Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.06.2020 w Odpowiedzi
-
13 punktów
-
10 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
3 punkty
-
Przedmiotem renowacji jest tytułowy Peugeot P12 z 1983r, zakupiony rok temu za całe 270zł. Model dość rzadki bo wersja CarboProfil miała być z założenia aerodynamiczna, więc została wyposażona w ramę z profilowaną rurkę podsiodłową, wewnętrzne prowadzenie przewodów hamulcowych w kierownicy i ramie, bidon z koszykiem marki Profile o specjalnym kształcie. Jak się okazało rower prawie cały pozostał na oryginalnych częściach, brakowało jedynie pedałów oraz bidonu. Tak naprawdę aby rower jeździł wystarczyło przeserwisować stery, wymienić klocki hamulcowe i jedną dętkę. Jesienią jednak zapadła decyzja o rozkręceniu Peugeota na części pierwsze, wyczyszczeniu zaśniedziałych podzespołów, oraz wymiany tego co zużyte. Po rozkręceniu całości pojawił się najważniejszy dylemat: co zrobić z ramą, z jednej strony żal oryginalnych naklejek i malowania, z drugiej strony w miejscach gdzie były zadrapania wdała się rdza a najgorszym miejscem była okolica suportu i tylnych widełek. Może się wielu osobą narażę, ale jednak postanowiłem wypiaskować ramę z widelcem i polakierować ją proszkowo. Po piaskowaniu okazało się, że rama jest w całkiem dobrej kondycji także ze spokojem można było przystąpić do lakierowania. Muszę przyznać, że lakier proszkowy po nałożeniu wygląda naprawdę bardzo ładnie. Najwięcej problemu jednak przysporzyło mi zdobycie kompletu oryginalnych naklejek do P12. Do tego modelu są one rzadko spotykane, a cena tych które są do kupienia na Ebay nie mieściła się w moim budżecie. Po wielu próbach kontaktu z firmami, które zachwalają swoje produkty w internecie i możliwościach swoich grafików utwierdziły mnie tylko w przekonaniu, że gro polskich firm nie potrafi nawiązać dobrego kontaktu z klientem, a już na pewno nie takim jak ja, który potrzebuje kilka naklejek do roweru i na którym nie da się sporo zarobić. Najzwyczajniej w świecie wszędzie zostałem po prostu zbyty. I tu z pomocą przyszła firma z Anglii, która rzeczowo podeszła do tematu i wykonała dla mnie komplet naklejek na podstawie wysłanych zdjęć z roweru. Cena z wydrukiem to całe 15 funtów plus dwa funty za wysyłkę. Gdyby ktoś potrzebował naklejki przy renowacji to polecam: https://www.bicyclestickers.co.uk Koła i piasty zostały wypolerowane wełną stalową i pastą polerską a następnie wycentrowane. Piasty pomimo prawie 40 lat wystarczyło wyczyścić, nałożyć nowy smar, skręcić i kręcą się prawie jak nowe. Na koła założyłem oponki Vittoria Zafiro 700x28c. Podzespoły typu, kierownica, mostek, klamki, manetki i hamulce również zostały wyczyszczone wełną i wypolerowane. Napęd i przerzutki były w dobrym stanie i nie wymagały wymiany a jedynie konserwacji. Wymienione zostały oczywiście wszystkie linki i pancerze oraz owijka na kierownicy. Brakuje niestety oryginalnych gumek na klamki. Koszt całej renowacji wyniósł: - piaskowanie i lakierowanie proszkowe - 120zł, - opony Vittoria Zaffiro 700x28c - 100zł, - klocki hamulcowe - 20 zł, - stery - 20 zł, - komplet naklejek - 90zł, - centrowanie kół - 40zł, - owijka - 30 zł, - linki i pancerze - 20 zł, - pedały - 50 zł, - sztyca aluminiowa - 50 zł, - materiały (wełna stalowa, pasta polerska) - 30 zł Całkowity koszt wyniósł 660zł. Wszelkie komentarze oraz wskazówki co mogłoby zostać poprawione mile widziane. Postaram się również wkleić więcej dokładnych zdjęć, gdyż część zrobiona została telefonem. Pozdrawiam.2 punkty
-
2 punkty
-
Cóż smieszy mnie czasem jak oceniają mnie tacy "elegancko" rowerowo ubrani... zdarzało mi sie na rowerze jechać i w garniturze i w dresach i nawet we wmiarę skompletowanym sktroju. Zawsze w kasku... chocwiem garnitur i kask to dopiero szokujący wygląd Cóż ostatnio najbardziej lubię jeździć w bojówkach moro.. cenie sobie za wygodę, doatkowe kiedzenie i jakos taką sfobodę... bo jeźdżę i jak trzeba mogę sobei wygodnie siaśc gdzie popadnie i jakby co to nic nie widać.... luz.. a na wyjaszdach samemu, z synami, czy kumplami to podstawa... cóż niezłe było jak ta sama ekipa rowerowa mijająca mnie w takim stroju, totalnie olewa, ignoruje jakbym nie był godzień skinienie, ale jak już miałem koszulke rowerową, i spodenki z pieluchą to był swój gosć i mozan mu było kiwnąć... niestety w ramach przeprowadzki gdzieś mi spodenki na rower poginęły... ale jakosnarazie nie planuję zakupu... wystarczaja mi bojówki.... to tak tytylem stroju... czasem nawet gosći w garniturze może być człowiekeim który o wiele wiecej jezi na rowerze niż ty, ale dziś ma taka okazję, potrzebę jechać we fraku nie ma jak ocenianie ludzi po wyglądze... o sprzęcie nie będę wspominał2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Masz mnie PS Baton i dętkę mam w podsiodłówce Do tego jeżdżę prawie zawsze z błotnikami i pompką na ramie, a jak wiadomo - błotniki są passe w MTB...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Powitoł Wybaczcie "lichość" mojego roweru, ale jestem uziemiony, więc "poważne" maszyny się kurzą Długo myślałem, żeby skądyś wygrzebać zapuszczony niżej pokazany rower i zrobić z niego miejski projekt. Aż tu podczas wymiany wydechu w katamaranie odkryto w kanale: Wewnętrzne prowadzenie kabli. Ponoć pod Di2: Odrobina miłości, smaru i kupa mokrych chustek do mebli Pierwszy wyjazd: i wygrany, niestety przeze mnie, wyścig dookoła bloku Na drugim planie Przegrywca Musieliśmy jeździć "do trzech" i mecz skończył się dla mnie wynikiem 1:2. Miłość do rowerowania odżyła Jeszcze jakieś opony 2" wrzucimy i będzie można skakać po krawężnikach p.s. Szukam czarnych 20" kół, piasty przód 90mm i tył dorpedo 105mm.1 punkt
-
Softail do wielu zastosowań może być fajnym rozwiązaniem, ale ciężko jest trafić na taki produkt, który nie ma mankamentów tego pomysłu. W przypadku rzeczonego Mootsa problemem jest stukanie podczas odbicia. Przypadłość znana z najprostszych amortyzatorów bez tłumienia. Tutaj jest podobnie - w środku mamy dość twardą sprężynę i kawałek elastomeru, który de facto nie robi nic sensownego. Co więcej nie jest to odpowiednio sztywne rozwiązanie. Natomiast działa i wspomaga na długich trasach. Moim zdaniem znacznie lepsze softaile oparte były na wykorzystaniu klasycznego dampera (po fabrycznych modyfikacjach). Np. węglowy Trek STP 400 czy tytanowe Morati HC 1.2. W nowych rowerach również można spotkać ten patent - np. BMC czy Trek go stosują. Aczkolwiek jazda na BMC nie podobała mi się - rama wyraźnie wyginała się na boki, a na kocich łbach słychać było denerwujące stukanie. W Treku działa to znacznie przyjemniej.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00