Skocz do zawartości

[do 800 zł] MTB dla mnie i żony


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie,


 


Chciałbym kupić rower dla żony i dla siebie. Mamy po 800 zł na rower,czyli 1600 na 2. Celujemy w MTB. Niestety nie wiemy jakie rowerki wybrać?Wszelkie sugestie będą mile widziane. Rowery po prostu do przyjemnej jazdy po mieście,czasem po lesie. Ja ważę 95 kg,wzrost 182. Żona 172 cm, 60 kg.


 


Kamil


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najtańsze rowery, które można w miarę bezpiecznie polecić to Kands 1100 ewentualnie :

 

http://allegro.pl/mocne-lazaro-evolution-v2-shimano-acera-xct-v-b-m-i4076186414.html

 

Te rowery bywają na Allegro od około 849 do 929zł.

 

Taniej się nie opłaca, bo nawet trochę tańsze są dużo gorsze, więc to żadna oszczędność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowacy z Kellysa za rower złożony z podobnych części liczą sobie jakieś 500zł więcej. Masz zdecydowanie za niski budżet jak na tę markę.

 

Koło 1000zł można już poszukać modelu Kands 1300. Ma osprzęt jeszcze o średnio klasę-dwie klasy lepszy od 1100.

 

Ale moim zdaniem do wycieczek wam starczy 1100. No chyba, że ty chciałbyś mocniej pocisnąć po lesie dla sportu, to możesz dopłacić do 1300.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten jest spoko (o ile ci odpowiada malowanie - na tej aukcji jest tylko to jedno w jednym rozmiarze).

 

Wystrzegać należy się tylko tych, które z tyłu zamiast ośmiorzędowej kasety mają siedmiorzędowy wolnobieg. Bo taka wersja też kiedyś tam była i nadal jest sprzedawana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa mtb - mountain bike - wskazuje na rower terenowy do użytku w górach :)

Nie znam Ciebie ani Twojej żony jednak jak doświadczenie pokazuje kobiety mają mgliste pojęcie o doborze sprzętu do określonych potrzeb. 

Wątpię żebyście używali rowerów w terenie, który będzie wymagał roweru górskiego, jesteście z Warszawy co w przypadku amatorskiej jazdy w parze (mąż i żona), rekreacyjnie stawia pod wątpliwość sens wyboru roweru mtb. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesteście z Warszawy co w przypadku amatorskiej jazdy w parze (mąż i żona), rekreacyjnie stawia pod wątpliwość sens wyboru roweru mtb.

 

Hehe, właśnie wróciliśmy z żoną z podwarszawskiego lasu, gdzie przebijaliśmy się przez hałdy typowego dla Mazowsza głębokiego piachu. A jak nie ma tam piachu, to jest kupa błota. I mowa tu nie o hardkorowych singlach i bezdrożach, tylko oficjalnych szlakach turystycznych dla emerytów wytyczonych przez kochane PTTK :) 26 cali z porządnym głębokim bieżnikiem jest bardzo przyjemne jeśli nie jeździ się głównie po mieście i szosie. 

 

No, ale to kwestia filozofii :)

 

W razie czego Lazaro robi też dość tanie crossy. Tylko najczęściej wybór ich na Allegro jest mały i może być ciężko o potrzebne wam rozmiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Rowery po prostu do przyjemnej jazdy po mieście,czasem po lesie

 

Sugeruję żeby nabyć rower do napisanego zastosowania.

Do tego mam doświadczenia w jeździe z żoną, która używa roweru znacznie mniej ode mnie i do tego jest - nazywając to po imieniu - słaba technicznie, dlatego przypuszczam że u Was rowerowa codzienność wygląda podobnie (mogę się oczywiście mylić).

 

Oczywiście rower mtb można stosunkowo łatwo zaadaptować do jazdy po asfalcie.

 

 

Hehe, właśnie wróciliśmy z żoną z podwarszawskiego lasu, gdzie przebijaliśmy się przez hałdy typowego dla Mazowsza głębokiego piachu. A jak nie ma tam piachu, to jest kupa błota. I mowa tu nie o hardkorowych singlach i bezdrożach, tylko oficjalnych szlakach turystycznych dla emerytów wytyczonych przez kochane PTTK :) 26 cali z porządnym głębokim bieżnikiem jest bardzo przyjemne jeśli nie jeździ się głównie po mieście i szosie. 

 

No, ale to kwestia filozofii :)

 

W razie czego Lazaro robi też dość tanie crossy. Tylko najczęściej wybór ich na Allegro jest mały i może być ciężko o potrzebne wam rozmiary.

To wg mnie kłóci się z potrzebami i zastosowaniem roweru u kolegi. Dla kobiety jeżdżącej rekreacyjnie najczęściej będzie to już irytujące.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego mam doświadczenia w jeździe z żoną

 

Dla kobiety jeżdżącej rekreacyjnie najczęściej będzie to już irytujące.

 

Masz słuszność i twoje doświadczenie cię nie zawodzi

 

Jest poirytowana, fuka na mnie i się załamuje, jak musi się męczyć po tych lasach, a potem jak już dojedziemy w jakieś ładne miejsce, to się cieszy i opowiada wszystkim jak było fajnie i chce jechać jeszcze raz :D

 

Poza tym. Tak jak mówiłem. Ja nie mówię o żadnym hardkorze. Tylko o tym, co można znaleźć po lasach wytyczonego dla rowerzystów. O tu np. byle jaka fotka z dzisiejszego wyjazdu:

 

las12.jpg

(widać nawet symbol szlaku rowerowego na drzewie)

 

Z całą pewnością nie trzeba do tego roweru przystosowanego do jazdy w górach. Ale tanie MTB to dla mnie, wbrew nazwie, raczej takie rowery właśnie do lasu (w góry bym się na takim nie zapuścił - o czym zresztą informują producenci sprzętu niższych klas, z którego te rowery są złożone). Na takim tanim MTB po lesie jeździ się po prostu przyjemniej.

 

Oczywiście, jeśli ta wycieczka do lasu ma być raz na 10 wycieczek po mieście, to nie ma to sensu. Tak samo crossa polecałbym jeśli ktoś lubi duże prędkości na płaskim. Mi się najczęściej nigdzie przesadnie nie spieszy, a akurat stolica wręcz oblepiona jest z każdej strony dużymi połaciami leśnymi pełnymi wytyczonych szlaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lasy przy Legionowie, niedaleko stacji kolejowej Choszczówka. Poza grzybiarzami i jagodziarzami niewiele osób się tam zapuszcza.

 

Kabacki jest fajny, ale straszne tam tłumy. Choć Powsin ma fajny klimacik.

 

A ty nie miałeś wina degustować? :) No i tak ogólnie to wypadałoby wrócić do rowerów, bo jeszcze nas moderacja pozamiata :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...