Skocz do zawartości

[Pieszy] na ścieżce rowerowej. Wina?


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Niedawno w stolicy ktoś zgarnął na maskę pieszego na światłach (pieszy miał czerwone, auto zielone) - winny kierujący bo nie zachował szczególnej ostrożności w obszarze przejścia dla pieszych.

A to dla mnie to jest parodia polskiego prawa, a raczej sądownictwa. Po to są sygnalizacje, żeby wiadomo było kto ma pierwszeństwo. Wszystko przez to, że jest tylko "Zachować szczególną ostrożność" a nigdzie nie ma definicji jak to ma wyglądać. Nawet na skrzyżowaniach z sygnalizacją mam jechać po 10 km/h bo a nuż mi wyskoczy pieszy, który nie ma prawa wejść na przejście? A może mam się zatrzymywać przed każdym przejściem, bo pieszy jest idiotą i nudzi mu się w domu i chętnie pochodzi sobie po lekarzach, policjach i sądach? 

Takie wyroki wręcz szkodzą bezpieczeństwu - gdyby pieszemu dowalili karę za wtargnięcie na jezdnię i do tego obowiązek naprawy szkody a kierującemu nic to inni zastanowili by się po 3 razy zamiast odwalać coś takiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Przecież to już od daaaawna tak jest. Więcej przykładów poproszę bo stwierdzenie "Nie tyle sądy co kolejne zmiany w prawie coraz bardziej odmóżdżają pieszych i jeszcze bardziej rowerzystów." sugeruje że niedawno wprowadzono sporo takich zmian.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No i prawidłowo. Tak jest na zachodzie i wychodzi to wszystkim na dobre. Podziękować za to można wszystkim tym piratom drogowym którzy potrącili prawidłowo przechodzących przejściem pieszych. Nieraz ze skutkiem śmiertelnym.

Poza tym w tym dzikim kraju i tak raczej będzie to martwy przepis, bo kto będzie pilnował?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem jest sam tryb wprowadzenia zmiany a wręcz zmiana sama w sobie. Kiedyś było zupełnie odwrotnie nagle się zmienia i nie trzeba być geniuszem legislacyjnym żeby założyć, że z dnia na dzień nie zmieni się funkcjonowania 100% kierowców (na tzw. zachodzie nic nie zmieniano bo było tak zawsze). Paradoksalnie na takich zmianach cierpią najsłabsi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sugeruję, aby bazować na bieżącym stanie prawnym, a nie na projektach z 2015 roku... Nic nie weszło 1.01.2017... Pomysł aby pieszy zbliżający się do przejścia dla pieszych miał pierwszeństwo upadł 1 (słownie: jednym) głosem w Senacie na jesieni 2015 roku.

 

http://kodeks-drogowy.org/ruch-drogowy/ruch-pieszych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Tak mi właśnie coś nie pasowało. W sumie niemal codziennie oglądam/słucham wiadomości i nie przypominałem sobie żeby o tym mówili. a powinno być głośno jakby weszło.

Niemniej, uważam że by ten przepis niewiele zmienił. W Polsce jest bardzo mała prewencja, przepisy łamią prawie wszyscy, codziennie. Jazda z telefonem przy uchu, przejeżdżanie na czerwonym, nieprawidłowe parkowanie (kierowcy), jazda po chodniku czy ulicą kiedy obok jest ścieżka czy nieznajomość przepisów kodeksu (rowerzyści), przechodzenie przez ulicę poza przejściami, łażenie po ścieżkach rowerowych (piesi) to codzienność. SM czy policja chodzą/ jeżdżą i udają że nie widzą. Jakoś Polacy na zachodzie potrafią ładnie jeździć, z poszanowaniem przepisów, bo wiedzą ze tam służby pilnują i łatwo o wysoki mandat. A jak wrócą do Polski się zaczyna samowolka.

Wracając do tematu; piesi na ścieżkach są wkurzający, ale jak często widzieliście Straż czy policję wypisujących mandaty za to wykroczenie? Martwy przepis i tyle. Trzeba się pogodzić z tym jak jest i uważać przy wyprzedzaniu, bo zdrowie najważniejsze, a i nerwy po ewentualnej kolizji to nic przyjemnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisz jaśniej co jest kulawe.

Wystarczy chcieć, to wtedy nie ma problemu z prześledzeniem jak przebiega legislacja. Strony sejmu i dziennika ustaw są dosyć dobrze zrobione, choć publikacja tekstów ujednoliconych mogłaby być lepsza.

Media trąbią o tym co nabije im odbiorców, po fakty lepiej sięgać u źródła.

 

Twoim zdaniem to agresja. Ja jednak mam pełne zaufanie do siebie i wiem, co robię.

Wychodzę z założenia, że jak ktoś sam nie jest w stanie się nauczyć, to trzeba mu w tym pomóc. Może w Twoich okolicach ludzie zachowują się inaczej, ale w podwarszawskim Konstancinie większość jest jak święte krowy (a może tutaj jest po prostu większy odsetek ludzi z wadami wzroku?).

Konkludując - gdybym nie ufał samemu sobie, nie znał możliwości swoich i sprzętu, nie robiłbym tego.

Czy reakcją pieszych jest strach?

Sądząc po tym co napisałeś tak. Jeżeli u kogoś wywołujesz taką reakcję, to to jest agresja, ty ich najzwyczajniej w świecie atakujesz, a nie jak chcesz to widzieć uczysz.

Takie zachowanie było popularne jak pojawiały się pierwsze drogi rowerowe 20 lat temu. Mam wrażenie, że jednak przez ten czas czegoś się nauczyliśmy i można tamte czasy uznać za barbarzyństwo.

 

Sobie i sprzętowi można ufać ale kompletnie nie jesteś w stanie przewidzieć reakcji drugiej strony. Druga strona kompletnie nie zna twoich intencji, widzą to jakbyś chciał ich rozjechać i w strachu mogą różne dziwne rzeczy zrobić. Nie wiesz też kogo spotykasz, może to zdrowy nierozgarnięty człowiek, a może schorowany i nie do końca kontaktujący. Kiedyś przydarzyło mi się wystraszyć (nie intencjonalnie, chciałem wyprzedzić w ciasnym miejscu ale bujnął się i odbiłem w krzaki) zawałowca. Nie fajna sprawa byłoby przyczynić się do ponownego...

 

Chciałbyś, żeby kierowcy tak samo nas traktowali? Siłą spychali na chodniki, przyśpieszali przed przejazdami itp?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często jeżdżę przez park, gdzie chodnik i ścieżka rowerowa są oddzielone linią z kostki w żółtym kolorze. Dodatkowo co kawałek są namalowane odpowiednie oznaczenia. Pieszych to nie interesuje - chodzą, gdzie chcą. Mam na takich sposób - rozpędzam się i hamuję przed samymi tyłkami. Ich min i mojej satysfakcji nie da się opisać.

 

Potem się dziwić, że ludzie nie lubia rowerzystów ; (

Kodeks kodeksem, pierwszeństwo pierwszeństwem  a gdzie elementarne dobre wychowanie ?

W końcu parka spacerująca w maju po parku nie musi znać kodeksu drogowego na wyrywki.

Kiedys przy takim hamowaniu popełnisz błąd, zawiedzie sprzęt, spotkasz parkę, potrącisz pannę, facet będzie silniejszy od Ciebie i będzie po rowerku i po TheJW.

 

To tak się może przedstawiać w najgorszym razie ; (

 

 

Mama powie: "Dobry chłopak był, jaka szkoda ..."

Po co nam to ???

 

Niestety czasem zachowanie rowerzystów - także na ścieżkach rowerowych - a szczególnie w miejscach gdzie krzyżują się z chodnikiem woła o pomstę do nieba.

Szybkości panów w lycrze na swoich 1xX oczywiście grubo powyżej 30.

To samo - zachowanie rowerzystów śmigajacych na ostrym kole i przeciskających się między autami - w dobrym tonie jest nie instalowanie hamulców. 

Kilka razy omal nie dostałem zawału - będąc kierowcą, porysowane drzwi to pestka. Stolica.

 

To nie przysparza nam sympatii ; (

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo być zakochanym.

Albo przekraczać ścieżkę rowerową żeby usiąść na trawie.

Albo starszym.

Albo dzieckiem.

Albo z psem który właśnie polazł gdzie nie powienien.

Dla takich w parkach też jest miejsce. 

 

I dla idiotów w sumie również.

 

Brak kultury zawsze sprawi, że będziemy mniej lubiani. A agresja budzi agresję. 

Bez sensu ... Chcesz się wyżyć - jedź w góry, zrób z 1500m przewyższenia, na scieżkach będziesz spokojny, życzliwy światu, sobie i ludziom. 

Gwarantuję.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie przesadzajmy, bo nie domyśleć się po co jest namalowany ######itny biały znak roweru to trzeba być za przeproszeniem idiotą. 

 

Zgaduj zgadula gdzie jest część dla pieszych, a gdzie dla rowerzystów jak nie spotkasz znaku (np. gdzieś z bocznej ścieżki wejdziesz).

 

Tak samo można psioczyć na rowerzystów, którzy nie rozpoznają chodnika i jadą jak po ddr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Wszyscy wiemy jak jest,ludzie łażą jak ćmy. Jakby coś się stało poważnego,to potem droga przez mękę,sprawa cywilna i takie tam... Więc lepiej mieć oczy dookoła głowy,lezą po drodze dla rowerów,a kij im w parasol, ominąć w miarę bezpiecznie i walić to.

Jeden z nielicznych mądrych głosów w tej dyskusji. W zasadzie to nim można byłoby ją zamknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TheJw wkleiłeś na 1 stronie obrazek DDRiP, a nie DDR. Na DDRiP pieszy ma pierwszeństwo więc uważaj jak ich poganiasz. 

 

Niestety nawet na DDR nie możemy nikogo rozjeżdżać - podobnie jak na ulicy. Tak jak już pisali niektórzy rowerzysta otrzyma mandat za kolizję, a pieszy za łażenie po DDR.

 

Z tego powodu osobiście jestem przeciwny tworzeniu ścieżek dla rowerów i tym samym zmuszania mnie do korzystania z nich. Ostatnie kilka ciepłych dni sprawiły, że trzeba jeździć slalomem pomiędzy pierdyliardem hulajnog, dzieciorów na roweruch, lasek na rolkach (chociaż tu akurat często fajne są widoczki), starych babć, dziadków, pijaków i kogo tam jeszcze. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No już bez przesady. Miasto ma to do siebie, że żeby przemieścić się efektywnie z pkt. A do pkt. B trzeba fruwać. Proponuję kiedyś sobie stanąć i zaobserwować jakie zamieszanie na drodze 3 pasmowej może wywołać jeden rowerzysta i dwóch roztargnionych kierowców ;) - z drogi 3 pasmowej efektywnie robi się droga 1,5 pasmowa na długości 50-100m. Poza tym DDRki budowane są właśnie po to, żeby zdjąć rowerzystów z danej ulicy czyniąc ja bardziej efektywną. A jak ktoś chce tylko szybko jeździć to nie problem znaleźć takie miejsce gdzie nie ma w pobliżu DDR czy nawet jest wyłączone z ruchu dla pojazdów mechanicznych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No już bez przesady. Miasto ma to do siebie, że żeby przemieścić się efektywnie z pkt. A do pkt. B trzeba fruwać. Proponuję kiedyś sobie stanąć i zaobserwować jakie zamieszanie na drodze 3 pasmowej może wywołać jeden rowerzysta i dwóch roztargnionych kierowców ;) - z drogi 3 pasmowej efektywnie robi się droga 1,5 pasmowa na długości 50-100m. Poza tym DDRki budowane są właśnie po to, żeby zdjąć rowerzystów z danej ulicy czyniąc ja bardziej efektywną. A jak ktoś chce tylko szybko jeździć to nie problem znaleźć takie miejsce gdzie nie ma w pobliżu DDR czy nawet jest wyłączone z ruchu dla pojazdów mechanicznych.

Jest w tym ziarno prawdy, bowiem najważniejsze arterie komunikacyjne mające za zadanie obsłużyć szybki przerzut aut pomiędzy dzielnicami powinny być wolne od rowerzystów, wyobraźmy sobie taką sytuację gdy koleś na rowerku na takiej trzypasmówce chce się na następnym skrzyżowaniu dostać na lewoskręt , kaszana murowana , nikt go nie wpuści nawet jak będzie machał rękoma i girami.Natomiast w ścisłym centrum z kolei bez sensu jest upychać pasy rowerowe w za ciasne już i tak ulice bo prędkość maksymalna poruszających się aut noe przekracza 30 km więc spokojnie utrzyma się takie tempo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...