Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @kaido2Wiadomo, choć ja mam różne doświadczenia które w czasach gdy więcej jest w kolarstwie ideologii a mniej jeżdżenia, mogą być mało popularne Dla przykładu jak zaczynałem swoja przygodę z zawodami, pojechałem na świeżaka na MTB Trophy, nie znając praktycznie ani charakterystyki gór (od strony poruszania się tam na rowerze), ani nie mając techniki do jazdy w takim terenie. I kompletnie bez doświadczenia na 300 osób startujących byłem w okolicach pierwszej setki, wiec zamiast się skupiać na sprzęcie, rozeznaniu, analizować wszystko do bólu, po prostu to pojechałem, starając się nie zabić i zachowując reaktywnie na to co mnie spotkało na trasie ;). I dla mnie była to taka sama, albo i większa ekstrema jak dla kogoś przejechanie 1000km longiem Tak samo startując w różnych warunkach pogodowych na MTB Crossmaraton - teren nijak się mający zarówno do Beskidów jak i Mazowsza. I też się dało to pojechać. Wiec zamiast deliberować, może warto po prostu spróbować - jak się nie uda raz, to może, wykorzystując wcześniejsze doświadczenie, uda się za drugim razem Krwawa pojechana drugi raz to 4h brutto lepszy czas, wiec doświadczenie czyni cuda Poza tym na takie warunki jakie były na Watasze bodajże 2 lata temu (a może już 3) to nikt nie jest w stanie się przygotować Co do 200 w ogniu to zapewniam Cię, że nie każdy komu się wydaje że jeździ sportowo to cyknie ot tak se, w dobrym tempie i bez zamulania
  3. Jeżeli w domu 20*C to za mało, obniż do 19*C 🤣
  4. Najprostszy tip na "nieśmierdzenie" wody to dodanie do niej czegokolwiek. Wystarczy dosłownie pół tabletki lub saszetki jakiejś multiwitaminy albo izotoniku, łyżeczka czy dwie zagęszczonego syropu owocowego, trochę miodu z cytryną, saszetka mięty (tylko wcześniej, żeby się cold brew zrobił), nawet nieco mocnej esencji herbacianej. Oczywiście ma to swoje wady, ale jeśli ktoś jest bardzo wrażliwy na smak pojemnika (nie tylko tworzywa obudowy, ale też np. gumy ustnika), to do czasu kupna bidonu idealnego przynajmniej nie będzie odczuwał dyskomfortu sensorycznego
  5. Przeciętny rowerzysta przy kasie obecnie raczej wędruje w stronę sekcji z e-bikami i sunie potem dostojnie po bulwarze prezentując prestiż złotej powłoki swojego Foxa 38 Factory...
  6. @michalr75 Mieszkam w Górach Opawskich, gdzie długich podjazdów po 20 km nie brakuje i ścianek gdzie występuje te 20% też nie, ale to są zupełnie inne góry, inne drogi, nawierzchnie, inni kierowcy i inny styl ich jazdy, inny klimat jak w takim interwałowym Beskidzie Wyspowym, czy Pogórzu Wiśnickim Nauczysz się jeździć w jednych górach, a interwałowy ze skosami Beskid na MPP zabije Góry górom nierówne, tak jak piachy piachom, czy gliny glinom. Dlatego dobrze jest mieć pewne rozeznanie, bo się można grubo przejechać :) Akurat Świętokrzyskie na Wataszy to jest pikuś, aczkolwiek nie oznacza to, zemozna lekcewarząco podchodzić do glinianych wąwozów po mocnym deszczu , bo lecisz 50 km/h i się okazuje , że opona która powinna kleić( bo pod domem na tak wyglądającej glinie kleiła w deszczu) ucieka nagle i twarzoczaszka się modli by nie trafić na kamień, czy korzeń robiąc 500 metrowego bobsleja Ale Wcześniejsza moja wypowiedź też nie dotyczyła wspponianego rekonesansu , natomiast istotnym jest mieć rozeznanie , co tam jest i jak to wygląda i co się może zdarzyć 200 km , a 800-1000 longiem , to są 2 różne światy 200 w ogniu przejedzie praktycznie każdy kto przyjechał to cyknąć sportowo, w drugim przypadku wielu sportowców z dużymi zamiarami robi wycof na półmetku, bo jak się okazuje jechali BBT, czy MRDP, a MPP zabiło
  7. Do piast Fade? https://www.bike-discount.de/en/newmen-pawl-set-for-fade-mtb-hubs oznaczone jako New więc może rzeczywiście nie było dostępności..
  8. Ale tu nie ma żadnej filozofii - zupełnie inaczej układa się i zachowuje opona na szerszej obręczy. Ja kompletnie nie widzę u siebie opony choćby 2.25 na obręczy 22 mm. Ale na szutry czemu nie 🙂.
  9. Oświećcie mnie Do jazdy rekreacyjnej po niezbyt trudnym terenie raczej nie będzie to miało większego znaczenia, a dość mocno wpłynie na wagę kół.
  10. @szajbna Po pierwsze to długie dystanse to nie tylko 1000km, a kolega pytał raczej ogólnie, choć widzę że doświadczenie już jakieś ma, więc nie jest kompletnie zielony w temacie. Po drugie, to ja akurat zapłaciłem frycowe nie dlatego że mnie teren zabił, bo doskonale wiedziałem jaki jest, natomiast przestrzeliłem w innych tematach około długodystansowych, jak nadmiar towaru pod siodłem czy nieumiejętność odpowiedniego odżywiania się na trasie. Wyciągnąłem z tego wnioski i następne imprezy poszły zdecydowanie lepiej, wiec uważam że nie ma uniwersalnego scenariusza dla każdego jak takie dystanse jechać i jak się przygotować. Dla każdego to jest mocno indywidualne. Jeden musi wziąć ze sobą tonę żarcia, inny ciężarówkę żeli a jeszcze inny jedzie na samym cukrze i maltodekstrynie I takie rzeczy trzeba zbadać przede wszystkim, bo od tego zależy czy organizm wytrzyma wysiłek. Warto też jeździć w różnych warunkach pogodowych i przyzwyczajać się do tego ze czasami może być z tym kiepsko. Ta wspomniana pierwsza Krwawa to 70% w mniej bądź bardziej padającym deszczu, wszystko uwalane błotem, piachem, napęd terkoczący jak traktor, ciuchy cały czas mokre - trzeba się na to uodpornić bo głowa często będzie mówić że taka jazda jest bez sensu Więc trzeba trenować głowę. Odporność naprzeciwności podczas takiej jazdy plus odżywianie to chyba najważniejsze tematy do ogarnięcia.
  11. To powinna być ta sama wkładka
  12. Mam dwa pytania 1. Czy z współczesnej reby 100mm można zrobić 80 mm bez kosztownej wymiany bebechów ? 2. W rowerze ze sztywnym widelcem z wymiarem axel to crown - 490 mm, jakiego amortyzatora szukać ? Reba 29' 80mm ma wysokość 494 mm natomiast 100mm 514 mm, ale trzeba doliczyć ugięcie.
  13. Dzisiaj
  14. @wr81, miałem (a w zasadzie mam jeszcze i chyba pójdą na sprzedaż) Sunrigle Duroc - głośne, ale przyzwyczaiłem się. Od córek pozbierałem giantowskie - masakrycznie głośne, ale jeździłbym dalej gdyby nie sytuacja z soboty gdzie z Mosornego zjeżdżałem bez łańcucha i to było cudowne 🙃. Dlatego wypytywałem i postawiłem na Newmeny. "Troszku" ma...
  15. 1. Może, ale zwykle nie zna się na tyle żeby odróżnić rower aluminiowy od karbonowego o tytanie nie wspomnę. Taki ktoś idzie do sklepu i kupuje to co poleci sprzedawca. A sprzedawca poleci to co ma w sklepie. 3. Niekoniecznie, zwykłe Meridy mają krótkie ramy. Co do napędu to akurat się zgodzę, takie czasy. Przy czym jako zwolennik napędów 2x może żyję w jakiejś nieświadomości, bo nawet ostatnio moja żona, dla której napęd 2x do tej pory był optymalny i zarzekała się ze nie zmieni, po przymusowej zmianie na 1x12 stwierdziła że lepiej i wygodniej jej się operuje takim napędem.
  16. Piszesz że nie trzeba badać terenu ani się przygotowywać, a później że zapłaciłeś frycowe na pętli dookoła Warszawy, i takie porady w temacie Maratonu 1000km 🤣 edit: z przewyższeniem ponad 10k Tyle ot żeby nie śmiecić koledze co super robotę robi 🚴‍♂️💪👍
  17. Miałeś do czynienia z barankiem? Czy chcesz sobie kupić gravela za 6000zł w ciemno? Na początek wypożycz sobie gravela z decathlona i przejedź nim 100km, aby się nie okazało, że kupisz rower i będziesz później sprzedawał ze stratą 1500zł+.
  18. 1. Dlaczego? Przeciętny rowerzysta nie może być przy kasie? 2. Tak czy inaczej - to figura retoryczna za którą kryje się rower klasy wyższej niż obwieszony Cuesem aluminiak z deca? 3. Poza tym, współcześnie większość rowerów o górskim rodowodzie ma dość długą geometrię i napęd 1xX, więc nie są uniwersalne tak jak staroszkolny 'góral' opiewany w pieśniach ludowych.
  19. Najwyraźniej kupione. W newsletterze wiadomego outletu ostatnio rzucają trochę Sun i Reynoldsa... Np. takie https://hayesbicycle.com/products/duroc-30-pro-29 <200EUR z wysyłką Dźwięk piast Super Bubba do włąsnej oceny..
  20. @KrissDeValnorTak, ale myślisz że to ma jakieś większe znaczenie ile tam jest mm?
  21. 20 mm wewnętrznie ? Nie warto
  22. @Przecietny Ja mam takie doświadczenia ze wcale nie trzeba ani badać terenu przed takimi zawodami ani robić rekonesansów, wystarczy jeździć na codzień w zróżnicowanym terenie i nic Cię później specjalnie nie zaskoczy. Ważne żeby nie unikać trudniejszego terenu, korzeni, piachu, kolein, ścianek o sporym nachyleniu, trzeba po prostu przyzwyczaić ciało i przede wszystkim głowę do tego że czasem będzie trudniejszy odcinek, pozbyć się strachu przed technicznymi fragmentami, a reszta przyjdzie sama. Pierwszy dłuższy dystans jaki jechałem to była Krwawa Pętla, 250 km szlaku, w większości pieszego, dookoła Warszawy. Zapłaciłem duże frycowe, czas był bardzo kiepski, zmęczenie srogie, ale zebrane doświadczenie nie do przecenienia. Na codzień nie robię interwałów, nie haruje jak wół na treningach i się nie niszczę, jeżdżę żwawo ale nie w opór i na dzień dzisiejszy 200km longiem na rowerze MTB w 9 godzin jestem w stanie zrobić bez jakiegoś specjalnego umordowania, w zróżnicowanym terenie. @szajbna Coś jest zabawnego w tym co napisałem?
  23. Tyfon79

    [FAT Bike] Warto?

    @sivesgaard wiesz mam kumpla w Gliwicach i tam jest większy potencjał niż ja mam koło siebie od Niepołomic po Tarnów. Dlatego pytałem o lokalizację, ile km tłuczesz na wypadzie. Nie mniej skoro masz dwa gravele nie ma tematu. Serio nie zrozumiałeś tego co napisałem? Masz fata jako jeden rower czy ogólnie miałeś ich dziesiątki a obecnie kilka i jak to się ma do nazwijmy to przeciętnego Kowalskiego? Nie zakładałem, że pytający ma już dwa gravele i tyle.
  24. Karbon i tytan to wciąż nie jest dla targetu zwanego przeciętnym rowerzystą.
  25. Nie wiem czy już cos kupiłeś, ale właśnie składają się koła do roweru żony, obręcze DT XR331, piasty Novatec 791/792sb, szprychy Sapim D-light, komplet łysych kół 1550g, cena 1600 pln.
  26. Oczywiście, ale rowerów "do jeżdżenia" w karbonach i tytanach generalnie już nie ma, ale grawele są.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...