Skocz do zawartości

[rowery] ilośc posiadanych jednośladów


Rekomendowane odpowiedzi

Niezła wtopa z tymi "chodź", przepraszam. Będe musiał nieźle popracować żeby w tym słowie nie robić błędów, bo z tego co widzę piszę tak zawsze. Za kolejne dwa błędy, również przepraszam.

 

I sorry za offtop, ale trochę głupio że tyle błędów w jednym poście.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście mam dwa rowery (nie licząc rowerów żony i córki). Jeden miejski a drugi mtb.

Jak dla mnie to kombinacja idealna. Miejski mogę prawie bez strachu zostawiać w mieście (oczywiście przypiety), bo nie jest to najdroższa zabawką, a po drugie złodzieje mniej polują na mieszczuchy. Dodatkowo dzięki nexusowi i blotnikom, zła pogoda mu nie straszna.

Za to mtb to czysta zabawa i przyjemność... chyba nie muszę nikomu opisywać.

Podsumowując myślę że dwa rowery to zloty srodek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowerów mam dwa, jeden z nich mtb (chociaż dokładniej jest to atb) a drugi zapasowy komunijny "złom" którego używam kiedy muszę na dłużej zostawić go przypiętego bez opieki, złodziej musiałby naprawdę być zdesperowany aby nim się zainteresować :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się pochwale, moja przygoda rozpoczęła się około 5 lat temu, zacząłem od 'makrokesza' za 650 zł - wystartowałem w pierwszych zawodach i tak się zaczęło. Rok później nadszedł czas na lepszego górala - w obecnej chwili mam 2 rowery mtb - kross level a6 i jeden przygotowany bardziej pod sakwy (slicki, bagażnik itd. ale niestety na kołach 26" ), jeden szosowy no i niestety na tym koniec bo jakiś czas temu sprzedałem jeden miejski i mojego gtixa sprzed 5 lat :bye2:  Na wiosne będę szukał jeszcze jakiegoś na wypady do miasta (żeby pod sklepem zostawić itp. ) a w marzeniach jakiś konkretny full :icon_cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat jest idealny skrojony pode mnie gdyż w moim garażu mieści się wiele jednośladów  i wszystkie własnoręcznie złożone przez mnie od gołej ramy lub bardzo mocno zmodyfikowane. Oto szczegóły

 

Moje rowery

1. rower trekkingowy tylko pod sakwy złożony na ramie robionej na zamówienie

2. szosówka na ramie Mosera

3. rower miejski złożony na ramie szosy ...aktualnie w częściach

4. rower enduro złożony na maratony MTB a aktualnie dostosowany do turystyki górskiej

5. MTB letni

6. MTB zimowy

 

7. Rower MTB żony

 

8. rower MTB syna

 

9. rower 24 córki do codziennej jazdy

10. rower 24 córki na wyprawy

 

11. rower 20 ostał się jeszcze

 

12. przyczepka rowerowa dla dzieci

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba niewielu z nas chce się pozbywać tych pierwszych, ulubionych, ukochanych ram, lub tych z którymi łączą nas szczególne wspomnienia i wydarzenia. 

 

Potwierdzam. Pierwszej ramy z "lepszego" roweru nie oddam nigdy. To od niej zaczęło się właściwe stadium cyklozy i to ona będzie elementem kolekcjonerskim rowerowego wystroju pokoju (o ile w ogóle zrezygnuję kiedyś z jej użytkowania). Obecnie wystrój to trzy rowery z którymi mieszkam.

 

Korzystając z okazji opowiem jak to było u mnie. Po kilku tanich rowerach (które leżą gdzieś do dzisiaj i których nie liczę) dostałem MTB-ka. Służył na co dzień w mieście i do XC w czasie wolnym.

Któregoś razu jadąc w dłuższą szosową trasę założyłem mu slicki. Potem znów wróciłem do kostek ale po kolejnej zmianie slicki zostały na stałe. Nigdy wcześniej nie wiedziałem że jazda po szosie może być taka wciągająca. Potem doszedł bagażnik, błotniki, drugi koszyk na bidon, nawigacja i w ten sposób MTB zmienił się w trekking. 

 

Następnie przyszła kolej na zimówkę. Kupione za grosze kolejne MTB z szerokimi oponami i błotnikami, na sztywnym widelcu i z krótką kierownicą. Przyzwyczaiłem się do takiej "szosowej" jazdy więc zimówka stała się mieszczuchem na co dzień. Dodam że to mój ulubiony rower bo jeżdżę na nim codziennie a nie szanuję tak bardzo jak mogę. I jakoś daje radę. 

 

Z racji tego że brakowało mi jazdy w terenie kupiłem jeszcze HT do FR, marzyłem o takiej geometrii od dawna ale dochodzę do wniosku że zmienię na enduro.

 

Plany? Ciągle kombinuję w jaki sposób mieć jak najmniej rowerów do wszystkiego ale nie da się :) Teraz chodzi mi po głowie odrestaurowanie w celu raczej kolekcjonerskim starego Universala i zakup składaka na wyjazdy. No i poziomka ale to plany na odległą przyszłość. 

 

 

Dawno temu czytałem na tym forum post że trzeba mieć minimum dwa rowery. Jeden wychuchany którego nigdzie się nie przypina i drugi miejski - złom do codziennego katowania. Wtedy nawet nie myślałem o tym że mógłbym mieć nie dwa a nawet więcej rowerów. Ale cykloza postępuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak na razie mam jeden. HT do FR, tak wiem że nie ma czegoś takiego, ale mieszkamy w Polsce, tutaj wszystko jest możliwe :D Myślałem jeszcze nad BMX i szosą bo mimo wszystko fajnie byłoby pouczyć się typowo BMXowych tricków jak i tak na serio potrenować na szosie. Pierwszy byłby jednak BMX. Jednak lipa z kasą w tym roku i raczej nie uda się ani jednego ani drugiego ogarnąć. Może kiedyś. Ale marzenia są :P A ile byłoby grzebania przy nich... ach... piękna wizja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda z rowerami zaczęła się na początku roku, kiedy to musiałem zmienić pół roweru aby wsadzić hamulec hydrauliczny na tył. Mam 'tylko' 16 lat ale od września rzucilem się na Flatland i jestem w trakcie składania kombajnu do DH ;D Może za rok uda się skombinować jakąś szosę, żeby z tatą pokręcić na dłuższe trasy :)

Także: BMX, zjazdówka i może jakaś szosa kiedyś :)

Wysłane z mojego ST21i

 

Też tak ostatnio miałem. 1/3 części musiałem wywalić i kupić nowe żeby w rowerze zimowym włożyć hydrauliki. Po prostu znudziły mnie już V-ki i zwyczajnie miałem dość ich kiepskiego działania w zimie, na błocie i tym podobnych warunkach. Teraz w 2 rowerach mam już hydrauliczne hamulce i w końcu można przejeżdżać przez błoto bez obawy, że obręcze będą całe w błocie i weź tu człowieku hamuj. Szkoda obręczy poza tym.

 

Liczba rowerów to 2. Na razie starczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mieszczucha też wywaliłem V-ki, może nie tyle z powodu kiepskiego działania zimą (zamarzanie obręczy), co strasznego syfu. Woda + piasek + alu i z roweru cieknie czarna papka.

Pierwszy szok był po zianie przodu (piasta z prądnicą i hamulec rolkowy). Tak czystego koła dawno nie miałem, a to był środek zimy :D

Tył trochę gorzej, bo zawsze coś skapnie z łańcucha, a i przednie dorzuca swoje.

 

robertrobert1

Tak licząc to u mnie jest jeszcze:

-rower brata

-rower ojca

-stara damka (piwnica)

-stary składak (piwnica)

 

W sumie 7, z czego 4 sprawne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba niewielu z nas chce się pozbywać tych pierwszych, ulubionych, ukochanych ram, lub tych z którymi łączą nas szczególne wspomnienia i wydarzenia. Moja stara stalówka (pierwszy rower MTB w życiu) w przyszłym roku wchodzi w pełnoletność i kończy już 18 lat. :) Z tego tytułu postanowiłem ją odnowić i podarować jej odrobinę luksusu. Zasłużyła.

 

A tak wogóle, to:

;)

 

25jkvm0.jpg

 

 

 

no coś w tym jest, że się ciężko rozstać, a zwłaszcza za bezcen, dlatego w rodzinnym mieście w piwnicy, ku irytacji rodzicieli, ciągle stoi mój "Pierwszy" Author Profile SX ;)

prawie cały rok odpoczywa, ale jeszcze nie było Bożego Narodzenia, żebym nie przejechał się chociaż raz, więc swoje zadanie spełnia ;P

 

and the magic number is....... 5, bo trzeba mieć przynajmniej jeden rower w każdym mieście ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie:

- szosa, ostatni nabytek

- full stacjonujący w Polsce (wcześniej podstawowy, jedyny rower, do dziś uważam że to jedyny rower który można nazwać prawdziwym :) )

- zimówka wcześniej będąca rowerem dojazdowym do pracy w sezonie pozazimowym

- pozbawiony męskości sztywny mtb na szosowych oponach, obecnie czeka na zebranie się przez moją osobę w celu wystawienia na sprzedaż

- rower żony

- dawny rower żony obecnie przekazany dziecku

- dodatkowo "potencjał" w pudłach, pudełkach, kartonach pozwalający zbudować kolejny rower gdyby mnie pogięło :) To byłoby chore zakładając że byłby to rower osoby która obecnie nie jeździ takim środkiem transportu. 

Najbardziej uciążliwe w przechowywaniu są koła, które zalegają wszędzie i są efektem pewnej starej ułomności czyli żalu wyrzucania rzeczy używanych ale nadal dobrych. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 2 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...