Ranking

Westerplatte, bo troszkę słońca złapałem.

Bo w starych uliczkach Hattingen czas się zatrzymał. Ten dom po lewej pochodzi z 1596 r. takich wiekowych budynków jest na starówce miasta prawie 150.

Bo gdzieś w plenerze.

Bo było raczej rześko, co jest w sumie fajne, bo jak nie ma skwaru, to człowiek się mniej poci.

Bo ostatni dzień zimy:

Bo sianko regeneracyjne

W temacie akumulatorków... mam chyba z 50 Eneloopów z pierwszego wypustu. Mają więcej lat, niż mój 11-sto letni dzieciak. Pakuję je wszędzie, od pilotów, przez lampki rowerowe, wagę, piloty, pady w kosolach, zabawki. Zawsze mam 10 czy 20 czekających naładowanych na stosie, jak się coś rozładuje to wkładam takie leżaki czekające kwartał czy ile tam na swoją kolej. Ładuję BC700 zawsze rozładowując do zera a potem 500mA w każdą. I wg ładowarki AA mają nadal po 1900-1950mAh pojemności a AAA po około 700mAh. Także te opowieści, że się szybciej zużyją czy coś jak są używane np w pilotach, to dla mnie opowieści dziwnej treści. Zwróciło się to wszystko stukrotnie, od nastu lat nie kupiłem żadnej baterii poza typem zegarkowym i A123. A Walle - owszem, od zawsze jestem jego przeciwnikiem. Już pierwszego dnia po zakupie kilka osób mi oznajmiło, że jazda za mną jest nieprzyjemna. Skierowany w ziemię jest spoko, no ale po co w takim razie kupować lampę z taką mocą, gdy trzeba ją ograniczać kierując ją w ziemię?? Dla chętnych jest możliwość zrobienia moda na ograniczenie mocy diod. No ale po co to czynić, skoro na rynku jest tysiąc modeli do wyboru?

Bo nawet po środku lasu jest samotne drzewo 😜

Bo dzisiaj trudna sztuka odpuszczania... Nie ten dzień nie taki śnieg... Było jechać na Tobłczyk wyciągiem....

Bo wczoraj był "night ride", dziś po południu natomiast runda po najlepszych ścieżkach za dnia

Jak czytam te plany to myślę, że najlepiej będzie pasował wąż boa, pyton ostatecznie strażacki ;). To nawet nie będzie wyglądało powieszone na ścianie. O jeździe nie ma mowy.

A czemu miałbym przestać? Dobre klocki, warte zakupu.

Zanim wszedłem na link to już trochę komentarzy tu było - myślę, zajrzę i znajdę jakiegoś kolejnego śmiesznego kalmota opisanego specjalnie (celowo z dużą ilością idiotycznych błędów) przez 17-letniego filozofa, który uznał że to zabawne i dodatkowo skupi uwagę... Ale nie.. ten człowiek sprzedaje też jakąś prasę do oleju... i ta prasa do "wiurek" ma "gżałke" i "dołonczony" certyfikat.

Do powieszenia na ścianie zrób z byle czego aby miało kształt. Bo to co opisujesz to proszenie się o ciężkie kalectwo. Szprychy spawać? "Opona" z węża ogrodowego?

Bo zza kółka życie jest piękniejsze 😍

Bo wspomnienie lata

Bo... Wiosno przychodź, nie krępuj się

Bo chodzi lisek koło nogi nie ma ręki ani drogi. Pozdrow'er

Bo za stromo. Jeszcze

Cześć , jako że nie lubię niedokończonych tematów napiszę jak wygląda powrót do formy po 6 tygodniach nie tykania roweru .Noga złamana 17 grudnia , pierwsze jazda rowerem 28 styczeń . Mój puls maksymalny z września to 172 uderzeń , puls z jakim mogłem jechać 60 minut to 163 (robiłem wtedy zawody ,dwa razy xc i jechałem jak tylko potrafiłem mocno) . Jako że miałem złamane jak się okazało dwie kości śródstopia pierwsze treningi trwały kolejno 30, 35, 45, 55, minut wszystkie kończyły się lekkim bólem . Była to jazda z duża kadencja (95-105) na siedząco alby nie obciążać stopy , oczywiście tylko trenażer .Po tym czasie byłem gotowy na interwały , każdy trening od 60 do 75 minut , jedne interwały typowo siłowe inne lekkie z bardzo dużą kadencją. Treningi interwałowe przeplatane tempówkami i rozjazdami. Po wykonaniu ok 25 treningów interwałowych , łączna ilość treningów 30 mogę powiedzieć że forma jest na tyle dobra że nie widzę różnicy w jeździe na trenażerze , wychodząc na dwór stopa nadal doskwiera ( kiedy szybko muszę się wypiąć i na niej podeprzeć . Teraz napiszę kilka wrażeń po pierwszych treningach i o spadku formy .Pierwsze co zauważyłem mając nogę w gipsie to tętno spoczynkowe z stabilnych 47 wskoczyło na 52 . Pierwsze 3-4 treningi po kilku minutach tętno było na poziomie 174, a oddech był tylko lekko pogłębiony . Ból mięśni i to wszystkich... zazwyczaj jeżdżę wcześnie rano , przed snem nogi były bardzo ciężkie i obolałe . Oczywiście trenażer pokazał mniejszą ilość Watów , ale to raczej do przewidzenia . Z czasem tętno szło w dół, a moc w górę i mięśnie nóg przyzwyczaiły się do obciążenia . Przed złamaniem chodziłem na siłownię robiąc przysiady z obciążeniem , ale puki co to odpuszczam . Luty to najlepiej i najmocniej przepracowany miesiąca rowerze, blisko 35 godzin trenażera . Pozdrawiam mam nadzieję że komuś przyda się ten tekst

Bo grzyb w kropki.

Jesień, a jeszcze zielono.

Z Gubałówki pstrykałem. Lubię chmury.

Popedałowałem wieczorem na obserwacje PTAKA. No i GO zobaczyłem / pokazały mi GO . ps. Świntuchy.

Bo taką pogodę to ja szanuję http://beskidtrail.pl/bystro-w-gore-bystro-w-dol/

bo teraz z mostu w Sromowcach NIżnych

Te bąbelki, to dopiero w domu na monitorze zauważyłem Bo jeszcze zielono:

Przydomowe SAFARI. ps. Parka dorosłych SZCZĘŚCIARZY z młodymi w górnym prawym rogu.

R10 po godzinach .

Gdyby tylko istniało coś takiego jak przednia przerzutka, ależ by to życie ułatwiło...

Jest podpięty temat z opiniami na temat klocków. Ja od siebie polecę EBC Gold: https://rowerowy.com/sklep/czesci/klocki-hamulcowe/do-ham-tarczowych/prod/ebc-cfa614hh