Skocz do zawartości

[do 10 000zł] Ścieżkowiec czy enduro?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć :)

Jako, że już praktycznie przeczytałem cały internet i nadal nic nie wiem to zwracam się z prośbą do Was - jaki rower wybrać? :)

Obecnie zastanawiam się pomiędzy:
- ścieżkowiec 150 mm skoku przód i 140 mm tył (czyli taki podchodzący pod enduro, a nie mniejsze 120 - 130 mm)
- enduro 170-160 mm skoku przód i 160 mm tył

Na razie określę przeznaczenie zamiast konkretnych modeli. Stawiam na nowe modele z nowoczesną geometrią na kołach 27,5". Jedynie ograniczam się do rowerów Krossa, Meridy i Kellysa (tam mogę kupić w dobrych cenach).

Czego oczekuję od roweru?
- Obecnie mam HT do XC i on zostaje, więc szukam roweru typowo do wypadów w góry
- Będzie to mój pierwszy full, ale mam doświadczenie w jeździe po górach
- Będę jeździł np. single pod Smrekiem, Bielsko Biała, Srebrna Góra, Żar oraz planuję wyjazdy do bikeparków - Polska i bardzo możliwe, że Alpy w niedalekiej przyszłości
- Będę uczył się bardziej technicznej jazdy tj. skakanie dropów, gapów, również w stylu A-Line, a nie szaleństw a'la Hardline :)
- Czasami zjechać na spokojnie (jak się da) trasami do DH (kilku kolegów startuje w zjeździe i przy okazji mogę się załapać)
- Podjazdy - mimo wszystko lubię całodniowe wyjazdy, więc bardzo możliwe włóczenie się po górach, jazda od schroniska do schroniska

Najbardziej zastawiam się nad:
1. Ścieżkowiec - czy podoła w skokach i w trudniejszym terenie? Czy nie będzie ograniczał i bezpieczniej pójść w enduro? Zwłaszcza, że będę dużo się uczył.
2. Enduro - czy waga i geometria (większy skok) będzie tak mocno dawał w kość na całodniowych wyjazdach i głównie podjazdach? Nie napinam się na wynik, a bardziej efektywność.
3. Ścieżkowiec - czy nie będzie większej frajdy z pokonywania tras tj. bardziej zwrotny, skoczny itp.

Lubię długie wycieczki, ale też chcę trochę poszaleć na rowerze na przygotowanych trasach, więc na razie bardziej się skłaniam do ścieżkowca z większym skokiem tj 140 mm z tyłu i ew. zwiększyć z czasem z przodu skok z 150 mm na 160 mm.

Moimi typami i które najbardziej mi się podobają to:
- Ścieżkowiec - Merida One-Forty
- Enduro - Merida One-Sixty

Wybieram się też na Bike Expo w Warszawie w ten weekend, więc liczę, że uda się coś przetestować.

Mam nadzieję, że za bardzo nie zakręciłem i góry dzięki za pomoc. Mi już głowa od tego wybucha :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj sobie ten artykuł, tam masz odpowiedzi na wszystkie pytania typu "ile skoku, jakie geo".

https://www.1enduro.pl/ile-skoku-zawieszenia-rower-enduro/ 

Lekki rower pod enduro będzie droższy, poza tym enduraki są raczej pod zawody enduro, na bardziej hardkorowe trasy i szybszą jazdę. Niekoniecznie oznacz to że są wygodniejsze. Przykładowo, więcej skoku wymaga lepszego zawieszenia żebyś nie pływał.

 Trailowce mają mniejszy skok ale są trochę lżejsze i trochę tańsze bo mają szpej z niższych półek. Tworzone bardziej pod "zabawę".

Oczywiście zawsze znajdziesz wyjątki od reguł powyżej. Z tego co jednak piszesz o ile nie jesteś harpagan to raczej popatrzyłbym na ścieżkowe rowery. One Forty to dobry przykład. 

Zwrotność, skoczność itp. zależy od techniki i geometrii. Praca nad techniką będzie konieczna. To co na pewno odczujesz to długość bazy kół roweru. Ale poczytaj 1enduro, tam wszystko jest ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tutaj mały problem bo przeczytałem chyba już cały blog 1enduro i faktycznie bardzo mi pomógł, ale nadal mam ten dylemat ;)

Tak jak chciałem siebie określić właśnie wedle ilości skoku z linku co mi podesłałeś to jestem na pograniczu ścieżkowca i enduro... W ścieżkowcu bardziej się obawiam, że nie da tak rady w bikeparkach i lotach, chociaż ogólnie piszą, że są w stanie sporo znieść. Za to w enduro, że mocno mnie ograniczy na podjazdach (waga i geo) i jednocześnie czy nie będzie już przesadzone na moje zastosowanie. 

Chociaż z drugiej strony tak jak piszesz - na pewno praca nad techniką się przyda, więc jak ścieżkowiec to wytrzyma to jestem za :)

PS. tak porównując części pomijając damper i amor to są podobne, więc powinny sporo wytrzymać nawet w ścieżkowcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy zrobiłeś sobie ten teścik co tam jest. Wg. mnie endurak dla Ciebie to więcej niż potrzebujesz. Pytanie jak daleko chcesz się rozwijać, jak często chcesz / możesz jeździć w góry. Skoro nie startujesz w zawodach to raczej też ścieżkowiec niż endurak.

W lotach wiadomo że mocniejszy sprzęcior ogarnie większe dropy. Co do bajkparków to oba polecą tak samo, z tym że  mocniejsze sprzęty zniosą więcej Twoich błędów. Z drugiej strony, liczenie że sprzęt mnie uratuje na niedolotach jest lekkomyślne.  Na dzikich trasach dopiero poczujesz różnicę na niespodziankach, ale skoro nie masz techniki, to raczej nie rozwiniesz prędkości gdzie te różnice są tak zauważalne. 

Z trzeciej strony: jeśli masz opcję pojedź na dwa dni na górę Żar, tam masz wypożyczalnię Dartmoora, są i Bluebirdy i Blackbirdy i wtedy zdecyduj. To kupa kasy, poleganie TYLKO na opinii jakichś ludzi z netu jest ryzykowne :D żadna ilość tekstów i testów nie zastąpi Ci wejścia na rower.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za opinię, faktycznie dobrze powiedziane i podsumowane.

Postaram się na czymś pojeździć i testować co się da. Ale faktycznie nie ma co liczyć, że większa ilość zawieszenia naprawi błędy, tylko właściwie praca nad techniką.
Właśnie tutaj dużo do myślenia dało mi, że na Enduro World Series zawodnik latał cykl na Giant Trance z 160 mm z przodu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Patryke napisał:

Ale faktycznie nie ma co liczyć, że większa ilość zawieszenia naprawi błędy, tylko właściwie praca nad techniką.

I tego się trzymaj. 150mm zawieszenia jak masz dobrze ustawione pozwala na tak dużo, że nie martwił bym się o rower.

Przed zakupem koniecznie musisz się przejechać bo wypasiony osprzęt nie zakryje źle dobranej ramy. Nie chodzi o rozmiar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego nie weźmiesz i tak zawsze będzie jakieś ale.

Weźmiesz ścieżkowca będzie lepiej na lekkich trasach, ale gorzej na przykład na czarnych w BB i w bikeparkach.

Weźmiesz enduro będzie gorzej na podjazdach i delikatnych miejscówkach, ale lepiej w trudniejszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę podbije temat, byłem dziś na Bike Expo i miałem okazję przejechać się na kilku rowerach. Niestety był duży młyn i zawieszenie nie było ustawione pode mnie. Ogólnie raczej za miękko. Na trasie było kilka przeszkód - tarka z drewnianych bali, kilka muld.

- Giant Trance 2 - bardzo przyjemnie wrażenia, spoko pozycja i ładnie leciał przez przeszkody

- Kross Moon - też dobrze się jechało, ale czuć, że bardziej nerwowo się prowadził, pozycja delikatnie inna niż w Trance, ale jak dla mnie zaskakująco dobra i nie czułem wielkiej różnicy względem Trance

- Merida One-Twenty (niestety to był ich jedyny full) - bardziej jako ciekawostka na kołach 29" aby zobaczyć jak działa ich zawiecha, wrażenia też pozytywne, ale tutaj czuć bardziej wyścigowy charakter i pochyloną pozycję

 

Reasumując to za dużo się nie dowiedziałem i zostaję na razie w punkcie wyjścia ;) Chociaż koledzy bardziej namawiają na enduro, a tutaj jedynie się przekonałem, że te rowery fajnie podjeżdżają i nie ma takiej masakry jak myślałem.

Jeszcze mam trochę czasu, więc na spokojnie się z tym prześpię B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.03.2018 o 13:58, Patryke napisał:

Lubię długie wycieczki

 

30 minut temu, Patryke napisał:

Chociaż koledzy bardziej namawiają na enduro, a tutaj jedynie się przekonałem, że te rowery fajnie podjeżdżają i nie ma takiej masakry jak myślałem.

 

Masakra objawia się dopiero przejechaniu jakiegoś dystansu. Jak koledzy ci to umożliwili to spoko, ale jeżeli nie to w zasięgu ścieżkowca a enduro możesz znaleźć różnicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Brombosz napisał:

Masakra objawia się dopiero przejechaniu jakiegoś dystansu. Jak koledzy ci to umożliwili to spoko, ale jeżeli nie to w zasięgu ścieżkowca a enduro możesz znaleźć różnicę.

Też prawda, sporo rzeczy wychodzi ze zwiększającym się czasem jazdy i każda najmniejsza rzecz ma znaczenie, np. obcierające spodenki - godzinę wytrzymasz, a cały dzień to już walka :)

Długie wycieczki to w sumie dla mnie taka dodatkowa super opcja, niekoniecznie kluczowa. Koledzy tak też stawiają na enduro, bo sami jeżdżą na maszynach do DH i wolą coś do cięższego zastosowania ;) 

Więc tak jak teraz na to patrzę to ścieżkowiec jest naprawdę niezłym kompromisem z dość dużym potencjałem. Jeszcze się z tym prześpię, ale raczej pójdę w tę stronę. Dzięki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...