Zdecydowanie tragedia - dwa la ta temu przez pół lutego i marca dochodziłem do jakiejkolwiek normy po styczniowej koronie. Oprócz normalnego spadku formy pozimowego doszedł jeszcze spadek wydolności oddechowo-krążeniowej, mięśnie chciały a człowiek nie miał czym oddychać.
Co do szczepionek nie będę się wypowiadał, bo polski internet (pod wpływem pewnego "życzliwego" nam sąsiada) jest środowiskiem bardziej toksycznym w tej kwestii od jakiegokolwiek preparatu medycznego.