Skocz do zawartości

[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała


Rekomendowane odpowiedzi

No tragedia... brzuszek bolał... wątroba do tego...

 

Pochwal się zdjęciem może, bo filmów już trochę nawrzucałeś, jak to jeździsz, gdzie, na czym. Wszyscy oniemieli i tylko zachwytów było brak. Obstawiam że na fejsie też całe życie masz pokazane włącznie z zeszłorocznymi wakacjami pod palmą. Niestety, ale chwalenie się to zazwyczaj brak dostatecznej samooceny. Trudno się mówi - nie każdego rodzice przytulali i mówili mu na dobranoc "kocham"... Ja nie mam potrzeby pokazywania, chwalenia i wzniecania się co to nie ja i oczekiwania w zamian pochwał. Ty widać w drugą stronę,  ale jak wspomniałem - naprawdę jest to naukowo dowiedzione - to tylko niska samoocena i można to pokonać... 

 

A co do nauki, bo użyłeś stwierdzenia "pseudonaukowe pierdoły" ? Otóż ja wiedzę czerpie z książek, Ty z youtuba, na moje linki z pracami naukowymi Ty podajesz linka z jakimś nakoksowanym gościem, który GH wciąga kilogramami... Obalisz któreś z badań innymi czy tylko cały czas "wydaje mi się" ? To co Tobie się wydaje nie ma najmniejszego przełożenia w nauce... 

 

Słowo na koniec, bo nie chce mi się dalej z Tobą pisać. Załóż dziennik jak już dostałeś radę, ale wcześniej ogarnij się, bo albo nie dorosłeś emocjonalnie albo to już demencja starcza i też trzeba leczyć. Tyle ode mnie, a teraz może jechać ile chcesz... Zlew totalny mam na takich jak Ty ludzików :)

 

 
 
 
To jak spostrzegasz innych ludzi,wypowiadasz sie o nich jest odbiciem tylko twojej osobowosci.Nie rob sobie prosze prywatnych wycieczek w kierunku mojej osoby i nie obrazaj,bo nikt ciebie nie obrazal.Chamem chyba nie jestes,zeby ci to powtarzac ? Zrozum w koncu ze mnie twoja dieta i caly ten belkot z netu,czy tez cudownych ksiazek nie interesuja.Mam swoja sprawdzona diete i jestem z niej bardzo zadowolony.
Rozczaruje cie,nie mam konta na zadnym fejsie,NK czy innych tego typu.Nie wrzucam nigdzie filmikow,chyba ze dotycza one tematu. I pisz prosze za siebie,nie za innych ok ? Nie dorabiaj swojej ideologi do czegos,co nie jest w ogole zgodne z prawda, bo tylko sie osmieszasz.Nikt tutaj nie oniemial,czy tez czym kolwiek zachwycal sie. To tylko twoja chora wyobraznia i spostrezganie innych w negatywny sposob...ale wiem co cie zabolalo i czemu walsnie tak to widzisz. 
Wymagasz od innych zdjec ale jeszcze nie pokazales nawet polowy siebie, i nigdy nie pokazesz, bo z dietetyka masz pewnie tyle wspolnego co nic.Znaczy pkazales ale z tej najgorszej strony.
 
I na koniec, mam twoje naukowa wiedze gleboko w powazaniu jak i ciebie :)

 

Ps; Filmiki wrzucalem z uprzejmosci,dotyczyly tematu spalania tluszczu/jazdy w tlenie.Juz usuniete, na przyszlosc jak ktos przeczyta temat to sie zastanowi czy warto tutaj cokolwiek komus pokazac.

Edytowane przez bikester
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tylko dlaczego zamykać się na więcej wiedzy? Dlaczego negować dążenie do zrozumienia metabolizmu i wyniesienia korzyści na długi czas, a nie na chwilę "bo chce zrzucić kałdun"?
 

 

Ależ ja się nie zamykam i nie neguję. Nie jest też moim zamiarem rozsądzać kto ma większą rację bytu w temacie. Po prostu uważam za bezcelowe rzucanie tu mocno specjalistycznych rozważań, gdy wiadomo, że nie będzie tu partnera do dyskusji o tym, kiedy wciągać leucynę a kiedy nie. Setki osób chudnie nie znając słowa leucyna. Podejrzewam, że wizyty u dietetyków też nie polegają na pisaniu kartkówek o aminokwasach.

 

Naukę zaczyna się od podstaw, a nie od 3 roku studiów. Mam wrażenie, że sivydym nawet nie liczy na mądrą dyskusję, tylko chce się powymądrzać, może pochwalić tym, jakie mądre opracowania potrafi zdzierżyć od deski do deski. Brawo ale tu ludziom potrzebne jest 6 prostych zasad i konsekwencja w ich stosowaniu a nie popisy. Zainteresowanych zgłębianiem tematu można poczęstować kilkoma linkami. Sam chętnie coś sensownego przeczytam, ale na poziomie nazwijmy to popularno-naukowym. Coś więcej niż 10 slajdów z onetu, ale mniej niż doktorat.

 

Z drugiej strony to też nie wątek na osobiste dzienniki dietetyczno-treningowe, które mają motywować do wytrwałości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu jeszcze jeden dowod na to,ze nie wszystkim sluzy jednakowa dieta.

 

http://www.pro-cycling.org/index.php?kategoria=wiadomosci&artykul=18014

 

Mnie rowniez tylko tego typu dieta odpowiada najbardziej, po innej zle sie czuje, lapie nadwage...itd. Zeby nie byc goloslownym, to dla niektorych tutaj "znawcow,wizjonerow,wszechnowiedow czy tez jasnowidzow" ;D  wrzuce fotke o ktora tak prosili :D ale jak to ktos madry kiedys powiedzial, z "padlinozercami" nie ma co dyskutowac...

 

Ktos tam dodal ze czerpie wiedze z tuby ? owszem jak najbardziej, dodac nalezy ze praktyczna wiedze a nie jakies tam "naukowe bzduy" ktore zreszta zmieniaja sie  z roku na rok ...

 

 nasionaJP_snessaw.jpg

Edytowane przez bikester
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam takie pytanie, czy kiedy jeździ się rowerem rekreacyjnie, dość często. To czy można pić/stosować jakieś reduktory tłuszczu lub witaminy? Chodzi o różne koktajle itp, pełno tego w internecie. Może ktoś stosował coś z tych suplementów? Pytam z ciekawości, oczywiście dieta to podstawa ale zastanawiam się czy te wszystkie specyfiki jakoś pomagają w regeneracji po takim nawet rekreacyjnym jeżdżeniu rowerem.

 

Tu np. opis takiego specyfiku

 

"Preparat przeznaczony dla osób aktywnych fizycznie, dążących do utraty wagi.L-Karnityna jest substancją przyczyniającą się do spalania tkanki tłuszczowej. Kwasy tłuszczowe transportowane przez L-Karnityne są uteleniane w mitochondriach - komórkowych centrach energetycznych. Podczas stosowania L-Karnityny odczuwalny jest wzrost energii. Stosowanie naszego produktu przyczynia się do zapobiegania odkładaniu się tkanki tłuszczowej."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ode mnie mala rada, nie bierz zadnych sztucznych prochow,bo od tego wlasnie sie zaczyna, a byc moze konczy pozniej na dopingach ; ; ).Proponuje tez obejrzenei filmu  "La petite rene". Dla mnie to "ten caly sport "dawno przestal juz byc zdrowym sportem.

 

Ps; Oczywiscie mozesz sobie  poeksperymentowac,sam kiedys  experymentowalem.Opakowania po tych roznych specyfikach stoja u mnie do dzis i sa bardzo przydatne ;)

Edytowane przez bikester
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można, tylko po co? Przy rekreacyjnym wysiłku efekt -jeżeli wystąpi - niekoniecznie musi być jakoś szczególnie dostrzegalny. W magiczne właściwości odchudzające nie bardzo wierzę, lepiej się tu sprawdzi wzmożenie wysiłku, no chyba że mówimy o portfelu.

 

Ale jeżeli ktoś chce i ma go to dopingować do ruszenia tyłka, why not.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ależ ja się nie zamykam i nie neguję. Nie jest też moim zamiarem rozsądzać kto ma większą rację bytu w temacie. Po prostu uważam za bezcelowe rzucanie tu mocno specjalistycznych rozważań, gdy wiadomo, że nie będzie tu partnera do dyskusji o tym, kiedy wciągać leucynę a kiedy nie. Setki osób chudnie nie znając słowa leucyna. Podejrzewam, że wizyty u dietetyków też nie polegają na pisaniu kartkówek o aminokwasach.

 

Naukę zaczyna się od podstaw, a nie od 3 roku studiów. Mam wrażenie, że sivydym nawet nie liczy na mądrą dyskusję, tylko chce się powymądrzać, może pochwalić tym, jakie mądre opracowania potrafi zdzierżyć od deski do deski. Brawo ale tu ludziom potrzebne jest 6 prostych zasad i konsekwencja w ich stosowaniu a nie popisy. Zainteresowanych zgłębianiem tematu można poczęstować kilkoma linkami. Sam chętnie coś sensownego przeczytam, ale na poziomie nazwijmy to popularno-naukowym. Coś więcej niż 10 slajdów z onetu, ale mniej niż doktorat.

 

Z drugiej strony to też nie wątek na osobiste dzienniki dietetyczno-treningowe, które mają motywować do wytrwałości.

 

 

Ok. masz racje można wszystko napisać dokładniej, lepiej, może prosto, ale nie na stronie i nie w 5 minut... Ale czy rzucanie specjalistycznych jak to nazwałeś rozważań jest bezcelowe ? Teoria jednak potrzebna jest zawsze, bo nawet zdając na prawo jazdy na samym początku katujemy się milionem testów, bezmyślnych sytuacji itd a dopiero potem idzie praktyka. Nie wiem jak Ty ale ja wolę teorie z książki niż bajki z youtube'a bo co jest bardziej wiarygodne ?

 

Setki osób "tylko" traci wagę a nie chudnie bo 90% z nich na końcu i tak płacze że została opona na brzuchu. A jak miała nie zostać skoro ciało pozbyło się balastu w postaci mięśni i tłuszczu tłuszczu, ale nie tego który jest stricte zapasowy, bo ten na "czarną godzinę" organizm sobie zostawił.

 

Leucyna to aminokwas jak kazdy inny który jest dostępny w pożywieniu, no może nie jak każdy bo jest ketogenny, a ilość kilkudziesieciu gramów nie jest przecież konieczna do życia... Po prostu ułatwia wejście na ketony. Ludzie boją się ograniczenia węgli bo po kilku dniach głowa boli, ciało niczym zwłoki, zero sił... i wtedy następuje kryzys i powrót do "normalnego" żarcia. Na lucynie nie ma po prostu keto flu.  

 

Każdy może przeczytać dane opracowanie i wyciągnąć wnioski - tu nie ma nic w wymądrzania, bo ktoś inny już daną rzecz napisał. Też się wymądrzał robiąc dane opracowanie ? Dawno temu wiedza była tylko zaletą, ale jeśli teraz jest wstydem lub wymądrzaniem... Trudno widać takie czasy że to co w youtube to norma, to co pisane to tylko popis vel wymądrzanie jeśli jest trudne w odbiorze.

 

Piszesz 6 prostych zasad ? Voila bo wystarczą tylko trzy - ruch, sen i deficyt kaloryczny a sadło poleci. Szkoda że 3/4 społeczeństwa ma już nadwagę czyli te zasady są albo zbyt proste albo zbyt trudne... Dlatego można sobie pomóc zaprzęgając naukę czyli wprowadzanie postu, manipulacja węglami lub ich redukcja, zwiększenie podaży białka, zwiększanie tłuszczu do np 70% itd.  

 

 

@bikester nie pisz do mnie prywatnie swoich żali, bo nawet nie chciało mi się tego czytać tylko od razu poszło do kibla bez czytania... 

 

Geny... tego nie przeskoczymy. Pan miłośnik youtuba i czerpiący zeń swoją wiedzę znów dał linka tym razem do gościa 91 lat, jedzącego coś tam coś tam, mówiącego że ruch to zdrowie itd... No super tylko co z tego wynika ? Bo 91 lat przeżył także Churchill, który na zadane mu pytanie przez jakiegoś dziennikarza " co Pan robi że jest w tak świetnej formie ?" (przypomnę że Churchill miał duża nadwagę) odpowiedział trzymając w jednym ręku "szkocką", a w drugim cygaro:

"No sports"...

Zatem fajki i wóda = ruch plus jedzenie ? Z youtuba tak by wynikało gdybym podlinkował filmik o życiu Churchilla... Chłop podobno 50 lat na karku, a naiwność miażdży... 

Ale wolisz praktykę ? Ok obal zatem to że Eskimosi trawy nie jedzą, ich pożywnie to tłuste mieso i co ? Chorób serca brak, nowotworów brak, cholesterol niski... Zatem jak ma się teoria o "niezdrowych" tłuszczach i mięsie jakoby było złe ? Ok nie żyją tak długo jak np. Japończycy ale to kwestia ciężkiego środowiska. Za to u wspomnianych Japończyków odsetek zgonów na raka żołądka jest największy na świecie... coś za coś ? Za to u np. krowy jedzącej tylko trawę - co pisze już chyba dziesiąty raz - są złogi cholesterolowe... No cud w takim razie.

 

Ale że temat odbiegł już za mocno. Jazda na rowerze baaaaardzo pomaga z prostej przyczyny. Bieganie przy nadwadze kończy się po kilku minutach, pływanie to też po kilku mamy elegancki spławik, natomiast na rowerze można jechać długo i przyjemnie pamietając jedynie o wodzie. Wegle, jakieś podjadanie przy nikłej intensywności są bezpodstawne, bo praktycznie cała energia w tym zakresie jest pozyskiwana z wkt a nie z glukozy. Ale znów mądre pisma nakazują walić ileś tam gramów węgli na godzinę tylko nikt nie zastanowi się że chodzi o wysiłek na poziomie vo2max gdzie nie ma fizycznej możliwości utleniania tłuszczu i bez cukru odcięcie prądu szybko następuje... To samo ""czarodziejskie" okno - no jest... tylko też trwa nie godzinę a ponad dobę, aczkolwiek przez godzinę jest zwiększona synteza glikogenu o kilkadziesiąt %... Konia z rzędem temu kto przepalił cały zapas podczas jednego treningu, bo to jakieś 2 godz. jazdy w trupa. Zazwyczaj średnia wydolność nie pozwala na takie harce zatem jaki sens znów ładować w siebie ten ciężko spalony "cukier", potem następuje wyrzut insuliny i koniec spalania tłuszczu, bo tu też kłania się fizjologia...

 

... no i znów będzie bez wrzuconego zdjęcia kraty na brzuchu :) Sorry brzuchola...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bikester nie pisz do mnie prywatnie swoich żali, bo nawet nie chciało mi się tego czytać tylko od razu poszło do kibla bez czytania...

Sivydym,

Potwornie to zabrzmiało. Powinieneś przeprosić kolegę, albo z takim podejściem opuścić forum, bo może się okazać, że nikt nie chce Ciebie czytać, tylko od razu "do kibla bez czytania"...

Edytowane przez parmenides
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zabrzmiało jak zabrzmiało czy potwornie, zależy od stopnia empatii... Jak myślisz co napisał na pw skoro wybrał taką formę a nie publicznie ?  Bo na 100% nie było to "I love you", dlatego nawet tego nie czytałem... Mod zapewne ma możliwość wyciągnięcia tej wiadomości... Może to i upublicznić - ja się wstydu najem ale @bikester... kto wie, kto wie.

 

Dla ciekawych - zawsze można oskarżyć redakcje za pisanie "głupot", skoro na youtube ktoś ma inne zdanie... tylko jak podważyć bibliografię z końca ?

http://www.musculardevelopment.pl/spalanie-tluszczu/art,54,tluszcz-jako-paliwo-slow-kilka-o-spalaniu-tluszczu-w-trakcie-cwiczen-listopad-2010.html

prosty język, łatwy przekaz, wytłumaczone wprost...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mam pytanie odnośnie tłuszczu na klatce piersiowej.

Od grudnia robię sobie pompki tak co 2-3 dzień.

Teraz obrałem za cel zrobienie programu na 100 pompek.

Jednak trochę zalega mi tłuszczyku, czy robienie pompek np przed rowerem może mieć lepszy wpływ na jego spalenie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

technicznie rzecz biorąc odpowiedź powinna brzmieć: tak , bo spali tam kilka kalorii więcej

 

oczywistym jest że można wyrazić taki zysk procentowo, i pewnie wynosi on 0,000003% dwugodzinnego treningu, albo i 50% jeśli zawodnik pojedzie na rowerze tylko po bułki przecznicę dalej  :starwars:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pompkami cyca nie spalisz, możesz co najwyżej powiększyć sobie mięśnie i zwiększyć wytrzymałość. Ale z kolei więcej mięśni = większy wydatek energetyczny = większe spalanie tkanki tłuszczowej jako energii.

Dieta + długie jazdy tlenowe w niskim progu lub interwały (po jakimś czasie interwałów organizm podkręci metabolizm i spoczynkowe spalanie będzie wyższe - ergo - będziesz więcej palił nawet siedząc).

Dieta, dieta, dieta - to 90% drogi do sukcesu.

Spróbuj liczyć to co jesz, załóż sobie konto na cronometer, kontroluj przez jakiś czas wszystko (aż nie dojdziesz do wprawy) i jeżeli ćwiczysz - nie ograniczaj węgli.

Poczytaj trochę badań naukowych (nie wierz we wszystko, co napiszą/powiedzą - mi też nie wierz).

A najważniejsze - wyrzuć wagę. Licz centymetry zamiast kilogramów.

 

Poprzedni sezon u mniej wjechał HCLF (High Carb Low Fat) i przez 3msc waga ruszyła może 4kg, ale objętościowo straciłem prawie 10cm.

Stosunek węglowodany/białka/tłuszcze 80/10/10 - nie spowodowało to żadnego „palenia mięśni”.

Starałem się jeść na rowerze, jeździłem po 2-3h dziennie z różną intensywnością. Jadłem 2500-3000kcal, spalałem 3300-3500 (wliczając w to podstawowe czynności życiowe i tzw. BMR, który obecnie mam na poziomie 1800kcal).

Według „speców internetowych” powinienem tyć jak świnia na paszy, bo jadłem 300-400g węglowodanów dziennie. Było odwrotnie.

Dodatkowo miałem mnóstwo energii dzięki czemu mogłem ćwiczyć jeszcze więcej.

 

Dzięki temu udało mi się zbić czas na 50km:

marzec 2015: 2:30

lipiec 2015: 1:59

wrzesień 2015: 1:24.

(rower MTB, asfalt - ostatni wynik uzyskany na Poznań Bike Challenge, przy sporym wietrze na ostatnich kilometrach).

 

Moja rada: eksperymentuj. Nie bój się próbować różnych rzeczy na swoim ciele. Jedz jak najmniej przetworzonych rzeczy. Wprowadź do diety więcej warzy i owoców (błonnik), zadbaj o witaminę D i pamiętaj, żeby pić dużo wody - sprawdź sobie na wykresie nawodnienia. Twoje ciało podpowie Ci, czego tak naprawdę potrzebuje.

I najważniejsze - zacznij traktować jedzenie jako paliwo. Pamiętaj, że jeżeli będziesz wrzucał w siebie śmieci - na tych śmieciach będziesz musiał jeździć. Dobrej jakości paliwo zapewni Ci lepszą energię ;)

 

No i jeszcze - przy chęci chudnięcia pamiętaj o deficycie kalorycznym. Na początek obetnij 200-300, później sprawdzaj dalej. Nie doprowadź się do sytuacji, gdy nie będziesz miał siły na nic, bo wpadniesz w dół i będziesz po prostu żarł, aż pękniesz i będziesz się znów obwiniał. Nie popadaj też w paranoję - coś słodkiego raz na jakiś czas nie zaszkodzi (idź w jakość, a nie ilość - dobrej jakości czekolada belgijska będzie droższa, ale kupując ją raz w miesiącu będziesz bardziej ją doceniał niż 10 wyrobów czekoladopodobnych, które nie są nawet czekoladą a utwardzonym tłuszczem palmowym ;)

 

Powyższe rzeczy stosowałem na sobie, nie są one profesjonalną ekspertyzą ani zaleceniami. Pamiętaj, że na Ciebie mogą mieć inny wpływ. Za szkody wyrządzone nie odpowiadam. Przed zastosowaniem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą i takie tam :D

Edytowane przez qamian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaden spec internetowy nie powie ,że na tylu węglach miałeś tyć skoro miałeś ujemny bilans kaloryczny :)

Stosunek węgli , białka, tłuszczów też nie jest istotny tak jak przy sportach siłowych czy sylwetkowych.

Zjesz słodkie spoko ale wlicz w bilans :)

Wiadomo ,że lepiej odżywiać się zdrowo niż nie zdrowo :)

Jedząc same słodycze a mając ujemny bilans też schudniesz :)

To jest cała magia i nic poza tym ;)

Można leżeć na ujemny bilansie  :)

Każda aktywność nakręca metabolizm i powoduje to ,że w zależności od wysiłku jeden będzie miał deficyt na 4 tys. kcal a drugi co leży na 1,5 kcal będzie tył.

Tutaj czarów nie ma. 

Czy wysiłek tlenowy czy beztlenowy szkoły są różne i olał bym zgłębianie tego bo jedno i drugie działa , miska w rydzach wystarczy a wszystko ponad to tylko przyspiesza osiągnięcie celu :)

Żeby nie leciało z mięśni tylko z tłuszczu to wysiłek dla mięśni jest wskazany rzecz jasna , choć jak ktoś ma dużo do zrzucenia a kolega mając tłuszcz na cycach ma sporo nawet jak jemu się wydaje inaczej to i tak poleci ze wszystkiego ;)

Jest jeszcze chemia ale to nie to forum ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schudłem w ciągu 3 lat ~20kg, więc o diecie jakieś pojęcie mam bo zmiana żywienia dala dyzy efekt.

 

Teraz planuje od marca znowu zgubić kilka kilogramów bo po zimie się nazbierało balastu.

Moja góra (klatka,barki) nie były od lat ćwiczone (dawniej regularnie chodziłem na siłownie).

Dlatego chciałem trochę to nadrobić.

Myślałem że może jakoś da się zintensyfikować spalanie akurat w tych trudniejszych miejscach jak właśnie klatka czy wewn strona ud, chodź akurat z tym nie mam problemu.

Edytowane przez mrosporek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie ma tak dobrze :) Każdy ma jakąś bolączkę w której tłuszcz się najbardziej, najszybciej gromadzi ;)

Skoro już tyle schudłeś to sam wiesz ,że miskę musisz w ryzach trzymać.

Nie ma takiego czegoś jak miejscowe spalanie a wszelkie specyfiki itp niby do tego służące można między bajki włożyć to tylko wyciąganie kaski.

Z doświadczenia wiem ,że skoro tłuszcz na cycach się Tobie odkłada to nie masz wyjścia jak być szczupłym i tyle albo żyć z tłuszczem na cycach co zwłaszcza latem jest krepujące niestety ;)

 

Edytowane przez Mariusz9977
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem że może jakoś da się zintensyfikować spalanie akurat w tych trudniejszych miejscach jak właśnie klatka czy wewn strona ud, chodź akurat z tym nie mam problemu.

 

Nie da się poprawić genetyki. Każdy ma jakiś tam schemat odkładania tłuszczu. Jak masz problem z cycem męskim, to można tylko współczuć. Rozwiązanie zasadnicze, to trzymać tkankę tłuszczową w limicie, przy którym nie wygląda się niekorzystnie.

 

Rozwiązanie pomocnicze to pompki. Jeśli pod tłuszczem będą wytrenowane mięśnie, to nawet z tłuszczem będzie to wyglądać lepiej. Zresztą jeśli ćwiczyłeś kiedyś regularnie, to raczej nie jesteś suchoklatens. Sam tej zimy wróciłem nieco do ćwiczeń siłowych. Bez żadnej ekstremy a i tak po kilku tygodniach był widoczny efekt zarówno co do szybkiego wzrostu siły, jak poprawy wyglądu.

 

Same pompki dużo kalorii nie spalą, ale już regeneracja po nich będzie organizm trochę kosztować.

 

Reasumując: pompki to dobry pomysł, choć nie dlatego, że są zdolne spalić tłuszcz z klatki piersiowej.

 

 

miskę musisz w rydzach trzymać

 

 

LOL! Polska język trudna język!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaden spec internetowy nie powie ,że na tylu węglach miałeś tyć skoro miałeś ujemny bilans kaloryczny :)

Stosunek węgli , białka, tłuszczów też nie jest istotny tak jak przy sportach siłowych czy sylwetkowych.

Zjesz słodkie spoko ale wlicz w bilans :)

Wiadomo ,że lepiej odżywiać się zdrowo niż nie zdrowo :)

Jedząc same słodycze a mając ujemny bilans też schudniesz :)

To jest cała magia i nic poza tym ;)

Można leżeć na ujemny bilansie   :)

Każda aktywność nakręca metabolizm i powoduje to ,że w zależności od wysiłku jeden będzie miał deficyt na 4 tys. kcal a drugi co leży na 1,5 kcal będzie tył.

Tutaj czarów nie ma. 

Czy wysiłek tlenowy czy beztlenowy szkoły są różne i olał bym zgłębianie tego bo jedno i drugie działa , miska w rydzach wystarczy a wszystko ponad to tylko przyspiesza osiągnięcie celu :)

Żeby nie leciało z mięśni tylko z tłuszczu to wysiłek dla mięśni jest wskazany rzecz jasna , choć jak ktoś ma dużo do zrzucenia a kolega mając tłuszcz na cycach ma sporo nawet jak jemu się wydaje inaczej to i tak poleci ze wszystkiego ;)

Jest jeszcze chemia ale to nie to forum ;)

 

Nawet nie wiesz jak często słuchałem, że od tych bananów będę gruby, owoce tuczą, ale Ty dużo jesz ;)

 

Faktycznie, na słodyczach też można schudnąć - pytanie tylko ile elementów z tablicy Mendelejewa wrzucisz w swój organizm, jak on na to będzie reagował i jak Ty będziesz się po nich czuł.

 

Chemia w sporej części działa na zasadzie placebo lub są to proste termogeniki, które najzwyczajniej zwiększają potliwość - jeżeli nie będziesz kontrolować płynów, waga faktycznie będzie wskazywała coraz mniej, ale będzie to tylko woda. Wiem coś o tym, bo za młodziaka często stosowałem różne animal cutsy, thermopro i inne śmieci.

 

Tak jak inni już pisali - nie da się schudnąć tylko z pewnej części, chudnie się całościowo. Wiadomo, że każdy jest inny i ma tendencje do tycia w różnych miejscach, ale zasady są te same.

 

No i jak już ktoś pisał - spiesz się powoli. Samemu kiedyś udało mi się schudnąć 25kg w ciągu kilku miesięcy, ale była to głównie woda i mięśnie, a dodatkowo miałem jeszcze sporo wiszącej skóry. Teraz słucham swojego organizmu i wszystko idzie. Trochę wolniej, ale skuteczniej.

 

Dieta, dieta i jeszcze raz dieta. A rower jak najbardziej spoko - będzie dodatkiem, który trochę przyspieszy cały proces.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o chemii nie miałem na myśli środków z napisem "termo' tyko środki na których zawodnicy się "wycinają" na scenę ale to szkoda zdrowia na to :)

Tak jak napisałeś 25kg w kilka miesięcy i zleciałeś cały a skóra wisiała i tłuszcz pod nią też się nie wypalił do końca tego jestem pewien :) Choć z efektu pewnie byłeś zadowolony bo to zawsze 25 kg mniej :)

Uzyskać taki spadek masy jest prosto, wystarczy wyciąć z diety węglowodany , nie całkowicie ale spożywać ich stosunkowo mało i tylko z warzyw. Trzymać tłuszcze nisko i średnio białko. Efekt gwarantowany tylko człowiek czuje się jak goowno   :) Przerabiałem to ;)

Edytowane przez Mariusz9977
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam mam do was specjaliści pewna sprawę, jako ze jestem laikiem w tej kwestii a mianowicie od początku roku licze kalorie trzy razy w tygodniu cwicze silowo no i oczywiście kiedy tylko się da wskakuje na rower i krece średnio dwie godziny na jedno podejscie . Wydawalo mi się ze waga poleci w dol jak strzala a tymczasem spadlo dwa może trzy kilogramy i cos jakby się zatrzymalo, po sylwetce widać ze centymetrow troche ucieklo ale jednak spodziewałem się większego spadku wagi. Czy to normalne ze na początku tak wolno to idzie?  w dwa i pol miesiaca zrzuciłem raptem 3 kilo :(

Edytowane przez maniek82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

w dwa i pol miesiaca zrzuciłem raptem 3 kilo

Wagą się nie przejmuj, dużo ważniejszym wyznacznikiem jest np. obwód pasa, efekt wizualny - lustro.

Przy treningu siłowym może zachodzić rekompozycja ( tłuszcz spada, masa mięśniowa rośnie) i wtedy waga schodzi wolniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...