Skocz do zawartości

[Czystość] Brak błotników a Wasze plecy :]


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Tobo, możliwe, że są błotniki które się w teren nadają, ale te co ja mam w zimówce nie. Zresztą według potrzeb, jak jest mokro to wybieram do treningów raczej asfalt na rowerze z błotnikami, więc dlatego raczej ich nie potrzebuję w mtb. Tak jak pisałem, są tylko sytuacje awaryjne, a w tych sobie jakoś radzę.

Napisano

Ja nie jestem Panem, ale akurat z Crossboardem mam do czynienia w rowerze tak swoim jak i mojego chłopaka. Tak na przód, jak i na tył.

Tak w krzakach, jak i na asfalcie.

I uważam,że za porażającą cenę niecałych 30 zł, które dałam za komplet p+t jest bardzo dobrze:) szczególnie jeśli chodzi o tył- jak jadę z błotnikiem zawsze wracam z suchym tyłkiem, a warto nadmienić, że mam dni gdzie z dziką radością pakuję się w każdą napotkaną kałużę.

 

Teraz będzie tylko o tyle, bo o niego pytasz.

Wizualnie też tragedii nie ma, choć chwyt mocujący jest dość toporny. Jak chcesz mogę Ci wrzucić jakąś real fotę.

Mocowanie- można ustawić na dowolnym odcinku sztycy i pod różnymi kątami. Jedyne do czego można się przyczepić to, że demontaż nie jest wybitnie szybki- trzeba rozkręcić całość, nie ma możliwości wypięcia samego błotnika a zostawienia chwytu. Chociaż mi osobiście to nie przeszkadza.

Co do wytrzymałości- nic się nie rozpada, nie pęka itd. Jedyne co się w moim popsuło to to co popsułam sama'^^, u mojego Wojtka nic się nie dzieje bo nie miał takich zapędów destrukcyjnych(czytaj: myślał co robi) przy ustawianiu kąta jak ja. W każdym razie błotnik spełnia swoje zadanie nawet mimo tej uczynionej mu krzywdy:D

 

Co więcej błotnik się nie telepie, nie zahacza o nic, nie wydaje z siebie w trakcie jazdy żadnych odgłosów. Siedzi cicho- jakby go nie było i robi swoje.

 

Także wg mnie jest godny polecenia.

Napisano

Ja polecam zdecydowanie Topeak Defender. Tył mocowany na zacisk podobny do siodełkowego - jest tak sprytny , ze bez żadnych podkładek pasuje do różnych sztyc. Dobrze zaciśnięty sterczy jak skała. Przedni mocowany z dwóch kawałków do adaptera. tu mały minus -jest plastikowy i raz zgubiłem cały błotnik - na szczęście odnalazłem. Władowałem pomiędzy adapter a rurę sterową kawałek dętki i od tego czasu jak beton. Najpiękniejsze jest że demontaż to 1 min, montaż no niech będzie, że 3. Cena niestety >100 pln za komplet dałem ale nie żałuję ani jednego grosza z tej kwoty. Tył na ramieniu o 2ch przegubach daje się idealnie ustawić

Napisano

Buty jak buty ale ten jesienny deszcz spływający pomiędzy pośladkami to jest to! Jak już jest mocno zimny wiem że czas na błotniki. ;)

Napisano

Mnie zawsze oslanial plecak i sakwa pod siodlem, jednak blotniki mam zalozone, bo mialem dosc chlapania blota(mimo ze nie jezdze w jakims terenie wymagajacym). Wydatek rzedu 30zlt, a zdjecie trwa moze 1-2 minuty, dlatego wole zawsze miec w garazu, a jak deszcz dopada w trakcie jazdy to i tak dojezdzam ubrudzony i tak(jak nie zaloze blotnikow).

Napisano

Ja polecam zdecydowanie Topeak Defender. Tył mocowany na zacisk podobny do siodełkowego - jest tak sprytny , ze bez żadnych podkładek pasuje do różnych sztyc. Dobrze zaciśnięty sterczy jak skała. Przedni mocowany z dwóch kawałków do adaptera. tu mały minus -jest plastikowy i raz zgubiłem cały błotnik - na szczęście odnalazłem. Władowałem pomiędzy adapter a rurę sterową kawałek dętki i od tego czasu jak beton. Najpiękniejsze jest że demontaż to 1 min, montaż no niech będzie, że 3. Cena niestety >100 pln za komplet dałem ale nie żałuję ani jednego grosza z tej kwoty. Tył na ramieniu o 2ch przegubach daje się idealnie ustawić

W pełni potwierdzam zdanie kolegi... mimo że nie jest to "pro".. mam je założone na stałe...

I ja w jesienno/wiosennym deszczu wracałem suchy, kumpel znaacznie mniej... Ale pro to pro ;)

Napisano

A dlaczego brak błotników ma być pro? Ja mam błotniki i jestem pro - poPROstu suchy :-) U mnie codzienne pranie, jak pogoda deszczowa, poPROstu odpada. Jeździć lubię, ale prać codziennie???

To już wolałbym mieć błoto między zębami. I to na plecach! ;-)

Napisano
Dlaczego masz zęby na plecach?

 

Zwykle ludzie mają zęby w jamie ustnej... Jak w zeszłym roku kupiłem sobie MTB, na pierwszą wyprawę wyruszyłem kilka godzin po deszczu. Mała kałuża, więc odruchowo (nawyk z trekingowego roweru) wjechałem na pełnej prędkości. Wcale nie dostałem błotem po twarzy... :teehee:

 

Używam błotników SKS Shockboard, ale tylko gdy jest mokro. Czasami je odpinam jak jest sucho.

 

PS. Czasami zęby można znaleźć na ulicy, ale wtedy błoto jest już najmniejszym problemem... :D

Napisano
A dlaczego brak błotników ma być pro?

Popatrz sobie jak wygląda rower mtb lub szosa z błotnikami to może zrozumiesz :D

Wolę dostać wodą z kilku kałuż niż wozić te telepiące się plastiki. Leżą w garażu, czekają na szybkie założenie w razie potrzeby, a że w ulewę raczej się na rower nie wychodzi tylko ulewę się spotyka na trasie to są dość rzadko używane :)

Inna sprawa w mieszczuchu, tam błotniki na stałe.

Napisano

Czasami jak jadę w góry tu używam takiego błotnika z tyłu: http://allegro.pl/komplet-blotnikow-sks-x-tra-dry-shockboard-wys-0zl-i2269313520.html (SKS x-tra Dry) -niby ok, ale lubi się opuścić lub przesunąć na bok. Rewelacji nie ma.

Na przód coś takiego : http://allegro.pl/blotnik-typu-pletwa-sks-mud-max-24-28-i2230442960.html (SKS Mud Max) Wystarczy, żeby nie mieć opryskanej twarzy. Nie telepie się, spokojnie można zakładać w teren.

Napisano

A ja tam błotników nie miałem i nie zamierzam mieć, bo rower faktycznie wygląda bardziej PRO, a zreszta woda jeszcze nikomu nie zaszkodzila :P

Napisano

Używam błotników praktycznie tylko w mieście, ponieważ jadąc rano do pracy nie mam pewności jaka będzie pogoda za 8-9 godzin. Do nie chcę, aby żona prała mi gacie codziennie.

Do jednodniowych wypadów poza miasto ściągam błotniki - ma być lżej, bez odgłosów stukania o oponę na dziurach, jak ich nie ma, to się nie zgubią/zniszczą oraz nie mieszczą mi się przy oponach 2,1 cala

Napisano

ja w trekingu mam blotniki sks, lekkie dosc trwałe i latwe w utrzymaniu w czystosci, z wad brak wzmocnien przy mocowaniach i tam pekly po wjechaniu w bloto

Napisano

Cały czas z błotnikami. Owszem, na wybojach przedni lubi sobie potrzaskach i poobijać tu i ówdzie, ale co tam... Wolę jednak nie moknąc od dołu podczas wody na drodze. Przedni to marki jakieś-tam (nalepka zeszła i nie pamiętam już), tylny to rasowy błotnik z Reala przykręcony do sztycy (brak regulacji, pełny prymitywizm, ale zaskakująca skuteczność). Wygląd mnie nie obchodzi, z resztą nie wygląda to aż tak źle (dodaj "bojowości", a tylny przy okazji wizualnie podnosi sylwetkę).

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...