Skocz do zawartości

[mtb vs. cross] Który tok rozumowania jest słuszny


ATC

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem,

Czytam forum od jakiegoś czasu, wreszcie przyszedł czas na rejestrację.

Chciałbym prosić Was o pomoc w rozstrzygnięciu następującego dylematu:

 

Obecnie jeżdżę na MTB 26" (Giant), który powoli ulega biodegradacji (15 lat). Noszę się z zamiarem kupna nowego roweru. Zastosowanie: głównie około 40-50 km wyjazdy do lasu, bez oszczędzania siebie oraz roweru, czyli przejazdy po nierównościach na pełnej szybkości, okazjonalne skoki itp. Żadnych wyścigów, maratonów itp. Dodatkowo co jakiś miesiąc wypady z "przyjaznymi kolegami" na 2-3 dniowe wycieczki (80% asfalt, 20% lekki teren), gdzie robimy około 100 km dziennie, bez specjalnego forsowania się.

Budżet na rower to około 4000 zł.

Co będzie lepsze: kupić 29er-a i ewentualnie modyfikować go na wypady (bardziej cywilne opony, inne siodełko, kombinacje z mostkiem, itp.) czy też nabyć rower krosowy i trochę go uterenowić poprzez wymianę opon?

Początkowo byłem za opcją nr 2 ale po przymierzeniu się do paru krosów mam poważne wątpliwości czy wytrzymają moje wypady w teren, ze względu na dość filigranowe ramy, amortyzatory (nawet powietrzne) które z wyglądu sprawiają wrażenie delikatnych oraz ogólne wrażenie siedzenia na czymś niezbyt trwałym. Ale to być może tylko wrażenie...

A może jest coś pośrodku, o czym  nie wiem?

Preferowałbym polskie firmy (takie zboczenie patriotyczne).

Wzrost 185, noga 90.

 

Dzięki za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MTB jest bardziej uniwersalny. Krosowy w luźnym piachu i błocie będzie miał problemy. Uginacze w crosach to porażka. A 29" pójdzie wszędzie. Jeżdżę na Noby Nickach po asfalcie przez większość sezonu, bo z lenistwa nie chce mi się gum przekładać i opory toczenia są akceptowalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystam z evado 7 i mtb29 , do miasta i na jakieś wycieczki tylko cross nawet do lasu , ale bez szaleństw , natomiast jak chcesz się wyszaleć co jakiś czas to cross polegnie do tego tylko i wyłącznie mtb. Inna rama inna geometria inny amortyzator inne opony , totalnie inne odczucia z jazdy , na twoim miejscu kupił bym mtb a z czasem 2 komplet kół na wycieczki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jeździsz tak jak piszesz to tylko MTB . Czy 29 czy 27,5 to już zależy od upodobań . Przy twoim wzroście możesz brać 29 " . I jeśli tak to nie zrażaj się pierwszymi wrażeniami . Znam kilka osób które po przesiadce z 26 " zaliczyły załamkę - chwilową .

Do 29" będziesz mógł założyć cieńsze opony - od crossa . Choć tu chyba trzeba brać pod uwagę szerokość obręczy . Nie mam pewności .

Rower crossowy owszem poradzi sobie w łatwym albo nawet nie takim łatwym terenie ale raczej przy spokojnej jeździe . Jego żywiołem są polne drogi i asfalt . Ale tylko jazda bez żadnych skoków itp. .

 

Aha - zmienianie opon szybko ci się znudzi ! Bardzo szybko . Albo zainwestujesz w drugi zestaw kół ( na te asfaltowe wycieczki ) albo będziesz jeździł cały czas na szerokich kapciach .

Edytowane przez WaGiant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

MTB jest bardziej uniwersalny.

 

To wszystko zalezy od pkt widzenia. Jesli więcej jezdziśz po krzakach, skaczesz, a od czasu do czasu asfalt to tak MTB bedzie dla CIebie  bardziej uniwersalny. Ale jesli odwrocisz proporcje i bedziesz wiecej jedzil po twardym, mniej skakał, smigał po miescie to cross bedzie lepszy, szybszy, bądź jak kto woli bardziej uniwersalny. Fakt jest jeden, jesli zamierzasz robic kilka rzeczy na raz równie intensywnie, tj  np i skakac po lesie i szybko smigac po twardy, to nie ma takiego roweru. Trzeba mieć 2 ... lub wiecej :P Ja np mam 4 rozne :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie zgadzam się kolegą Alsew. Las to więcej niż tylko szutrowe przesieki. Wg mnie cross w lesie to porażka. Miałem i więcej nie chcę. Moja żona złapała się na uniwersalność Grossa, jak tylko zjechaliśmy z asfaltu, to wskazała na mojego 29'ra bo crossa w luźnym piachu musiała pchać, a na szutrze każdy kamień czuła. W 29'erze grube opony i lepszy amor sprawiają że rower płynie po szutrze a nie telepie się cały. Pomijam już trudniejszy teren. Reasumując żona po roku sprzedała crossa i kupiła 29. Jeżeli do tej pory jeździłeś MTB to opory toczenia Ci nie straszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówimy tu o jakiś padakach marketowych tylko crosach w cenie 4 tysi. Jak ktoś taki miał to wie że szuterek mu nie straszny bo dobre laczki i powietrzny amor dadzą rade , jak ktoś nie daje rady w byle luźniejszym piaseczku na krosie to i na góralu mu będzie ciezko , natomiast w mieście nie wszyscy chcą jeździć z zadkiem nad głową na kolarce , szczękając zębami na każdej nierówności , tu wygodny kros na wąskich laczkach zabije każdego mtb , nie raz i nie dwa posmiałem się z gwiazdorów w kostiumach jak by właśnie na maraton jechali , w piekniutkich laczuszkach mtb jak po ścieżce rowerowej w pocie czoła i szumie gum suneli , a ich grubasek , czy laleczka na krosie smigali , generalnie nieraz odpust mtb na fulach czy ht z laczami po 2.5 cała widać na ścieżkach a rowery błota nie dotknęły nawet.

Nie ma niczego takiego jak rower uniwersalny , jak preferujesz różne style jazdy to musisz mieć różne rowery a i do nich różne lacze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewałem, że czekają mnie jednak 2 rowery... choć łudziłem się, że może jakoś się da...

No cóż, chyba zatem na początek kupię coś na asfalt/polne dróżki (póki co mój 26" się jeszcze jakoś trzyma) a po jakimś czasie dojdzie 29-er.

Tylko budżet będzie trzeba jakoś podzielić. Ile trzeba wydać na 29" aby nie rozczarować się od razu słabymi komponentami? W sumie to na początek zależy mi na dobrej ramie i amorze typu RockShox 32 oraz przyzwoitym napędzie. No i żeby można było stopniowo ulepszać pędzidło bez "ślepych uliczek" czy półśrodków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do swego crossa wsadziłem NRX'a, smart samy 29x1,75" i śmiga się na tym całkiem fajnie zarówno po lesie jak i asfaltem. Podobnie jak autor nie startuję w maratonach itp ale roweru nie oszczędzam (ważę +90kg). Pisanie, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego w tym przypadku jest trochę bez sensu. Nie mam zwyczajnie możliwości przechowywania kilku rowerów. Na swojej kozie robię wypady do lasu do 100km i asfaltowe wycieczki powyżej 200km (na razie). Śmigam tak już kilka lat i niczego mi nie brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@ATC, Las to bardzo pojemne pojęcie. Na niektórych ubitych ścieżkach możesz śmigać na oponach 700x23. Ja jeździłem w miejscach, gdzie opony 2.1" z trudem dawały sobie radę. Jedno las i drugie las, a warunki diametralnie różne. Z pewnością bardziej bezpieczny będzie MTB. W razie potrzeby zmienisz ogumienie i po kłopocie. Cross to rower ukierunkowany na asfalt i lekki teren (głównie szutry, ubite dukty). Są pewne różnice w geometrii (mniejsze lub większe w zależności od producenta), ale zwykle cross jest nieco bardziej komfortowy niż np typowy MTB XC.

Minimum co trzeba poświęcić na rower to około 2500 PLN. Z roweru na pełnej grupie Deore lub mieszance Deore/Alivio będziesz zadowolony.

Edytowane przez mklos1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmigam tak już kilka lat i niczego mi nie brakuje.

O widac zes dziadek ;-) a tak na powaznie crossy to swietne rowery, jesli mialbym miec jeden to bylby to cross ;-) pare lat temu zaczolem przyspieszac, wyjechalem z lasu na ubite drogi ;-) najwolniejszy rower jaki mam i mialem to mtb ;-) fat'a tylko nie ujezdzalem, ale jakos wogole mnie to nie interesuje. ;-p

A autor tematu moze faktycznie powinien sprobowac jakiegos gravela/przelaja. Taki przelaj to dopiero lesna/szutrowa rakieta ;-)

@Alsew a na moje to mtb poza gorskimi bezdrozami jest bez sensu, a ludzie w miescie na mtb wygladaja smiesznie ;-p

Ktos im wcisnol zly rower ;-)

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duzo zalezy jaki model wybierzesz i jakie opony, z jakim cisnieniem bedziesz uzywal. Full alu na pewno nie bedzie najlepszy. Moze siedziec bedzie sie calkiem wygodnie ale trzesionka na nierownosciach zrobi swoje. Nie jezdzilem na rowerze w pelni stalowym, ale mialem jeden ze stalowym widlem jakos wielkiej roznicy do full alu nie bylo. Teraz mam przelajke na alu ramie ale z full carbonowym forkiem i to jest jak do tej Pory najlepszy nieamortyzowany rower jaki mialem. Kostka, miasto chodnik las, full komfort w porownaniu do poprzednikow, nie potrzebuje w nim amortyzatora i chyba lepszego roweru ;-) Wszystkie jezdzily na oponach w tym samym rozmiarze 700x28c, po tych samych trasach, kiszki byly dmuchane podobnie, wiec jakies tam porownanie mam. Najgrubsze opony jakie mialem w tym ostatnim przelaju to 700x40C smart sam. Wyjechalem juz tym rowerem z lasu na szose i do miasta. Wygodniejszy od crossa nie jest i nie bedzie.

Na pewno najwygodniejszy rower z tych co mam to cross. Sunie sie nim jak sterowcem. Przejechalem nim najwiecej tys km.Bujany przod, szersze siodlo niz w przelajce, rekord na nim w godzine to 31,5km czyli jakies 5km wiecej niz na moim mtb. :-p

Ktos pisal za ciezki na szose...co za tekst.. to nie jest rower wyscigowy wiec 6kg wazyl nie bedzie. Ale moze wazyc 11kg, tylko trzeba odpowiednio zaplacic ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Gravela/przełaja nigdy nie miałem pod sobą. Czy taki rower w ogóle się nada na całodniowe wypady (w sensie komfortu jazdy)?

 

Niektórzy robią sobie z przełajówek rowery wyprawowe, ale generalnie to nie jest rower przeznaczony do tego. Przełaj trzeba wybierać w pełni świadomym terenu. To idealny rower na szutry i ubite ścieżki, ale jego zalety szybko się kończą w przypadku napotkania cięższego terenu. W 2014 śmigałem z kumplem parę razy po KPN. Ja na MTB on na CX. Na ubitych odcinkach mi odjeżdżał, ale tam gdzie ja nie miałem większego problemu przejechać przez piaski lub podciągnąć się w górę, on zwykle walczył z rowerem i zostawał w tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oba beda slabe na wyprawy. chyba najgorsze mozliwe rowery wyprawowe to wlasnie te wymienione ;-)\

Jesli ja bym mial jechac gdzies na wyprawe 2-3 dni, bez wahania zakladam do mojego crossa blotniki , bagaznik sakwy i jade.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...