Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Jak ktoś jeździ rekreacyjnie to naprawdę nie ma potrzeby ładowania w siebie tych syntetyków Tematu treningów a szczególnie zawodów nie tykam, bo się nie znam ale jak sobie przypomnę siebie na starym trekingu wciskającego sobie żel w paszczę to mnie słabo się robi Lepiej loda albo gofra zjeść, jak ktoś ma potrzebę węgli...........
  3. Wczoraj
  4. https://allegro.pl/oferta/romet-nyk-brazowo-bezowy-2024-15833327212 Karbon 8.5 kg Edit: tutaj trochę taniej po zapisie do newslettera https://romet.pl/rower-gravelowy-romet-nyk-5329.html
  5. Cześć, jeszcze cały czas rozmyślam nad rowerem czy HT, czy może FULL, ale tak błądząc po ofertach głównie Rockridera oraz Radona zauważyłem, że Decathlon w opisie zastrzega sobie homologację dla maksymalnej wagi użytkownika do 100 kg, a Radon 115 kg (body weight + bike + equipment). Zastanawiam się jak to jest w sumie. Wiadomo rama nie pęka od razu jak tylko usiądę (Byłem w Decathlonie i trochę wymęczyłem rower), ale jednak mam te 95-105 kg - dość płynnie, zależy jak idzie na siłowni. Jak wygląda później "reklamowanie" takiej ramy, albo dokupienie na własną rękę, żeby tylko przenieść komponenty? Spotkał się ktoś z jazdą np 120 kg na "homologacji" do 100 kg? Decathlon - FEELT 700LT 700S 900S Radon - jeszcze myślę, mają duży wybór. Jak macie coś do polecenie z tych dwóch lub innych, to piszcie śmiało nazwy
  6. Bo coś tam pojeżdżone
  7. Teraz to jest jakiś bałagan informacyjny, nie mówiąc o trasach - na stronie i FB Glacensis jedno, a na FB operatora drugie. Kto w ogóle pozwolił żeby info o trasach było na stronie jakiegoś domku na wynajem. Zapewne zbieżność nazwiska osoby odpowiedzialnej za firmę-operatora "Domek pod Czarną Górą" która bierze kasę za zamykanie pętli, z nazwiskiem marszałka woj. dolnośląskiego jest przypadkowa
  8. Potrzebuje zmienić swoj aktualny rower, mam polygona tambore i co chwile cos w nim pyka, strzela. Serwis sam juz nie wie co, bylem w roznych serwisach w Warszawie i co chwile cos pyka lub strzela po przejechaniu się po parku/lesie (wystarczy doslownie 5minut jazdy) Chce coś co wytrzyma jazdę w deszczu/mrzawce gdy mnie dopadnie poeczas trasy, coś co nie będzie zaraz strzelać ani pykać po powąchaniu piasku ze ścieżki na szuterku. Oraz żebym nie musiał po każdym przejechanym odcinku np 30-40km rozkrecac roweru i czyścic w srodku wszystkiego, aby unikać irytujących dzwiekow podczas jazdy nastepnego dnia. Myślałem nad ściągnieciem Canyona grizla 5, prośba o opinie i dajcie jakieś wasze pomysły. Hydraulika - spoko, ale nie musi to być must have, dobra tarcza 180mm i dobre klocki mi wystarczają w mechaniku Jeżdzę 80% ścieżki/asfalt, 20% szuter/parki Nie chcę szosy, chce gravela. Rama - alu, a widelec karbon najlepiej COŚ ŁADNEGO !!! nie żaden esker zlozony z rurek od odkurzacza. cena 4-6.5k
  9. Teraz rzuciłem okiem i faktycznie, źle przewlokłem... Dzięki za pomoc, to pewnie załatwi sprawę.
  10. Potrzebuje zmienić swoj aktualny rower, mam polygona tambore i co chwile cos w nim pyka, strzela. Serwis sam juz nie wie co, bylem w roznych serwisach w Warszawie i co chwile cos pyka lub strzela po przejechaniu się po parku/lesie (wystarczy doslownie 5minut jazdy) Chce coś co wytrzyma jazdę w deszczu/mrzawce gdy mnie dopadnie poeczas trasy, coś co nie będzie zaraz strzelać ani pykać po powąchaniu piasku ze ścieżki na szuterku. Oraz żebym nie musiał po każdym przejechanym odcinku np 30-40km rozkrecac roweru i czyścic w srodku wszystkiego, aby unikać irytujących dzwiekow podczas jazdy nastepnego dnia. Myślałem nad ściągnieciem Canyona grizla 5, prośba o opinie i dajcie jakieś wasze pomysły. Hydraulika - spoko, ale nie musi to być must have, dobra tarcza 180mm i dobre klocki mi wystarczają w mechaniku Jeżdzę 80% ścieżki/asfalt, 20% szuter/parki Nie chcę szosy, chce gravela. Rama - alu, a widelec karbon najlepiej COŚ ŁADNEGO !!! nie żaden esker zlozony z rurek od odkurzacza. cena 4-6.5k
  11. IMO ultegra bbr60 jest najlepszym wyborem jeśli o PF chodzi.
  12. Aspartam to jest teraz luksus. Jak patrzę na napoje w sklepach, to 75% dosładzane sukralozą i tym czymś, co się nazywa acesulfam-k albo jedno i drugie. Również w Pepsi po zmianie składu na jeszcze bardziej śmieciowy. A dla koneserów zdarzają się wszystkie trzy w jednym ;D W składzie żeli energetycznych też się nierzadko zdarzają, więc warto uważać na to gvno.
  13. Być może przewlekłeś przez wózek przerzutki w taki sposób, że szoruje po nim. Zwróć uwagę czy nie dotyka do takiej podgiętej blachy między kółkami.
  14. 90 zł + 210 zł. 🚴‍♂️
  15. Posiadam ten sam łańcuch w rowerze z napedem 1 x 12. Jesli jest regularnie smarowany zawsze to ciszej działa. Po za tym pamietaj że masz naped 1 x 12 czyli to nigdy cicho nie bedzie działało ze względu na przekosy.
  16. Popularny prosty izotonik - woda, miód, cytryna, odrobina soli. Proporcje warto testować, a nie trzymać się sztywno. Stosuję do różnych sportów od lat. Na rower dwa bidony i można jechać w świat. Po cóż jakieś przedziwne proszki sypać. Często sobie wzbogacam izo pół na pół jakimś dobrym sokiem owocowym, np. tłoczonym wiśniowym na regenerację mięśni. Szczególnie, że śniadanie przed trasą to u mnie zazwyczaj tylko kawa, woda z kolagenem i pół litra soku z marchwi. Pierwszy prawdziwy posiłek z reguły najwcześniej po 50-75km i często jest to zupa pomidorowa z makaronem podlana oliwą, która nie raz działała cuda o różnych porach dnia, również na przedbombiu lub na ciężkim schyłku trasy. Do izotonika można też dodać wodę kokosową, jak kolega wyżej pisze - bardzo przyjemny smak wychodzi. W ramach eksperymentu zdarzało mi się też dodawać odrobinę octu jabłkowego, choć podejrzewam, że ktoś może dostać rozwolnienia zamiast orzeźwienia, więc ostrożnie ;] Tylko nie podgrzewać jak tu piszą, bo szkoda miodu. Zmiesza się przecież zimne. Jako że dość dużo piję podczas jazdy, to robię też taki trick, szczególnie na dłuższe trasy, że daję więcej miodu i nie mieszam tego. Miód opada na dno, i potem sobie już tylko dolewam wody w miarę ubywania napoju. Jak potrzebuję więcej energii, albo chcę opóźnić obiad na dłuższej trasie, to dolewam sok Multiwitamina 100% dostępny na stacjach - zróżnicowanie owocowe bardziej dla mnie orzeźwiające smakowo niż zwykły sok jabłkowy albo pomarańczowy, które ciut mogą zamulać. Dobra kokowoda w Żabce do kupienia (większa w puszce jest tańsza niż mniejsza w butelce), często ostatnio się u nich też posiłkuję lemoniadą z kiszonych cytryn + maliny w butelce 0,33 (marka bodajże Dobra Kaloria, jest tam wprawdzie cukier dodany, ale skład ogólnie dobry), ale tu znowu - ostrożnie z żołądkiem. Ja to dużo piję soku z cytryny, więc pewnie mam wyższą tolerancję. Takie kwaśności raz na czas dobrze też u mnie grają na trasie, równoważąc słodkość soków i izo. Ogólnie to dużo tych soków - mniej lub bardziej rozcieńczonych - piję przed, w trakcie i po jeżdżeniu. Niejednokrotnie zastępują mi mniejsze posiłki, szczególnie w lecie. Trochę moja dość skuteczna metoda na zrzucanie wagi w ciągłym gonieniu za płaskim brzuchem. W Żabie mają też smaczne i przydatne napoje Wycisk, niestety dosładzane nie za dobrym syropem z agawy, ale na trasie można przeboleć (Granat smaczny i ma niezły skład, nie licząc tej agawy) - można sobie też śmiało rozcieńczyć wodą. Kiedyś był ten Wycisk w wersji izotoniczej właśnie z dodatkiem wody kokosowej, ale niestety chyba zniknął. Jeszcze w Żabie pojawiła się fajna matchbata o smaku truskawki (naturalnej, nie takiej syntetycznej jak z reguły) - bdb skład, z tego co pamiętam to jest wyłącznie dodany cukier owocowy. Ostatnio mi dała niezłego kopa na upale. Ewentualnie taki zielony matcha napój Yoko w butelce 0,33 z dodatkiem cukru trzcinowego, jako alternatywa dla kofeiny, ale tam już zdaje się jest więcej składników. A i jeszcze bardzo skuteczna i orzeźwiająca jest Lemoniada Tymbark Po Prostu w dużej butelce - świetny prosty skład bez cukru dodanego (woda, jabłko, cytryna, limonka). całkiem niezły balans słodko-kwaśny jak na napój sklepowy. Jak się ma w kieszeni saszetkę z solą, to można sobie w prosty sposób zrobić izotonik z prawdziwego zdarzenia na trasie. A do przygotowywania domowych izotoników i miksów polecam soki tłoczone, pasteryzowane w niskiej temperaturze, do kupienia w necie w workach 3L albo 5L (da się to przechowywać, również po otwarciu). Nieporównywalne wrażenia smakowe do ogołoconych pasteryzowanych soków w kartonie, warto dopłacić parę złotych. Przede wszystkim pochłaniam litrami wiśniowy, bo gdzieś przeczytałem że najlepiej regeneruje mięśnie obok buraczanego. Cytrynowy jest bez dodatku siarki, jak te sklepowe koncentraty w małych buteleczkach. Leję do izotonika, bo mi się znudziło wyciskanie cytryn, zawsze mi szły ze 2-3 na bidon. Czasem jakieś zdrowotne miksy sprawdzam - np. sok z granata (trochę wali piwnicą, ale to chyba dobrze), albo dodatek rokitnika bo ma fajną nazwę na rower. Dużo tego jest do wyboru i koloru. Cenowo nie jest tak źle, np wiśnia wychodzi około 11zł za litr, jak dobrze popatrzeć. Tłoczona wiśnia przecierowa jest tańsza, pewnie też się spokojnie nada, jeśli się lubi szumowiny owocowe w bidonie, ktoś tam wyżej kisiel na drogę polecał. Dobry pomysł to rownież wrzucić sobie do bidona garść owoców do napoju i niech tam sobie pływają, a w finale zostaną zjedzone. Ostatnio wrzucałem truskawki, a mam jeszcze w planie mrożone wiśnie, co mi jakiś czas leżą w zamrażalniku. Bezsmakowy browar 0% w odpowiednim momencie bardzo fajnie mi wchodzi jako nawodnienie, uzupełnienie elektrolitów, orzeźwienie i kalorie w jednym, zazwyczaj piję jeden na 100km. Kiedyś też zamiast browara piłem podpiwek bezalkoholowy lub kwas chlebowy - tu już duży zastrzyk cukru jest i dobry kop energetyczny, myślę że zdrowsza i smaczniejsza opcja niż smakowy browar zero, no ale rzadko gdzie to mają (w krakowskim Tyńcu jest). Czasem też na długich trasach pozwalałem sobie na kieliszek czerwonego wina do obiadu, ale oduczyłem się tego, jak kiedyś dostałem pół godziny później sraqi miesiąca i stałem się na kwadrans Królem Krzaków. W zimniejsze dni czarna herbata podnosi na nogi, szczególnie jak się pije dużo kawy, to teina staje się niezłym energetykiem. Tylko też działa mocno moczopędnie z opóźnionym zapłonem, więc krzaki będą wskazane w niedługim czasie. Oraz żeby nie było tylko tak Bio i zdrowo kolorowo - od wielkiego dzwonu, w czarnej godzinie schyłku jakiejś dłuższej trasy zdarza mi się zjechać do McD jako ostatnia deska ratunku - wypijam wtedy dużą kolkę zwykłą cukrową (działa cuda, chyba dlatego że normalnie tego nie pijam), a do tego z reguły czisburg i nieduże frytki (też normalnie nie jadam). Nie mija 5 min i wyjeżdzam stamtąd jak nowonarodzony ;D Niby więc gardzę McD na codzień, ale też miło mi się kojarzy, bo z reguły oznacza, że udało się przejechać dwie stówy, hehe.
  17. Bo takie lato, że muszę zajrzeć do piast, suportu i zacisków
  18. Ja ostatecznie kupiłem BSC300 na Ali z pełnym osprzętem bez czujnika tętna za 370 zł. Trochę ma mały wyświetlacz i opisy ale jak opanuję co jest gdzie podawane, to da się z niego korzystać.
  19. I jeszcze w ramach kontynuacji wątku o gravelowych slickach. Zauważyłem że Pirelli ma nową oponę o szerokości 40C, Cinturato Evo: https://www.pirelli.com/tyres/en-ww/bike/tyres/catalogue/cinturato-evo Tutaj bardzo krótka wzmianka o nich:
  20. może trzeba przesmarować? kierunek łańcucha na wpływ na jakość przerzucania
  21. Czyli generalnie łańcuch powinien się ułożyć. W tej sytuacji kaseta raczej nie jest zagrożona ?
  22. Jest kierunkowy. Był założony źle. Zmiana dźwięku do pominięcia. Gdybyś zgłosił reklamację to by zrobili dokładnie to co ty - przełożyli na drugą stronę. Nie ma już po co zgłaszać.
  23. To nie są opony stworzone do jazdy po piachu czy błocie. Natomiast dość często jeżdżę na nich przez Las Kabacki. Typowe leśne ścieżki. Dość twarde podłoże przysypane igliwiem, czasami odrobina piasku. Na Terra Speed mogłem jechać z pełną prędkością. Na Pirelli czuję się bezpiecznie jadąc około 20 km/h. Ale ten przejazd przez las wpada mi zwykle na trasie 50-130 km. Cała reszta to asfalt. Wolę trochę zwolnić przez te kilka kilometrów niż męczyć się przez np. 100 żeby ten kawałek przejechać o kilkadziesiąt sekund szybciej. Poprzednio jeździłem na GP5000 32C, 35C. W sumie to już 3 rok jeżdżę na pełnych slickach i doszedłem do wniosku że bieżnik nie jest mi w ogóle do niczego potrzebny. Owszem, zdarzało mi się musieć zejść z roweru i go prowadzić ale na 10.000 km rocznego przebiegu robiłem to łącznie pewnie nie więcej niż 1 km. Jeździłem na tych oponach nawet zimą a na ten okres przypada u mnie tak z 1/3 rocznego przebiegu. PS. Widzę że Vittoria doszła do podobnych wniosków co ja odnośnie braku konieczności posiadania bieżnika w gravelu
  24. Bo dzisiaj było Podkarpacie. Aż się wystraszyłem 🤣.
  25. Co powiecie o tym ? https://allegro.pl/oferta/rower-elektryczny-e-bike-bulls-super-enduro-bulls-sonic-en2-bosch-17665141940
  26. Cześć, Dzisiaj przy czyszczeniu napędu zauważyłem, że mam łańcuch założony napisami do wewnątrz. Po przełożeniu go na właściwą stronę, czyli napisami na zewnątrz i przejechaniu 8km, trochę ten łańcuch głośno chodzi. Przełożyć go z powrotem jak był ? Czy może ten łańcuch w ogóle nie jest kierunkowy ? Przejechałem tak już 1650km, napęd 1/12. Oraz dodatkowe pytanie: Jest sens zgłaszać ten fakt do sklepu gdzie kupiłem rower ? Czy raczej odrzucą reklamację ?
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...