszkam jak harry-peek w Bielsku-Białej, a dokładniej w Wapienicy :icon_mrgreen: czyli: na Szyndzienię 1026 mnpm. mam godzinkę, na Klimczok 1117 mnpm. 20 minut więcej, na Błatnią 917 mnpm. szlakiem 1,5 godziny, a przez las to njajwyżej 40 minut. Najbliższa ścieżka leśna jest tuż za płotem. To się nazywa miejscówka ;)

Pozdrawiam

PS Podane czasy to na piechotę.

 

grrr! przeprowadzam się z tego mazowsza jak najszybciej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...