kipcior

@ChuChu może po prostu mostek Redshifta sobie kup i ewentualnie sztycę Canyon VCLS. Zyskasz komfort, praktycznie bez skutków ubocznych. I poza błotem, piachem, śniegiem, beskidzką rąbanką, gravelem można wszystko

@spidelli Wiesz, ja takich czysto górskich wycieczek w zeszłym roku to może z 5 zrobiłem, plus może z 10 razy byłem na Twisterze, gdzie na starcie mogę być za godzinę. Po prostu wiecznie jeżdżę gravelem ale czasem mam go dość i jak siadam na tego fulla to jest bajka. Może i na chwilę ale jest. Ale właśnie dlatego, że to zupełnie inne sprzęty. Dla mnie szosa jest właśnie tym piątym rowerem, jako coś co może bym chciał ale jest na końcu listy priorytetów i pewnie nigdy jej nie kupię, bo zwyczajnie będę za stary Serwis fulla kosztuje ale tak po prawdzie to koszty generują góry. Jazda po płaskim aż tak sprzętu nie zużywa i przerwy od wizyt u mechanika można znacznie wydłużyć. Dlatego tańszą alternatywą jest fat. Chyba, że nowy to niekoniecznie tańszą. Choć z drugiej strony tam są opony po 4 stówy i generalnie nietypowe, ponadwymiarowe części. To jest jedynie słuszny gravel z prostą kierownicą

Plażowy piach to mam wrażenie jest wszędzie tylko nie w górach. A w każdym razie zawsze jak wywiozę gravela gdzieś dalej w kierunku płaskopolski to na niego trafię. Full natomiast daje po prostu inne wrażenia z jazdy. Nawet jadąc to samo co szosą będzie inaczej. Jakiś XC na szybkich oponach typu Race King nadal pozwoli robić w miarę długie dystanse, nie przejmując się w zasadzie niczym poza głębokim błotem i piachem. Ja mam ogromną radochę jak zmieniam gravela na fulla i vice versa.

Ja to nie jestem pewny czy potrzebuje czterech rowerów czy jednak pięciu. A mam dwa i nie bardzo miejsce na trzeci. Moim zdaniem potrzebujesz czegoś radykalnie innego z drugiej strony skali, typu full xc albo fatbajk, ewentualnie elektryk. Full czy elektryk oczywiście będzie drogi, ale fata można za ok 3k znaleźć. A to Ci pozwoli odkryć zupełnie nowy świat i radochę z wjechania wszędzie. A także odnalezienia terenów na które kategorycznie nie należało wjeżdżać Albo wydaj tą kasę na paliwo i co tydzień pojedź te 100-300km dalej samochodem na nowe tereny. To jest do ogarnięcia w jeden dzień i daje kupę frajdy. Nawet jeśli na miejscu generalnie nic ciekawego nie ma to zawsze jest to inne nic. W końcu ludzie wszędzie mieszkają i wszędzie jeżdżą na rowerze.

Ale nad czym Ty się głowisz w ogóle? Zoom to śmietnik i nie działa, za to Raidon już tak. Jeśli na Zoomie masz formalnie 100mm to kupujesz taki sam rozmiar. Od biedy możesz wsadzić 120mm, ale to trochę zmieni geometrię i może wymagać innych regulacji. To czym się powinieneś martwić to stan techniczny używanego amora i kwestia jego serwisu. Bo jak Ci przyjdzie pełny serwis zrobić to może się okazać, że po prostu taniej lub podobnie będzie nowy kupić.

No ale na tym zdjęciu to nie jest Warszawa, tam nie jest tak równo i nie da się gravelem. Osobiście też jeździłem po stolicy fullem, bo inaczej się nie dało. Co prawda nie miałem wtedy innego roweru ale fakt jest faktem

@ChuChu Przecież mam fulla i gravela, mieszkam w górach, też wiem o czym piszę. Gravel może dużo więcej niż wygląda, a full czy ogólnie MTB nie służy tylko do jazdy po singlach w pucharze świata.

MTB jest zwyczajnie lepszy na krótsze trasy rzędu powiedzmy do 40-50km, a gravel, szczególnie z amorem na dłuższe. I to jest w zasadzie cała filozofia z wyborem roweru. Plus do tego im więcej asfaltu tym gorzej dla MTB więc jak do lasu jest 5km to spoko, ale jak 15 to niekoniecznie.

Z tych to Race King ale też bym brał Mezcale. Z tym, że ja mam jeszcze G+, a nie G2.0. Z 10 tys km na nich zrobiłem. Bardzo szybkie i długowieczne. Czemu na tył, a nie na przód? Aktualnie mam 2xBarzo też G+ jeszcze

Gravel uber alles Jak najbardziej jest to rower uniwersalny tylko może niekoniecznie w standardzie.

Ak chcete niečo lokálne, v Bielsko-Biała, blízko hraníc so Slovenskom, je veľa obchodov a niečo nájdete aj v Żywici: https://trekbielsko.pl https://pamirbike.pl https://www.sklepbiker.pl/sklep-rowerowy-bielsko-biala/ https://www.koral.bielsko.pl https://bbemotion.com https://e-rower.pl https://www.bikestorebielsko.pl https://salonrowerowy.eu A to sú len tie, ktoré si pamätám, lebo ich je snáď dvakrát toľko. A propagačné akcie na dopravu: https://www.pepper.pl/profile/Frajhet/promocje Len to sú hlavne zásielkové obchody z Nemecka a Španielska. Ale neviem, čo presne preložil Google Translator

Ale co Ty chcesz uzyskać nowym rowerem jak szukasz w gruncie rzeczy tego samego co masz? Nowe są często cięższe z okazji większych kół 29". U ciebie są 27,5". Stare topowe 26" bywały jeszcze lżejsze. Dla emeryta to sobie fulla poszukaj, będzie coś innego, nowego, ciekawszego. Może jakiś Supercaliber.

Sprawdź jeszcze rzecz najprostszą, czy się mocowanie tarczy nie poluzowało. Na centerlocku nie wiem czy to występuje ale na 6 śrubach to czasem warto je dokręcić.

Stary fat nie marketowy bez amora jest warty 2,5k max 3k. Wszystko powyżej to przepłacanie.

Terra Hardpack czy taki Rambler to są opony pod gravel, one są prawie łyse. Ramblera 38 miałem, w błocie była walka, niektóre bitwy przegrałem Race King czy Mezcal też mają słaby ten bieżnik ale jednak znacznie większy. Tam gdzie opony do gravela się kończą, tam dopiero zaczynają się do XC w MTB. Poza tym błota są różne. Opony do XC zwykle działają póki jest twardo, bez większego znaczenia (na dobrej mieszance) czy jest sucho czy mokro. Ale jak się zrobi grząsko no to się uda, albo się nie uda. I co za różnica ile km robisz rocznie? Jak mało to nawet lepiej, na dłużej Ci starczą.

Race King i Mezcal to masz dwie gumy, które warto kupić. I nie będziesz chciał więcej do tych kotwicznych Ardentów wracać, chyba że na jakieś wielkie błoto typu Beskid Niski. A że to droga zabawa to takie czasy. Ale możesz szukać tańszych wersji tych opon. Dawno temu miałem druciane Race Kingi i to też szybkie było. To chyba była ich jedyna zaleta no ale nie dało się jej nie zauważyć. A płacisz za mieszankę gumy, która lepiej się spisuje w różnych warunkach.

Tylko Surly to stal. Fatbike jest wystarczająco ciężki bez tego materiału

Na komfort to jest amortyzacja i np. taki Redshift. Tylko sobie usiądź zanim zobaczysz ceny Chińczyki coś tam mieli taniego ale to by trzeba forum przeszukać.

Za 4k spokojnie znajdziesz fata, nawet z amorem RS Bluto. Bez amora powinny być za ok 3k. Scott Big Jon/Big Ed, Head Randall, Bixs, plus te co tam ktoś wyżej podał. Tylko to mogą być sprzęty mające już ok 10 lat. I to często w ogłoszeniach stoi jeszcze na oryginalnych oponach. A taka Kenda Juggernaut to trochę odbiera chęci do życia jak się na tym dłużej jedzie. Najszybsze opony to były Schwalbe Jumbo Jim i da się to nowe kupić ale to tak 600zł+ za komplet.

Jeżdżę sobie rekreacyjnie na wysokim ciśnieniu, z rzadka jeno cisnąc. Chyba, że wybiorę się w krainę fulli, wtedy cisnę, bo te gupie rowery nie mają odpowiednich przełożeń i inaczej się nie da, pot się leje, dech zapiera i też nazywam to rekreacją. Ale tam opory toczenia nie mają znaczenia. Po czym jedziesz pod górę szutrową drogą i bez bieżnika tylna opona się ślizga. Niby oporów nie ma, a nie jedzie

Problem z opiniami jest taki, że każdy mieszka gdzie indziej, ma inny teren, wagę, ciśnienie i pogodę w jakiej jeździ. I potem opinie ogólnie są prawdziwie, nawet jeśli są odmienne A z kolei z wynikami na BRR mam pewien kłopot, bo o ile pokrywają się z moimi odczuciami w MTB, tak w gravelu tego nie czuję. Zjeździłem dopiero 3 komplety opon (Rambler 38, Thundero 40, Swampero HD 40) i wszystkie 3 jeździły praktycznie tak samo, a wyniki mają różne. Do tego czy miałem dętki, mleko czy TPU też nie czułem żadnej różnicy w jeździe, większych czy mniejszych oporów. Może to się objawia po dłuższym dystansie rzędu 100+, ale jadąc na MTB inny bieżnik czuć od razu. W gravelu mam wrażenie jakby wszystko było wystarczająco szybkie, jadąc po płaskim asfalcie czy szutrze, czyli tam gdzie większość ludzi jeździ.

Czyli miałbyś hydraulikę z tyłu i mechanikę z przodu? Ale po co? I tak hamujesz głównie przodem, a tył to tak dla dobrego samopoczucia jest. Będziesz miał kasę to wymienisz całość.

@chrismel a po asfalcie czułeś jakąś różnicę pomiędzy 32c, a 35c?

A mnie chodzi po głowie kupno jakichś szybkich, wąskich i łysych opon typu GP5000 czy inne P zero, ale tak 32, może 35. Zimą i tak praktycznie nie jeżdżę więc kondycji brak. Na teren muszę czekać aż śnieg z gór zejdzie i cały syf wyschnie, a z braku kondycji i tak tam nie pojadę. Więc początek sezonu to będzie asfalt. Normalnie mam Swampero HD 40 i nie chcę nic innego ale żeby się na dzień dobry rozjeździć to może takie coś wąskie byłoby fajne. Od dziur i tak mam amortyzację więc dla wygody szerokość opony nie będzie mieć znaczenia.

Ramblera miałem fabrycznie w Silexie. To się dziurawiło podobnie jak Thundero. Pomiędzy kapciami jeździła ok.