Z cyklu nie wiedziałem, że chcę a jednak się sprawdziło:
Całkiem fajnie smaruje litowym. Smarowniczka niewielkich rozmiarów wchodzi bez problemu np w otwory pod śruby od bidonu. Smaru daje na tyle niewiele, że nie da rady się ubabrać.
aliexpress.com/item/1005006306785511.html
No i będzie coraz więcej dziadków na rowerach - po tym jak za dobrejzmiany zaorano PKSy. Jak jeżdżę weekendami po wiejskich asfaltach to w samochodach sama geriatria.
Upgrejdowałem Marina na mieszczucha dla znajomego:
Wnioski:
1. Coś krótki ten rower (a podobno Mariny są długie)
2. Tektro nadal to paździerz i pewnie znajomy wróci za miesiąc po hamulce.
3. 38/11-32 nadal uważam za najlepszy napęd do spokojnego pojeżdżenia.
4. Chyba zacznę kupować tylko bb od Tokena - już dawno nie widziałem tak fajnie kręcącego się suportu.
Szkoda, że nie zrobiłem fotki - chińczyk podczas składania manetki zawinął linkę w środku w "haczyk". Musiałem nówka sztukę rozbierać i prostować końcówkę...
A ja już teraz wiem, że jak zawodnikowi polecicie 1x12 do jazdy "po mieście" do biedry to za miesiąc wróci z pytaniem o kombinację co by zmienić by było szybciej.
Szczęki to schyłkowa technologia - czy "konserwatyści" tego chcą czy nie. Nawet bym się nie zastanawiał i brał linkowany rower - rometowe ulepy w tej cenie zjada na śniadanie. Masz tu wszysko co potrzeba w nowoczesnym rowerze. Jedyne do czego można się "doczepić" to dosyć wąskie gumy - trzeba byłoby sprawdzić ile tam wchodzi na maksa.
A mnie nikt nie śmieszy na rowerze. Nie ważne czy dziadek, kobieta, grubas czy facet w lajkrze. Już samo to, że komuś się chce dużo znaczy. A że przy okazji kupi sobie lepszy rower? I w czym to niby przeszkadza?
Zwykłe śrubki M3 - z tego co pamiętam 12mm (ale głowy nie dam bo w robocie jestem). Co do plastikowych śrubek - mogą pękać. U siebie kupuję nierdzewki - w jednych pedałach po 5 latach nie widać śladu zużycia.
Chyba najlepiej będzie kupić od razu niższe śrubki m3 - w ten sposób co najwyżej się podrapie. A jak jesienią będzie jeździł w dresie to powinno wystarczyć.
Wiecie - jak dla mnie to zwykła korekcja kowidowego szaleństwa. Nie oszukujmy się - rower na osprzęcie deore więcej niż te 3tyś nie powinien kosztować.