Skocz do zawartości

[Trening] Przyrost mocy w sezonie


Katrina

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Katrina napisał:

1 kilometr podjazdu na stromym 7-8%? To co? prędkość 1 km/h?

Tak. W pionie.

Teraz, Katrina napisał:

7. @wkg - sama. Tzn to będzie Open oczywiście ale jestem pewna, że nie będę tak szybka jak inni i po starcie wyprzedzą mnie wszystkie pociągi kolarskie i będę jechała sama :) I oczywiście mam czas przewidziany na to - max 30h (brutto).

Będziesz walczyła z sennością i głodem. Tu nie moc jest potrzebna a wytrzymałość i hart ducha + dobre żarcie i picie. Na prędkość w ogóle nie patrz tylko na puls :)

PS: Z tymi potęgami nakłamałem, kolega mnie poprawił, patrz wyżej.

Teraz, Katrina napisał:

1. Nie lubię trenażera, nienawidze i więcej na niego nie wsiądę bo nie zachowuje się on jak rower i dziwnie reaguje napęd i w ogóle mamy śliczną pogodę na jeżdżenie a nie na gnicie przed monitorami i telewizorami :D

Nie rób scen :D Możesz sobie na nim zmierzyć moc - godzinę wytrzymasz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Katrina napisał:

jeśli jedziesz cały czas w strefie tlenowej jak to piszą drugiej to jeśli wskoczyć na tą 3 czy 4 to chyba nic się nie stanie?

Oczywiście. Teoria się zgadza. Ale jak jedziesz tuż pod progiem to nic nie zrobisz. ( oczywiście 500 km tak się jechać nie da, ale kilkadziesiąt km to bez problemu ) No i gdy przyjdzie hopka to jest d. blada ;) Po prostu masa nawet na minimalnych podjazdach wbija w ziemię. Dosłownie. ( widząc tych, którym jesteś w stanie dotrzymać tempa na płaskim - jak Ci odjeżdżają na podjazdach, mini hopkach, lub jeśli nie odjadą to b. dużo siły kosztuje utrzymanie się z nimi i płacisz po kilku mini hopkach nieco później gdy prąd się szybciej kończy ) No i przecież normą jest, że wszyscy jako tako jadą po płaskim, ale jak jest podjazd ( nawet mini ) to cisną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo. A później patrzę na segmenty na hopkach i okazuje się, że znajomi lightweight są na odcinku 500m szybsi o 5s. Zaczynam się zastanawiać jak podjeżdżaliby z 20kg plecakiem 

*wiem, że to duże uproszczenie. BTW ważę sobie 88-89, zszedłbym może do 82 bo przy niższej wyglądałbym jak pasztetówka

Generalnie najbardziej mnie denerwuje, że zużywam więcej płynów niż typowy szosowiec. Lecimy sobie grupą i muszę tankować w momencie kiedy inni dopiero pierwszy bidon skończyli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym piciem to mam tak samo. Dzisiaj kolega bidonu nie mial ( twierdził, że chciał wziąć, ale zapomniał ) a ja wypilem 1 litr.  Drugim takim przykładem, nieco smiesznym ( bo jak mnie zabierają to albo mają rozjazd, albo ot tak sobie rekreacyjnie jadą wtedy + na piwo ) jest taki, że kiedyś jechalismy w terenie 60-70 km, ja oczywiście pukam w próg non stop, oni sobie gadają i czekają na mnie na  szczycie podjazdów. No i jakoś co 20 km, piwko. Ja nie sikalem. Oni ze 3 razy. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Katrina napisał:

Moim skromnym zdaniem totalnej amatorki, jeśli jedziesz cały czas w strefie tlenowej jak to piszą drugiej to jeśli wskoczyć na tą 3 czy 4 to chyba nic się nie stanie? I jeśli hopka jest niewielka, podjazd krótki i niekoniecznie stromy to możesz utrzymać prędkość jaką miałeś przed nią.

Stanie się. Bardzo dużo się stanie. Przy trasie jaką planujesz zapłacisz za to potworną cenę po pewnym czasie. Doskonale widać to na trenażerze. Trudno przecenić jego rolę w poznawaniu własnego organizmu. Może nie tyle trenażera ile pomiaru mocy i pulsu ale w realu tego nie wyczaisz tak szybko. Bo w realu szybkość jest bardzo względna, właściwie w ogóle nie jest miarą chyba, że jeździsz regularnie na stałych trasach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SoloTM napisał:

No dobra, zabawiłem się w szpiega z krainy deszczowców ;)

http://katrinam.bikestats.pl/

Tragedii nie ma, trzeba Ci trenera typu @mess co zajrzy, osłucha i powie co i jak ;)

Tragedii nie ma ?

http://katrinam.bikestats.pl/1838695,Dobitka.html

 

Jestem totalnym amatorem. Akurat mam trasę ulubioną 44-45 km i robię ją różnie w 1:59 do czasami 2:03 na MTB z oponami 26x2,2"

A i jeszcze jedno, sporo, naprawdę sporo górek po drodze + jakieś 5km jest po szutrach z mocnymi kamieniami, która zwalniają.

 

Sam nie poszedł bym na 500km ciurkiem, ale szacunek za próbę dla Katriny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mihau_, @SoloTM - mamt o samo z piciem, też piję więcej niż inni. Waga zobowiązuje. Albo posiadany tłuszcz. :]
@wkg - widziałam to na trenażerze parę miesięcy temu. Ale na drodze i w sezonie to co innego. Na drodze masz dystanse, masz odległości i możesz sobie wyznaczyć punkt do którego jeszcze pociągniesz w danym tempie a potem je zmienisz. Dlaczego nei trenażer? Bo ten co mam jest... wariuje. O. Jeśli przy wydolnośc na poziomie 120W on mi pokazuje prędkość rzędu 17km/h to chyba tego, no... Bez żartów.
Jeżeli chodzi o trenera - miałam na jesieni i to było w zasadzie dobre, gdyby nie kilka rzeczy co do których nie byłam przekonana:
- rower pionowy a nie poziomka
- siłownia
- dokładne planowanie kolejnych kroków bez znaczenia czy pada czy świeci czy ciemno czy jasno czy pupa boli od siodełka...
- rower pionowy - mimo że powinien mieć ułatwienia to jednak miał same utrudnienia jeśli chodzi o wożenie sakwy podsiodłowej, narzędzi, mocowania oświetlenia etc.
[śmiejcie się ale po kilku latach od calkowitego przejścia na poziomkę nie ma już opcji powrotu na pionowca. Serio serio. Moze poruszę ten temat w jakimś innym wątku w innej części Forum]
@SoloTM - szacunek za cierpliwe wykopywanie staroci, aż na szybko poprawiłam literówki na BS i przypomniałam sobie stare próby trenowania na Challenge Hurricane. ;)
Czy @mess zajmuje się trenowaniem czy czymś takim?
@MaxCava - dziekuję za miłe słowa :) ale wydaje Ci się ;). To jest ciągle amatorka w moim wydaniu, z takimi osiągami jakie posiadam na ten moment to nie mam po co pakować się i jechać do Parczewa w lipcu... No chyba że na wersję 250km a nie 500. Ale to nie da mi kwalifikacji na BBTa, za który już zapłaciłam. I te 21-22 km/h jakie masz na załadowanym MTB to jak dla mnie duzo bo jedziesz na sztucznie dociążonym rowerze, do którego musisz dokładać mnóstwo pary. Tymczasem moja poziomka to niby 12kg ale koła 27.5"+28" z oponami Durano i z wygodną pozycją bardziej aerodynamiczną. Takze pary możesz mieć tyle co ja albo i więcej.


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że gdyby poziomki były szybkie to zawodowcy by na nich jeździli. 

O trenażerze napomknąłem w kwestii pomiaru FTP - usiądziesz na porządnym to zmierzysz ale to w sumie bez znaczenia, nieistotna arabeska. FTP nie zwiększysz znacząco, zresztą FTP nic nie ma do takich dystansów. To po prostu maksymalna moc z którą możesz jechać 30-40 minut, niektórzy znacznie dłużej. Taki dystans powinnaś jechać powolutku -  po asfalcie 22-25 km/h pilnując pulsu, nigdy nie wychodząc poza drugą strefę. 4 godziny masz na potrzeby fizjologiczne,  rozciągnięcie się i rezerwę.

3 minuty temu, Katrina napisał:

- dokładne planowanie kolejnych kroków bez znaczenia czy pada czy świeci czy ciemno czy jasno czy pupa boli od siodełka...

Tych 500 nie zrobisz w dzień, nie zejdziesz gdy pada i pupa może boleć.

Skąd w ogóle pomysł bicia takich rekordów zamiast na przykład Wisła 1200 ? To jednorazowy, niszczący organizm wysiłek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Katrina napisał:

I te 21-22 km/h jakie masz na załadowanym MTB to jak dla mnie duzo bo jedziesz na sztucznie dociążonym rowerze, do którego musisz dokładać mnóstwo pary. Tymczasem moja poziomka to niby 12kg ale koła 27.5"+28" z oponami Durano i z wygodną pozycją bardziej aerodynamiczną. Takze pary możesz mieć tyle co ja albo i więcej.

Taką mam średnią, nie jadę na maks. bo lubię mieć przyjemność z jazdy. Mój MTB waży z dwoma bidonami 12,8 kg + ja z plecakiem aktualnie 94 kg.

Opony 2,2 robią opór na pewno, mimo, że to RK od Conti.

Ale ja to pikuś, bo jeźdzę po trasach kolegi, on ma średnią też na MTB tylko 29" jakieś 27km/h i trasy jakie robi to tak 50-70 km.

Od siebie wiem, że porwałem się na 200km w 10h na asflacie, do 120 km było OK, okolice 150 km już zwątpienie, 180km to już była ostra walka o dojechanie do domu.

W tym roku będzie powtórka. Teren górzysty bo duża pętla bieszczadzka taka trochę większa niż faktycznie: http://brouter.de/brouter-web/#map=11/49.3477/22.4447/standard&lonlats=22.668872,49.323975;22.107546,49.530557;22.091424,49.434534;22.072932,49.338546;22.377631,49.191016;22.46908,49.157011;22.619486,49.111299;22.686118,49.276877;22.668185,49.322688

 

Znajomy, który w Lanzarote zdobył slot w 2018 ( jako jeden z 2 polaków ) robi pętlę bieszczadzką na szosowym w takim tempie, że jak zobaczyłem jego wynik, to mój skuterek puścił łzę, zwinął opony, schował się i powiedział, że on nie jedzie mimo, że ma silnik. Nie wiem skąd ludzie mają tyle sił, kurde nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wkg - czy aby na pewno z tymi prędkościami? ;) (vide filmik)
Tutaj problem leży niestety po stronie bezwzględnej organizacji kolarskiej jaką jest UCI. Oni to wprowadzili przepis w którym jest dokładnie określone, ze rower to taka maszyna gdzie odległość w poziomie pomiędzy liniami pionowymi a prostopadłymi do czubka siodełka i osi suportu nie może być większa niż 10cm. I tak oto od wielu lat wszyscy dokonują samodzielnego biczowania się i uprawiają swego rodzaju sadomasochizm na rowerach zaakceptowanych przez UCI ;)
Notabene ten kolarz w tym velomobilu to nie jest raczej zawodowiec chyba. Gdyby to był zawodowiec to by pewnie dokonał czegoś z niżej wymienionych linków które na szybko wyszukałam na jutubie:
https://www.youtube.com/results?search_query=recumbent+world+speed+record

Jak Cię wszystko boli, pupa, kark i ręce, kiedy dłonie się zaczynają ślizgać na kierownicy, kiedy kark zalewa zimna woda, deszcz, kiedy kapie ci z nosa, z czoła, i jeszcze czujesz jak rower próbuje uciekać na bok bo ślisko, kiedy zakręty pokonujesz wolniej bo śliska nawierzchnia... Wtedy zaczynasz doceniać poziomkę gdzie owszem również pada, ale nic nie boli. Gdzie rower jest stabilniejszy bo ma niżej położony środek ciężkości. Gdzie co prawda deszcz pada na brzuch ;) i nogi ;) ale nadal mam półtorej ręki wolne i mogę się podrapać i podłubać w nosie i strząsnąć z nosa krople - bez utraty zębów i rozbitego nosa kiedy stracę równowagę na rowerze ;)
Ale zostawmy te dywagacje odnośnie sprzętu na inny wątek ;)
500km jest mi potrzebne do kwalifikacji do BBTa tak jak napisałam. Z roweru zamierzam schodzić i w zasadzie muszę bo są punkty kontrolne i trzeba je zaliczyć. Poza tym podczas trasy warto się zatrzymać aby uzupełnić płyny i prowiant.
Wisła 1200 - poziomką się nie da, na moje amatorskie oko które widziało ten maraton z poziomu filmu (Bushcraftowego na jutubie), to tylko ATB/MTB czy trekking. Ewentualnie jak już to high racer w pełni amortyzowany.

Nie traktuję tego jako rekord tylko wejście w świat ultramaratonów.

@MaxCava - spokojnie, w poprzedniej pracy miałam kolegę, który w sezonie kręcił co 1-2 tygodnie maratony MTB. Widziałam jego filmiki, na których na asfalcie przekręcał >40 km/h, a w terenie cały czs po prostej i jako takiej gładkiej zasuwał po 30 km/h. No dobrze, miał rowerek karbonowy, ok. I on twierdził, że to nic specjalnego bo on startuje z 2 czy 3 strefy dopiero. Jeśli chodzi o osiągi na szosach to polecam to:
http://bbt2018.1008.pl/
~35 godzin między Świnoujściem a Ustrzykami Górnymi? Na rowerze? :D
Też miałam chęć wybrania się na tą pętlę w tym roku z poziomką aby z poziomu rower obejrzeć trasę przed BBTem, no ale niestety przyszedł bakcyl... :[

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Katrina napisał:

@wkg - czy aby na pewno z tymi prędkościami? ;) (vide filmik)

Raczej na pewno. To coś na filmie jest kompletnie obudowane - zupełnie inna aerodynamika. Zresztą nieistotne, tak czy owak trzymam kciuki.

Co do twoich pytań o przyrost mocy, szybkości - chyba już wszystko wiesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi obliczeniami to Wam coś nie do końca wyszło, bo o ile ze 100w się jedzie okło 20km/h (mowa o szosie po płaskim w bezwietrzny dzień) to do podwojenia tej prędkości nie potrzeba 800 watów, powiem więcej, nawet 400 nie potrzeba.

A poziomka z zasady da mniejszy opór powietrza bo ciało jest w pozycji leżącej czyli ma mniejszą powierzchnie natarcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...