Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. A to jest obręcz 20 mm... To jeszcze ciekawiej 🙃. @michalr75, zmieniaj póki możesz.
  3. @michalr75 a co Lesio znów nawywijał? 3 lata temu w nocy mokry śnieg siadał na kasetach, na butach i pedałach i tu mógł pojawiać się pewien dyskomfort, ale skoro dało się jechać to każdy jechał i tyle. Po prostu cały urok jazdy zimą i kto nie jeździ, to nie zna
  4. @kaido2 Ja o dziwo byłem przygotowany na tyle, że mi nic nie zamarzło w rowerze - nie miałem błotników po których ściekała zmarzlina na napęd Odnośnie organizatora Wisły, to ma swoje za uszami, niekoniecznie w tematach rowerowych. To mi nie pozwala spokojnie startować i płacić mu kasy za te starty.
  5. Jak nie, praktycznie wszystkie osoby które jechały najdłuższy 2 i 3 lata temu jeżdżą w takich warunkach zimowych ,bądź są do takich przygotowane. Te wszystkie mity co to tam się nie działo i jak było ciężko rozsiali influescerzy u których często wiele rzeczy po prostu leży , stąd takie gadanie. Ot zima w górach się zrobiła i to wszystko. Pogada i warun dla koneserów, ale nie jakiś armagedon którego się nie da przeskoczyć Leszek Pachulski jest fe XD
  6. @leejoonidas A to co polecasz w podobnej wadze, szersze (22mm wewnętrznie bądź więcej) ale wciąż z DT? Bo jeszcze jest czas żeby zmienić obręcze
  7. Dzisiaj
  8. Chyba 2,2 cali.
  9. @leejoonidas Waga poniżej 60kg, koła będą do roweru MTB, przydałoby się tam założyć kapcie minimum 2,2. Te bardzo szerokie które widziałeś to miały jaką szerokość?
  10. @leejoonidas ja też byłem przekonany, że Ty o Newmen` ach piszesz.
  11. Ale ja odniosłem się do piasty FH-MT510, a nie do piasty Newmen. Bardzo wiotkie są te obręcze, kilka dni temu robiłem tylne koło na tej obręczy i przeciągnąłem naciąg szprych do 125-130 kgf i obręcz już zaczęła się ósemkować, dlatego jeśli żonka jest lekka tak w okolicach 60kg wagi to będą dobre. Te 20mm szerokości wewnątrz to idealne jest na oponę 30C-35C, ale widziałem ostatnio dziewczynę jak jechała na tych obręczach na bardzo szerokich kapciach i dobrze to wyglądało.
  12. No właśnie o tym cały czas piszę, rozpoznanie przez doświadczanie A po pierwszym etapie Trophy byłem tak ujechany że nie wiedziałem jak się nazywam, dostałem gorączki i musiałem iść się resetować cos koło 17-stej Następnego dnia był drugi etap i o dziwo była petarda Dodam jeszcze ze chętnie bym się sprawdził na W1200 czy Carpatia Divide ale odpuściłem 'ze względów ideologicznych'
  13. Hmmm... Kocią Łapę 🙃. Jak po urwaniu przerzutki powiedziałem młodej, że dla mnie to już koniec jazdy na dzisiaj i jak zobaczyłem jej minę (moja też była nietęga zapewne) to stwierdziłem, że nie mogę jej tego zrobić. A że chodzę dość szybko i świadomość, że od Mosornego do samochodu będzie z górki to stwierdziłem, że kontynuujemy 💪. Zaplanowane było generalnie do Urwanicy, ale skończyło się na Kociej. Przy Policy miałem mały dylemat, ale po przeliczeniu stwierdziłem, że ogarniemy do zmroku. Nie nagrało jakiś 900 m:
  14. Nic mnie tak szczerze nie ucieszyło jak fakt, że za chwilę nie będzie można trzymać psów na łańcuchach. Jak nie trawię czepialstwa nadmiernego i pod..nia tak jak to przejdzie wielu będzie miało ze mną ciężkie przeżycia
  15. On w każdym poście pisze o tych rythmach, jak bot jakiś. Do autora: idź w downcountry, orbea oiz, chiesel evo, canyon lux trail itp. ALE - z tych wszystkich to wziałbym chiesela bo nie ma tych nieszczęsnych sterów acrosa z prowadzeniem linek przez topcup i łozysko. Choć i na to już pojawiły się na rynku wtórnym patenty.
  16. Ech te przygody z przerzutkami... ja jeszcze żadnej nie zmieliłem choć z dwiema było blisko. I z buta robiłeś od wieży Policę czy jak bo jak tak to grubo A z Leskowcem to widzę znasz co nieco temat. Raczej chodzi o coś takiego na spokojnie bez napinki, bez morza korzeni i kamerdolców.
  17. @michalr75, pisałem ogólnie i praktycznie każdy, bo sportowcy popełniają też różne na skutek wypięcia kabli, czy różnych nieraz dziwnych kalkulacji. Mnie też bywało, że odcieło na 150 km kiedy wcześniej lecieliśmy tempówkę po premiumach x klimetrów w okolicach 40 km/h , bo trzeba było np zawodnika wyprowadzić, czy inna sytuacja. To są te błędy nieraz "siła wyższa" i później się płaci Klasyką , którą widzę od dłuższego czasu dlatego w pewnych miejscach i tematach pewną wiedze zostawiam dla siebie. Naród spokojniejszy i głowa od ich krzyku nie boli Czyli zrobiłeś najważniejsze rozeznanie w temacie którego nie zastąpi żadne gadanie, bo takie doświadczenia na własnej skórze niejednokrotnie są najskuteczniejsze I każdy kto obecnie jeździ zwłaszcza te ultra maratony przez takie rozeznanie przeszedł Organoleptycznie tematu zawsze trzeba dotknąć, by następnym razem było tylko lepiej 1000 km longiem - tu dochodzi ogólne zmęczenie i to na takim poziomie, że bywa iż nie jesteś w stanie ustać na nogach, odlać się, gadać, a co dopiero jarzyć, a więc uważanie żeby się nie zabić jest praktycznie żadne. Dziura której nie widzisz i lecisz jak wór kartofli bezwładny w przepaść, gdzie po czasie się budzisz i nie wiesz gdzie jesteś i co w ogóle tutaj robisz Aczkolwiek pewne rzeczy można wytrenować, jednak wystąpienie takiego zjawiska istnieje z bardzo dużym prawdopodobieństwem, gdzie na 200-tu tego nie uświadczysz I na rowerze jest to bardzo zgubne , bo kręcisz niby dobrze, wykonujesz drobny manewr i okazuje się , ze jest kupa i gleba I dlatego by np do takich sytuacji nie doszło zwłaszcza na takim MPP w Górach jadę longiem do tych że gór, biorę normalną kimę i po powiedzmy tych 4-5 godzinach świeży gonie i co się okazuje dopadam tych co nie spali i odjeżdżam im jeszcze 40 km przed metą.
  18. Piszczy. Na razie sprawdziłam "w domu" z pomocą. Piszczenie pojawia się w momencie obrotu korby i zmiany biegu - tak na "sucho", że koło leci i zmieniam bieg już nie. @chudzinki - no to dopiero sobota, albo niedziela wyjmę kółka i się pobawię, bo teraz po nockach mi się nie chce 😁 i dam znać. Nie wygląda to na jakiś trudny temat, byle se nie narobić więcej złego. Jak nie to, to pójdę do serwisu.
  19. @kaido2Wiadomo, choć ja mam różne doświadczenia które w czasach gdy więcej jest w kolarstwie ideologii a mniej jeżdżenia, mogą być mało popularne Dla przykładu jak zaczynałem swoja przygodę z zawodami, pojechałem na świeżaka na MTB Trophy, nie znając praktycznie ani charakterystyki gór (od strony poruszania się tam na rowerze), ani nie mając techniki do jazdy w takim terenie. I kompletnie bez doświadczenia na 300 osób startujących byłem w okolicach pierwszej setki, wiec zamiast się skupiać na sprzęcie, rozeznaniu, analizować wszystko do bólu, po prostu to pojechałem, starając się nie zabić i zachowując reaktywnie na to co mnie spotkało na trasie ;). I dla mnie była to taka sama, albo i większa ekstrema jak dla kogoś przejechanie 1000km longiem Tak samo startując w różnych warunkach pogodowych na MTB Crossmaraton - teren nijak się mający zarówno do Beskidów jak i Mazowsza. I też się dało to pojechać. Wiec zamiast deliberować, może warto po prostu spróbować - jak się nie uda raz, to może, wykorzystując wcześniejsze doświadczenie, uda się za drugim razem Krwawa pojechana drugi raz to 4h brutto lepszy czas, wiec doświadczenie czyni cuda Poza tym na takie warunki jakie były na Watasze bodajże 2 lata temu (a może już 3) to nikt nie jest w stanie się przygotować Co do 200 w ogniu to zapewniam Cię, że nie każdy komu się wydaje że jeździ sportowo to cyknie ot tak se, w dobrym tempie i bez zamulania
  20. Jeżeli w domu 20*C to za mało, obniż do 19*C 🤣
  21. Najprostszy tip na "nieśmierdzenie" wody to dodanie do niej czegokolwiek. Wystarczy dosłownie pół tabletki lub saszetki jakiejś multiwitaminy albo izotoniku, łyżeczka czy dwie zagęszczonego syropu owocowego, trochę miodu z cytryną, saszetka mięty (tylko wcześniej, żeby się cold brew zrobił), nawet nieco mocnej esencji herbacianej. Oczywiście ma to swoje wady, ale jeśli ktoś jest bardzo wrażliwy na smak pojemnika (nie tylko tworzywa obudowy, ale też np. gumy ustnika), to do czasu kupna bidonu idealnego przynajmniej nie będzie odczuwał dyskomfortu sensorycznego
  22. Przeciętny rowerzysta przy kasie obecnie raczej wędruje w stronę sekcji z e-bikami i sunie potem dostojnie po bulwarze prezentując prestiż złotej powłoki swojego Foxa 38 Factory...
  23. @michalr75 Mieszkam w Górach Opawskich, gdzie długich podjazdów po 20 km nie brakuje i ścianek gdzie występuje te 20% też nie, ale to są zupełnie inne góry, inne drogi, nawierzchnie, inni kierowcy i inny styl ich jazdy, inny klimat jak w takim interwałowym Beskidzie Wyspowym, czy Pogórzu Wiśnickim Nauczysz się jeździć w jednych górach, a interwałowy ze skosami Beskid na MPP zabije Góry górom nierówne, tak jak piachy piachom, czy gliny glinom. Dlatego dobrze jest mieć pewne rozeznanie, bo się można grubo przejechać :) Akurat Świętokrzyskie na Wataszy to jest pikuś, aczkolwiek nie oznacza to, ze można lekceważąco podchodzić do glinianych wąwozów po mocnym deszczu , bo lecisz 50 km/h i się okazuje , że opona która powinna kleić( bo pod domem na tak wyglądającej glinie kleiła w deszczu) ucieka nagle i twarzoczaszka się modli by nie trafić na kamień, czy korzeń robiąc 500 metrowego bobsleja Ale Wcześniejsza moja wypowiedź też nie dotyczyła wspponianego rekonesansu , natomiast istotnym jest mieć rozeznanie , co tam jest i jak to wygląda i co się może zdarzyć 200 km , a 800-1000 longiem , to są 2 różne światy 200 w ogniu przejedzie praktycznie każdy kto przyjechał to cyknąć sportowo, w drugim przypadku wielu sportowców z dużymi zamiarami robi wycof na półmetku, bo jak się okazuje jechali BBT, czy MRDP, a MPP zabiło, a to przecież jest tak samo po asfalciku Różne imprezy, różne profile imprez, z różnym podejściem organizatora co do charakteru i czasu kiedy to się odbywa, czego nie należy lekceważyć a i tak wielu to olewa i skutki jakie są to widać na tablicy wyników Trudność każdej imprezy jest inna, bo to zupełnie inne imprezy organizowane przez róznych organizatorów którzy mają różnę ich wizje. MRDP- trudność polega na długim dystansie do pokonania i względnie małym limicie jakim jest 10 dni, impreza szosowa. MPP- trudność polega na mnogiej ilości podjazdów, które niejednokrotnie wiszą na wyścigach lokalnych jak i TdP. Podjazdy prestiżowe, albo wymagające, długie z nie małym już nachyleniem średnim, końcowe 150-250 km bywa killerem gdzie mało kto wszytko przejeżdża. Okres gdzie dużo i mocno pada niejednokrotnie przez 2/3 dystansu, szosowa BBT- Limit jak na tą imprezę długi, jednak ma ona charakter wyścigu na czas i w tym polega cała trudność impreza szosowa. Wisła 1200- tu najwięcej rozgrywa pogoda. Dużo terenu otwartego, ze upał spali, dużo terenu że jak popada, to z buta ciężko a zjazdy tylko na dvpie modląc się przy tym, by nie trafić jajami na korzeń. Jak popada staje się ona dość trudna Tylko co to jest za jazda Da się, a i owszem ale na szosową szosa jest najlepsza opcja i to taka która najszybciej się jedzie Natomiast uniwersalne pokroju Wisła 1200, to już szeroki temat I to jest jedyna sensowna miejscówka, gdzie otrzymasz sensowne info odnośnie tego tematu To tysiąca przejedziesz
  24. Do piast Fade? https://www.bike-discount.de/en/newmen-pawl-set-for-fade-mtb-hubs oznaczone jako New więc może rzeczywiście nie było dostępności..
  25. Ale tu nie ma żadnej filozofii - zupełnie inaczej układa się i zachowuje opona na szerszej obręczy. Ja kompletnie nie widzę u siebie opony choćby 2.25 na obręczy 22 mm. Ale na szutry czemu nie 🙂.
  26. Oświećcie mnie Do jazdy rekreacyjnej po niezbyt trudnym terenie raczej nie będzie to miało większego znaczenia, a dość mocno wpłynie na wagę kół.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...