Skocz do zawartości

[Trenażer interaktywny] dylematy kupującego


spidelli

Rekomendowane odpowiedzi

@dfq szczęściarz.  Mnie robota przypiliła . Ale w weekend  odbije sobie z nawiązką.  Będę nowe szutry na Słowacji  eksplorował.

A te buty mam takie same ale w wersji bez bloków. Lepsze od " fajftenów" bo podeszwa trwalsza.

Edytowane przez pecio
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, pecio napisał:

Na stu kilometrowej trasie w adidaskach i platformach nawet największych/ najlepszych straty energii są tak ogromne ,że aż nie do zaakceptowania. Nie potrzeba do tego mierników bo  to czuć i to dobitnie w" łydzie".

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swojego czasu przed spd latałem na platformach z pinami w butach FIVE TEN FREERIDER. Oprócz tego, że metalowe piny lubiły masakrować im podeszwy, nie było tak źle. Pewnie po części była to wina dopasowania techniki pedałowania do pozwalającej ciągnąć ruch nogą dłużej. Potrafiłem całkiem niezłe czasy wykręcić, ale do tego sposobu jazdy już bym nie wrócił, bo obecnie te czasy robię lepsze. Oprócz pełniejszego modelu ruchu spd dają dużo lepsze czucie roweru.  Dodatkowo noga jest zawsze tam, gdzie powinna, aby uzyskać optymalną siłę nacisku. Generalnie to nie dziesiątki % ale jak się jak się chce uzyskać maksymalny możliwe osiągi to i sprzęt się liczy. Oczywiście trzeba się przyzwyczaić, bo na początku glebę z powodu wypięcia przeciwnej nogi niż się powinno można zaliczyć pierwszoklaśną 😁.

BTW dziś wolne od roweru. Wczoraj sobie troszkę pojeździłem  i coś tam na jutro planuję 😁.
obraz.png.1712fa4a5e65b3010d7abfe672851c20.png
obraz.thumb.png.6c818a772dc3d672c93cda464af567da.png

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, pecio napisał:

Błogosławiłem dzień kiedy znów wkręciłem SPD. Zwłaszcza na podjazdach efektywność jest miażdżąca w porównaniu do platform.  Nie będę się rozpisywał w całą biomechanikę bo w necie jest wiele opracowań na ten temat.

Czyżby? 

Człowiek to nie silnik elektryczny, pedałowanie ma charakter impulsowy i żadne "pedałowanie na okrągło" nie jest zwykle potrzebne, bo to ani efektywne, ani naturalne. Pedały się zasadniczo naciska, a nie nimi obraca, niezależnie od tego, czy mamy zatrzaski czy platformy. Jakiekolwiek "podciąganie" nie służy do produkcji mocy, a jedynie do zmniejszenia mocy negatywnej, czyli nacisku na pedał (w dół!!!) jaki noga wywiera w drugiej fazie cyklu.     

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marvelo daj sobie ku.. siana z tymi geniuszami z " jutuba". Totalnie ręce opadają.  Naukowe testy w oparciu o pomiar tętna 🤣 i w dodatku gość posrany na asfaltowym zjeździe w spd........dziękuję nie mam więcej pytań.

Wiem ,że żyjemy w demokracji ale idź  się lepiej udzielać w tematach  covidowych  czy muzycznych  a nie denerwuj  z rana ludzi 🤮

Zresztą nazwę rzeczy po imieniu ....jesteś takim uciążliwym wrzodem na pupie......mistrzu youtuba.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się coś krytykuje, to warto się przynajmniej zapoznać z treścią i ją zrozumieć. Autor ostatniego filmu poświęcił kilka minut na rozdział: "Test Parameters and Limitations" i nawet użył określenia "very unscientific test". Na koniec filmu dodał: "Let me know how bad I messed this test up down below in the comments". Więc jak masz jakieś uwagi to on na nie czeka. 

Właściwie to nie muszę pisać więcej, bo sam się pogrążasz i udowadniasz tylko swoją nieudolność, nieuważność i agresywną postawę wobec innych. Atakujesz chochoła, bo z realnymi argumentami nie potrafisz się zmierzyć. 

To, że się denerwujesz z rana to jest tylko Twój problem. Zmień sposób patrzenia na świat i innych ludzi, a przestaniesz się denerwować. Nie szukaj w ludziach wrogów, ale możliwości, by się czegoś od nich dowiedzieć, albo konstruktywnie podyskutować. Z obecnym podejściem to sam jesteś tylko wrzodem. Niczego nie budujesz (oprócz chochołów), nic nie wnosisz (oprócz jadu, którym się sam krztusisz i który Cię zatruwa).  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.04.2024 o 09:43, pecio napisał:

Zwłaszcza na podjazdach efektywność jest miażdżąca w porównaniu do platform.  Nie będę się rozpisywał w całą biomechanikę bo w necie jest wiele opracowań na ten temat.

Biomechanika, powiadasz? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Jazda na rowerze to moje hobby i sprawia mi przyjemność. Dobierając sprzęt i odzież kieruję się WYGODĄ. Po kilku latach jazdy doszedłem do wniosku, że rękawiczki na gravelu do niczego nie są mi potrzebne, więc nie będę ich zakładał.

Spodenki z wkładką uważam za niewygodne, a wręcz szkodliwe dla klejnotów. Może ktoś lubi jajka gotowane przez kilka godzin w upale (chociaż w to wątpię) albo musi mieć wkładkę bo się ściga, ma szosę na cienkiej oponie i potrzebuje dodatkowej ochrony. Ale to nie ja. Ja mam czas żeby stanąć w korbach albo usiąść półdupkiem na zjeździe albo po prostu się zatrzymać żeby odpocząć. I czasami napiję się dobrego piwa.

Jak ktoś uważa, że istnieje obowiązkowy rynsztunek na rower z barankiem, to jego problem nie mój. Pozbyłem się szosy na rzecz gravela, bo była niewygodna. Szybka, zrywna (mimo że tylko endurance) ale niewygodna przez cienkie opony. Nie obowiązują mnie regulaminy startowe ani inne wymogi co do stroju i sprzętu. Ale rozumiem, że jak ktoś startuje to musi, nawet na trening, ubrać się zgodnie z wymogami. Nie krytykuję tego ale nie rozumiem, dlaczego niby ja miałbym się ubierać zgodnie z czyimś wyobrażeniem?

Na krótkie przejażdżki zakładam zwykłe spodenki – czasami obcisłe, czasami luźne – bo lubię czuć... wiatr we włosach. Mam wygodne siodełko, dobrane po pomiarach i do mniej więcej 3 godzin nie czuję dyskomfortu. Te 100 km przejadę bez wkładki ale już odczuwając pewien dyskomfort - ucisk na kości kulszowe. Ale nie mam problemu drętwienia w kroczu (co było na porządku dziennym przy fabrycznym siodełku).

Na dłuższe jazdy wezmę spodenki z wkładką, bo wkładka pomoże w tym względzie na dalsze godziny. Ale jajka ugotuję. I czasami pojawia się drętwienie przez gorsze krążenie krwi i limfy.

Koszulki i kurtki kolarskie lubię za praktyczne kieszonki ale bieliznę, skarpetki czapki, kominy, kupuję w Decathlonie w dziale dla biegaczy bo są wygodne i tanie. Nie przeszkadza mi to, że mam logo Kalenji na skarpetkach, a nie np. NW. Latem wolę stopki od skarpet do pół łydki.

Nie kupię rękawków ani nogawek bo nie widzę sensu. Jak ktoś ma i używa – jego sprawa. Ja zawsze znajdę czas na to żeby zdjąć/założyć koszulkę z długim rękawem. Mam też gdzie ją schować, bo używam toreb pod ramę/siodło, a czasami jeżdżę z założonym bagażnikiem nawet na takie niedzielne wypady. W nogi nie marznę, chyba że jest już naprawdę chłodno - wtedy założę zwykłe getry biegowe, a jak jadę dłużej – długie spodnie z wkładką.

 

Mam w nosie jakieś wirtualne waty z pedałów SPD, to czy pojadę swoją ulubioną pętlę poniżej czy powyżej 4 godzin zależy tylko od:

- wiatru,

- czy spuszczą mi szlaban przed nosem na przejeździe kolejowym,

- czy to będzie szybkie pendolino czy 40 wagonów towarowych,

– ile razy zatrzymam się na robienie zdjęć,

- od dyspozycji dnia.

A jak jadę z żoną, w jej tempie, to mam nadmiar watów i na platformach. 

 

Jak ktoś się ściga, trenuje – ok – zainwestuje w dobre pedały, lekkie buty i kask, dobrą odzież, opony i zoptymalizuje sylwetkę na rowerze. Tylko mnie to nie dotyczy. Nie mam karbonowej szosy tylko budżetowego aluminiowego gravela.

Nigdy nie miałem problemów z otarciami stóp w butach sportowych na pedałach platformowych, nawet jak spędzałem cały dzień na rowerze albo kilka dni z rzędu na sakwach. Jak ktoś w to nie wierzy, to nie mój problem.

Nie będę się zmuszał do jazdy w butach, w których źle się czuję zaraz po założeniu, tracił czasu na regulacje bloków, zakładał wątków o bolących kolanach. Jak ktoś tego nie doświadczył w butach SPD – to super, wierzę na słowo, ja tak mam z platformami i nie będę tego zmieniał. Rower jest dla mnie, a nie ja dla roweru. 500 km na platformach będzie smakowało jeszcze lepiej i tyle.

Cała ta zabawa w trening Wahoo to... zabawa. Tak, chcę poprawić swoją formę, kondycję, bawię się wykresami, całkiem sporo się nauczyłem. Dzielę się swoimi doświadczeniami i muszę się liczyć z krytyką, czasami – moim zdaniem – niesłuszną. Ale taka rola :) 

Edytowane przez spidelli
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, marvelo napisał:

Autor ostatniego filmu

Na pewno oszukiwał i jechał wolniej w SPD 🤣 Spisek wiadomych sił 😎 Jak zwykle cykliści i masoni 😜

A to kartka z pamiętnika, lipiec ubiegłego roku, wjazd ma masyw Hohe Wand w Austrii. Punkt, który zaznaczyłem to miejsce, w którym dwóch zawodników w SPD musiało zrobić przerwę bo zawiodła ich legendarna efektywność pedałowania 🤣Moja żona też musiała zrobić przerwę, chociaż jechała na platformach (dzięki SPD byli tak dobrzy, jak moja żona):

Zrzutekranu2024-04-06111559.thumb.png.eec5c634d426b4e68ba17b977171e225.png

 

To oczywiście żart, zatrzymali się bo byli głodni. Ja nie byłem 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spidelli  👍 i za to Ciebie lubię 😉.

Możemy się spierać , dzielić swoimi doświadczeniami ale  najważniejsze ,że  wyciągamy konstruktywne wnioski z toczącej się polemiki.  Nikt nie jest alfa i omegą , człowiek całe życie się uczy.  To co jest dobre dla mnie niekoniecznie będzie odpowiednie dla kogoś innego.  Zawsze to podkreślam , najważniejsza jest pasja  . Nie ważne jak szybko/ daleko zajedziesz ......grunt ,że to czynisz

Edytowane przez pecio
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra to teraz już na poważnie:

Trenażer Wahoo Kickr Snap – podsumowanie po sezonie zimowym – dla kupującego

Dziś (sobota) wypada ostatni trening, w niedzielę mam ów event, dla którego niby wdrożyłem plan Wahoo. Zdecydowałem że będzie to taki sam test „wydolnościowy” jaki Wahoo kazało mi zrobić przed rozpoczęciem planu. Będą wyniki do porównania sprzed i po na skuteczność planu.

Wracając do trenażera – moim zdaniem -

Zalety:

1) jest to dobra opcja jeśli jest potrzeba rotowania rowerami, np. dla dwóch osób. Jeśli trzeba wpinać i wypinać rowery na aluminiowych ramach (a być może i to samo dotyczy karbonu) to chyba lepiej raz wkręcić adapter osi w jej miejsce a potem tak wpinać i wypinać rower, niż np. codziennie wkręcać i wykręcać adapter osi od trenażera w ramę roweru – miałbym obawy o stan gwintu w ramie tak po 3 miesiącach wkręcania i wykręcania;

2) Wahoo oferuje możliwość konstruowania planów treningowych albo wyboru gotowych, platforma jest nastawiona na trenowanie, nie wszystkie jednostki mają podkład filmowy (można jechać bez albo z czymś w tle, np. YouTube), podkłady są często okraszone żartami; plany można rozbudować o elementy siłowe, yogę czy trening mentalny;

3) można korzystać z innych aplikacji – Rouvy czy Zwift;

4) można równolegle podłączyć więcej urządzeń dzięki transmisji ANT+ i BLE – ja np. miałem do aplikacji Wahoo na laptopie przez adapter ANT+ połączony trenażer, czujnik rowerowy kadencji/prędkości Bontragera oraz pas piersiowy H10 Polara do pomiaru tętna; przez BLE do licznika Polar M460 miałem podłączony „pomiar” mocy z trenażera, prędkość/kadencję z czujnika Bontrager i tętno z pasa H10. Czasami odczyt prędkości na aplikacji Wahoo się znacznie rozjeżdżał ale wystarczyło w opcjach odkliknąć i zakliknąć i było ok (chociaż różnica do 0,5 km/h zawsze się utrzymywała); sęk w tym że przy treningach Wahoo prędkość i dystans nie miały żadnego znaczenia.

Ta równoległa transmisja działała też w Rouvy i Zwift.

Wady:

1) symulacja nachylenia tylko do 12% - powyżej tej wartości na Rouvy odczucia stawały się nierealistyczne – odczuwalny opór na korbie malał, a wzrost nachylenia był symulowany przez spadek prędkość poruszania się – jadę 12% z wyczuwalnym oporem 8 km/h nagle robi się 15%, moja prędkość spada do 4 km/h ale opór też – kręci mi się lżej.

Byłoby lepiej, gdyby prędkość spadała ale opór pozostał maksymalny – to jest oczywiście błąd w Rouvy ale przy trenażerze z symulacją do 25% być może nie ujawniłby się w ogóle więc zapisuję na minus Kickr;

2) język aplikacji – angielski, czasami trudno zrozumieć wskazówki albo żarty, dobra znajomość języka raczej wskazana przy treningu mentalnym;

3) w trybie ERG czasami zdarzały się „poślizgi” – zaczynał się interwał i trenażer potrzebował 10 – 15 sekund na zwiększenie oporu, jeśli interwał trwał 30 sekund to był tylko w połowie zrealizowany; podobnie w drugą stronę – czasami za wolno odpuszczał opór – zwłoka 10 sekund po ciężkim po interwale przy 20 sekundach recovery przed następnym interwałem to poważna wada;

4) Kalibracja w innej aplikacji (wahoo) niż trening (Systm X);

5) 14,99 $ za miesięczną subskrypcję Systm X - gdyby ktoś chciał pozostać przy natywnej aplikacji.

Ogólnie na plus ale jak ktoś zamierza wpiąć jeden rower na kilka miesięcy to bez wątpienia brać Direct Drive.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pecio Jakoś ten wątek się kleił przez 40 stron, znaczy chemia jest :) 

W dniu 4.04.2024 o 09:52, hulk14 napisał:

Ale też przy skupianiu się na rekreacji nie do końca rozumiem ideę tego tematu i tych 40 + stron tekstu

Moja jazda to rekreacja ale faktycznie czasami lubię sobie rzucić jakieś wyzwanie, związane z dystansem albo z celem. Poprzeczka stopniowo szła do góry i skoro chcę te 500 km przejechać, to nie da się spędzić zimy na kanapie z wycieczkami pieszymi i przejażdżkami na MTB. Stąd trenażer. 

Po fascynacji Rouvy (wciąż trwającej ale zawieszonej) postanowiłem spróbować planu treningowego, wybranego trochę na łapu-capu. Stąd wykresiki, poza tym od kilku lat mam zegarki sportowe więc coś tam się rejestruje. Do tego kilka wątków pobocznych i masz 40 stron :) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno w takim chaosie ciężko coś wyłowić ale kilka sensownych porad tu padło, że powtórzę jedną, związaną z tematem - wybór trenażera to też de facto wejście w jakiś ekosystem (aplikacje, zegarki, czujniki itp.) - dla wielu oczywiste ale nie dla początkującego.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spidelli Generalnie o to chodzi, aby się dobrze bawić.
Mi się tyłek do wkładki przyzwyczaił i bez nie lubię jeździć. Możliwe, że to ze względu na to, że prawie zawsze jeżdżę względnie mocno, co zazwyczaj owocuję większą ilością drgań i tłukącego siodełka w tyłek. Jak się wyrwałem w zeszłym roku na 20 km bez wkładki to czułem jakbym zrobił z 120 😏.
W rękawiczkach jeżdżę, bo mi się łapy pocą i nie chcę potem co chwilę myć kierownicy. A i cieplej. Poniżej 10-12 to nawet, o zgrozo z długimi palcami zakładam ;).
Rękawki też uważam za jeden z fajniejszych wynalazków, szczególnie jak się rano wylatuje przy 13 stopniach, a po południu już jeździ powyżej 20, ewentualnie jak się pogoda popsuje, a jesteś daleko od domu. Oczywiście można zapiąć torbę i bluzę wozić tylko po co skoro rękawki mieszczą się w kieszonce. Nogawki z kolei fajnie mieszczą się w pojemniku na narzędzia takim zamiast drugiego bidona.
BTW co do szosy to ja się rozbijam lekko zmodyfikowanym aluminiowym Eskerem 6.0. Rower waży 9 kg.

 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

@Zigfir O wkładkach i siodełkach to pewnie można doktorat zrobić :) 

Ja najbardziej marznę w stopy, potem w dłonie. Tu znowu też chętnie stosuję cienkie rękawiczki Kalenji, czasami wciągam na nie dodatkowo rowerowe (te bez palców), a dopiero na końcu - dedykowane ciepłe rowerowe z długimi palcami i wkładką a'la polar.

Co do "termiki" to zawsze ubieram się lekko, tak żeby ruch mnie rozgrzewał - wiadomo że człowiek zawsze się spoci ale wolę być lekko ubrany i lekko spocony niż zapocony pod kilkoma warstwami odzieży. Muszę tylko mieć coś przy sobie jak się zatrzymam albo na zjazdy - bo wtedy marznę - jakąś potówkę z długim rękawem, kurtkę przeciwwiatrową albo kamizelkę - to odkrycie zeszłego sezonu - mogę mieć krótki rękaw o ile mam kamizelkę :) 

A jaką oponę masz w Eskerze i ciśnienie? Gravelowo czy raczej szosowo? Przy wyższym ciśnieniu w oponie i ja bym się szybciej przeprosił z wkładkami :) 

 

Jak siadam na trenażer, na którym trudniej jednak usiedzieć, bo okazji do podrywania tyłka mniej niż przy jeździe outdoor to tak do 2 godzin wystarczą mi podobne do tych bokserki z dekla:

Zrzutekranu2024-04-06150118.png.43177e86bb0db03836b0bc5e37450cda.png

Zaznaczam, że to nie moja fotka :)

Na dłuższe posiedzenia to już spodenki z wkładką.

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Dziś zwieńczenie planu czyli Mountain Gran Fondo - u mnie to nie dzień wyścigu tylko drugi test 4DP. Nie znam jeszcze wyników. Kilka danych:

  1. 15 listopada ostatnia jazda outdoorowa na gravelu - 124 km i 1440 m przewyższenia. Późniejsze jazdy to MTB w pobliskim lesie.
  2. Od 11 grudnia do 7 stycznia praktycznie zerowa aktywność - jakieś spacery, przejażdżki na rowerze - w sumie tylko 7 dni z aktywnością, tydzień przedświąteczny 18 - 24 grudnia - nic, zero.
  3. 7 stycznia test kolarski wg zegarka Polar - niebawem zrobię drugi, żeby porównać wyniki.
  4. 14 stycznia - test Wahoo - 4DP test.
  5. 15 stycznia - 6 kwietnia - Plan Mountain Gran Fondo
  6.  7 kwietnia - drugi test 4DP

 

Ale zanim przejdę do testu to tak kochane przez Was wykresiki:

Polar:

Zrzutekranu2024-04-07145358.thumb.png.9c2cbdadff0cd009e88700e99d7df2ce.png

Zielone - sezon + Rouvy, żółta linia to symboliczne zakończenie sezonu na gravelu

Purple - nicnierobienie

Sraczka - Plan Mountain Gran Fondo

To samo wg TP:

Zrzutekranu2024-04-07145434.thumb.png.a136b2fd4c96e2687d7b6f2e69556fa7.png

Na obu wykresach widać ostre pikowanie w grudniu, z którego plan mnie nie wydobył. Pytanie czy plan był całkiem zły, czy możne trzeba było najpierw odbudować "bazę" - nie wiem, nie znam się :) 

 

No i wyniki testów:

14 stycznia:

Zrzutekranu2024-04-07151232.png.2144552aefc090bbdf6dbf29e6f35cb5.png

Zrzutekranu2024-04-07151218.png.598e9a18337cffa18a5e3042ff69f917.png

 

7 kwietnia:

Zrzutekranu2024-04-07151125.png.0b8477395d88d6753d7b2b987e9d4636.png

Zrzutekranu2024-04-07151149.png.b494b8f3f3aad308b84af52fd936647b.png

FTP mnie spadło :) 

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.04.2024 o 11:27, spidelli napisał:

Dobra to teraz już na poważnie:

Trenażer Wahoo Kickr Core – podsumowanie po sezonie zimowym – dla kupującego

Dziś (sobota) wypada ostatni trening, w niedzielę mam ów event, dla którego niby wdrożyłem plan Wahoo. Zdecydowałem że będzie to taki sam test „wydolnościowy” jaki Wahoo kazało mi zrobić przed rozpoczęciem planu. Będą wyniki do porównania sprzed i po na skuteczność planu.

Wracając do trenażera – moim zdaniem -

Zalety:

1) jest to dobra opcja jeśli jest potrzeba rotowania rowerami, np. dla dwóch osób. Jeśli trzeba wpinać i wypinać rowery na aluminiowych ramach (a być może i to samo dotyczy karbonu) to chyba lepiej raz wkręcić adapter osi w jej miejsce a potem tak wpinać i wypinać rower, niż np. codziennie wkręcać i wykręcać adapter osi od trenażera w ramę roweru – miałbym obawy o stan gwintu w ramie tak po 3 miesiącach wkręcania i wykręcania;

2) Wahoo oferuje możliwość konstruowania planów treningowych albo wyboru gotowych, platforma jest nastawiona na trenowanie, nie wszystkie jednostki mają podkład filmowy (można jechać bez albo z czymś w tle, np. YouTube), podkłady są często okraszone żartami; plany można rozbudować o elementy siłowe, yogę czy trening mentalny;

3) można korzystać z innych aplikacji – Rouvy czy Zwift;

4) można równolegle podłączyć więcej urządzeń dzięki transmisji ANT+ i BLE – ja np. miałem do aplikacji Wahoo na laptopie przez adapter ANT+ połączony trenażer, czujnik rowerowy kadencji/prędkości Bontragera oraz pas piersiowy H10 Polara do pomiaru tętna; przez BLE do licznika Polar M460 miałem podłączony „pomiar” mocy z trenażera, prędkość/kadencję z czujnika Bontrager i tętno z pasa H10. Czasami odczyt prędkości na aplikacji Wahoo się znacznie rozjeżdżał ale wystarczyło w opcjach odkliknąć i zakliknąć i było ok (chociaż różnica do 0,5 km/h zawsze się utrzymywała); sęk w tym że przy treningach Wahoo prędkość i dystans nie miały żadnego znaczenia.

Ta równoległa transmisja działała też w Rouvy i Zwift.

Wady:

1) symulacja nachylenia tylko do 12% - powyżej tej wartości na Rouvy odczucia stawały się nierealistyczne – odczuwalny opór na korbie malał, a wzrost nachylenia był symulowany przez spadek prędkość poruszania się – jadę 12% z wyczuwalnym oporem 8 km/h nagle robi się 15%, moja prędkość spada do 4 km/h ale opór też – kręci mi się lżej.

Byłoby lepiej, gdyby prędkość spadała ale opór pozostał maksymalny – to jest oczywiście błąd w Rouvy ale przy trenażerze z symulacją do 25% być może nie ujawniłby się w ogóle więc zapisuję na minus Kickr;

2) język aplikacji – angielski, czasami trudno zrozumieć wskazówki albo żarty, dobra znajomość języka raczej wskazana przy treningu mentalnym;

3) w trybie ERG czasami zdarzały się „poślizgi” – zaczynał się interwał i trenażer potrzebował 10 – 15 sekund na zwiększenie oporu, jeśli interwał trwał 30 sekund to był tylko w połowie zrealizowany; podobnie w drugą stronę – czasami za wolno odpuszczał opór – zwłoka 10 sekund po ciężkim po interwale przy 20 sekundach recovery przed następnym interwałem to poważna wada;

4) Kalibracja w innej aplikacji (wahoo) niż trening (Systm X);

5) 14,99 $ za miesięczną subskrypcję Systm X - gdyby ktoś chciał pozostać przy natywnej aplikacji.

Ogólnie na plus ale jak ktoś zamierza wpiąć jeden rower na kilka miesięcy to bez wątpienia brać Direct Drive.

@spidelli Chyba nie tym trenażerem jeździłeś. Wahoo Kickr Core ma inne parametry. Niestety ten post wprowadza w błąd. Projekcja pożądania? 🤣

Edytowane przez dfq
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, spidelli napisał:

Nie mogę tego odgrzebać ale wydaje mi się, że na początku roku wyszło, że "sprinty" to moja słaba strona. No i chyba poprawiły się, niestety kosztem FTP ;) 

Słabo to wygląda albo błędnie interpretujesz wyniki. Pierwszy test jest po długiej przerwie więc na pewno nie był optymalny bo nie byłeś w formie. Wynik jaki wyszedł taki wyszedł. Następny test to mimo iż mogłeś dalej nie być w formie to jednak regularnie trenowałeś więc wynik jest błędny. Mogłeś być przemęczony, rozkojarzony, trenażer źle pomierzył lub jest rozkalibrowany. Wg mnie logiczne jest, ze wynik nie mógł się pogorszyć. coś spieprz...ś. Zysk treningów nadejdzie za pare tygodni jak rozkręcisz nogę na zewnątrz.

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi test jest też łatwiejszy bo wiadomo czego się spodziewać 😉

A na FTP muszę teraz popracować na zewnątrz, zgodnie z zasadą odwróconej periodyzacji 👍

Jest też możliwość, że jest błąd w pomiarze, teraz wiem jak wyłączyć ERG.

Zobaczymy po teście kolarskim Polar. W styczniu testy Polar i Wahoo wyszły podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, spidelli napisał:

Dziś zwieńczenie planu czyli Mountain Gran Fondo -

 

 

 

 

 

 

 

 

.... dziś też miałem MGF  - 2165 m w pionie i 176 km  w poziomie.

Tą "chomikadę" potraktuj jako zabawę i naukę. Zobaczysz , jak zaczniesz walić kilosy w plenerze to słupki ładnie pójdą w górę. Baza ..... jeździć i jeszcze raz jeździć.  Mieszkasz w doskonałym terenie treningowym.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...