Skocz do zawartości

[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała


Rekomendowane odpowiedzi

Ja zacząłem z konieczności, bo zmieniłem pracę, nie cierpię mpeków i nie posiadałem własnego auta. Więc 15 km w jedną stronę po mieście i tak poszło. Dietę zmieniłem z przekonania, ktoś powie że popadam w drugą skrajność, ale ja tak nie uważam. Bo tak naprawdę wiedza o tym, co jest zdrowe a co nie, jest ogólnodostępna. Pytanie, do ilu z tych zaleceń jesteś w stanie się zastosować. I nie mówię teraz tylko o chudnięciu, a o ogólnym stanie zdrowia - jedząc syf, grabisz sobie powoli i kiedyś skutki tego i tak wyjdą, gdy już będzie za późno. Warto o tym myśleć, dopóki jesteś młody 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ktos123456 napisał:

P.S. jeśli ktoś mówi "ale to jest paskudne", to wzbudza tylko mój uśmiech. Ludzie są przyzwyczajeni do jedzenia syfu,

Używasz bardzo dużo takich deprecjonujących, poniżających określeń. W ten sposób nie wyzbędziesz się kompleksów. Jedni lubią avocado a inni   pomarańcze - ja avocado nie lubię. Piszesz, że przyzwyczaiłeś się do jedzenia syfu - to nie jedz. Ale jedzenie to ma być tez przyjemnosć.

2 godziny temu, Danuel napisał:

Mówimy o normalnej diecie złożonej z tłuszczy białek i węglowodanów, a nie wprowadzaniu do organizmu 2tyś kalorii pod postacią Wódki Bałytk.

Oczywiście, to był tylko taki przerysowany przykład, że nie można ślepo wierzyć w "bilans energetyczny". Człowiek nie jest silnikiem spalinowym - różnie metabolizuje - to kwestia osobnicza ale zależy także od dnia ... Cały ten bilans to marketing z kolorowej prasy kobiecej :D

2 godziny temu, Danuel napisał:

Jeśli NORMALNY człowiek (a nie wyczynowy sportowiec) będzie dbał jedynie o odpowiedni bilans

Ja bym to ujął tak: Jeżeli człowiek bez jakiś genetycznych czy hormonalnych problemów jest aktywny, rusza się przez kilka godzin w tygodniu i nie obżera się nieprzytomnie to musi  mieć wagę w normie. Może nie wycieniuje się jak Lewandowski ale nie będzie otyły. 

2 godziny temu, Danuel napisał:

Przez 10miesięcy spadłem 20kg przy zachowaniu WSZYSTKICH nawyków żywieniowych. Po prostu wprowadziłem regularny wydatek energii do swojego życia.

No właśnie ; ) Robiłeś jakieś bilanse ? :D

2 godziny temu, Danuel napisał:

Zresztą najważniejsza rada, jaką mogę dać - nie zaczynaj jeździć rowerem, bo chcesz schudnąć - zaczynaj jeździć rowerem, bo to przyjemność i frajda.

A jasne ! To samo dotyczy np. pływania : ) Zbędne kg same się zrzucą : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wkg napisał:

Piszesz, że przyzwyczaiłeś się do jedzenia syfu - to nie jedz. Ale jedzenie to ma być tez przyjemnosć

Nie pisałem teraz o awokado, bo to kwestia gustu. Pisałem o ogólnym zjawisku, gdy tylko sztuczne, słodzone, solone jedzenie ze wzmacniaczani smaku smakuje ludziom. Jest to zjawisko negatywne, bo społeczeństwo jest przyzwyczajone do jedzenia najgorszego syfu, a zaczyna się to już od dziecka - prosty przykład słodycze, chipsy i kebaby, epidemia otyłości, cukrzycy i chorób krążenia już w wieku dziecięcym. I nic z tym nie da się zrobić tak naprawdę.

To, co zdrowe zwykle zawsze wzbudza wstręt, ale to kwestia wieloletnich przyzwyczajeń.

Edytowane przez ktos123456
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tylko śledzi i avocado nie lubię :D Ohhhhyda. A że twój styl dyskusji to: 

17 minut temu, ktos123456 napisał:

społeczeństwo jest przyzwyczajone do jedzenia najgorszego syfu,

 

17 minut temu, ktos123456 napisał:

To, co zdrowe zwykle zawsze wzbudza wstręt

To prostuję bo jeszcze ktoś przeczyta i weźmie na poważnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam bardzo dobry indykator zdrowego jedzenia, daje spróbować dziecia, jak im smakuje to znaczy ze niezdrowe ;).

Samo "rowerowanie" nie jest dobrym srodkiem odchudzajacym, a w zasadzie nie jest zadnym srodkiem odchudzajacym. Z moich "pomiarów" wychodzi ze na 100g, trzeba przejechać 100km. Tak więc zostało mi do przejechania jeszcze 5000km :D ;). Bardziej skuteczne było w moim przypadku bieganie. Skuteczne oznacza stosunek czasu spedzonego na sport do spadku masy ciała. Dodatkowo mięśnie waża więcej, niż tłuszcz, wiec przy intensywnym treningu spadek masy nie jest pewny. 
Co do hipsterki, czyli "avocado i sojowa latte", to avacado jest kalorycznym owocem, juz nie mówiąc o szkodliwości dla srodowiska ;).
Trening na czczo zdecydowanie pomaga, ale nie 0.5h, a raczej 1.5h. a muszę do pracy wyjechać o 5:30, więc mi się zdarza.

To tyle z nienaukowego punnktu widzenia. Czy to podziała na innych, raczej nie. Metabolizm 20-latka, 40-latka i 50-latka jest zupełnie inny, więc nie ma prostych rozwiązań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, wkg napisał:

To chyba nie jest takie proste : ) Jak bilans będzie oparty na węglach to nie spalisz zmetabolizujesz tłuszczu tylko własne mięśnie. 

Niestety ale to JEST takie proste. Badania pokazują że liczy się tylko bilans kaloryczny. I jest właśnie odwrotnie. Na dietach keto organizm traci (minimalnie) więcej mieśni. To wysoka podaż białka + glukoza pozwala oszczędzić mięśnie. Mogę wrzucić link do badań ale kogo to przekona?

16 godzin temu, ktos123456 napisał:

Jedna jest ważna rzecz dla zrzucenia wagi. Poranny trening najlepiej na czczo, minimum pól godziny intensywnie (

Tego nie potwierdzają żadne badania. Bo znaczenie ma nie tylko te kilkadziesiąt minut wysiłku a cały bilans dzienne. A tu fakty są takie że trening na czczo zmniejsza wydatkowanie energetyczne organizmu na cały dzień. W efekcie w ciągu doby mniej wydatkujesz energii. Przed treningiem lepiej zjeść trochę węgli i białka. Może być w postaci odżywki WPC z glukozą lub nawet białym cukrem. Byle uwzględnić to w bilansie kalorycznym.

Teraz, lewocz napisał:

Stówka na szosie po płaskim ale w dobrym tempie ( dla mnie to około 30 km) Garmin szacuje mi na około 3 tys kalorii.  Przy założeniu, że 1 kg to jakieś 6-7 tys kalorii to jednak taka stóweczka troszkę więcej niż 100 gramów z brzucha :)

Garmin to żartowniś. Nie ma opcji by organizm użył tyle energii w godzinę czy dwie, skoro twoje całe dobowe zapotrzebowanie energetyczne jest niższe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
8 minut temu, Malcerz napisał:

Garmin to żartowniś. Nie ma opcji by organizm użył tyle energii w godzinę czy dwie, skoro twoje całe dobowe zapotrzebowanie energetyczne jest niższe. 

Co to za bajdurzenie xD
Masz: https://convertlive.com/u/convert/watts/to/calories-per-hour#800
800 W to niecałe 700 kcal/h i u mnie to się zgadza, bo takie 3h kręcenia w okolicach 200 W (sprawność naszego "układu" szacowana jest na mniej niż 25%) Garmin pokazuje ~2000 kcal. Jak ktoś jest cięższy/mocniejszy i kręci z większą mocą to liczba wzrasta, 3000 kcal/100 km jest jak najbardziej realne. Zresztą co ma dobowe zapotrzebowanie (jak rozumiem chodzi Ci o BMR) do tego ile spalisz na rowerze?

Inną kwestią jest to, że ta energia nie pochodzi wyłącznie z tłuszczu. Poza tym tak duży deficyt przez dłuższy czas może być szkodliwy i prowadzić do innych chorób ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, lewocz napisał:

Stówka na szosie po płaskim ale w dobrym tempie ( dla mnie to około 30 km) Garmin szacuje mi na około 3 tys kalorii.  Przy założeniu, że 1 kg to jakieś 6-7 tys kalorii to jednak taka stóweczka troszkę więcej niż 100 gramów z brzucha :)

Garmin mi wskazuje na 40km ze srednia 23km/h (moja droga do pracy) 950 kalori. Przy 120km pokazal 3300. Tylko nijak to się ma do spadku wagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, safian napisał:

800 W to niecałe 700 kcal/h i u mnie to się zgadza, bo takie 3h kręcenia w okolicach 200 W (sprawność naszego "układu" szacowana jest na mniej niż 25%) Garmin pokazuje ~2000 kcal.

Dokładnie tak jest. Wczoraj: przy średniej mocy 208W przez 1h24min 1053 C..

I nawet nie trzeba się podpierać Garminem bo moc jak moc - istnieje obiektywnie. Szacowana jest tylko sprawność a tu 24% czy 26% - co za różnica. A czasem i 4-5 kcal dziennie się przekręci. Byle nie na czczo :D

Teraz, JWO napisał:

Przy 120km pokazal 3300. Tylko nijak to się ma do spadku wagi.

Ano właśnie - bo po pewnym czasie organizm się akomoduje i jesz więcej. Nie ma bata - na głodnego 120km nie przejedziesz. A jak się nawet uda raz czy dwa bo pojedziesz na paliwie z wątroby i śledziony  to za trzecim odetnie i to tak na amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, JWO napisał:

Garmin mi wskazuje na 40km ze srednia 23km/h (moja droga do pracy) 950 kalori. Przy 120km pokazal 3300. Tylko nijak to się ma do spadku wagi.

No bo jak by to było takie proste to by się ludzie nie doktoryzowali z tego :)

Spadek wagi, jazda na rowerze, czas jazdy na rowerze, odżywianie, wygląd to wszystko stanowi ze sobą ciąg naczyń połączonych i nie da się tego streścić w kilku zdaniach. W każdym razie uważam, że jazda na rowerze przy racjonalnym odżywianiu stanowi bardzo dobry sposób na zrzuceniu kilku kg. Natomiast warto zwrócić uwagę na proporcje białko-tłuszcz-woda naszego ciała bo mięśnie zbudowane z biała są cięższe i osoby o takim samym wzroście i tej samej wadze mogą wyglądać zupełnie inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Węgli nie trzeba pakować i jeździć na średniej intensywności żeby spalić tłuszcz - cała tajemnica. 

5 godzin temu, JWO napisał:

Z moich "pomiarów" wychodzi ze na 100g, trzeba przejechać 100km.

Jak się jest otyły to tak na początku wychodzi. I to wcale nie jest chyba źle - kilogram na miesiąc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wkg napisał:

 Jak się jest otyły to tak na początku wychodzi. I to wcale nie jest chyba źle - kilogram na miesiąc.

Jak się nie jest otyłym to nie trzeba sie odchudzać ;)

Teraz, wkg napisał:

I to wcale nie jest chyba źle - kilogram na miesiąc.

To zalezy ile jezdzisz miesiecznie ;P

Kilogram na miesiąc to dobry wynik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie odnieść się do kilku stwierdzeń, które tu padły. Po pierwsze „szacowanie spalonych  kalorii” czy to przez Garmina, czy Endomondo czy jeszcze przez cokolwiek innego to bzdura jest. Nie da się tego oszacować i tyle, na to bym w ogóle nie patrzył. Po drugie, jak najbardziej najnowsze badania wskazują, że trening na czczo jest skuteczniejszy i nie wziąłem tego stwierdzenia z nieba, tylko z naukowych programów, przedstawiających wyniki badań, które są czasami emitowane w BBC Earch albo Discovery, gdzie występują naukowcy, którzy przedstawiają swoje wyniki. Podobne są źródła pozostałych rzeczy, o których tu pisałem. Przestańcie czerpać swoją wiedzę z Google i Youtube, a zwróćcie uwagę na najnowsze badania (podkreślam - najnowsze, a nie stare, które zostały już podważone), warto być na czasie z wiedzą.

Podsumowując, aktualny stan wiedzy jest taki, że, aby spalać tłuszcz jak najbardziej skutecznie, należy po pierwsze przeprowadzać treningi na czczo (trick ze słodką przekąską przed treningiem tez jak najbardziej działa i jest to udowodnione) a po drugie interwały, czyli wysiłek o średniej intensywności, przeplatany z chwilowymi przyspieszeniami aż do osiągnięcia co najmniej 70-80% maksymalnego pulsu, potem odpoczynek polegającym na powrocie do średniej intensywności itd. Im dłużej tym lepiej. Na rowerze jest to o tyle proste do osiągnięcia, że co jakiś czas mamy podjazd (czyli większa intensywność i większy wysiłek), a potem zjazd albo prostą - średnia intensywność. Na długiej trasie wiele razy.

Tylko żebyśmy się zrozumieli - nie twierdzę, że niestosowanie się do powyższego to brak efektów. Każdy wysiłek to spalanie tłuszczu (o ile nie będziesz się obżerać pustymi kaloriami na tyle, że zniwelujesz jego działanie). Przytaczam tylko wyniki najnowszych badań, które mówią JAKI trening jest najbardziej skuteczny.

P.S. "obliczenia" typ "100 km to 100g" nie mają żadnego sensu (żeby nie powiedzieć dosadniej, to głupota jest).

Edytowane przez ktos123456
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, ktos123456 napisał:

P.S. "obliczenia" typ "100 km to 100g" nie mają żadnego sensu (żeby nie powiedzieć dosadniej, to głupota jest).

To "obliczenia" empiryczne. I nie bierz wszystkiego tak powaznie. Jak mówi stare przyslowie, odchudza się człowiek w kuchni, nie na rowerze/bieżni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Teraz, ktos123456 napisał:

Nie da się tego oszacować i tyle, na to bym w ogóle nie patrzył.

Oczywiście, że się da, co prawda z samym HR jest to niedokładne, ale mając miernik mocy już takie szacunki będą w miarę precyzyjne.

Teraz, ktos123456 napisał:

do osiągnięcia co najmniej 70-80% maksymalnego pulsu

To chyba trochę mało tych badań czytasz. Trening w oparciu o maksymalny puls nie ma większego sensu.

 

BTW. Czyli co, lepiej pojechać sobie 1h na czczo niż na przykład 3h po jedzeniu, bo spali to więcej tkanki tłuszczowej? Chyba że jesteś w stanie zrobić tak długą jazdę bez jedzenia i jeszcze włączyć w to interwały, chapeau bas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, ktos123456 napisał:

Po pierwsze „szacowanie spalonych  kalorii” czy to przez Garmina, czy Endomondo czy jeszcze przez cokolwiek innego to bzdura jest. Nie da się tego oszacować i tyle, na to bym w ogóle nie patrzył.

Ty chyba faktycznie te swoje mądrości czerpiesz z telewizorni :D Może zacznij jeździć na rowerze. Tego się nie szacuje tylko mierzy. Czytaj uważnie. Szacuje się tylko proporcje spalonych kalorii do wykonanej pracy na pedałach - i te szacunki są raczej dokładne  3/4 pary idzie w gwizdek. A pomiar mocy ma dokładność +- 1%.

O skuteczności treningu, robieniu bazy, interwałach, treningu spolaryzowanym i podobnych to może nie pisz bo to śmiesznie wychodzi :)

I nie wsiadaj na rower na czczo bo z niego kiedyś spadniesz  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, safian napisał:

BTW. Czyli co, lepiej pojechać sobie 1h na czczo niż na przykład 3h po jedzeniu, bo spali to więcej tkanki tłuszczowej? Chyba że jesteś w stanie zrobić tak długą jazdę bez jedzenia i jeszcze włączyć w to interwały, chapeau bas.

Raczej 1h na czczo, a 1h po jedzeniu. Te same teorie krąża w biegowym świecie. Ja że zawsze wole rano, więc robiłem 20km rozbiegania na czczo (2h). Czy to było pomocne w zrzucaniu wagi, trudno powiedzieć, bo nigdy waga nie byla dla mnie priorytetem. O ile przy bieganiu chudłem do pewnego momentu, o tyle przy rowerze idzie to duuuuuuzo wolniej.
Kalorii nie liczyłem ani przedtem, ani teraz. to wiedza empiryczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, wkg napisał:

Może zacznij jeździć na rowerze.

No co ty mi nie powiesz. po 150 km dziennie, a nieraz ponad 100 km na trening bez odpoczynku. Na Endomondo w ogólnopolskiej rywalizacji na ilość kilometrów byłem w pierwszej 30, gdzie brało udział po 20 tysięcy osób. A ty mi mówisz, że mam zacząć jeździć rowerem. Ogarnij się człowieku.

Zresztą, możecie robić co chcecie. Ja napisałem, w jaki sposób osiągnąłem to co mam teraz, jak zrzucilem ponad 30 kg, co robiłem i na czym sie opieram. Jak ktoś uważa, że zrobi to inaczej i lepiej, to tylko życze powodzenia. Tylko, że jednocześnie sie skarżycie że waga wam nie spada jednak. Rezultat weryfikuje każdą teorię, a ja do niczego nie przekonuję, każdy robi co chce i wierzy w co chce. To wszystko jest zresztą indywidualne, może w przypadku kogoś innego lepiej sprawdzi się inny scenariusz.

Edytowane przez ktos123456
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...