Skocz do zawartości

[pobór do wojska]co robić?


Pikul

Rekomendowane odpowiedzi

Widać, że nigdy nie pracowałeś. Bo w każdej pracy trzeba mieć jakieś zaświadczenie od lekarza medycyny pracy, opisujące Twoją zdolnośc pracy, potem w czasie pracy też masz okresowe badania i nikt tam po drodze nie wnika co Ci powiedziało WKU. Prawo określa ten obowiązek i nakłada jego przestrzeganie na pracodawce. Zamiast pisać głupoty spytaj się rodziców, a póki co, nie pisz, jak nie masz o czymś pojęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed rozpoczęciem każdej pracy musisz przejść badania wstępne, taki jest wymóg prawny. W zależności od rodzaju pracy badania są mniej, lub bardziej rozszerzone. A co do problemów ze znalezieniem pracy z kat. D Tak może napisać tylko ten kto nigdy pracy nie szukał. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej pada pytanie o stosunek do służby wojskowej a nie o kategorię. Nigdy się nie spotkałem z pytaniem o kategorię a na wielu rozmowach o pracę już byłem. Wyjątek stanowi bodajże straż pożarna, policja i pewnie jakieś inne specjalne służby ale jak ktoś nie ma zamiaru w pałach pracować to kat D problemem nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Od stycznie raczej na pewno wojska poborowego nie będzie , rozmawiałem ze sierżantem sztabowym w policji i czekają tylko na koniec tego cyrku w końcu brakuje ok. 5000 glin . Ale i tak to straszne chamstwo że nie możesz iść tam gdzie chcesz , nawet na prewencje przepuszczają tylko 2% wniosków .

Ludzie w tym ja muszą kombinować jak tu przetrwać pół roku ;)

 

Z tymi kategoriami i pracą to jest różnie , sam nie mam z tym problemu (A) ale kumple mi opowiadali że jednak nie którzy pracodawcy na to patrzą i wszystkie mundurowe masz z głowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

ja to mam w dupie nadal , podstawowa sprawa jest taka ze w takiej postaci wojsko to idiotyzm i taki swiatopoglad przedstawie im , po co ma isc do woja ktos kto sie sprzeciwa tej "zascne" instytucji naszej ? albo poprostu kupie sobie jakas "chorobe" , poki co nadal studia wiec spokoj ale widze ze nadal trzeba myslec i byc na biezaco

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Root Admin

mi się udało ominąć wojo skutecznie na dwa proste sposoby.

 

1. wystarczy zapisać się na darmową uczelnię, która wydaje papier - tylko zapisać się dla papieru :)

2. iść do urzędu ewidencji ludności, czy jakoś tak i wypełnić malutką karteczkę o TYMCZASOWYM wymeldowaniu. Możecie powiedzieć, że wyjeżdżacie na jakiś czas... i po problemie ;). Potem w razie W można wrócić do urzędu i z powrotem się zameldować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem oryginał na który się powołuje doch-jo.pl. Niewiem może jest to wynikiem późnej godziny, ale ja z niego zrozumiałem coś innego.

 

http://www.rp.pl/artykul/186326.html

 

Zrozumiałem, że dalej będziemy się rejestrować w WKU (czy jak to tam zorganizują), ale do służby pod przymusem nikogo nie wezmą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim należy rozróżnić D oraz E. E to wariat i tacy będą mieli problemy. D to wiele rzeczy w tym i takich co w niczym nie przeszkadzaja. Ale nie będę się klocil kto na co patrzy bo to może być roznie u każdego. Najważniejsze jest żeby był stosunek uregulowany.

Ja niestety mam A i musze studiowac. Teoretycznie można zrobic te przeszkolenie ale szkoda mi czasu na takie cos. 3 miesiecy tez mi szkoda. Niby by się mialo jakis wyższy stopien niż szeregowy ale… no wlasnie. Jak pojde do wojska to odmowie zlozenia przysiegi. Chyba ze będzie za to odpowiedzialność karna to zloze ale będzie w moim sumieniu niewazna. A jest to o tyle istotne ze ja za ten kraj umierac nie będę. Jak nas zaatakuja to mnie tu nie ma, niech walcza ci co chca – ja nie chce. Jest cala masa przyjemniejszych rzeczy za które można umierac. Dlatego czy będę miał oficera, podoficera czy szeregowca jest to bez znaczenia. Ja za chory kraj nie zgine. Powiem nawet ze w pewnych okolicznościach mógłbym walczyc przeciw niemu (np. gdyby zaatakowal nas kraj liberalny gospodarczo). Bo dla mnie nazwa kraju w którym zyje nie ma zadnego znaczenia. Niech o nia troszcza się te pasożyty z wiejskiej które na mnie zeruja.

Sluzba zastepcza tez mnie nie interesuje bo to taka sama strata czasu. Trzeba będzie wiec dluuugo studiowac albo się wymeldowac po studiach i tyle.

 

 

To przez takich jak ty, ten kraj jest taki a nie inny. Być w armii to nie znaczy od razu walczyć ale ty się o tym nie dowiesz. Sam odbyłem służbę i tego nie żałuję. A za takie gadanie to w realu dostał byś po gębie, pasożycie jeden.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nieźle Kanapa, drugi Twój post na forum i już straszysz i obrażasz innego użytkownika forum. Żeby było ciekawiej użytkownika nieco bardziej zasłużonego i będącego tutaj z nami znacznie dłużej niż Ty.

 

Ten kraj jest taki a nie inny przez rządzących, a nie przez ludzi, którzy mają własne ustalone poglądy i nie boją się ich wyrażać. Zwykły człowiek chciałby tylko normalnie pracować, nie musieć oddawać ponad połowy swoich pieniędzy w postaci najróżniejszych danin i co chyba najważniejsze, zwyczajnie nie martwić się co przyniesie kolejny dzień.

A powiedz mi jak ja do jasnej cholery mam się nie martwić, skoro w perspektywie mam przymusowe wcielenie w szeregi armii i w konsekwencji zostanie niewolnikiem we własnym kraju. I to w zupełnej zgodzie z prawem. Nie widzę zasadniczej różnicy między przymusowym tarzaniem się twarzą w błocie na poligonie, a powiedzmy pracą na polu bawełny. Przynajmniej z mojego punktu widzenia jako wolnej jednostki.

Mi również nie uśmiechało by się umierać za ten śmieszny kraj. (W sumie to nasi rządzący zabierają nam tyle pieniędzy, że powinniśmy sobie móc pozwolić na posiadanie armii najemnej). A umrzeć można łatwo patrząc na politykę zagraniczną obecnie rządzących. Polska zaangażowana jest obecnie chyba we wszystkie międzynarodowe konflikty zbrojne na świecie. Do tego toczona przez "prezydęta" polityka machania szabelką (krótką) na silniejszych od nas.

Pewnie gdyby doszło do ataku na nas, to rząd, zgodnie z najlepszą polską tradycją, szybko wyemigrowałby do Paryża lub Londynu i stamtąd, popijając wino lub szkocką, wysyłałby polskich żołnierzy do nierównej walki.

Dlatego też zasadniczej służbie wojskowej mówię nie i jeszcze po tysiąckroć nie. Chcę normalnie studiować i pracować, a nie obawiać się zostania niewolnikiem, zniewolonym przez państwo, które ma w głębokim poważaniu moje plany i ambicje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dajmy sobie spokój z polityką, bo to zawsze powoduje przykre bitwy... I zaskoczenie, że ten drugi też biker niby fajny, a takie "brednie" opowiada :D Zwłaszcza, że wypowiedzi niewybredne.

 

Mowa o walce przeciw własnemu krajowi, to krótkowzroczność, czy pisanie na szybko, bo wiadomo, że wojna - to i rujnowanie dobra narodu, zabijanie sobie podobnych itd., niszczenie życia tym, którzy za zło nie są odpowiedzialni i ignorancja poświęcenia tych, którzy np. walczyli o wyzwolenie naszego kraju, agresja to objaw patologii, więc kraj najeżdżający lepszym by od nas nie był. Ale to tylko drobna uwaga do nieco nieprzemyśłanych poglądów, a zgoda, że chora jest sytuacja, gdy ludzie rozumni i ich życie podlega "pasożytom", którzy nie muszą mieć nawet wyższego wykształcenia, mogą bajki pleść publicznie, a sami zabezpieczenie w razie jakichkolwiek zagrożeń mają. A dopiero wypowiedź kolegi Kanappa jest obraźliwa, głupia i stosuje argumetację na poziomie przedszkola. Na szczęście nie jesteśmy teraz w rzeczywistości razem, żeby napakowany głupiec miał przewagę nad kimś, kto myśli, więc tu kolega lepiej zadba o muskół myślący, bo jego słabość w vr może się niemiło skończyć ;)

 

Wracając do tematu - w radiu słyszałem wypowiedź ministra Klicha, że to właśnie będzie tylko taka rejestracja jakaś, a poboru w naszym rozumieniu nie będzie zgodnie z wcześniej podanymi informacjami i datą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja, wątek polityczny należałoby porzucić. Jednak jest to o tyle trudne, że temat wojska jest nierozerwalnie z polityką związany. Dlatego też dyskusja w tym temacie może czasem bardziej lub mniej delikatnie o politykę zahaczyć.

 

A teraz z innej beczki. Planowane jest utworzenie armii zawodowej. Zrobiono piękną kampanię reklamową, billboardy, reklamy w internecie i telewizornii, prasa. A co jeśli nie znajdzie się odpowiednia ilość chętnych do służby? Czy wtedy nie ogłoszą na szybko kolejnej łapanki? Przecież niedobór spowodowałby ogromne koszta związane z nieużywaniem sprzętu (tak!) oraz pozostawiłby dużą część kadry dowódczej bez zajęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 3 miesiące temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...