Skocz do zawartości

[AMA] Pracowałem w branży i mówię jak jest


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Niedawno zakończyła się moja przygoda z polską branżą rowerową. Pracowałem jako swoisty produkt managier. Uczestniczyłem w całym procesie powstawania kolekcji, byłem w fabrykach, tworzyłem specyfikację, spotykałem się z dostawcami, wspierałem marketing i sprzedaż...

Widzę po forum, że świadomość tego jak wygląda branża od środka nie istnieje. Jest wiele domysłów i wiele tematów rozumianych źle. Chętnie opowiem jak jest naprawdę, postaram się odpowiedzieć na każde pytanie obiektywnie. Żeby nie było niejasności: mój były pracodawca jest mi obojętny i nie mam zamiaru go ani bronić ani oczerniać, tylko fakty i ewentualnie moje własne opinie.

Zacznijmy tak: pracowałem w Krossie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, czemu?

Mam wrażenie że jest wiele osób które mają tylko wyobrażenia o branży, jest to dla nich szansa na zadanie pytania i uzyskania szczerej odpowiedzi. Dodatkowo temat krossa na tym forum jest bardzo kontrowersyjny więc stwierdziłem czemu by nie podzielić się faktami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro chcesz opowiadać o branży to to zrób. Jednak nie wierzę w szczere intencje osób które deklarują że nie mają nic do byłego pracodawcy, "ALE". O branży można opowiadać bez wymieniania z nazwy swojego pracodawcy, w szczególności od osoby która jest świeża na forum. Nie wygląda to dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej sprawdź w umowie czy "obojętny" były pracodawca nie wyśle Ci wezwania do sądu po takich wyznaniach :) 

A jak już jesteśmy w temacie i rzeczywiście tam pracowałeś, to pytanie z mojej strony.

Skąd braliście ramy do niskich modeli rowerów? Mam na myśli półkę 2- 3k. Własne opracowanie czy słynny "mityczny" katalog od Chińczyka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w swojej firmie projektowaliście ramy czy wybieraliście z chinśkiego/tajwańskiego czy innego katalogu ?

Ile tak realnie kosztuje Was rower za który muszę zapłacić powiedzmy 3000 zł katalogowo ? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, skom25 napisał:

Lepiej sprawdź w umowie czy "obojętny" były pracodawca nie wyśle Ci wezwania do sądu po takich wyznaniach :) 

A jak już jesteśmy w temacie i rzeczywiście tam pracowałeś, to pytanie z mojej strony.

Skąd braliście ramy do niskich modeli rowerów? Mam na myśli półkę 2- 3k. Własne opracowanie czy słynny "mityczny" katalog od Chińczyka?

Generalnie kross projektuje wszystkie swoje ramy. Niskie modele to tylko rysunek 2d z własną geometrią. Dla oszczędności, jak są w takich ramach rury hydroformowane, to bierze się je z katalogu - są to tak zwane otwarte formy. Customowe hydroformowanie rury to dodatkowy koszt formy, więc tego się unika jak ognia w tym segmencie. Dodatkowo wszystkie elementy typu haki czy inna drobnica to jest katalog od chińczyka. Taki projekt - dokumentację 2d - dostaje chiński producent i po przepychankach produkuje ramę mniej-więcej zaprojektowaną przez krossa.

W innych markach często robi się tak, że mówi się do chińczyka: chce ramę 29', z alu 7005, w takich rozmiarach, z taką geometrią, pod takie stery, na górną rurę walnij mi tą rurę ze strony 34 katalogu rur hydro a na dolną rurę nr 112. Wyceń i przysyłaj 1000 sztuk. 

Filozofii tu nie ma, ma być tanio i szybko. Ja to jestem zdziwiony że w ogóle takie tanie ramy chciało im się w krosie rysować i co chwilę poprawiać. Szkoda czasu.

Co innego drogie ramy - tutaj jak najbardziej można już poszaleć i zrobić coś mniej lub bardziej fajnego. Jak łatwo się możecie domyślić Moon, Soil, Earth to są 100% ramy krossa i w żadnym chińskim katalogu ich nie znajdziecie. Czy ich produkcja się opłaca? Imho średnio, formy są drogie, sprzedaż mała, ale marketing ma na czym działać. 

 

14 minut temu, RafalxM napisał:

Gripy ... jak w fabryce montuje się gripy? 

Żadnej filozofii, tak jak w każdym normalnym serwisie ci założą. Tanie rowery idą na taśmie, więc ma być szybko i w stałym czasie. Zobacz jak kross wycofał się z gripów typu "silikon" w rowerach za 4-5k (np. Level B7, B8) i zastąpił je gripami skręcanymi. Dlaczego? Bo szybciej (i tańsze przy okazji, co wolał klient - kto to wie?)

 

2 minuty temu, PiotrKaaaaaaaaaaa napisał:

Dlaczego idziecie w napędy 1x?

Taka jest tendencja w branży, od 2016-2017 było ciśnienie na wprowdzanie ich do coraz niższych grup. Ma to kilka zalet, dla ścigantów lub kobiet/dzieci, mniej elementów, łatwieszy montaż. Poza tym - coś nowego! Więc marketing bardzo. Ja osobiście bardzo lubię 1x, choć trzeba się zgodzić na kilka kompromisów.

 

Teraz, Odys napisał:

Ile tak realnie kosztuje Was rower za który muszę zapłacić powiedzmy 3000 zł katalogowo ? 

  

Połowę. Na rowerze zarabia producent, dystrybutor i sklep. Niektóre sklepy dają rabaty po 20-25% na wejście, a uwierz mi - stratni nie są. Producent rowerów nie zarabia dużo na pojedynczym rowerze, tutaj kasę robi volumen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może ja zadam pytanie  o to ile kosztuje produkcja roweru za 8k.... ? I czy ta połowa to już z kosztami niebezpośrednimi?   Jaka jest marża producenta?
Skoro sklep po daniu rabatu rzędu 25% nie jest stratny to ile zarabia na rowerze? Bo zostaje nam tylko 750zł do podziału miedzy producenta dystrybutora i sklep.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, KrisK napisał:

No to może ja zadam pytanie  o to ile kosztuje produkcja roweru za 8k.... ? I czy ta połowa to już z kosztami niebezpośrednimi?   Jaka jest marża producenta?

Te wyliczenia @JasioRowerek  trzymają się kupy. Rower 8k katalogowo to 6,cośtam realnie, 2,cośtam do podziału między producenta, dystrybutora i sklep po odliczeniu 4 k kosztów produkcji. Jak Ci wyszło to 750 złotych ?

Myślę, że oczywiście to także koszty ogólne, amortyzacja itd ... inaczej by już Krossa nie było :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wkgja brałem pod uwagę te 3k. I umówmy się że sklepy żyją z tego taniego towaru bo kupujących rowery ponad 5k jest mało. A jak są to nie bardzo mają co kupować bo tych rowerów jest mniej niż kupujących. I na koniec to się jeszcze zdaje się ludzie targują bo jakoś tak sie przyjęło że można.  Nie wiem na ile branża sobie radzi z zażynaczami marż ale można przyjąć założenie e wyprzedaże roczników poprzednich zbliżają nas niebezpiecznie do ceny hurtu.

@Janu_sz wszyscy wiedzą że wszyscy zarabiają kokosy a zyski sięgają kilkudziesięciu % :D  dla każdego pośrednika.

@MikeSkywalker pozwólcie koledze się wypowiedzieć. Nie bądźcie tacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Dokumosa napisał:

@Janu_sz Jeśli liczysz, że producent ponosi wyłącznie koszty komponentów to zgoda ale tam są jeszcze etaty, budynki, podatki, narzędzia pracy... i marketing właśnie. 

Pisałem ogólnie. np. 10k cena produktu = 70% producent ( z wszelkimi kosztami ) reszta hurt i detal.

Znam w miarę dobrze 2 branże: sprzęt IT i usługi marketingowe / reklamowe. W IT nikt w przetargach nie zjedzie poniżej -8% od cen w detalu, bo z reguły marże są 10% jeśli przyjmie się, że biorą od największych w Polsce w hurcie. 

Usługi druku np. to tam jest ogromny zysk, np. wizytówki foliowane, w druku UV produkcja 30 zł netto, a detaliści opychają je nawet po 180 zł netto

Stawiam, że w branży sportowej jest podobnie: 70 producent-30 reszta, gdyby było inaczej nie widziałbym tyle zabiegów marketingowych od największych co sprzedają drobnice, byłby inny model sprzedaży - większe zyski ale brak wsparcia w marketingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Janu_sz napisał:

Panowie, naprawdę sądzicie, że producent zarabia grosze, przy założeniu, że sprzedawca daje 20-25% i jeszcze zarabia?

Takie rzeczy tylko w snach lub bardzo drogich modelach. Nikt w rowerze za 2-4 k pln nie da minus 25 % w dół od ceny katalogowej bo sklepy przy dobrych wiatrach mają 30 % ( gotówka, duża sprzedaż itp. ) Nie mówię o rowerach stokowych ( czyli posezonowych obniżkach czy wręcz rowerach z poprzedniego sezonu  lub jeszcze starszych. I tu kłania się słowo klucz dystrybutor. No po kiego wuja Krossowi dystrybutor? Jest dajmy na to level 6.0 mamy maj - czerwiec i chcesz kupić - idziesz do sklepu i możesz się targować max 10-15 % przy dobrych wiatrach, a na chodliwym i tanim  modelu nawet tego możesz nie dostać ( do 2000 pln szt/katalogowo ). Kross i Romet idą na łatwiznę, a mianowicie wyprzedają w dużych partiach rowery nowe, ale głownie starsze już posezonowe i jeszcze starsze z dużymi obniżkami rzędu katalog minus 45-50% ale bierzesz dużo ( dużo to tysiące ) i to jest ten mityczny dystrybutor. On na nowe dostanie mniejszy upust na wiosnę, wczesnym latem niż po sezonie ( sezon kończy się z końcem czerwca tak naprawdę, max lipiec, sierpień to już skrobanie i sprzedaż sporo mniejsza ) I to jest psucie rynku, sklepów. Ale Kross i Romet zawsze miał to gdzieś, liczyło się tu i teraz.

Co do marży ( dla niewtajemniczonych proszę też iść się doszkolić czym jest marża a czym narzut ) to powiem skrótowo tak, z tego co wiem to im rower droższy tym producent zarabia więcej na sztuce, im tańszy tym procentowo mniej. Przy rowerze w katalogu 3000 sądzę, że jest to około 1500 pln gdzie wszystko co powyżej to czysty zysk, bo w tym 1500 są wszystkie koszty wyprodukowania roweru, pracownicy, opłaty, słowem wszystko. ( oczywiście rozbite odpowiednio w przeliczeniu na sztukę przy jakimś tam zakładanym poziomie sprzedaży ) Oczywiście mogę się mylić, ale to coś koło tego będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SoloTM napisał:

( dla niewtajemniczonych proszę też iść się doszkolić czym jest marża a czym narzut )

dokładnie

Teraz, SoloTM napisał:

Przy rowerze w katalogu 3000 sądzę, że jest to około 1500 pln

podobnie myślę, przy droższych w katalogu więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, JasioRowerek napisał:

Uczestniczyłem w całym procesie powstawania kolekcji, byłem w fabrykach, tworzyłem specyfikację, spotykałem się z dostawcami, wspierałem marketing i sprzedaż...

To mnie ciekawi. Co prawda nie mam Krossa - przymierzałem się ale przez to wygięcie poziomej rury przy główce jakoś mi nie podszedł - estetyka, przekrok .... Ale ma niektóre bardzo fajne rowery i utrzymuje się jakoś na tym rowerowym rynku co nie jest takie łatwe. Niektóre niszowe projekty ma naprawdę super Smooth Trail, ale myślę o Esker.

Na papierze zaisty rower (no, może wolałbym bardziej miękkie przełożenia),  wersja w stali 4.0 , wersja alu + węgiel 6.0, niska waga, mocowania bagażnika z przodu, z tyłu, świetny wygląd - poważna konkurencja dla Marina i Fuji. Ale dostępność przekładana co chwilę, idą drogą Rometa gdzie pewne modele są tylko w katalogu. Ja rozumiem, że na tym się nie zarobi, to tylko wizytówka ale jaka to wizytówka jak potencjalnego klienta tylko rozdrażni. Wiele lat mieli bajzel w katalogach

Pytanie: jak tam wygląda współpraca między inżynierami, produkcją a marketingiem ?  To w sumie producent z pewną skalą działania i wypracowanymi kanałami współpracy z dostawcami a rower to nie Tesla czy inna skomplikowana technologia. Jako ex Produkt Manager jesteś chyba właściwym adresatem tego pytania :  )

18 minut temu, SoloTM napisał:

Przy rowerze w katalogu 3000 sądzę, że jest to około 1500 pln gdzie wszystko co powyżej to czysty zysk, bo w tym 1500 są wszystkie koszty wyprodukowania roweru, pracownicy, opłaty, słowem wszystko. ( oczywiście rozbite odpowiednio w przeliczeniu na sztukę przy jakimś tam zakładanym poziomie sprzedaży ) Oczywiście mogę się mylić, ale to coś koło tego będzie.

Piszesz dokładnie to, co @JasioRowerek : ) Wyprodukowanie roweru kosztuje połowę ceny katalogowej, reszta to zysk producenta, dystrybutora i sklepu. Lokalni producenci nie potrzebują dystrybutorów : )

Produkcja to ciężki kawałek chleba o bardzo niskich marżach. To nie handel gdzie płacisz dostawcom z długimi terminami, tu trzeba inwestycji, długofalowych umów, kumatych pracowników, ponosisz wielkie ryzyko, że nie wstrzelisz się z asortymentem, zamówienia hurtowe z Chin, cały łańcuch dostaw a na końcu możesz zostać z magazynem pełnym niechodliwego towaru. Nie wspomnę o produkcji rolniczej, gdzie ceny w hurcie to często 10% cen w detalu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, KrisK napisał:

@wkgja brałem pod uwagę te 3k. I umówmy się że sklepy żyją z tego taniego towaru bo kupujących rowery ponad 5k jest mało. A jak są to nie bardzo mają co kupować bo tych rowerów jest mniej niż kupujących. I na koniec to się jeszcze zdaje się ludzie targują bo jakoś tak sie przyjęło że można.  Nie wiem na ile branża sobie radzi z zażynaczami marż ale można przyjąć założenie e wyprzedaże roczników poprzednich zbliżają nas niebezpiecznie do ceny hurtu.

Jasne. tu obrót większy więc i marże mniejsze. Ja patrzę z ptu widzenia klienta więc zarżnięciem marż się raczej nie przejmuję :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SoloTM napisał:

Oczywiście mogę się mylić, ale to coś koło tego będzie.

Czyli nie wiem ale się wypowiem co mi się zdajaje...

A odsyłając do douczenia się na temat marży zrobiłeś błąd taki sam czy wiesz że dzwoni ale nie masz pojęcia w którym kościele. Dla naświetlenia. Marża i narzut  to pojęcia tożsame (tu haczyk jest). A sama marża jest pojęciem nieprecyzyjnym bo w ekonomi mamy ich delikatnie mówiąc kilka rodzajów. I ja świadomie pytałem o marże :D Ale spokojnie da się marżą  nazwać narzut. Tylko trzeba wiedzieć jak! W powszechnym języku jednak jest to używane  nie koniecznie błędnie. Puryści językowi czasem muszą się z narzutem wypuścić ale nie jest błędem a uproszczeniem nazwanie narzutu marżą. (znowu haczyk)
 

To co piszesz o producentach i dist to jakiś sorry ale bełkot. jak nie znam branży to wiem że to branża która silnie napiera na odbiorców żeby podali zamówienie z góry. Czyli producent produkuje pod odbiorców i nie modli się o sprzedanie magazynu. To problem dist i sklepów które kontraktują ilości. I dla tego w maju rowerów już nie ma innych niż popularne. Skądinąd wiem że to też polityka takich sieci jak dec.  i dla tego nie mają za wielu rowerów z wyższej pułki.  Boją się że z nimi utkną. A jaki menager chce mieć straty i leżaki magazynowe?  

I jeszcze jedno. Żaden producent nie będzie liczył marży na jeden model i jedną szt. NIE DA SIĘ. Chyba ze produkuje jeden model.
Panowie nie jesteście dziećmi.Są koszty stałe i nie da się ich podzielić tak żeby policzyć ile zysku da jeden konkretny rower. Oczywiście że to się szacuje ale zasadniczo przyjmuje sie założenia dla firmy na całość działań.

@Janu_sz znasz branże IT i piszesz o 8% marży?  Sorry ale kiepsko ją znasz.  Przetargi się topi dość powszechnie. Pomijam że gro z nich jest pisanych pod konkretną firmę i nie ma bata. To jest ogólny syf.   Detal i hurt dawno przestały istnieć.  Detaliści sprzedają taniej niż jakakolwiek hurtownia w PL. Są rzeczy których się nie opłaca sprzedawać bo albo masz kosmos cenę albo tracisz na tym. Marża(narzut) rzędu 0,5% w IT nie są niczym dziwnym. I wiem że robią to sprzedawcy nie mający świetnych cen w hurcie a standard. Wiemy że są podpięci pod system dist i że jadą na standardzie i wiemy jakie mają ceny.  Mają to wielkie słowo bo to firmy krzok. Olbrzymie obroty ale jak zaczną się problemy to sie zwiną i znowu będzie wielu poszkodowanych biednych klientów co chcieli tanio. 
Siedzę w tym  szambie od prawie 20 lat :D  Znam osobiście paru tuzów rynku. Nawet z prezesami producentów miałem okazję sie napić.  Mój pracownik siedzi w tym od bodajże 87 roku. Zna ich wszystkich i był z nimi na ty...   

A co do wizytówek... Koszt 30zł? A ile kosztuje "drukarka"? A prąd? A obsługa serwisowa?  Mógłbym te dane wyciągnąć ale nie bardzo mi się chce... Najśmieszniejsze jest jak drukarnie zaczynają jechać na dziwnej maści zamiennikach bo koszta.... A że klient z każdym razem dostaje trochę inną kolorystykę :D No ale zalanie plotera orginałami  i 10k (nie pomyliłem się) potrafi kosztować.... 

@wkg może nie mają zamówień dość żeby uruchomić produkcję?  Jak pisałem nie jest to wedle mojej wiedzy branża która najpierw produkuje a potem upycha towar na rynku.
Pomijam ze jeśli prawdą jest to że biorą od chińczyka to problemem może być kontrola jakości. To jest kolosalny problem produkcji w chinach. Albo masz swoją fabrykę i swoich inż albo masz dział kontroli jakości na miejscu. Inaczej dostaniesz syf.  Chińczyk wyprodukuje Ci najlepszej jakości produkt pod warunkiem ze patrzysz mu na ręce. Dla tego czasem podróba od chińczyka jest lepsza od oryginału. Jeśli producent zamówił i nie kontroluje to chińczyk pod swoją marka wypuści produkt dobrej jakości a odbiorcy wypchnie gorszej. Tu oszczędność sie mści niemiłosiernie.
Pomijam że często to oryginał jest de facto podróbką :D W końcu to chińczyk produkuje a firma "oryginalna" nakleja swoje logo :D:D:D

A to co napisałeś o zarżnięciu marż to głupota. Marża daje ci szanse na sensowny sklep. Z sensownym pracownikiem. Takim który Ci powie co jest dobre co złe dobierze rower jak na Ciebie popatrzy na rower to będzie widział czy masz dobrą pozycję czy nie....  Taki który ustawi ci siodełko i kierownice... To kosztuje bo ktoś dobry chce zarobić.
Co więcej za chwile się obudzisz w świecie w którym nie przymierzysz się do roweru. Bo sklepów nie będzie.

Zobacz jak znikają sklepy komputerowe. Serwisy też. nie opłaca się. Pracownik na poziomie musi zarabiać minimum 6 do ręki. Przeciętny 4. A klient przychodził macał i szedł do internetu.  Jak tak będziecie robić to za chwile nie będziecie mieli gdzie posadzić swych 4 liter na rowerze.

Wielu fajnych rzeczy w Polsce nie dostaniesz bo producenci się boją wejścia na rynek. Czemu? Bo nie chcą żeby ich produkty na rynku były poniżej ceny zakupu u producenta. Owszem to było w IT spowodowane karuzelami i teraz się troszkę normalizuje ale nadal wyrzynka cenowa zabija firmy chcące utrzymać jakość. W tym momencie rentowność producentów jest przerażająca. W IT już wielu światowych liderów leci na stratach.  Są firmy produkcyjne które latami dokładają do każdego telewizora LCD :D   Chodzi tylko o markę bo produkcja się już nie opłaca.  i niestety to wina topnienia marż. Tak samo monokultura jaka sie robi w wielu dziedzinach.  Jak Ci marże spadną to tez i producenci zaczną znikać. I obudzisz się w świecie trzech marek rowerów należących do jednego koncernu.  Ja tam wolę spor e marże. Potargować się zawsze można a ludzie muszą z czegoś żyć.

Jest jeszcze jeden aspekt.... Możesz stracić pracę...  nieważne co robisz. Koncentracja  będzie zabijała branże zależne.  Nawet lekarze nie powinni być pewni siebie bo operacje przez internet nie są niczym dziwnym.  Opisy badań też można robić zdalnie :D  Optymalizacja ceny i zarzynanie marż nie jest dobre. Pogarsza nam jakość obsługi ale o tym się dowiesz jak już będzie za późno. Nienawidzę zakupów przez internet ale mieszkając w KRK wielu rzeczy nie mogę kupić w sklepie bo po prostu nie ma sklepu.

Pamiętaj że brak marż to brak opłacalności a to jest śmierć najpierw sklepów potem dist a na koniec producentów.  Przegrają z chińczykami.  Albo globalnymi korporacjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh, żebyś Ty wiedzial o czym piszesz w temacie "drukarka". Tego sie nie drukuje na " drukarkach", pisalem wyraznie o druku uv ;)

O belkotaniu o kolorystyce nie wspomne, bo obce Ci pewnie pojecia profil jak i proof.

Poki co, to Ty tu udajesz znajacego sie na temacie, tym razem temacie druku. 

 

Jedna z "drukarek":

 

KBA-genius.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrisK Kolego, widzisz - to różnica perspektywy. Ja mam w głębokim poważaniu globalny rynek, producentów, sensownych pracowników, ich mądre rady, ustawianie siodełka i kierownicy oraz sklepy en block z całą branża w ujęciu perspektywicznym :D Jestem klientem i mi model "try offline, buy online" bardzo odpowiada. W tym kierunku to idzie - centra testowe i zakupy w necie. Sklepów może nie być. Sklepy robią się wystawami do oglądania i to jest super - czy to rower czy to narty czy buty. Są pewnie chlubne wyjątki ale jeszcze tego brakowało żeby mi sprzedawca doradzał :D W butach poszło to dalej - zamawiasz 10 par, mierzysz, odsyłasz, kurier przywozi do domu, resztę odbiera. To super model ale w rowerach się nie sprawdzi : ( Za duże i jak sobie klient skręci to może popsuć. Nie widzę w nim żadnych zagrożeń. Globalny rynek interesuje mnie w takim samym stopniu w jakim ja interesuję globalny rynek - jak to powiedziała  świętej pamięci Maria Czubaszek o Realu Madryt :D A Real Madryt i branża da sobie radę, nie martw się ;) Kiedyś ludzie się bali, że wynalazek Grahama Bella zabije sztukę pisania listów - wyrzucisz telefon ? :D Świat sięzmienia od zawsze i to jedyny pewnik : )

Co do Krossa - jak to nie mają zamówień. Mają, to duża firma a ich gravele to produkty niszowe i i tak na nich nie zarobią. To nie kwestia braku zamówień i kosztów tylko nonszalancji w procesie zarządzania produktem. Ich nie kasa boli przy niszowych produktach tylko wygląda na to, że są po prostu nieogarnięci i to wpływa na ich renomę. O to pytałem bo wygląda na to, że @JasioRowerek coś o tym wie.. 

O IT nie będę pisał bo za wiele lat w tym siedzę - są projekty głęboko pod kreską a są i z 1000% marżą i więcej. Ale to nie to forum. 

O marży i narzucie też niema co tu pisać - to nie są pojęcia ekonomiczne tylko raczej pojęcia dla Pań pracujących na kasie - żeby im się ceny nie pomyliły choć i tak mają je "w systemie". Pojęcia ekonomiczne to rentowność, stopa zwrotu z inwestycji, stopa zwrotu z kapitału ... marża to pojęcie techniczne - marża czy narzut - jeden pies dla forum rowerowego. 

Co do produkcji - to po prostu ciężki, ryzykowny kawałek chleba z potężnymi inwestycjami. I nie, nie jest tak, że ciężar chybionych inwestycji można przerzucić na sklepy. To jednorazowy strzał - wyobraź sobie negocjacje za rok ze sklepami producenta który ubrał dystrybutora w 1000 fatbikeów : )

I prośba - nie kontynuuj wątku drukarek bo nas gimbaza zarzuci postami :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...