Skocz do zawartości

[pomysły] Tablice rejestracyjne dla rowerów - kolejny bzdurny pomysł


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Zdecydowanie. Jak jest sobie wioska, jeden samochód na kilka miniut, kiepska ścieżka, rower szosowy, to niech sobie jedzie tą ulicą, komu to przeszkadza?

No ale takich debili jak ostatnio widziałem, to powinno się walić w kask. Trasa wylotowa z Warszawy na południe, w stronę Otwocka itd. Przez dobre kilka km jest idealnie gładka, nowa, asfaltowa ścieżka. Facet na rowerze górskim jechał ulicą, tam gdzie ruch jest taki, że samochód jedzie za samochodem. Naprawdę trzeba mieć coś nie tak z głową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Znalezione na FB:

"Rowerzysta to katastrofa dla gospodarki kraju: nie kupuje samochodów i nie pożycza pieniędzy na ich zakup. Nie płaci polis ubezpieczeniowych. Nie kupuje paliwa, nie oddaje auta do przeglądu czy naprawy. Nie korzysta ze stref płatnego parkowania. Nie powoduje poważnych wypadków. Nie są mu potrzebne autostrady.
Rowerzysta nie jest otyły, jest zdrowy. A zdrowi ludzie nie są przydatni dla gospodarki. Nie kupują leków, nie chodzą do lekarzy i nie korzystają z pobytu w szpitalu. Rowerzyści w ten sposób nic nie dodają do PKB kraju.
A taki fast food tworzy co najmniej 30 miejsc pracy: tak naprawdę dla 10 kardiologów, 10 dentystów, 10 dietetyków a oczywiście i dla osób które tam pracują."
:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest... ale też nie do końca. Jak się popatrzy na niektóre sklepy rowerowe, to właściciele raczej nie jedzą suchej bułki z wodą, bo biedni rowerzyści nic nie płacą :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, ciekawe ale dość jednostronnie napisane. Ktoś, kto to pisał, chyba nie widział rowerów za 50 koła papieru. A do tego cała rewia mody - dla niej i dla niego - od kasków, przez rękawiczki, gacie przeróżnych długości... Dalej - osprzęt - lampki, bidony, multitoole. Spożywka - napoje, tabsy, batony - koszerne, bez laktozy, bez glutenu...

Opaski na skręcenia, sudocremy, pediatria. A do Maca i tak rowerzysta zagląda. I na Orlen :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, sam kiedyś wciągnąłem parówę!

Ja jestem jeszcze w tym wieku i w takiej sytuacji, że nie muszę jakoś bardzo oszczędzać. Dopiero na koniec miesiąca troche zaciska gardło, jak się podliczy ile zostawiło się na rzeczy związane z rowerem.

No ale co poradzić, jak zawsze znajdzie się powód żeby kupić lepsze, wygodniejsze czy szybsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zapiekankę opierniczyłem ostatnio, jaka pyszna była ;)

A co do droższych i lepszych - ja kilkakrotnie łapałem się za głowę czy przy sakwach czy przy różnych torbach - widząc ceny Ortlieba czy nawet Topeaka. A ostatecznie I tak kupiłem po dwóch latach a te tańsze leżą i się kurzą... Zamiast kupić raz a dobrze to się zawsze waham :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Dobry artykuł i dobrze pokazuje hipokryzję samochodowych aktywistów.

"Krótko mówiąc – dość jasno udało mi się pokazać obłudę. Ludzie (tak się składa, że najczęściej kierowcy samochodów), są w stanie zrzucać na innych uczestników ruchu w Polsce wszystkie możliwe obowiązki. Często pod płaszczykiem fałszywej troski. Natomiast na wskazanie pewnych przymusów związanych z ich zagrożeniami reagują z furią. I tak jest tu nad Wisłą od lat. Wytykają źdźbła w oczach rowerzystów, pieszych, ale z belkami w oczach jeżdżą za kółkiem prawie wszyscy (tak, też mam na to dowody całkiem mierzalne)."

W samo sedno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.06.2021 o 09:34, zekker napisał:

Miejsca nie ma, chyba że zaczniesz wyburzać budynki.

Ta droga czerwona, to może rezerwa jest na odcinku od Oliwy do Wrzeszcza, potem wyburzasz lub wciskasz ruch w istniejące drogi.

Podaj konkrety jakie drogi niby rozwiążą problem i na jak długo.
Masz przykład Słowackiego, rozbudowali, a po kilku latach i tak się zaczęła korkować.

Miejsce na Drogę Czerwoną jest. Tereny są w rezerwie planowanej drogi od dziesięcioleci i nie ma problemu z ich uzyskaniem. Możesz na takich terenach budować, ale w razie czego won, jak zapadnie decyzja o budowie drogi.

 

W dniu 16.06.2021 o 09:34, zekker napisał:

Podaj konkrety jakie drogi niby rozwiążą problem i na jak długo.
Masz przykład Słowackiego, rozbudowali, a po kilku latach i tak się zaczęła korkować.

Co by było, gdybyśmy mieli stan dróg jak przed wojną? Korki na pół dnia. Nowe drogi powstają ale zbyt wolno. Gdyby nie powstawały, to byś dopiero miał korki.

 

W dniu 16.06.2021 o 10:08, sznib napisał:

Kiedyś, jak auta były drogie jakoś większość osób chodziła pieszo, jeździli rowerami, nie widzieli problemu. Na pewno było to z korzyścią dla ich zdrowia. Teraz kiedy większość społeczeństwa nadużywa samochodów mamy epidemię otyłości.

Ale chcieli mieć samochody. Zabronisz teraz ludziom posiadania samochodów?

Wnosisz, szanowny sznib, straszną dysharmonię. Rower ma swoje miejse w świecie i samochód ma swoje miejsce w świecie. A Ty chcesz jedno zastąpić drugim. Nie da się. To tak jabyś chciał wszystko jeść łyżką. Widelec ma swoje miejsce, nóż ma swoje i łyżka ma swoje. A Ty podchodzisz do pizzy z łyżką.

W pracy jest mi potrzebny samochód, ale po pracy bawię się na rowerze w pięknych lasach trójmiejskich. Wszystko ma swoje miejsce w świecie.

W dniu 16.06.2021 o 10:36, skom25 napisał:

Zdecydowanie. Jak jest sobie wioska, jeden samochód na kilka miniut, kiepska ścieżka, rower szosowy, to niech sobie jedzie tą ulicą, komu to przeszkadza?

A jak będzie kiepska jezdnia, to mogę sobie samochodem pojechać drogą dla rowerów?

6 godzin temu, sznib napisał:

Dobry artykuł i dobrze pokazuje hipokryzję samochodowych aktywistów.

Wiesz, że 2/3 ceny paliwa to podatki? Wiesz ile płacą właściciele aut?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
6 godzin temu, Gradory napisał:

A Ty chcesz jedno zastąpić drugim.

A gdzie ja tak napisałem?

6 godzin temu, Gradory napisał:

Wiesz, że 2/3 ceny paliwa to podatki? Wiesz ile płacą właściciele aut?

I co z tego? To im nie daje prawa do łamania przepisów. A duża cześć z owych podatków idzie na remonty dróg, które te samochody niszczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Gradory napisał:

Wiesz, że 2/3 ceny paliwa to podatki? Wiesz ile płacą właściciele aut?

No to jest problem. Bo kierowcy uważają, że rowerzyści nic nie płacą a korzystają z dróg. I swoją rację mają. Kto ma samochód to wie, ile on kosztuje. Oprócz paliwa jeszcze obowiązkowe OC, nieobowiązkowe AC, parkingi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej niszczą niestety ciężarówki. Cały transport, w tym tranzyt się o to opiera. Kto widział A4 pod Wrocławiem, ten zna skalę problemu.

Druga rzecz to regiony, w których wydobywa się kruszywa lub pozyskuje drewno - oczywiście wożone ciężarówkami. O ile osobowe "zużywają" drogi o tyle ciężarówka z kruszywem na starej gminnej drodze to jest kompletna dewastacja. I poza wszelką kontrolą, bo ITD "na bocznych nie stoją".

Nie ma woli systemowego rozwiązania problemu ciężkiego transportu, np. przerzucania go na lawety kolejowe, jeśli jedzie tranzytem od granicy do granicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Gradory napisał:

A jak będzie kiepska jezdnia, to mogę sobie samochodem pojechać drogą dla rowerów?

Ile aktualnie masz w Polsce ulic, które praktycznie nie nadają się do jazdy, w stosunku do łącznej długości dróg?

A jak są robione ścieżki w Polsce? Był chodnik, postawili znak i jest DDR. Ile masz DDR dobrej jakości w stosunku do wszystkich odcinków? Bo u mnie to pewnie tak 50/50%. Kostka brukowa, do tego co 20 m uskok z wjazdu na posesje.

Jaki jest tego efekt? Pozbyłem się roweru szosowego. Przestały mnie bawic ciągłe kombinacje jak nie zniszczyć roweru na DDR, jak nie zginąć pod kołami samochodu i jaką trasę wybrać żeby wszyscy byli zadowoleni. To ta chora sytuacja do tego doprowadziła, bo szosa to był chyba mój rower.

Dlaczego ludzie mają się męczyć, bo jakiś imbecyl przygarnął kasę z budżetu/ dotacji, a zrobił na odwal. Właśnie to jest problem o którym było powyżej, brak zrozumienia.

Jak napiszesz że w takim razie trzeba kupić inny rower, to znaczy że po prostu lubisz sobie bić pianę. DDR powinno być dostosowane do każdego rodzaju roweru i są nawet przepisy określające jak DDR ma wyglądać. Gdyby tego się trzymali, to problem byłby marginalny.

Aha, jeszcze jedna rzecz. Rower drogi dla samochodów nie uszkodzi, odwrotnie już tak.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ile aktualnie masz w Polsce ulic, które praktycznie nie nadają się do jazdy, w stosunku do łącznej długości dróg?

To o czym pisałem wyżej czyli prowincja ale np. pół Wrocławia nie nadaje się do jazdy. Powstańców Śląskich wygląda praktycznie tak jak w maju 1945 r. (poza kilkoma plackami z asfaltu, które położył właściciel Skytowera). Lokalne radio było jeszcze niedawno dumne z tego, że w ty mieście można kręcić filmy o wojnie....

DDR-ki niestety często robione są na odwal, dokładnie tak jak piszesz. Poza tym istnieje jeszcze patologiczne zjawisko karczowania całych alei pod DDR-ki - nawet widziałem opracowanie dokumentujące to zjawisko.

Ale czemu się dziwić, jak w PL panuje jeden wielki  chaos przestrzenny i urbanistyczny? Dzika deweloperka, betonowanie każdego skrawka miast...

 

PS. Dokładnie z tego samego powodu odpuściłem szosówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też preferuję szosy ale zmieniłem rower na wytrzymalszy :) Po prostu nie ograniczam się aż tak w wyborze tras. Mam kilka odcinków z całkiem dobrą nawierzchnią ale po drodze są odcinki o strukturze "skorupa żółwia" albo "łata na łacie" i nic mi tam po szybkim i zrywnym rowerze....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
38 minut temu, abdesign napisał:

Jak już się młoda skończy szykować przejadę spokojnie i ostrożnie te swoje 20 minut po scieżkach i będę za miastem na pustym asfalcie. 

Hmm, ciekawe jakby miasto stanęło okoniem i stwierdziło "w tym roku nie łatamy dziur. Sobie kierowcy przejedziecie spokojnie i ostrożnie, powolutku, a za miastem asfalt jest już ok". Ale to by było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Gradory napisał:

Miejsce na Drogę Czerwoną jest. Tereny są w rezerwie planowanej drogi od dziesięcioleci i nie ma problemu z ich uzyskaniem. Możesz na takich terenach budować, ale w razie czego won, jak zapadnie decyzja o budowie drogi.

Co najwyżej na papierze. Pokaż gdzie jest ta rezerwa w Sopocie, we Wrzeszczu.
No i tak jak pisałem wcześniej co za Kliniczną? Tam już jest korkująca się Marynarki Polskiej i Jana z Kolna. O ile przy stoczni coś z terenu da radę wygrzebać ale potem masz już ścisłe centrum, chcesz wyburzać zabytkowe budynki, przeciąć Plac 3 Krzyży?

10 godzin temu, Gradory napisał:

Co by było, gdybyśmy mieli stan dróg jak przed wojną? Korki na pół dnia. Nowe drogi powstają ale zbyt wolno. Gdyby nie powstawały, to byś dopiero miał korki.

Czyli niewygodne pytanie ze Słowackiego.
Gdzie te konkretne propozycje dróg i wyburzeń?

Tak gdyby nie powstawały, to by korki były większe ale też mniej osób by się decydowało na wyprowadzkę za miasto i dojazdy. Im więcej takich dojeżdżających, tym większe korki na trasach wylotowych do/z miasta.
Im wygodniej i szybciej można dojechać samochodem, tym więcej ludzi wybiera ten środek transportu i chętniej mieszka dalej od pracy. Problem znany od dekad i na wiele sposobów przestudiowany.

Samochodowy transport indywidualny jest utopią, nie da się zrealizować w praktyce, bo po prostu zajmuje zbyt dużo miejsca w stosunku do obsłużonych osób. Wiele miast na całym świecie już to doskonale zrozumiało i pozbywa się samochodów ze ścisłego centrum.
Trzonem transportu osobowego w miastach powinna być sprawna komunikacja zbiorowa. Tylko ona jest w stanie zmieścić się i masowo przemieścić te tysiące ludzi.
W tym kontekście zamiast budować Drogę Czerwoną należałoby te pieniądze przeznaczyć na dofinansowanie SKM-ki, usprawnienie komunikacji miejskiej. Jeżeli gdzieś poszerzać drogi, to o buspasy. Dodatkowo potrzeba większych parkingów na obrzeżach miasta, przy przystankach PKM (np. Rębiechowo doskonale pokazuje jak tam brakowało parkingu), pętlach autobusowych i tramwajowych.

Kolejna sprawa to zagadnienia z urbanistyki. Podstawowe codzienne sprawy powinno dać się załatwić na piechotę, +/- 10min dojścia.
Tu wychodzi całe kiepskie planowanie rozbudowy miasta. Masa nowych osiedli ale pełnią wyłącznie rolę sypialni, cokolwiek załatwić to trzeba dojechać. Pod tym względem komunistyczne blokowiska są przykładem idealnego planowania. Były sklepy, szkoły i przedszkola, przychodnie, praktycznie wszędzie można było na piechotę, a w co lepszych lokalizacjach bez przekraczania jezdni.
Obecnie to nawet sklepiku osiedlowego może nie być (u mnie deweloper zaplanował dwa lokale usługowe na około 750 mieszkań, wybudowane w ostatnim budynku - około 10 lat po pierwszym), a co dopiero myśleć o szkołach czy służbie zdrowia, więc utrwala się przekonanie, że bez samochodu się nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, zekker napisał:

Masa nowych osiedli ale pełnią wyłącznie rolę sypialni, cokolwiek załatwić to trzeba dojechać. Pod tym względem komunistyczne blokowiska są przykładem idealnego planowania. Były sklepy, szkoły i przedszkola, przychodnie, praktycznie wszędzie można było na piechotę, a w co lepszych lokalizacjach bez przekraczania jezdni.

Dokładnie.

Mieszkam na Ursynowie. Patrze na "blokowiska" które budował Czterdziestolatek Karwowski. Wszystkie z zamysłem, zagospodarowane wokół przychodni, szkoły, boiska, parku, jakies przestrzenie wspólne, dom kultury, ludzie nie zaglądają sobie w okno, z planem, przemyśleniem. Zwykle jest gdzie zaparkować. Ścieżki rowerowe poprowadzone mniej czy bardziej z sensem. Przy tych osiedlach nawet Wilanów wygląda na patodeweloperkę. O tym co się dzieje na Woli lepiej nie wspominać. Tam się nie buduje mieszkań - bo te są regulowane prawem ale "lokale inwestycyjne".

Obrzydliwość. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, wkg napisał:

O tym co się dzieje na Woli lepiej nie wspominać. Tam się nie buduje mieszkań - bo te są regulowane prawem ale "lokale inwestycyjne".

Witek, nie mierz Woli "inwestycją" Józka... ;) sporo dobrej urbanistyki powstało/powstaje na Odolanach - rejon ul. Jana Kazimierza jest zagospodarowywany z głową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artykuł z Krakowa z dość znamiennym zdaniem, że wielu kojarzy rozwój miasta z kolejną zabudową i ludźmi co oczywiste. A w tym mieście już od przynajmniej roku powinny być wstrzymane jakiekolwiek inwestycje deweloperskie. Niestety w tym mieszkaniu jest już za dużo ludzi i na nowych miejsca nie ma i mało kto nowych chce. Niestety też wszystko idzie w drugą stronę wiec budowanie takiej Trasy Łagiewnickiej jest koniecznością nie na przyszłość tylko by rozwiązać obecne problemy. Jak się nawarzyło piwa to takie są efekty. A betonoza to wynik rozbuchanej administracji miast, grup interesów by firmy zarabiały, kostka, beton się sprzedawały. W międzyczasie ta rewitalizacja trwa miesiącami i tak interes się kręci. Za jakiś czas trend się odwróci a kostkę czy beton zawsze rozebrać można. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

A w tym mieście już od przynajmniej roku powinny być wstrzymane jakiekolwiek inwestycje deweloperskie. Niestety w tym mieszkaniu jest już za dużo ludzi i na nowych miejsca nie ma i mało kto nowych chce.

Nie, nie powinny. Powinny być dla każdego kwartału przemyślane MPZP. Ograniczanie prawa do użytkowania własnej działki zgodnie z przeznaczeniem to bandytyzm w czystej postaci. Zbudowałem dom pierwszy - sąsiad nie ma prawa, chociaż działka jest Jego własnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...