KrissDeValnor

Kiedy nabyłem rower ze sztywną osią z tyłu, to z przyzwyczajenia, że w innym rowerze miałem dźwignię sztywnej osi tylko z przodu, próbowałem odciągnąć dźwignię również z tyłu, a wystarczyło ją po prostu normalnie wykręcić (akurat jest to dźwignia zakończona imbusem)...

Przecież to bez sensu - oczywiście jechałbym szutrem, mimo że nie mam gravela

Nigdy nie szejkowałem łańcucha, co najwyżej odtłuszczałem, a i to od święta. Trudno mi porównać sterylną czystość, bo tej nigdy nie było na dłuższą metę, żeby nie powiedzieć wcale. Co do samego zużycia, to mimo zmian łańcucha co ok. 2 k km, po założeniu 5 łańcucha od nowości, nadal współpracuje on z kasetą, która zbliża się do 10 k przebiegu, więc nie jest najgorzej (na płaskim najczęściej pracują zębatki kasety 8 -10 w napędzie 1 x 12).

Ostatnie dwa rowery brałem prawie w ciemno - prawie, bo z grubsza wiedziałem czego chcę pod kątem rozmiaru, więc kupiłem przez internet.

Temat został usunięty.Prawdopodobna przyczyna usunięcia: - Przedmiot/y, których dotyczył temat został/y sprzedane/kupione - Autor tematu poprosił o zamknięcie tematuJeżeli masz jakieś wątpliwości dotyczące usunięcia tematu, skontaktuj się z moderatorem, którego nick widnieje przy tym poście.

Wymienione modele GT wypadają kiepsko - przynajmniej jeśli chodzi o cenę, i co za nią dostajemy. Jeżeli pozycja i zastosowane rozwiązania, oraz osprzęt odpowiadają, to możesz przemyśleć (jednak SX i Boost 141 zdecydowanie na minus, i w tym tańszym bardzo wąskie obręcze).

Ludzie jeżdżą w różnym tempie, i mają odmienne oczekiwania co do długości dziennych etapów, więc wypadałoby w przybliżeniu określić jak to ma wyglądać, żeby nie było potem niespodzianek (no tak całkiem to nie, bo nudno by było ).

Przestań z tymi duperelami... Lepiej zaprezentuj rower z nowym amorem

ładna mewa

Może masz jakiś turbo metabolizm, i przepalasz ponad miarę - np. koledzy JWO i lewocz twierdzili, że 100 km to między 0.1 - 0.5 kg (str.81 - przypadkiem akurat tam mnie przekierowało).

Tarcze masz pewnie tylko pod żywiczne okładziny, czyli "resin pad only" (na upartego pod pół-metaliczne)...

I znów - zależy dla kogo, oraz o jakim terenie mowa Z moich obserwacji : większość przeciętnych/sezonowych rowerzystów jest wygodna, i preferuje możliwie równe i mało uciążliwe trasy. Wystarczy odrobina technicznego i lekko wymagającego terenu (nizinny las z niewielkimi pagórkami, piach, ściółka, korzenie, miejscami kręto i wąsko między drzewami, oraz charakter góra - dół), żeby zrobiło się pusto, albo prawie pusto - co mnie akurat cieszy, bo nie lubię tłumów.

Zależy kto, gdzie i jak jedzie Oczywiście bardziej liczy się sama praca - np. co z tego, że moja Reba Solo Air jest lżejsza od podstawowego Fox'a Rhythm, skoro gorzej od niego pracuje (inna, bardziej sztywna/"tępa"/mniej czuła/mniej płynna charakterystyka)... Pomijając pracę amora, to jednak lepiej mieć rower lżejszy niż cięższy. No i dochodzi kwestia wykonania i użytych materiałów - w Judy Silver górne golenie są stalowe, i o ile dobrze pamiętam z raczej kiepską, łatwo rysującą się powłoką (w/w Reba ma trwałą, a wspomniany Rhythm niestety nie)...

Na osi.

Widelec można zastąpić... tadam, innym widelcem Co do 2x12, to ilu jest użytkowników takiego napędu ? Obstawiam, że góra kilka procent... No i ilu jeździ tak, że faktycznie wykorzysta jego możliwości (poza kilkoma środkowymi zębatkami ) ?

Łańcuch jest podniesiony nad zębatkami korby - tak być nie powinno (chyba, że coś gmerałeś przed zdjęciem)...

Jest też kwestia tzw. nogi - nie twierdzę, że zza biurka od razu na MTB będzie tak łatwo i szybko, ale z drugiej strony nie trzeba być koniem, żeby po płaskim i w miarę równym tyle pojechać, tym bardziej w większości po asfalcie (zgaduję, że luba takie trasy robi). Co do oporów aero, to przy takich prędkościach są raczej bez znaczenia, no może na otwartej przestrzeni i przy silnym wietrze łatwiej będzie się złożyć na baranku.

Dlaczego nie karbon ? Droższy, ale lżejszy... Abstrahując od tego, że 11 k za alu to według mnie już gruba przesada (ostatnio w moich oczach tym większa, że nawet niektóre motocykle są tańsze).

Na najcięższe przełożenie nie patrz - nie sądzę, żebyś koniecznie chciała jeździć szybciej niż 50 -60 km/h, mylę się ? Co do amora, to niech go po prostu wymienią, tym bardziej po znajomości, a ten fabryczny zostawisz w rozliczeniu, albo sprzedasz.

HT ma niezaprzeczalną przewagę - coś, czego wielu na próżno lub ze sporym trudem szuka w grawelach, czyli już na starcie szersze opony z niższym ciśnieniem Na razie nikt nikogo nie sadzał na full'a w tym temacie, a już na pewno nie ja Chociaż lekki XC byłby bardzo OK, tylko cena wyższa...

Dlatego poza asfaltami i równymi drogami, posiadanie grawela, fitnesa, czy cross'a jest dyskusyjne. Tempo jazdy też ma znaczenie - im szybciej chcemy jechać w nierównym terenie, tym gorzej...

Toż to wina jutubów i im podobnych, gdzie ludzie zrobili już chyba prawie wszystko. Przyznaj, że sam byś na to nie wpadł @Miro1970 Taki zakres to jest do kitu nawet na niektórych nizinnych odcinkach - raczej tych pod łatwe MTB niż grawela. Nawet w stosunkowo łatwym MPK graweli tyle, co kot napłakał (trochę piachu i korzeni)... Ograniczenie MTB jest w pewnym stopniu mitem - właściwie dotyczy dokręcania na jakichś równych zjazdach, i to raczej nie w terenie (umówmy się, że przeciętny Kowalski nie potrzebuje prędkości większych niż 40 - 50 km/h). Jak ktoś na płaskim zarzyna najmniejszą koronkę, a nie jeździ przelotowo szybciej niż 25 -30 km/h, to znaczy że zamula kadencję.

Czyli wypadałoby iść w te szybkie : https://allegro.pl/oferta/okulary-rowerowe-monolens-arctica-s-340f-szybki-fotochrom-kat-1-kat-3-17231756978?reco_id=5f0d895a-29d9-11f0-8363-da438edcb2f5&sid=1147bbb04b955b96a226cab2e664258d9124ef0862320b2d7366fdd6604cf017 - gdyby jeszcze szkła nie były tak szerokie (dla mnie minus wizualny, i nie wiem, czy by się z kaskiem nie gryzły)...

Wersje prawie że Monster Grejwel i niechybnie Barbi Lanselot - nawet kobita nie chciała jeździć, a Sobek lubi w różowe

Z palcami na kierownicy to nie był dobry pomysł - lepiej tak nie rób. Najlepiej by było pójść i się przejechać, więc jeśli jeszcze nie byłaś, to możesz się wybrać do sklepów Centrum Rowerowe i Decathlon, gdzie można przetestować rowery (w Decu można wypożyczyć za opłatą na dłużej).