Skocz do zawartości

[technika jazdy] Błoto


  

95 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Widzisz przed sob? 100-150metrowy odcinek b?ota, g??boko?? ok 5-10cm. Co robisz?

    • Rozp?dzam si? maksymalnie, wje?d?aj?c w b?oto podnosz? do góry nogi i licz? ?e si? uda :-)
      3
    • Powoli wje?dzam w b?oto na jak najmi?kszym prze?o?eniu i balansuj? cia?em stoj?c/siedz?c.
      39
    • Szybko wje?dzam w b?oto na jak najmi?kszym prze?o?eniu i balansuj? cia?em stoj?c/siedz?c.
      28
    • Powoli wje?dzam w b?oto na jak najtwardszym prze?o?eniu i balansuj? cia?em stoj?c/siedz?c.
      3
    • Szybko wje?dzam w b?oto na jak najtwardszym prze?o?eniu i balansuj? cia?em stoj?c/siedz?c.
      13
    • Schodz? z roweru i przechodz? pieszo lub zawracam szukaj?c innej drogi.
      4
    • Wybieram inn? opcj?. Jak??
      5


Rekomendowane odpowiedzi

Siemanko,

 

Mam takie pytanie do wyjadaczy. Jadąc do pracy rowerem mam zawsze ze 100-150m błota. Czy pada, czy jest 35st w cieniu, to tam jest niezmiennie błoto. Nie ukrywam, że mam z nim problemy :-). Jak go pokonać, czy opony mają decydujące znaczenie, czy też przy odpowiedniej taktyce umiecie przejechać wszystko?

 

Proszę o udział w ankiecie i komentarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zależy od tego czy możesz się wybrudzić czy nie. Jeżeli tak to rozpędzasz się i wjeżdżasz jak najszybciej żeby jak najdalej zajechać. Jeżeli nie wjeżdżasz ostrożnie, przy czym nie wstajesz z siodła żeby tylne koło miało jak największą przyczepność i wybierasz drogę tak żeby przejechać jak najłatwiej.

 

P.S. Przy szybkim wjeździe zawsze istnieje ryzyko, że przednie koło się w pewnym miejscu zblokuje i będziesz miał piękny lot nad kierownicą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba wjechać ze średnią prędkością, przecież nie można jechać 6km/h, ważne też są opony, na niektórych jedzie się jak po lodzie i nie mają żadnego trzymania a inne mają go całkiem sporo. Aha ważne są też przełożenia, żeby w połowie ci sił nie zabrakło na ruszenie kołem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opony muszą być terenowe, przynajmniej ze średniej wielkości bieżnikiem, ale za to z rzadko rozstawionymi klockami, żeby się w miarę czyściła pod wpływem ruchu obrotowego.

Przełożenie odpowiednie tak jak Damian24 zauważył, jak zaczniesz ostro pedałować, to nie dość że Ci się bieg skończy dość szybko to jeszcze będziesz miał ubranie do prania.

Raczej się w takiej sytuacji nie wstaje, lepiej jest dociążyć tył, skupić się na balansowaniu i prowadzeniu przedniego koła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założenie jest, że nie mogę się pobrudzić. Nie będę siedział przy kompie obłocony cały, zwłaszcza jak czasem klient przyjdzie lub ja jadę do klienta :-)

Co z tymi przełożeniami? Staramy się jechać prosto, czy jakimś slalomem kluczymy? Dodatkowo jazdę utrudniają podłużne koleiny na których łatwo się obsunąć i polecieć na bok pięknie w błotko ;-) Najgorszy jest właśnie moment kiedy zaczynamy stawać, dodatkowo jadę w spd.

 

Opony to geax barro race 2.0 ;-) lub maxxis ignitor 1.95

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maxxis ignitor mimo, że węższy będzie lepszy bo ma ostrzejszy bieżnik(bynajmniej tak mi się zdaje). Tor jazdy (czyli prosto czy slalomem) zależy od błota, jeżeli nie ma kolein to najlepiej jechać prosto, jeżeli są to w koleinie o ile nie jest głęboka(jadąc obok łatwo do niej wpaść i się wywrócić). Przełożenia musisz dostosować sam do siebie abyś miał mały zapas mocy w nogach ale jechał płynnie/liniowo. Piszesz, że najgorszy moment jest jak wstajesz >>> po prostu nie wstawaj będzie ci łatwiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No staram się objeżdżać a właściwie przedzierać przez dzikie krzaki z jednej ze stron. Z drugiej biegnie rzeczka i jest ostry spad do niej.

Jest to uciążliwe, dystans w jedną stronę już mam 26km i również nie chcę go powiększać szukając wątpliwych objazdów. Powrót nie ma problemu, rano jednak trochę pili...

 

Poza tym ciekawiło/ciekawi mnie, jak inni jeżdżą po błocie i stąd ta ankieta. Często przeglądając zdjęcia z maratonu czy innych imprez widzę twardzieli co błoto mają nawet w zębach i jadą :-)

Widzę głosy są podzielone, 9 wjedzie szybko a 5 wolno i jeszcze z różnymi przełożeniami :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo maraton to walka o czas. Stopen wybrudzenia siebie/sprzetu raczej nie ma znaczenia, i tak i tak na mecie bedzisz brudny. No chyba ze komus wyjatkowo szkoda np. sprzetu to kombinuje jak przejechac najmniej inwazyjnie.

 

W przypadku takiej jazdy do pracy jest raczej wrecz odwrotnie. Czas nie ma takiego znaczenia, a ubrudzić sie raczej nie chcesz.

 

Dlatego w 1 przypadku wjazd raczej szybki i na umiarkowanym przelozeniu - tak zeby w razie mocnego spowolnienia moc jeszcze pedalowac, ale zeby nie mielic w miejscu. Cos jak autem w zimie - na sliskiej nawierzchni łatwiej jedzie sie na drugim niz na pierwszym biegu, bo inaczej latwo zerwac przyczepnosc :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość R3surrection

ja wjeżdżam powoli na 2x1 albo 1x1 ale to hardcore po ośki xD

NN 2.25 robią swoje na RR 2.1 07 był dirty dancing :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest z górki to jade "na pałę" dokręcając (w miarę możliwości oczywiście) dla utrzymania początkowej prędkości ewentualnie korygując tylnym hamulcem tor jazdy (przedniego wogóle nie dotykam, to tylko pogarsza sprawe), dla mnie najlepsza opcja, no i działa. Na płaskim nie zmieniając prędkości przechodzę na "młynek" i powoli zdobywam teren. Pod górkę to samo tylko że na odpowiednio bardziej miękkim przełożeniu. Bardzo dużo zależy od odpowiedniego rozmieszczenia masy, ile sie da powinno byc na tylnym kole żeby przednie się tylko prześlizgnęło po tym błocku nie utrudniając roboty a tył jak najbardziej wgryzł w podłoże. A i tak jeśli nie masz dobrych opon to nic nie wskórasz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moje to SPD tylko ułatwiają sprawę. Siła jaką wkładasz w "kopnięcie" do przodu jest nieporównywalnie większa gdy można się zaprzeć na siodle i pociągnąć nogą do góry (zwiększa się przy okazji nacisk tylnego koła na podłoże, co rekompensuje utratę przyczepności opony przy ostrym przekręceniu) - normalnie czuje się jak się cały rower ugina przy dobrym rwaniu.

Przełożenie zależy od tego ile masz pary w kopytach, ale raczej unikałbym najmiększego (no chyba że po świeżo zaoranym polu jedziesz i pod górkę).

1x3-1x4, ew. 2x1 to dla mnie optymalny nastaw na takie dłuższe, techniczne odcinki po błotku. Na twardszym można się zakopać i stanąć w połowie, a na miększym trudniej się manewruje w koleinach i zbyt łatwo uślizgnąć tylne koło.

Takia technika najlepiej się sprawdza kiedy nie możesz wpaść w błoto z dużą szybkościa i zrzucić w połowie bez obciążenia łańcucha, albo właśnie wolisz się nie usyfić :)

 

Normalnie to taką przeszkodę łykam z rozpędu i wyjeżdżam młynkując, albo rower przez ramię i biegiem na drugą stronę :mellow:

A że mnie potem w domu od świń z chlewa wyzywają to tylko potwierdza udany start czy trening :thanks:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja wjeżdżam powoli na 2x1 albo 1x1 ale to hardcore po ośki xD

NN 2.25 robią swoje na RR 2.1 07 był dirty dancing :P

Jechałem 2 dni temu przez większe błoto, a mam Ralphy 2.1 :) (przód nowy, tył stary) Jechało się co najmniej ciężko, przełożenie 30/24 - na twardszym zapewne bym stanął, na bardziej miękkim tylna opona zaczynała się kręcić w miejscu :) Obok co prawda była sucha trawa, ale jak to z kumplami: co, ja nie przejadę przez to błoto?! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę jeszcze inne opcje:

1. zamontuj możliwie długie błotniki. przy takich z reguły chlapie ale nie wyżej niż do kolan. poniżej kolan zabezpiecz sobie jakoś spodnie.

2. kup ochraniacze na buty - neoprenowe. nawet jak wdepniesz w błoto to trudno.

3. poza tym dlaczego nie weźmiesz do pracy zwyczajnie drugiego kompletu ciuchow w plecaku? nawet jak się ugnoisz to zakładasz spodnie służbowe i juz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja jeżdżę po błocie powoli na miękkim przełożeniu. Wolno dlatego, że ewentualny upadek może być mniej przykry i jeszcze może zdążę w takim wypadku nogę wystawić żeby się ewentualnie cały nie upieprzyć. Na miękkim przełożeniu w sumie z dwóch powodów. 1 - obracając szybko korbę siła odśrodkowa w większym stopniu poprawia stabilność i efekt żyroskopowy robi swoje. 2 - przy takim przełożeniu łatwiej jest kontrolować siłę nacisku na pedały i w związku z tym przełożenie tej siły na obroty tylnego koła. Dodam, że śmigam w spd. W skrócie - miękkie przełożenie + spd, łatwiej kontrolować przyczepność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...