Skocz do zawartości

[negocjacje cen] ile przy zamowieniu


Rekomendowane odpowiedzi

Dostałeś jeden z większych rabatów spośród wspomnianych w tym wątku, a piszesz, że nie powinno się "żebrać". ;) Wydaje mi się, że nikt tutaj nie ma pretensji o marże do sklepów ani producentów. Po prostu dzielimy się doświadczeniami w tym zakresie.

nic nie dostalem. nic nie zebrałem. regularna cena w sklepie. po prostu klinalem włóż do koszyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ciekawe ile byś urwał ( jeżeli w ogóle ) kupując na początku sezonu :icon_question:

Obstawiam, że przy sprzyjających wiatrach może 10 %.

Zadowoliłoby Cię to, czy jednak próbowałbyś jeszcze coś uszczknąć :icon_question:

A co do "żebrania", to jak się człowiek zapyta i dostanie coś gratis (np. pompkę do amora ) to znaczy że jest sknerą i nie dał zarobić sklepowi, czy jak :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie rozumiecie ideii. Chodzi o fakt zebrania - jest dobra cena, ktora i tak jest juz niska ze względu na wyprzedaże jesienne. sa jednak tacy co na sile próbuje urwać jeszcze tą 100kę bo przecież sklep/producent musi urwać. Jesli kupujesz po i tak dobrej cenie to nie zbawi Cie ten 1% wiecej. daj zarobić. takie jest moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Wydaje mi się, że za bardzo przejmujesz się zarobkiem sklepu lub jego brakiem - przecież sklepy nie działają charytatywnie, więc mają to wszystko wliczone w koszta jak widać, a że same niekoniecznie muszą wychodzić z super propozycjami do klienta, to klient musi się czasem postarać, jeśli chce zaoszczędzić trochę kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze co, to sklepy internetowe to całkiem inna bajka - jadą na bardzo niskich marżach, nadrabiając obrotem. I nadrabiając np. na pracownikach, bo wysyłają rower nieposkładany do końca albo wyregulowany tak że aż szkoda patrzeć. A potem ludzie przychodzą do sklepu i jęczą, że nie dostali w komplecie kluczy do przykręcenia pedałów i muszę samemu rower poskładać. No to ci niespodzianka, rower z niską ceną w porównaniu do innych nie jest tani bo jest tani. Pisałem już w innym temacie, sklep/hurtownia to nie instytucja charytatywna i też muszą zarobić. A jak schodzą bardzo nisko na marży, to obcinają na kosztach, czyli zwykle pracownikach. Potem wychodzą kwiatki że coś jest nie tak albo coś się zepsuło, i cwany klient przychodzi do sklepu stacjonarnego który ze sklepem w którym kupił ma wspólnego tylko tyle że sprzedaje tą samą markę i marudzi że on musi wysłać i wychodzi cała litania żali. Pamiętajcie, zawsze jest coś za coś. Nie można jednocześnie mieć ciastko i zjeść ciastko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja akurat kopiłem u autoryzownego sprzedawcy Kross, ktory ma duzy salon rowerowy, a do tego ma esklep i sprzedaje rownież przez internet. Rower przyszedł świetnie wyregulowany, nasmarowany itp Dorzucili jeszcze gratis wiec wszystko kwestia jaki dany sklep ma obrót. jak widac sa przypadki gdzie mozna mieć ciastko i je zjesc jednocześnie, dać zarobić i samemu nie stacić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Ja mogę sprzedać nowego Fuji transonic 2.3 2017 56cm. Przebieg 0km ze zniżką. Z 10 900zl na 7 000zl oczywiście papiery gwarancja od X. 2017 są. Z sklepu rowerowego w Rudzie Śląskiej. 

To ponad 30% ;) i jeszcze dołożę pokrowiec i stojak gratis! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trek może mieć marżę dochodzącą do 30-40%, oczywiście mowa o sprzedaży u dealerów którzy mają duży obrót i niskie ceny zakupu od producenta. Ale ta marża to zarobek sklepu, więc nie ma on powodu żeby rezygnować z niej w 100%. Piszę tak wiedząc że dystrybutor Specialized robił kiedyś takie promocje po sezonie. A to producenci porównywalnej wielkości.

 

Jest to też marża po której można posprzątać sklep po sezonie, żeby zrobić miejsce na modele z nowego rocznika. Nie jest to marża której należy się pozbyć w zależności od umiejętności negocjacyjnych klienta. 

 

Ale realny rabat od ceny katalogowej, jaki można uzyskać przy kupowaniu roweru z bieżącego/przyszłego rocznika to jakieś 10-15%. Tyle można uzyskać raczej bez problemu. W tzw. preorderach często jest więcej a;e czy Trek je oferuje - nie wiem. 

 

To że sklepy internetowe psują rynek, że klient żąda "ceny allegro" czyli znikomej marży i nadrabiania obrotem to inna sprawa. 

To że sklep który zatrudnia pracowników, wynajmuje lokal w galerii itd i ma przez to marże 100% to bzdura którą mógł napisać tylko ktoś niepracujący nigdy w handlu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100% marży to ma producent.

Pracuję w innej branży,meblarstwo.  Wyprodukowanie dużego "carga" (trochę drutu, kilka spawów, galwanizacja i prowadnice)  przykładowo kosztuje 230zł,my sprzedajemy po najniższej cenie (dla stolarza) za 460zł + marża , a stolarz sprzedaje to detaliście za 1500zł :) (stolarz to akurat specyficzny klient, jest producentem, stąd  ma 100% marży na niektóre produkty) Sytuacja taka sama jak customowy rower na zamówienie (trochę rurek, kilka spawów, galwanizacja) i cena z orbity.

W produkcji frontów akrylowych, oświetlenia, listew ozdobnych, sytuacja jest taka sama.

Jak jeszcze pracowałem z Oplu to fabryka narzucała 100% marży, kupowała to jedna firma, która zajmowała się dystrybucją na cały świat.

Opel który był wart ~40 tyś zł u dealera, nie był wart w fabryce nawet 1/3 ceny.

 

Im branża jest mniej znana dla przeciętnego konsumenta, tym marża jest większa.

Sklepikarz ma zawsze najtrudniej, duża konkurencja to i marża 30-40%

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyprodukowanie dużego "carga" (trochę drutu, kilka spawów, galwanizacja i prowadnice)  przykładowo kosztuje 230zł,

 

A co tu jest takiego specjalnego do zrozumienia? Gdzie w tej wypowiedzi sa koszty, o ktorych pisalem?

To inaczej, to ze "troche drutu, kilka spawow, galwanizacja i prowadnice" kosztuje 230zl, to nie znaczy, ze koszt wyprodukowania "cygara" wynosi 230zl. понял?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku sklepu rowerowego, czy to internetowego czy stacjonarnego podobnie jak w całym biznesie istnieje cała masa kosztów, o których tam kupujący być może nawet nie słyszeli.

Mitem jest, że inernetowi mają lepieJ bo nie płacą magazynu. Owszem ich koszty są mniejsze bo mogę mieć magazyn gdzieś na zadupiu gdyż jego umiejscowienie nie wpływa tak bardzo na sprzedaż jak w przypadku sklepu stacjonarnego, ale są inne koszty.

 

Najpierw podatki związane z prowadzeniem działalności

 

-ZUS ( za siebie + pracownicy)

-VAT

-Podatek dochodowy ( za siebie+ pracownicy)   lub ryczałt 

-Księgowa + artykuły biurowe

- często biznes jest na kredyt , tzreba raty spłacać)

 

 

Koszty związane z obsługą sklepu  stricte wysyłkowego

 

-serwer

-domena

-sklep internetowy - jest kilka możliwości, większość korzysta z gotowych platform, za które trzeba płacić abonament + kupa różnych usług (dodatkowo -płatnych

-reklama - nie ma reklamy, nie ma sklepu, są różne sposoby, jedni skupiają się na pozycjonowaniu ( ogromna, nigdy nie kończąca sie robota) inni jakiś --cichy marketing, jeszcze inni wybieraja ceneo google adword lub jeszcze coś innego

-wszelkie akcesoria potrzebne do pakowania - kartony, taśmy, folie, wypełniacze, koperty itp

- magazyn - gdzieś to trzeba składać bo handel towarem wirtualnym nie wróży sukcesu

- kupa innych przeróżnych wymaganych lub nie zabezpieczeń - antywirusy, obsługa GIODO  itp

 

Inne 

- sprzęt biurowy 

- oprogramowanie sprzedaż, magazyn, arkusze i inne

- pierdoły typu - telefony, internet, jakiś informatyk + serwisant

- uszkodzone towary, obsługa zwrotów, obsługa gwarancyjna, wymiany towarów, rękkojmia itp

- przeróżne wtopy typu cała masa towarów, które miały super rotować, a leżą od miesięcy na palecie i pies z kulawą nogą o nie nie zapyta ( często tzreba sprzedawać poniżej ceny zakupu)

- jakieś auto lub auta pasuje mieć, sporo się jeździ, paliwo, ubezpieczenie, serwis itp 

 

To tak na szybko co mi przychodzi do głowy :)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale co to wszystko ma do rzeczy ?

Cenę reguluje równowaga między popytem a podażą a rynek rowerowy rozwija się w oszałamiającym tempie dajac każdemu solidnie zarobić. A ceny rowerów rosną w kosmos. 

Targowanie się jest nie tylko prawem ale i obowiązkiem każdego klienta, inaczej sprzedawcy i producenci dziczeją ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co tu jest takiego specjalnego do zrozumienia? 

 

Czytanie ze zrozumieniem ?

 

 

Rozumiem, ze pracujesz za darmo, firma nie placi zadnych podatkow, nie ma stalych kosztow, ma wszystkie media, dystrybucje itd za free....? Twoja kalkulacja to tylko koszt materialu, a gdzie reszta?

 

 

Napisałem, reszta jest napisana.

Czego nie rozumiesz ?

 

Targowanie się jest nie tylko prawem ale i obowiązkiem każdego klienta, inaczej sprzedawcy i producenci dziczeją ; )

 

 

Targowanie się jak najbardziej jest zalecane, zejdzie się do ceny regularnej.

Zawsze się oferuje produkt w zawyżonej cenie, trzeba mieć z czego zbić cenę.

Mnie bawią promocje cotygodniowe w hipermarketach/dyskontach, jak co tydzień jest promocja, to promocja staje się regularną ceną. Żeby się urząd ochrony konkurencji i konsumentów nie doczepił, produkt wystawia się w koncie mało widocznym cena w górę, za tydzień w dół, łał masło po 6zł :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie to lepiej chyba o maśle : )

 

Tak ostatnio mnie naszło na lekkie odchudzenie roweru i się wstepnie przymierzam ale patrzę i oczom nie wierzę ... fajne, lekkie hardtaile po 20- 30 tysięcy chodzą ... geo fajna jak dla mnie ... rama 617mm po długości, ale cena rozbrajajaca : )

Trochę mnie wytrzęsło na pierwszych km w Markach, innych chyba też bo setki bidonów leżały na poboczu - może full, ale lekki full pod 40 000 - to w sumie małe, dobre auto się kupi ... 

I ktoś tu targowanie sie nazywa żebraniem ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytanie ze zrozumieniem ?

 

 

 

 

Napisałem, reszta jest napisana.

Czego nie rozumiesz ?

 

 

 

Targowanie się jak najbardziej jest zalecane, zejdzie się do ceny regularnej.

Zawsze się oferuje produkt w zawyżonej cenie, trzeba mieć z czego zbić cenę.

Mnie bawią promocje cotygodniowe w hipermarketach/dyskontach, jak co tydzień jest promocja, to promocja staje się regularną ceną. Żeby się urząd ochrony konkurencji i konsumentów nie doczepił, produkt wystawia się w koncie mało widocznym cena w górę, za tydzień w dół, łał masło po 6zł :D

Dalej nie odpowiadasz na proste pytania. Ktos ci zwraca uwage, ze w twoim toku myslenia jest dziura, a ty dalej chowajac glowe w piasku rzucasz glupkowate teksty o czytaniu ze zrozumieniem.... zalosne!

Jak bedziesz dalej popisywal sie swoja inteligencja wylecisz z tego tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ktoś tu targowanie sie nazywa żebraniem ?

Dla mnie nie, bo to codzienność targować się :D

Dalej nie odpowiadasz na proste pytania. Ktos ci zwraca uwage, ze w twoim toku myslenia jest dziura, a ty dalej chowajac glowe w piasku rzucasz glupkowate teksty o czytaniu ze zrozumieniem.... zalosne!

Jak bedziesz dalej popisywal sie swoja inteligencja wylecisz z tego tematu.

Wszystko ci napisałem, czego dalej nie rozumiesz ?

230zł to koszt produkcji na dzień dzisiejszy z uwzględnieniem wszystkich kosztów, przewozu dostawy opłacenia pracownika mediów itp.

To samo Opel, jak mnie pamięć nie myli to koszt całkowity wyprodukowania samochodu wraz z opłaceniem pracowników utrzymania fabryki itp to było 12 tyś zł. 10 lat temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Targowanie się jest ok. Natomiast należy pamiętać, że trzeba używać skutecznych argumentów. Rabaty nie spadają z nieba, trzeba o nie walczyć, przekonać sprzedającego żeby zjechał z ceny. Raz się uda, innym razem się nie uda, dużo zależy od pory roku, od asortymentu, od konkretnego produktu. Są rzeczy, które trzymają cenę i trudno je "trafić" w przecenie. Są takie, które aż się proszą co by je przecenić i wypchnąć z magazynu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wyprodukowanie dużego "carga" (trochę drutu, kilka spawów, galwanizacja i prowadnice) przykładowo kosztuje 230zł

To jeszcze raz zacytuje, bo widze, ze przyjmujesz nowa strategie, odwracania kota ogonem....

I teraz przekonaj mnie i innych, ze twoja wypowiedz odnosi sie do czegos innego niz tylko koszt materialow.....

Czy tak ciezko przyznac, ze nauczyles cie czegos nowego?

A jak swoja wypowiedzia miales na mysli calkowity koszt produkcji, to wyrazaj sie precyzyjniej. Zamiast odwolywania sie do prymitywnej metody obrony "czytania ze zrozumieniem" pisz tak, zebys pokazal, ze wiesz o czym piszesz.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...