Skocz do zawartości

[Akcja] Parkujesz=Zdrapujesz


Rekomendowane odpowiedzi

W niemczech już coś takiego robią. Tylko nie bawią się takimi małymi kareluszkami tylko takie duże naklejki przyklejają w miejsce gdzie kierowca patrzy na ulicę ;D

A są robione z nieziemsko mocnego kleju. Tam nie jest to żadne "niszczenie mienia". Zastępuje karę pieniężną frustracją i następnym razem pomyśli zanim zaparkuje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ja bym to spacerowiczom scieżkowym na czoła ponaklejał grrr !

A fakt faktem, po co potęgowąć już istniejące konflikty my VS samochodziarze... chyba lepiej działać bardziej pokojowo - nie można nie wierzyć z założenia w system prawny, bo po co by był - więc piszmy skargi, petycje, organizujmy MK i czerpmy przyjemność z jadzdy, a nie przejmujmy się jakimiś trepami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postawe coniektorych moznaby przedstawic obrazowo w postaci jakiegos gestapowca ktory bedac samemu na rynku pelnym Polakow zaczyna jednego katowac i nikt nie chce nic zrobic zeby nie zaostrzac konfliktu...

Skoro Wam sie nie chce nic robic to znaczy ze Wam to nie przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O autach już było dość, to o przechodniach dorzucę...

 

Ostatnio jechalem 2x z Mą :P ścieżkami rowerowymi, niespiesznie sobie konwersując o rzeczach przyjemnych ;) , gdy:

 

- 1szy raz na ścieżce wyrosły 2 baby + chłop, lat koło 55, ubranbi cokolwiek elegancko, którzy na kulturalną uwagę że to ścieżka odparli "obok też jest". Owsazem byłe, ale 2 metry... pod spodem (było to przy zjeździe z jednego mostu). Za to oni szli sobie ścieżką, bo ta spada sobie lekkim łukiem, a nie chciało się widać schodzić schodami, które też były :o

- 2gi - jakieś babisko autentycznie wlazłoby pod kola, spiesząc się przez ścieżkę na tramwaj. Inna sprawa, że po drodze przelazło jeszcze przez dziurę w siatce zabazpieczającej torowisko. A potem się mówi że to młodzież sprowadza niebezpieczeństwo :P

 

Źle się dzieje... Ale że byłem w Towarzystwie :wub: , odbyło się bez inwektyw :)

 

A co do parkowania na ścieżkach/chodnikach - gdyby taką naklejkę zdejmowało się równie trudno, jak wyciąganie ulotek zza wycieraczki (zwykle mocno "nieubranych" ulotek :P ), to nikt by się czymś takim nie przejmował.

 

Bo ilość miejsc parkingowych to jedno (oj mało ich, mało :( ) to ludzka głupota to całkiem co innego - jadę ja sobie wczoraj na mą ulubioną AJD, i przede mną zaiwaniała złota 307ka. Ja przejechalem sobie kilka metrow dalej, wiedząc że pod Politechniką są zawsze wolne miejsca (nawet w szczycie), a ten musiał stanąć na trawniku... Mimo, że NAJWYŻEJ 30 metrow dalej pół parkingu było wolne. DEBILIZM??? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pieszych na ścieżkach - można podjechać tak przed niego z 20m tak żeby widział, zrobić mu zdjęcie jak bedzie na ścieżce, podjechać powiedzieć żeby spodziewał się zdjęcia w TV w reportażu np: o złodziejach rowerowych, albo że fota będzie na pierwszej stronie Faktu czy tam innej gazety.

Babciom da to do myślenia i szybko się rozejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pieszych na ścieżkach - można podjechać tak przed niego z 20m tak żeby widział, zrobić mu zdjęcie jak bedzie na ścieżce, podjechać powiedzieć żeby spodziewał się zdjęcia w TV w reportażu np: o złodziejach rowerowych, albo że fota będzie na pierwszej stronie Faktu czy tam innej gazety.

Babciom da to do myślenia i szybko się rozejdzie.

 

Metoda mało skuteczna a do tego mogą Cię podać do sądu za zrobienie zdjęcia (prawo ma na to odpowiedni przepis).

 

Sama akcja fajna ale już przeprowadzana pod innymi wlepami i to na naszym forum http://www.forumrowerowe.org/index.php?sho...92&hl=wlepa ;) Kolejna nie zaszkodzi :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł na akcję społeczną dobry, ale nie mam pewności co do narzędzi...

Ale po kolei...

Problemy (przynajmniej w 3mieście) są z tym poważne. Mógłbym zrobić mapę miejsc, w których ZAWSZE na ścieżce stoi zaparkowany samochód (np. tuż obok szkoły Kazumiego). Do kosztu budowy ścieżek w Gdański miasto dokłada tylko symboliczną kwotę. Wszystko zaczęło się od projektu, na który udało się wyrwać milion dolców Obywatelskiej Lidze Ekologicznej prowadzącej Gdańską Kampanię Rowerową (dawniej Gdańską Dżihad Rowerowa). Można więc powiedzieć, że gdańska infrastruktura rowerowa wybudowana została przez ruch społeczny, a nie dzięki aktywności włodarzy. Nie chcę wiedzieć co czują członkowie Ligi, gdy patrzą jak ich krwawicę niszczy jakiś palant. NISZCZY, bo ścieżka rowerowa z nawierzchnią bitumiczną jest zaprojektowana na dużo niższe obciążenia. Tak więc uważam, że ktoś coś musi z tym zacząć robić. Czy vlepki pomogą? Nie wiem. Zastanawiałem się kiedyś nad utworzeniem internetowej "galerii debili", w której można by umieszczać zdjęcia samochodów zaparkowanych np. na ścieżkach rowerowych, na których widać nr rejestracyjne. Nie wiem niestety co na to nasze prawo. Raz spróbowałem - zrobiłem kolesiowi w służbowym samochodzie zdjęcie telefonem (Kazumi - właśnie pod Twoja szkołą). Wyskoczył jurny, niemal gotowy do ataku. Pyta, co robię. Ja mu na to: zdjęcie do galerii. Jakiej galerii? Internetowej galerii debili. Jakież było moje zdziwienie, gdy koleś zczerwieniał, odwrócił się, wsiadł do samochodu i odjechał...

 

Co do pieszych...

Stałem się radykałem. Jeżdżę na codzień ostrym z wąską kierownicą, na plecach torba kurierska, z lewej jej strony wisi ulock. Jeśli przejeżdżam obok pieszego idącego po ścieżce na szerokość przysłowiowego klocka hamulcowego, szekla uderza go w łokieć. Największe kozaki wydają wówczas czyste, wysokie C ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy mojej szkole (ul.Miszewskiego) jest bardzo wąski chodnik i droga rowerowa. W miejscu gdzie jest brama wiazdowa najczęściej parkują samochody, które łamią parę przepisów jak zakaz zatrzymywania, postój na drodze rowerowej i zastawianie bramy. 300m dalej jest komisariat a naprzeciwko się niebiescy stołują i jak sie zadzwoni to sie nawet pofatygują i wlepią co trzeba.

A oto i to sławne miejsce http://www.rowery.org.pl/legion/miszew02.htm , http://www.rowery.org.pl/legion/miszew03.htm

tu jeszcze ulica Grunwaldzka http://www.rowery.org.pl/grunw2/pulapki01.htm

 

Jak chodzi o ludzi walczących o budowę dróg rowerowych to ciągle wydzwaniają po SM lub policji, piszą pisma do miasta jak usprawnić coś lub jak uniemożliwić parkowanie w niedozwolonym miejscu i czasem też biorą się za rekoczyny ;)

Więcej o Gdańskim Rowerowym Projekcie inwestycyjno-Promocyjnym można poczytać tu http://www.rowery.org.pl/rowery.htm

 

Była kiedyś strona ze zdjęciami nieprawidłowo zaparkowanych samochodów, chyba nazywała sie "Gdzie parkujesz Łosiu".

Obecnie w necie można znaleźć takie galerie http://www.fotomasa.friko.pl/jestem_warsza...iem/buraki.html , http://silas.bikestats.pl/index.php?work=b...87&uid=1444 :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlepki powinny byc maksymalnie trudne do usuniecia. Wiadomo, kierowca powscieka sie, ale nastepnym razem nie zaparkuje na sciezce. Jaka eskalacja, co, zaczna nas celowo przejzezdzac??. Gorzej niz mijanie na grubosc lakieru (co jest powszechne) byc nie moze. Btw, roznica miedzy kulturalnymi kierowcami i burakami jest ogromna. Kiedys jechalem w nocy bez oswietlenia (wyjatkowo), na skrzyzowaniu koles odkrecil szybe i mowi spokojnie: "tej, wez sobie kup jakas lampke, bo naprawde cie nie widac". Az sie zaczerwienilem i zaczalem sie tlumaczyc :).

A dzis instruktor z "eLKi" tez z humorem zaczal mi zwracac uwage ze jade po jezdni, a obok jest sciezka. No i OK, zjechalem. A na agresje zwykle reaguje wystawieniem srodkowego palca i jazda dalej. Ot i cala roznica :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.rowerowy.bialystok.pl/index.php...art&art=881 Policja uwzględnia fotki zrobione i podesłane przez rowerzystów.

Jak dla mnie czad, bo w końcu to jedynie mandat boli. Dodatkowy argument, dzięki któremu można próbować przekonać jednostki w innych miastach, żeby poszły na to samo. A wtedy sprawa się rozwiąże sama, bo ci którzy nie mają jaj, żeby przykleić głupie nalepki albo wsadzić za wycieraczkę kartki (które spełniają jedynie funkcje informacyjne), to foty przecież robić chyba robią, a jak mają very tiny balls to mogą je z kafejki wysłać. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mam gdzieś druknięty artykuł z wyborczej chyba - jeśli na zdjęciu jest data i godzina, to policja nie wymaga nawet składania zeznań - można wysłać zdjęcia pocztą i na tej podstawie mogą/muszą (?) wystawić mandat. To chyba najlegalniejsza metoda walki z burakami na drogach rowerowych !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
http://www.rowerowy.bialystok.pl/index.php...art&art=881 Policja uwzględnia fotki zrobione i podesłane przez rowerzystów.

Jak dla mnie czad, bo w końcu to jedynie mandat boli. Dodatkowy argument, dzięki któremu można próbować przekonać jednostki w innych miastach, żeby poszły na to samo. A wtedy sprawa się rozwiąże sama, bo ci którzy nie mają jaj, żeby przykleić głupie nalepki albo wsadzić za wycieraczkę kartki (które spełniają jedynie funkcje informacyjne), to foty przecież robić chyba robią, a jak mają very tiny balls to mogą je z kafejki wysłać. :)

Chęci - już nie raz miałem do podobnej akcji,

szczególnie że zdjęć takich czasami można upolować i kilkanaście dziennie (jednak głównie Gdynia, Sopot).

 

Dziś - w końcu ruszyłem dupsko i wysłałem maila z zapytaniem jak postępować w takich sytuacjach, podając przykład białostockiego rozwiązania. Oraz załączając przykład z ścieżki nad zatoką - dostawczak, postawiony w poprzek, blokujący całą ścieżkę, oraz chodnik na którym zostawił ~0.5m.

Po części do maila sprowokował mnie wulgarny burak, który coś pyszczył jak zwróciłem mu uwagę że stoi na ścieżce :)

Dla pewności - maila wysłałem do SM, oraz 2x Policja (Drogówka KWP i rzecznik prasowy). Mam nadzieję że choć z jednejstrony uzyskam odpowiedź :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź od Straży Miejskiej

Należy zgłaszać takie sytuacje telefonicznie Straży Miejskiej / Policji (tel. 986/112)

Czyli wyciągnąć telefon, kilka min. starać się dodzwonić, kolejnie czekac na patrol.... Ja zazwyczaj nie mam czasu.

Ciekaw jestem co Policja odpisze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź pomorskiej Policji:

This is an automatically generated Delivery Status Notification

 

THIS IS A WARNING MESSAGE ONLY.

 

YOU DO NOT NEED TO RESEND YOUR MESSAGE.

 

Delivery to the following recipient has been delayed:

 

......@pomorska.policja.gov.pl

 

Message will be retried for 2 more day(s)

 

Technical details of temporary failure:

TEMP_FAILURE: The recipient server did not accept our requests to connect. Learn more at http://mail.google.com/suport/bin/answer.py?answer=7720

[poczta.pomorska.policja.gov.pl. (10): Connection timed out]

Zarówno z maila drogówki, jak i rzecznika :)

 

ale ping chodzi - może wycieli wszystko poza gov.pl - co by się nie napracować :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może po prostu włożyć za wycieraczkę kartkę z odpowiednia informacją ;) Łatwe do usunięcia i nie powinno budzić negatywnych emocji.

 

Sam kiedyś wpakowałem 2 kartki A4 z prośbą przeparkowanie za przednią i tylną wycieraczkę jakiemuś idiocie , który tak zaparkował swój samochód, że ja swoim samochodem z parkingu nie mogłem wyjechać. Jak facet zobaczył kartki to od razu podbiegł do samochodu, przeczytał i przeparkował. ;) Wszystko się da bez negatywnych emocji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może po prostu włożyć za wycieraczkę kartkę z odpowiednia informacją :D Łatwe do usunięcia i nie powinno budzić negatywnych emocji.

Kultura nie działa :mellow:

Sam się o tym przekonałem, kiedy jakiś czas temu wsadziłem za wycieraczkę kartkę kolesiowi, który stanął na parkingu tak, że zablokował mój samochód. Musiałem wyjeżdzać dwoma kołami po trawiniku, bo inaczej zgubił bym lusterko. Trzy dni później stanąłem na tym samym miejscu, moja kartka leżała na parkingu (pognieciona), a koleś stanął tak samo i znów wyjeżdżałem po trawniku.

Druga sytuacja: w pięknym mieście Rybniku mój ojciec dostał kiedyś mandat od straży miejskiej za złe parkowanie. Taki włożony za wycieraczkę. Podszedłem do samochodu, wyciągnąłem ten mandat, podarłem i wyrzuciłem w pierony. Ojciec pyta: "co ty robisz?", ja odpowiadam: "a dostałeś jakiś mandat?". Było to około trzy lata temu i do tej pory nic. A dlaczego? Bo mandaty włożone za wycieraczkę, bez podpisu odbierającego nie mają zadnej wartości prawnej.

I tak to jest. Żeby zapłacić mandat, najpierw musisz go przeczytać, zrozumieć i podpisać. Dopiero wtedy wiesz, za co on był. Tak samo z kartką za wycieraczką. Ja bym ją wyrzucił bez czytania. 99% kierowców też. Żeby coś zroumieć, musisz się z tym zapoznać. Zrywając przyklejoną kartkę, na pewno ją przeczytasz i dowiesz się o co "autorowi" chodziło, inaczej nie ma to sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten klient z fotki powyzej kwalifikuje sie nie na nalepke ale na pozbycie sie tablic rejestracyjnych + info ze za kolejnym razem tez je straci.

To codzienność jest,

kilka ostatnich, na szybko:

zdjcie0176ls2.th.jpg

zdjcie0179yo4.th.jpg

zdjcie0182xf3.th.jpg

zdjcie0184bc1.th.jpg

zdjcie0190rz1.th.jpg

zdjcie0194rf8.th.jpg

 

i spośród moich zdjęć, zwycięża, w 2 odsłonach:

zdjcie0221as5.th.jpg

zdjcie0222qt5.th.jpg

 

 

 

ale jeszcze lapesze, pojawiłosię dziś na preclu: http://images28.fotosik.pl/231/6788fb6f79a82df1.jpg :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ten z ciężarówką to akurat innego dojazdu nie ma...no i widać że to nie było zwykłe pozostawienie ciężarówki ... ale ta babka to przebija wszystko...w sumie mogliście zadzwonić na straż miejską to kazaliby jej zwinąć manatki.

No a ten platan miał włączone światło migające więc teoretycznie mogł tak stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...