Skocz do zawartości

[mandaty, kary] Nowe stawki mandatów dla rowerzystów w 2022 r


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

https://naszosie.pl/2022/01/02/mandaty-2022-nawet-1500-zl-za-jazde-rowerem-bez-uprawnien/

https://www.brd24.pl/spoleczenstwo/taryfikator-mandatow-2022-podwieziesz-podpitego-znajomego-rowerem-dostaniesz-500-zl-mandatu/

https://spidersweb.pl/autoblog/mandat-za-jazde-rowerem-po-alkoholu-2500-zl/

Podsumujmy:

1. Jazda rowerem w stanie po użyciu alkoholu czyli od 0,2 do 0,5 promila alkoholu we krwi zagrożona jest mandatem w  wys. 1000 zł

2. Jazda rowerem w stanie nietrzeźwości czyli powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi zagrożona jest mandatem w  wys. 2500 zł

3. Wiezienie osoby nietrzeźwej na ramie czy bagażniku zagrożone jest mandatem  w wys. 500 zł

Tak więc naprawdę warto się dobrze zastanowić nad jazdą rowerem nawet po przysłowiowym piwie.

Jeszcze podstawa prawna https://www.infor.pl/akt-prawny/DZU.2021.364.0002484,metryka,rozporzadzenie-prezesa-rady-ministrow-zmieniajace-rozporzadzenie-w-sprawie-wysokosci-grzywien-nakladanych-w-drodze-mandatow-karnych-za-wybrane-rodzaje-wykroczen.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze taka kwestia. Alkomaty. Ma je sporo kierowców ale jak widać i rowerzystom by się przydały. Może założyć osobny wątek? :) W necie piszą, że jednorazówki za ok. 5 zł całkiem nieźle się sprawdzają. Są też aplikacje na telefon no i alkomaty elektroniczne. Tu test https://www.wyborkierowcow.pl/8-alkomatow-od-29-do-850-zl-czy-drogie-alkotesty-zanizaja-wyniki/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejazd na znaku stop, na czerwonym czy jazda z ryjem w smarfonie to nadal drobne ale ścigamy tych co strzelili sobie piwko. Nadal nic za jazdę bez oświetlenie? Ot całe nasze skretyniałe prawko pisane przez takich samych kretynów. By wpaść po jednym to trzeba chyba wypić na ich oczach i od razu badanie. W innym przypadku to jest nierealne. A ci zwłaszcza po wioskach co tankują non stop i tak mają na to wszystko wywalone. Jak ktoś uważa, że znikną pijacy to gratuluję optymizmu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak interpretujecie jazdę po chodniku i przejściu dla pieszych?
Rower łapie się na 1500/3000 czy 50-100?

Tutaj ustawodawca jak zwykle nie trzyma spójności definicji. W PoRD jest pojazd i pojazd silnikowy, w taryfikatorze pojazd mechaniczny i niemechaniczny.
Z tego co wyczytałem, SN interpretował pojazd mechaniczny jako posiadający silnik do jego napędzania.

12 minut temu, Tyfon79 napisał:

Nadal nic za jazdę bez oświetlenie?

Punkt 184 taryfikatora - 100zł.
Nie widzę sensu w wyższych stawkach skoro to ledwo 1,4% wypadków z winy rowerzystów i niecałe 7% zabitych (w 2019).

21 minut temu, Tyfon79 napisał:

Przejazd na znaku stop, na czerwonym

Fakt, zdecydowanie za niskie, a przecież większość wypadków to właśnie nieustąpienie pierwszeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę tak. Na trzeźwo możesz być głupi, nieuważny, roztargniony i mandat się należy, taki jest fakt. Nie wnikam czy ktoś robi to celowo, czy przypadkiem. Alkohol za to pije się świadomie, czyli świadomie obniża się swoje zdolności logicznego myślenia i koordynacji ruchowej. Świadoma jest także decyzja, że dołącza się do ruchu z innymi uczestnikami.

Jak ktoś wierzy że 2-3 piwa na niego nie wpływają, niech przeprowadzi sobie test w grze która która chociaż odrobinę przypomina symulację jazdy samochodem. Wyraźnie widać pogorszenie wyników.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram kary za jazdę po pijaku na rowerze tylko tak się zastanawiam czy faktycznie powinny być takie same "granice" jak dla kierowców...  Niemiec mając poniżej 0,5 nadal może jechać samochodem , a Polak jest tak głupi, że już nawet rowerem jechać nie może. 0,2 promila to może być jedno piwo... No ale trzeba zapchać jakoś te wszystkie dziury które zrobiono rozdawnictwem kasy w tym pięknym kraju. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się że Niemcy są nieco bardziej zdyscyplinowani, nawet gdy wypiją. Polaków trzeba łapać za łeb. Dla mnie nie powinno być w ogóle dolnego zakresu. Wypiłeś, nie wsiadasz.

Co do rozdawnictwa i łatania dziury tymi mandatami. Wątpię żeby z tego ugrali cokolwiek, co by było nawet minimalnie odczuwalne w budżecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zero i tam te 0,2 to mają zazwyczaj pokomunistyczne kraje. Takie komusze myślenie za nas obywateli. Wicie rozumicie towarzysze my to to dla waszego bezpieczeństwa. W krajach nazwijmy to normalnych w tej kwestii są limity, które uwzględniają lampkę wina, czy kufelek piwka. Komunistyczna UE może wiele zrobić ale nie zmieni usposobienia, stylu życia i funkcjonowania Francuza czy Włocha. To jest fundament i pałą się tego nie zrobi. Więc towarzysze wymyślają inne metody by za nas decydować i a jakże dbać ale tego akurat ruszyć nie mogą. Przynajmniej na razie bo w tej chwili badają empirycznie jak daleko idzie się posunąć. 

A co do wpływów nadal są kretyni co robią wszystko by były spore. Ale by były jaja choć przez miesiąc jak by każdy spiął tyłek i jechał przepisowo. Taki mandatowy strajk włoski. Myślę jednak, że tam komuś gól by wyskoczył i zrobiło się ciepło ze złości... 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Tyfon79 napisał:

W krajach nazwijmy to normalnych w tej kwestii są limity, które uwzględniają lampkę wina, czy kufelek piwka.

Ja alkoholu nie piję, wcale. Natomiast dla mnie niepojęte jest że dorosły człowiek, wiedząc że będzie prowadził, nie może sobie odmówić tego wina czy piwa.

Czy to jest aż tak ważne? Czy trzeba to pić? Nie ma innych napojów?

Naprawdę nie rozumiem tego kultu i zamiłowania do alkoholu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, skom25 napisał:

Co do rozdawnictwa i łatania dziury tymi mandatami. Wątpię żeby z tego ugrali cokolwiek, co by było nawet minimalnie odczuwalne w budżecie.

Natomiast w budżetach wielu obywateli nowe stawki mandatów i nowe zasady dotyczące kasowania punktów (po dwóch latach od opłacenia mandatu) spowodują spustoszenie, doprowadzą do bankructwa, utraty pracy. Spowodują też moim zdaniem znaczny wzrost kosztów transportu, bo kierowca zawodowy to będzie zawód wysokiego ryzyka. Trzeba im będzie płacić dużo wyższe wynagrodzenia, zatrudniać ich większą liczbę (by wyrobili normę, np. przedstawiciele handlowi, kurierzy, dostawcy jedzenia). A drogi transport to wyższe ceny wszystkiego. Inflacja poszybuje jeszcze bardziej w górę.

  

   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj czekaj, chyba znalazłem rozwiązanie... Może by się tak stosować do przepisów, co?

Naprawdę jestem pod wrażeniem, że ktoś umyślnie łamie przepisy, dostaje mandat i jeszcze na to narzeka. A jak ma problem ze zrozumieniem co robi źle, to chyba nie w mandacie leży problem.

No i powiedz mi jedną rzecz. Kierowca zawodowy. Jak sama nazwa mówi, jest zawodowcem. Jak to jest, że jak mechanik skopie robotę to jest patałachem, a jak kierowca zawodowy łamie przepisy i jest za to karany, to jest nagle biednym, stłamszonym obywatelem? Czy to właśnie zawodowcy nie powinni być przykładem?

Zawód wysokiego ryzyka? A co to, nagle podpinają elektrowstrząsy do kierowcy jak złamie przepisy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy nie pić. Wypiłem w życiu dwa razy piwo, raz wino i nigdy nie widziałem sensu by ładować tyle kasy w coś tak paskudnego.

Szczerze kibicuję wszystkim przepisom, które będą eliminować kierowców pojazdów za alkohol. Jeśli stracą przy tym pracę lub uprawnienia -tym lepiej. Widocznie nigdy nie powinni byli ich otrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie, Kolega chyba przesadza. Piwo (pite w umiarkowanych ilościach) jest bardzo zdrowe :) https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dla-kazdego,wlasciwosci-zdrowotne-piwa---na-co-pomaga--czy-jest-zdrowe--kiedy-nie-pic--ciekawostki,artykul,58700832.html

Wino również, chociaż osobiście rzadko pijam :) https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/co-jesz/czerwone-wino-zwalcza-wolne-rodniki-chroni-przed-miazdzyca-i-zawalem-s-aa-tis2-Nxj2-HGyR.html

Natomiast coś mocniejszego...nie przepadam, ale jeśli trzeba przy jakiejś okazji to nie odmówię. Ale oczywiście nie łączę z późniejszą jazdą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i owszem, cukierków z alkoholem i nasączonego ciasta nie jem przed jazdą samochodem.

Co do syropu, ile go pijesz? Łyżkę? Naprawdę sądzisz że wydmuchasz ( bo taka jest pierwsza weryfikacja) jakiś promil po takiej ilości? No już bez przesady.

Amol to co innego, ale jego też nie piję przed jazdą samochodem.

14 minut temu, Thomlodz napisał:

No nie, Kolega chyba przesadza. Piwo (pite w umiarkowanych ilościach) jest bardzo zdrowe

Są piwa bezalkoholowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od czasu do czasu kupuję, ale smakowe, jak baba! Inaczej się tego pić nie da.

Ostatnio zamoczyłem usta w winie musującym. Gdyby nie osoba która pije nie powiedziała że to tak smakuje, to bym wylał uznając że jest zepsute.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, skom25 napisał:

A i owszem, cukierków z alkoholem i nasączonego ciasta nie jem przed jazdą samochodem.

Co do syropu, ile go pijesz? Łyżkę? Naprawdę sądzisz że wydmuchasz ( bo taka jest pierwsza weryfikacja) jakiś promil po takiej ilości? No już bez przesady.

Amol to co innego, ale jego też nie piję przed jazdą samochodem.

Są piwa bezalkoholowe.

Po pierwsze to temat tyczy się jazdy na rowerze, a nie jazdy samochodem do którego ciągle się odnosisz. Zdziwilbys się ile by ci wykazał alkomat 5 minut po wypiciu takiego syropu. Sugerujesz że nie powinno być żadnej dolnej granicy zawartości alkoholu... Czyli nie można by się leczyć ani jeść wielu produktow przed jazdą na rowerze. Dobrze że nasi włodarze nie mają aż tak głupich pomysłów jak niektórzy nasi koledzy z forum.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, skom25 napisał:

No i powiedz mi jedną rzecz. Kierowca zawodowy. Jak sama nazwa mówi, jest zawodowcem. Jak to jest, że jak mechanik skopie robotę to jest patałachem, a jak kierowca zawodowy łamie przepisy i jest za to karany, to jest nagle biednym, stłamszonym obywatelem? Czy to właśnie zawodowcy nie powinni być przykładem?

Czy Ty naprawdę łudzisz się, że pracodawca oczekuje od zatrudnionego kierowcy przestrzegania wszystkich przepisów drogowych? Pracownik ma efektywnie wykonać dla niego robotę i tyle. Towar ma być dostarczony, pasażerowie dowiezieni, kontrahenci odwiedzeni. Reszta to problem kierowcy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Pracodawca nie ma prawa wymagać od pracownika łamania przepisów. A jak ma takie zapędy to się zgłasza to do inspekcji pracy i tyle.

Nie ma usprawiedliwienia dla łamania przepisów i tyle. Długi czas mandaty były dużo za niskie i kierowcy czuli się bezkarni. A rolą mandatu jest odstraszać. Teraz jest zdecydowanie lepiej. Jak to mawiał osioł ze Shreka "skończyło się rumakowanie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, marvelo napisał:

Czy Ty naprawdę łudzisz się, że pracodawca oczekuje od zatrudnionego kierowcy przestrzegania wszystkich przepisów drogowych? Pracownik ma efektywnie wykonać dla niego robotę i tyle. Towar ma być dostarczony, pasażerowie dowiezieni, kontrahenci odwiedzeni. Reszta to problem kierowcy. 

A co mnie to obchodzi? Co mają przepisy ruchu drogowego do jakiś wymysłów pracodawcy?

Proszę Cię, to jest tak głupi argument że szkoda komentować.

Co dalej? Oszustwa podatkowe bo firma ma gorsze wyniki?

Właśnie dlatego Polskie drogi tak wyglądają.

Żebyś mnie dobrze zrozumiał. Ja wiem że Polskie realia są jakie są, a pracownika dość często się nie szanuje. No ale mieszanie "wymagań" głupiego pracodawcy, przepisów drogowych i budżetu domowego to jest jakiś absurd.

No i jeszcze raz. Jeżeli kierowca chce określać siebie jako zawodowca, to niech będzie zawodowcem po każdym aspektem. Na FB czasami pojawiają mi się losowe filmiki z ciężarówkami. Wchodzę z ciekawości w komentarze i stwierdzam że spora część tych ludzi jest po prostu głupia, a ma o sobie mniemanie jakby zbawiali świat.

Filmik pokazywał system hamowania awaryjnego Volvo. Wiesz co ostatnio czytałem w komentarzach? Że beznadziejny ten system, bo hamuje tak mocno że ładunek się przesuwa i zetnie kabinę z kierowcą. Jeden się wyłamał i napisał że ładunek się zabezpiecza żeby się nie przesuwał. Oczywiście zleciało się towarzystwo wzajemnej adoracji, że nie zna realiów i takich ładunków nie da się zabezpieczyć albo za długo to trwa. To są zawodowcy? Ludzie którzy świadomie jadą z ładunkiem który może ich zabić? Ludzie którzy wolą zmiażdżyć samochód osobowy i zabić pasażerów, bo nie chce im się zabezpieczać ładunku? 

Co było pod filmikiem gdzie ciężarówki wyprzedzały się 5 minut? Żeby kierowcy puszek się nie odzywali, bo nie jeździli ciężarówką.

Jechałem ostatnio Jerozolimskimi od Pruszkowa. Robi się mały korek. Co się okazuje? Kierowca ciężarówki sobie stanął tak, że naczepa wystawała na jeden pas i go blokowała. Kierowca miał mnóstwo miejsca żeby podjechać do przodu, ale wolał sobie stać i rozmawiać przez telefon. To jest zawodowiec którego mam tak bronić, bo dostanie mandat?

Także wybacz, ale kierowcy zawodowi to najpierw powinni zacząć prace nad sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...