Skocz do zawartości

dobry

Elita
  • Liczba zawartości

    278
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez dobry

  1. Cześć, Mam pytanie nie warte rozpoczynania nowego wątku. W nowym rowerze mam napęd sram 12rz - kasetę 11-50 pg1210, manetkę nx eagne, przerzutkę sx eagle. Łańcuch też sramowski z grupy sx eagle. Chcę wymienić manetkę i przerzutkę na xt i slx odpowiednio. Czy będę musiał założyć dłuższy łańcuch? Róźnica w długości wózka i rozmiaru kółek mocno wpłynie na zapotrzebowanie na długość łańcucha? Pozdrawiam, dobry
  2. z opóźnieniem ale tak: mam te opony założone teraz w rowerze, którym jeżdżę do pracy. z przodu pompuję jakieś 3 atmosfery a z tyłu dwie. snejki na asfalcie się nie zdarzają, za to tył przy większych ciśnieniach był wrażliwy na rozbite szkło na chodnikach / jezdniach. Przy wspomnianych 2 atmosferach nie poddają się szkło jest mało groźne. A i dodam, przejechany mają rok w "pracowym" rowerze i póki co przednia jest z całkiem znośnym stanie a tylna chyba przed zimą będzie musiała być zmieniona. ps. jeżdzone w każdych warunkach pogodowych wliczając i głęboki "ostatniozimowy" śnieg, w którym jeździła całkiem znośnie
  3. Witam, Tym razem sam zrobiłem amortyzatorowi serwis. A właściwie to tylko wymianę oleju. Rozkręciłem, wyczyściłem golenie górne i dolne. Wymieniłem olej w tłumiku, ale sprężyny nie rozkręcałem, bo nie miałem zapasowych uszczelek a bałem się, że coś zepsuję. Olej w środku był przepracowany - bardzo mętny. Dużo syfu nie nałapał, ale wyczyszczenie uszczelek kurzowych trochę trwało. Piankowe pierścienie były brudne ale tu pomogła woda z mydłem i prawie do końca udało się je wyczyścić przed nasączeniem olejem (użyłem Motul Fork Oil). Prawa goleń górna wykazuje oznaki siwienia w miejscu gdzie pracowała. To znaczy, że piankowy pierścień smarujący był suchy. Teraz tłumienie działa płynnie. Jeszcze nie miałem okazji się przejechać ale wygląda na to, że jest lepiej :-) Amor ma przejechane 7tys, brak luzów. Jedynie floodgate trochę przecieka, ale z tego co czytałem w internecie to to dość częsta przypadłość. Można wymienić uszczelkę, ale nie potrafiłem się do niej dostać, no i nie miałem drugiej na wymianę, więc pewnie zrobię to następnym razem. Już ciemno było jak składałem go do kupy :-)
  4. tak tylko w ramach ostrzeżenia. RS zaleca, by różnica ciśnień w komorach wynosiła maksymalnie 15 psi. i jest to napisane w instrukcji
  5. Ciągle używam tego amortyzatora i ciągle jestem z niego zadowolony. Ma przejechanych ok 6tys km (kurcze, może więcej) trudnych, najeżonych kamieniami, korzeniami i wyściełanych błotem tras (zwłaszcza ostatnio) w bliższych i dalszych okolicach Krakowa. Serwisowany póki co tylko raz, gdzieś w połowie 2009. W ciągu następnego miesiąca czeka go kolejny serwis i przesiadka do fulla. Lakier u mnie nie schodzi, bo go po prostu nie ma (wersja anodowana). Natomiast naklejki skrzywdziłem już gumkami od licznika sigma i spływającym brunoxem (odkleja się naklejka z tabelką ciśnień). Poza tym od kontaktu z murkiem porysowała mi się nieznacznie prawa górna goleń. Właściwie miałem to już przed ostatnim serwisowaniem. Uszczelki jednak na tym nie ucierpiały. Zobaczymy teraz. W każdym razie z zewnątrz nie widać zużycia uszczelek, ale kto wie, czy syfu więcej przez to do środka się nie dostaje. Miałem okazję go zważyć, i razem z manetką i dolną miską sterów (czy jak tam zwać tą część) waży 1794g. Rura skrócona do 22 cm
  6. mam taką właśnie kamerkę i montuję na górnej rurze ramy blisko główki - tak, żeby nie przeszkadzała w pedałowaniu nie wiem czy to jest najstabilniejsze miejsce, ale przynajmniej wiem co filmuję (kamerka ma tak wąski kąt widzenia, że kręcenie z kasku nie ma sensu. moim zdaniem, oczywiście :-)
  7. Wymieniłem opony na Continental Mountain King 2.2. Też drutówki, ważą: jedna 597 g i druga 600 g, więc różnica w masie nieduża, za to przyczepność o wiele lepsza. W błocie i na luźnych kamieniach nie rzuca tyłem, a moja pewność przyczepności wzrosła o wiele. Conti chyba szybciej jednak się zetrą od jeżdżenia po asfalcie (dlatego go unikam teraz w ogóle jak ognia) ale co tam, Mountain King 2.2 drutowy kosztuje 39 zł :-)
  8. Witam, Zacznę od danych opon: Maxxis High Roller 26x2.1 wersja drutowa masa: 572g (zważone) cena 49 zł/szt dotychczasowy przebieg ~400km bo bardzo różnym terenie. Styl jazdy: można by go określić jako taki "trudniejszy maraton" z jak najmniejszą ilością asfaltu Opony kupiłem całkiem przypadkowo, ponieważ na początku w ogóle chciałem kupić sobie opony Kenda Nevegal (mam z nimi bardzo miłe doświadczenia) a trzeba by było na nie czekać tydzień, sprzedawca zaproponował te właśnie High Rollery. Obejrzałem, bieżnik wydał mi się podobny do nevegali więc wziąłem. Po założeniu okazało się, że 2.1 są mniejsze niż Continental Race King 2.0 w rowerze mojej żony. W dodatku przy napompowaniu do 3 atmosfer bieżnik/główne klocki mają szerokość jakichś 2cm i tyle właśnie styka się z podłożem. Wybrałem się na przejażdżkę, głównie asfaltową i jechało się całkiem przyjemnie. Nie czułem dużych oporów toczenia, nie warczały też głośno. Natomiast przyczepność przy hamowaniu mają zbyt małą. O ile na asfalcie dobrze to już na kostce brukowej bardzo słabo. Przy zjeżdżaniu po takiej kostce w pewnym miejscu w Krakowie z dużą prędkością, zacząłem hamować, a tył zaczął sobie pływać na boki. Lipa. Strachu się najadłem, ale pomyślałem, że za dużo napompowałem powietrza (3atm). W każdym razie jechałem dalej. Las Wolski w Krakowie też ma gdzieniegdzie szybkie zjazdy. Tutaj przyczepność równie do dupy. Tył po prostu pływał na boki. Czy na twardym, czy na sypkim, czy na kamieniach. Nie zdarzało mi się to na żadnych innych oponach. Tak oponom strzeliła pierwsza setka. Następna wyprawa - spuściłem powietrze. Bardziej płaski teren, mniej podjazdów i gwałtownych zjazdów. Z mniejszym ciśnieniem (2.0 - poniżej zalecanego minimum) nie zauważyłem problemów (zdarzało się dobijanie, ale tylko przy małych prędkościach i można powiedzieć, że kontrolowane, więc nie groziło przyszczypnięcie dętki) jednak ciągle nie ufałem tym oponom. Tak minęły kolejne dwie setki - wspomniany wyjazd i kilka małych nieznaczących. Natomiast ostatnie 100 km to porażka. Tym razem błoto. Opony nie nadają się do niego totalnie. Ślizgają się na boki jak tylko chcą, słabo hamują i wymuszają niesamowitą ostrożność. Bardzo kiepsko się oczyszczają i generalnie cały czas są zapchane. A potem na asfalcie błoto leci prosto w twarz i na okulary, zarówno jeźdźca jak i jego jadących z tyłu kolegów (ale to akurat każde tak mają, tylko Maxxis zdążył tego błota nałapać przed asfaltem więc więcej nim strzela :-) ). Totalnie przestałem im ufać po przejeździe przez strumyk. W miejscowości Bolechowice w dolinkach podkrakowskich jest taki strumyk, który przez część trasy wiedzie obok drogi, dwa razy przez nią przepływa wierzchem, bez mostka a potem z nią się zlewa i tworzy drogę-rzekę :-). Na jednym z dwóch wspomnianych "przejazdów" przez strumyk opony straciły przyczepność na mokrej betonowej płycie. Jak dla mnie opony bardzo mało przydatne.
  9. tym, że z jej rurek zdejmowano (przeważnie od środka) po trochu materiału w miejscach gdzie nie wpłynie to za bardzo na wytrzymałość ramy. x razy oznacza, że taki proces był przeprowadzany x razy. na przykład rama dwukrotnie cieniowana oznacza, że są w niej takie miejsca, gdzie materiał był zdejmowany w dwóch przebiegach, za każdym razem taka sama grubość była zdzierana. wszyscy producenci starają się robić to tylko w miejscach, gdzie to naprawdę nie wpłynie na bezpieczeństwo jazdy, tam gdzie naprężenia materiału są najmniejsze.
  10. eloo, to co ucieka w przypadku opisanym przez Ciebie, jest niezauważalne na manometrze pompki i można to w ogóle pominąć.
  11. Rulez, na tyle dokładnie, na ile umiałem zmierzyć odległość od osi koła do końca korony wynosi 51 cm przy skoku ustawionym na 130 mm. Zmierzyłem poprawnie, ale być może niedokładnie w granicy 2mm :-)
  12. Oczywiście zapomniałem zmierzyć wysokość, za co przepraszam, dzisiaj wieczorem się poprawię. Co do ciśnienia to po kombinowaniu najbardziej podoba mi się praca przy 120/110. Tłumienie powrotu zostawiłem takie same jak wcześniej, czyli tak aby nie było czuć powrotu amortyzatora w nadgarstkach gdy podnoszę koło do góry.
  13. hm nie mierzyłem, ale mogę to zrobić, z tym, że jutro dopiero. no jak nie zapomnę. ale chyba nie zapomnę bo sam jestem ciekaw :-) swoją drogą kombinuję ostatnio z ustawieniami ciśnienia w komorach. do tej pory jeździłem na 140/140 (pozytywna/negatywna) przed serwisem, a teraz dla próby zrobiłem 120/100. do pracy jechało się całkiem fajnie, test i dalsze kombinowanie jutro w terenie. floodgate za to mi się spodobał. ostatnio sporo jeździłem po płaskim, a raczej równym (po szutrówkach itp) z okazjonalnie pojawiającymi się nierównościami typu wyżłobienie po deszczu czy powalone gałęzie. zablokowany amortyzator nie pracuje przy pedałowaniu ale przy szybkich, nagle pojawiających się przeszkodach wykorzystuje pełny skok na tą jedną przeszkodę a potem znowu sztywnieje. bardzo fajne to, dopiero z miesiąc temu to odkryłem. na szuterki i asfalty świetne rozwiązanie.
  14. Wczoraj amor miał serwis/przegląd. To był pierwszy jego przegląd od kupienia i zgodnie z polityką RS był zbyt słabo nasmarowany fabrycznie. Kolega z serwisu powiedział, że to czas najwyższy na przegląd i smarowanko był. Powiedział, że to był pierwszy revelation u-turn air jaki robił i bardzo podobały mu się bebechy, bardziej skomplikowane niż w rebie. Różnice w pracy jakie zauważyłem - nie ma takiego cichego stuku przy powrocie, tłumienie powrotu "syczy" teraz "czysto" no i amor jest mniej tępy, taki fajny czuły teraz. Ale dodam, różnice nie są wielkie.
  15. No niestety MarcinGoluch ceny nie podał. Ale muszę przyznać - okulary interesujące. Akurat jestem w trakcie poszukiwania czegoś małego dla żony, ale skoro piszesz, że są za duże, pewnie mojej żonce też nie przypasują.
  16. to akurat cecha wszystkich hydraulików wynikająca z tego, że w mniejszych temperaturach maleje rozciągalność przewodu hydraulicznego, poza tym zmniejsza on swoją objętość, czyli w tym wypadku długość. Coś jak kable elektryczne zwisające latem a naciągnięte zimą. Mam tak w swoich juicy7, skok klamki krótszy, ale modulacja ciągle świetna.
  17. dobry

    [11848g] Kross Level A6 by Fifi

    Ja kiedyś woziłem dętkę w podsiodłówce authora. Dętka przetarła się, cały bok, zorientowałem się w momencie gdy założyłem ją na koło i zacząłem pompować. Długość przetarcia wynosiła jakieś 50 cm na oko. Pewnie źle ją przewoziłem - była po prostu wyjęta z pudełka ładnie zwinięta. Gdybym wrzucił ją tak "na odwal", po prostu wepchnął byle jak, pewnie nie byłoby problemu ... :-)
  18. wkamil: przy skoku ustawionym na max, czyli 130mm od tej grubej kreski, do korony goleni mam 144 mm
  19. Ja kupiłem sobie siódemki model, 2008, docierałem je jakieś 10 km. Na takim dystansie siła zmieniła się po prostu dramatycznie. Teraz hamują super. Ważę 90kg. Z przodu tarcza 185 z tyłu 160. Co ciekawe z przodu przy prędkościach 21-23 km/h tarcza wpada w dziwny rezonans i dzwoni trąc chyba o klocki hamulcowe. Ktoś wie jak temu zaradzić? Ps. nie zauważyłem różnic hamowania przy ciepłych/zimnych/mokrych/suchych tarczach. jest tak samo mocno. A pokrętełka faktycznie używałem z raz i wórciłem do ustawienia fabrycznego. Plusem jest to że zapłaciłem za komplet 520 zł. W sumie wcześniej nie wiedziałem że Juicy5 to to samo tylko bez tej regulacji. Tak bym pewnie raczej piąteczki kupił.
  20. O, nie miałem czasu zajrzeć tu przez kilka dni. Zmierzę dzisiaj i powiem. Przy okazji zmierzyłem sobie jakiś czas temu sag - mam w tej chwili 24mm sagu.
  21. Ponieważ już minęły ze 2 tygodnie jak pompowałem (może więcej) nie pamiętam dokładnie ale chyba to było ok 125 psi do pozytywnej i negatywnej, albo 130. Tak jak mówię, nie pamiętam. W każdym razie nie tracę skoku. Próbując "wyciągnąć" bardziej dolne golenie nie dam rady. Czyli amor się nie skraca sam z siebie. Te podziałki które tam są na goleni, są jak najbardziej prawdziwe.
  22. Amortyzator ma pokazaną podziałkę i wartości 100 115 i 130 mm. Ja sprawdziłem czy nie straciłem skoku w następujący sposób: Pokrętło regulacji skoku na max. Napis na rurze pokazuje 130 wyraźnie, do tego próbowałem wyciągać jeszcze amor, czy może nie da się więcej - nie dało się. ALE robiłem to w powietrzu. Postawiony rower na ziemi ugina amor, pewnie na ten milimetr właśnie :-) ps. ja jeżdżę z ustawionym cały czas na 115 mm - jak dla mnie najbardziej optymalne ustawienie
  23. Przy ustawieniu pozytywna == negatywna widelec się nie skrócił. Sag - przy amorze ustawionym na 115 wynosi jakie 25 - 30 mm. Ale sprawdzę dokładnie potem. Przy okazji amortyzatorowi strzeliło kolejne 300 km, tym razem ze dwa razy w lasku wolskim i wyprawa do dolinek krakowskich i sprawił się bardzo dobrze. Jak na razie nic nie regulowałem od ostatnich ustawień. Blokada na podjazdach nieoceniona. Praca na zjazdach świetna. W końcu mam lepszą kontrolę nad tym gdzie przednie koło jedzie. Z większą pewnością siebie zjeżdżałem w miejscu gdzie z dartem2 leżałem dwa razy na glebie. O wiele zwiększyła się precyzja sterowania. Jeszcze przed zimą zawiozę go do serwisowania. Opiszę wtedy co w nim panowie znaleźli i jak zachowuje się po serwisie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...