Skocz do zawartości

[blog enduro MTB] 1Enduro.pl


Wooyek

Rekomendowane odpowiedzi

Co do opisywania prawdziwych szlaków, to podobna sugestia pojawiła się na EMTB - pozwolę sobie skopiować swoją odpowiedź:

 

 

Chyba trzeba będzie ugryźć temat w przyszłości, na razie za cienki się czuję w prawdziwych górskich eksploracjach, żeby jeszcze innym doradzać ;) 

 
Poza tym potencjalne trudności to:
- nieograniczony ogrom miejscówek do opisania. Co wybrać?
- trend jest ostatnio w kierunku kompleksów ścieżkowych* - wystarczy odwiedzić Bielsko w weekend...
- opisywanie miejsc do eksploracji trochę przeczy idei eksploracji...?
- jest sporo osób, które publikują dobre relacje z tripów, ja nigdy nie planowałem iść tą drogą.
 
Ale myślę nad tym :)
 
 
* (sorry, starałem się przetłumaczyć "trailcentre" - ktoś ma lepszy pomysł?)

 

Odnośnie ostatniego punktu, to macie rację, że dawne autorytety (G3R, Enduroriderz.pl, Solar...) trochę "zdechły". Ale poziom G3R to szczerze mówiąc nie moja liga ;) Oni zawsze byli dla mnie pionierami tego sportu i nie wiem, czy już "dorosłem" do tego, żeby opisywać ich trasy. 

 

Póki co jeszcze skupię się na opisywaniu enduro-burgerów (parę mi zostało, Gruniki też odwiedzę! ;)), bo w moim odczuciu najbardziej rozwijają one polskie enduro. Ogrom ludzi zaczyna jeździć, bo ktoś im pokazał Rychleby czy Smreka. Teraz widzę też, że dużo "dinozaurów" wraca na rower, żeby zobaczyć bielskie Enduro Trails. Do tego pierwszego razu najbardziej potrzebny jest bodziec: pełny przewodnik na blogu, włącznie z lokalizacją parkingu i najlepszych knajp. Dlatego tak trochę wyprowadzam niektórych czytelników za rączkę - sprzed kompa, na ścieżki ;)

 

Dział "Miejsca" na 1Enduro jest bardzo młodziutki (na początku w ogóle miało go nie być), więc idzie podobną drogą. Jak już przejdzie przez ten etap, to może razem z czytelnikami przeniesie się w prawdziwe góry :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Enduro-burgerów ;) No właśnie, z jeden strony popularyzacja i bezpieczne miejsce do ćwiczeń, czy w ogóle sprawdzenia o co biega, ale z drugiej strony czy nie szykuje się szybka „makdonaldyzacja” tego całego enduro? Nagle okaże się że to taki „dałnhil dla każdego” kto wypożyczy fulla i ma jako takie poczucie równowagi?

Jak popatrzyłem na zdjęcia tych wygładzonych i wymuskanych ścieżek to mam mieszane uczucia. Mi to przypomina jakiś tor wyścigowy. Nie miałbym w ogóle ochoty tam przyjeżdżać chyba że na jakieś szkolenie z techniki, które i tak za chwilę musiałoby się przenieść w prawdziwy teren w celu praktycznej weryfikacji nabytych umiejętności.

Osobiście daleko mi do enduro, nie ten sprzęt i chyba raczej nie te nerwy, ale lubię po prostu pojechać w góry i wyżyc się na naturalnych (!) szlakach, a nie super wyprofilowanych ścieżkach i IMHO daje mi to dużo więcej jeśli chodzi o frajdę i technikę jazdy (!).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@modrzew

Święta prawda.

Przejechanie rowerem z Osowej Góry na Fordon w Bydgoszczy też zdaje mi się bardziej "ęduro" i wymaga więcej umiejętności niż pokonanie większości tras Smreka. Jeszcze moment a wyciągi będa jeździły w obie strony, żeby tylko "dałnhilowcom" było łatwiej.

 

PS. To jakiś taki trend, że jak się mówi o enduro, to trzeba to robić z dysleksją?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nazywanie "enduro" takich ścieżek jak Lipowskie czy Smrek jest cholernie na wyrost i w zasadzie nigdzie się takie określenie nie pojawia ;) Poza moim enduro-burgerem. Prawidłowe określenie to po prostu "trail".

 

Ale właśnie z punktu widzenia frajdy i nauki te miejsca mają wszystkim bardzo dużo do zaoferowania.

 

W kwestii techniki jazdy pisałem o tym tutaj: http://www.1enduro.pl/11-sposobow-na-samodzielne-szkolenie/ Chodzi o to, że do nauki podstawowych, "rdzennych" umiejętności (z którymi 95% riderów ma problemy) potrzebne są łatwe, kontrolowane warunki i możliwie jak najwięcej zakrętów, muld, band, hopek itp. IMHO podczas całego dnia jazdy po górskich szlakach, jest mniej okazji do prawidłowego wykonania idealnego zakrętu, niż podczas jednego zjazdu takim np. Twisterem w Bielsku.

 

Jeśli chodzi o frajdę, to już zależy od danej osoby. Ja mam frajdę zarówno z jazdy po szlakach, jak i z wklejania się w bandy na flow-trailach. 

 

Myślę, że Twoje porównanie do toru jest bardzo trafne - nie zastąpi on szybkiej jazdy po górskich serpentynach, ale pod wielami względami jest od nich lepszy: łatwość ogarnięcia, bezpieczeństwo, powtarzalność.

 

Coraz więcej osób właśnie takiej "macdonaldyzacji" oczekuje. Ciągle jednak po jakimś czasie przenoszą się oni na naturalne szlaki, więc nie ma co narzekać :)

 

PS. Przyjedź do Bielska na Enduro Trails - przekonasz się na Twisterze, że naprawdę coś w tym jest. A jak Ci się nie spodoba, są też dużo bardziej naturalne trasy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@modrzew

Święta prawda.

Przejechanie rowerem z Osowej Góry na Fordon w Bydgoszczy też zdaje mi się bardziej "ęduro" i wymaga więcej umiejętności niż pokonanie większości tras Smreka. Jeszcze moment a wyciągi będa jeździły w obie strony, żeby tylko "dałnhilowcom" było łatwiej.

 

PS. To jakiś taki trend, że jak się mówi o enduro, to trzeba to robić z dysleksją?

 

Bo pojęcia typu enduro, all moutain, trail czy XC walą marketingiem  :thumbsup: Z szufladkowaniem sposobów wykorzystania swojego roweru to tak jak z rock'n'rollem. Od początku wszystko kręci się wkoło tego samego, czyli zebrania ekipy zapaleńców i napierniczania na wiośle, basię, bębnach i darciu paszczy  :devil: A to, że z czasem ktoś wyznaczył nowy nurt i część ludu szła za nim ubierając się w obcisłe skórzane majty i zjadająć nietoperze na koncertach (mniej radyklani woleli same majtki i szybkie solówki, jeszcze inni obszarpane dżinsy, białe adidasy i fryzury wzorowane na ... pudlach) to normalna kolej rzeczy. Ważne, aby to co robisz było wyrażeniem Twojego stanu umysłu, a nie próbą pokazania się i podążania za aktualnymi trendami  :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Relacja z prawdopodobnie najlepszej imprezy rowerowej sezonu :)


 

Przy okazji chciałbym Wam tutaj gorąco podziękować za głosowanie na 1Enduro w plebiscycie Enduro Awards 2015 - UDAŁO SIĘ! :D

 

podhalanski-zlot-enduro-awards1-778x600.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nowy wpis to przydługawy, ale za to kompleksowy i miejscami ciekawy poradnik dla każdego zachodzącego w głowę, o co chodzi w tych wszystkich cyferkach i czego się po nich spodziewać na szlaku :)

 

Zapraszam!


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Słyszeliście o plebiscycie Polish Bike Awards? Ja właśnie zrobiłem przegląd mijającego sezonu i zebrałem swoje typy w 20 kategoriach.

 

Polecam zajrzeć i samemu zgłosić swoje nominacje - w tym roku PBA jest bardziej enduro, niż kiedykolwiek!


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Na blogu pierwszy raz nowa forma: wywiad. Na pierwszy ogień idzie Brian!

Co sądzi o polskiej scenie enduro, treningu, ściganiu i warunkach, jakie trzeba spełnić, żeby podpisać umowę sponsorską z Krossem? ;)

 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wooyku, albo Bryja nie miał wiele do powiedzenia, może był zmęczony, może mu się nie chciało, albo formuła takich wywiadów po prostu się nie sprawdza.

Obstawiam to drugie. Pomyśl nad tym, namów kolejnych na dłuższą pogawędkę, siądźcie przy piwku, pogadajcie dłużej, może coś ciekawego wyjdzie, niestety ten "wywiad"

jest zwyczajnie nudny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nowy wpis: Szkolenia techniki jazdy - warto? "Testowałem" ostatnio szkolenia techniki jazdy z POMBA. Czego się nauczyłem? Że jeśli chcesz popchnąć swoją jazdę na nowy poziom, to kasa wpakowana np. w nowe opony jest o dupę rozbić. Więcej na blogu: Szkolenia techniki jazdy - warto? - 1Enduro : 1Enduro

 

:thumbsup: :thumbsup:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Większość z nas ma spore doświadczenia w pogoni z skokiem. Tylko czy zwracanie na niego uwagi ma jeszcze sens, kiedy i tak wszystkie rowery enduro mają 160 mm?

 

Trochę tak, trochę nie... Ale poczytać na pewno warto! :) Zapraszam:


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny ciekawy artykuł. Jako, że zatrzymałem się na kołach 26" i napędzie 9 rzędowym, to z ogromną ciekawością czytam Twoje nowe wpisy.

Na wszystkich forach ciężko wyłowić interesujące tematy, a tu mam wszystko w jednym.

 

Czy pokusisz się kiedyś o test systemów zawieszeń ? Wiem, że tematów multum, ale Twoim piórem może wyjść fajnie, tzn pode  mnie  :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie zgodzę, że jak ma się XC to góry tylko treningowo/turystycznie. Takim rowerem też da się napinać po górach, wiadomo, że granica bezpieczeństwa i prędkości są inne niż w Enduro, ale większość szlaków w Beskidach zjeżdża się na XC, jeśli ktoś twierdzi inaczej to pewnie zastanowiłbym się nad techniką (to nie do Ciebie Wooyek ;) ).

Nowoczesne XC z główką rzędu 69* naprawdę dają frajdę w Beskidach, ja przynajmniej taką czerpię, a radość z przejechania trudnego szlaku jest jeszcze większa niż na Enduro ;)

Sam mam w planach Enduro, ale że śmigam też po śląsku (lokalnie) i lubię prędkość to HT XC jest dla mnie bardziej uniwersalne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyżej jest napisane "mieszkasz daleko od gór" i chyba w tym tkwi sedno sprawy. Przynajmniej ja to tak odbieram ale może się mylę.

 

Dla mnie "top" wpis który powinni sobie zawiesić na ścianie ci co;

 

- Do sztywniaków takich jak Primal wsadzają coś więcej niż 140mm

-Twierdzą, że w góry na fullu starczy 100/120mm nawet w 29er by była największa frajda z jazdy

- Ci co w dalszym ciągu boją się większego skoku "bo to nie jedzie" pod górę. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też pozwolę sobie zgłosić zdanie odrębne. Full 130/140 mm jako rower uniwersalny, którym można jechać na maraton? Może jako złoty środek między zawodami enduro a maratonem, to w takim ujęciu ok, ale i tak jest to ukłon w stronę enduro. Przypominam, że mnóstwo maratonów w Polsce odbywa się na trasach nizinnych a te górskie na ogół również nie prowadzą po jakichś super technicznych trasach. Za to miewają gładkie, strome podjazdy, na które najlepszy jest HT (bo na fullu straciłoby się za dużo sił, a do mety trzeba jakoś się dokulać). Piszę to jako posiadacz Trance 27,5, który czasem wyskakuje na maraton na starym, małokołowym sztywniaku.

 

 

-Twierdzą, że w góry na fullu starczy 100/120mm nawet w 29er by była największa frajda z jazdy

 

Największą frajdę ma się z takiej jazdy, jaką się lubi. Jak ktoś lubi szybko i efektywnie, to najwięskszą frajnę może mieć właśnie na takim rowerze. Coś się boli w tym twierdzeniu?

 

Do jazdy turystycznej (tzn. nie polegającej na wyszukiwaniu technicznych fragmentów, tylko mieleniu tego, co szlak rzuca pod koła), wystarcza HT do XC, bo trudnych, technicznych odcinków w takiej jeździe wcale nie ma dużo. Po przesiadce na fulla czasami mam wrażenie, że góry stały się za łatwe (może też dlatego, że ostatnio trafiałem na zaorane i wyrównane szlaki). Satysfakcje z jazdy na fullu nadrabiam szybszym atakowaniem zjazdów (nie trzeba przejmować się każdym kamieniem, tylko tymi większymi ;)).

 

Gdym miał mieć jeden rower górski byłoby to full 100-120mm na dużym lub 120-130mm na średnim kole, jako kompromis między efektywnością podjeżdżania, komfortem (stąd full) a potrzebną w górach dzielnością bojową.

 

Owszem, współczesne fulle o dużym skoku podjeżdżają, ale jeśli po drugiej stronie szczytu jest gładki zjazd, to może się pojawić pytanie: po co mi te przysłowiowe 160mm i opuszczana sztyca, skoro zjazd nie sprawiał mi problemu na HT XC? Mam w takich sytuacjach poczucie strzelania z armaty do komara a sytuacje takie nie są rzadkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marcinusz wydaje mi się, że raz się trochę czepiasz a dwa doskonale wiesz o co mi chodzi. Nie pisz do mnie w ten sposób bo ja najfajniejszą jazdę miałem lata tamu na sztywniaku ze stalowym widłem. 

 

Ja z kolei zupełnie nie zgodzę się z Twoimi tezami odnośnie "strzelania do komara z armaty". Przypomina mi to trochę to "olewanie" naszych gór bo to nie Alpy i szkoda na nie czasu. Czy aż tak dobry jesteś czy zwyczajnie nie zjechałeś wszystkiego czy prawie wszystkiego?? 

Ja w tym sezonie postawiłem sobie jasny cel czyli zjechać w Beskidach możliwie jak najwięcej tego co schodziłem na HT. Zrobiłem blisko 1kkm a liznąłem tylko Śląski i w sumie wcale Sądecki. Ile trzeba nastukać km by stwierdzić, że góry stały się za łatwe to nie wiem. Tym bardziej, że jazda wiosną to nie to samo co jesienią czy latem. Wchodząc w enduro trzeba myśleć nad odpowiednią konfiguracją trasy a nie pisać, że za szczytem jest gładki zjazd. Jak takie coś jest to na palcach jednej ręki policzyć.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek, myślę że kolega ma na myśli z tym "strzelaniem z armaty" Beskidy całościowo, wiadomo, że zdarzają się szlaki na których na XC po prostu się nie da, lub będzie to jazda na 130%, zresztą sam widzisz jak razem jeździmy, Ty zasuwasz, ja się toczę, po prostu można mieć frajdę w zjechaniu szlaku wolno na XC i szybko na enduro i będzie to ten sam poziom frajdy mimo różnic w sprzęcie :)

Myślę, że taką granicą jest technika jaką posiadamy, myślę że niejednego na enduro pogoniłaby czołówka Pucharu Świata XC na sztywniakach, wiem, że abstrakcja, ale prawdziwa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin ja się tylko nie zgadzam z ostatnim zdaniem. I doskonale wiesz czemu bo u nas enduro ma taki poziom, że taki gość jak Marek Konwa na HTczyli przysłowiowy "goliłyda" zmiata z trasy "wymiataczy" na fullach. Poziom żenada i tylko parę nazwisk ma ochotę cokolwiek zmienić. Jeśli tacy ludzie jak "Brian" czy Marcin Motyka napiszą, że u nas lipa bo nie ma gdzie latać to ja biorąc pod uwagę ich poziom przytaknę a tak to sory panowie ale bredzicie albo ostrzej w d...e byliście i g... widzieliście. 

 

I przecież nigdzie nie piszę, że HT to nie banan na gębie. Hipokrytą bo "se enduro" kupiłem nie jestem. Nadal go mam i to o zgrozo 26" czyli coś co według "obecnych" prawideł nie ma prawa jeżdzić po górach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jestem ciekaw co da mi Enduro, na pewno będzie szybciej i przede wszystkim bezpieczniej No i pewnie będę mógł zjechać sekcje, które do tej pory sprawiały mi trudność, w sumie to tą psychologiczną

 

 

Kilka lat jeździłem po górach na sztywniaku. Myślę, że podobnie jak Ty, tj. na zasadzie robienia tripów po pieszych szlakach. Odczucia po przesiadce możesz mieć podobne do moich. Na fullu jest oczywiście od razu szybciej i bezpieczniej. Tylko właśnie jest też druga strona medalu. Tam gdzie czułeś się bezpiecznie już na sztywniaku, na fullu zrobi się naprawdę bardzo łatwo. Tam gdzie "walczyłeś o życie" fajnie z satysfakcją zjedziesz. Ale gdzieś na końcu może zabraknąć tego poczucia, że przejechałeś naprawdę trudną trasę. Jest to druga strona medalu. Nie walczyłeś o życie na zjazdach, więc trip był fajny, ale poziom "epickości" spada. Jest lekki efekt odczarowania gór, bo spada poziom trudności. Każdy kij ma dwa końce.

 

Zresztą góry odczarowują się na skutek zdobywania doświadczenia i umiejętności. Jeśli gdzieś byłeś na początku i zapamiętałeś miejsce jako trudne, po czym wróciłem po 3 latach i zjechałeś bez większego trudu, to wiesz o czym mówię. Jeśli w takie miejsce wrócisz wyposażony w lepsze umiejętności i fulla o dużym skoku, to będzie to już bułka z masłem.

 

Oczywiście nie mówię, że full zły. Czasem fragment, na którym doktoryzowałeś się nad każdym kamieniem można przelecieć w zupełnie innym stylu z ogromnym efektem "łał". Ja tak naprawdę muszę się dopiero nauczyć wykorzystywać pełny potencjał fulla i chyba trochę nastawić się na szukanie tych trudniejszych fragmentów.

 

 

Ja z kolei zupełnie nie zgodzę się z Twoimi tezami odnośnie "strzelania do komara z armaty".

 

 

Wiesz, ale tu nie masz się z czym nie zgadzać, bo to są moje odczucia. Wynikają ze stylu i miejsc, w jakich jeżdżę. I nie wmawiaj mi, że strugam kozaka, bo wcale tego nie robię. Staram się jeździć w różnych miejscach. Paradoksalnie najmniej w tym roku jeździłem w Śląskim, który mam pod nosem. Byłem za to w Sowich w sumie 4 dni, w Bardzkich, pod Śnieżnikiem 2 dni, na Turbaczu, w Szczawnicy dwa dni, tydzień w Bieszczadach, majówka w śląsko-morawskim. To tak, żeby pokazać na czym bazuję. Naprawdę trafiłem na wiele szlaków, gdzie miałem to właśnie odczucie strzelania z armaty do komara. Wjeżdżam na szczyt, liczę na coś soczystego z drugiej strony, a tam lajtowe pykanie. W sumie ten full najbardziej przydaje się w Beskidzie Śląskim i Żywieckim. W zachodnich górach szlaki są często bardzo ulizane lub totalnie nieprzejezdne. Piszę o "głównych" szlakach, bo na nie siłą rzeczy trafiam.

 

Nie wkładaj mi w usta, że piszę że polskie góry są za łatwe. W każdym paśmie są trudne szlaki. Nawet na Jurze można pobawić się w enduro, ale to wymaga znalezienia jednego miejsca i katowania jakichś bocznych ścieżek czy bocznych szlaków "donikąd". Takie miejsca mi oczywiście przy jeździe turystycznej umykają. Nie mam niestety tyle czasu, żeby objeżdżać wszystkie zakamarki gór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkluzja jest taka @Marcinie że doszliśmy do podobnych czy wręcz identycznych wniosków tylko wymagało to rozpisania się. Zgadzam się bo enduro czy cięższe AM wymaga wyszukania sobie tras. Jak się chce max wykorzystać potencjał takiego fulla to trip nie może być wzięty od tak. Raz się wybrałem w na taką dość łatwą trasę i byłem zwyczajnie wpieniony i powiedziałem nigdy więcej. Męczarnia i katastrofa bo dużo fajniej bym to zrobił HT. Wyciągnąłem wnioski, wertuję mapę, czasem zerkam na czyjeś foty bo szlaki się niestety zmieniają i myślę jak by możliwie najtrudniej uprzykrzyć sobie żywot. Jest gdzie i naprawdę nie ma tego mało. Dlatego nie rozumiem ludzi co kupują takie rowery a potem "latają" tym w większości po pagórkach. Natomiast ja cieszę się nawet z kilkuset metrowego zjazdu którego w życiu nie zrobił bym na HT czy fullu XC. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...