Skocz do zawartości

Grabarz

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    705
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana Grabarz w dniu 16 Marca 2012

Użytkownicy przyznają Grabarz punkty reputacji!

2 obserwujących

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Trójmiasto

Ostatnie wizyty

2 725 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika Grabarz

Entuzjasta

Entuzjasta (5/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Automat Rzadka
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia

Ostatnio zdobyte

12

Reputacja

  1. Już po tych wieczornych dysputach o legendarnych, acz niespotykanych zerwaniach łańcucha? Podziękował ogromnie za żurek i bigos. Obym następnym razem aktywniej mógł uczestniczyć.
  2. Białka z roboty wróciła i(delikatnie mówiąc) załamała mnie - w niedzielę musi być w robocie, jedyna opcja w moim przypadku to modlitwa, by w sobotę wróciła kole 19tej, szybki skok w blachosmroda, jazda na integrację i powrót do checze. Sorry, ale dość dziki okres w życiu mam, Grabarzówna jeszcze za młoda, by z dziadkami ją ostawić.
  3. Pochwalony! Monitor w chëcze padł, więc sie ozwać nie mogłem. Białka niestety w sobotę tyrać musi, a zatem Grzbarzówna wymaga mojego towarzystwa, ale... o ile dobrze kleję, mógłbym z wieczora dotelepać się jakoś do agro na integrę i z rana w gronie zdroworozsądkowych do mòji wse wrócec? Nie za późno na takie zgłoszenie? jeszcze bym musiał z wieczora z białką się zgadać, do której tyra (czyt.: czy jeszcze jakiś cioapąg dorwę).
  4. Ten wariant jest dla mnie akceptowalny. Na dwa dzionki nie dam rady niestety. Ponadto moja propozycja, to określenie prędkości maxymalnej z pedała na max 20 km/h Ja kondycyjnie w tym roku jestem dno, nie wykręciłem chyba nawet tysiąca...
  5. Pochwalony! Przyglądam się, przypatruję, dumam, już prawie jestem u progu podjęcia decyzji, ale... się pogubiłem. Który wariant w końcu ma wejść w realizacje?
  6. Męczące? Pewnie tak. Wielu właśnie o to chodzi. Niewygodne? Hmm... Osobiście nigdy tego nie czułem. Używam singla m.in. właśnie dla wygody użytkowania. Dla mnie w pewien sposób (tu padnie mocne słowo) mistyczne. Trochę takie dotknięcie dawnych czasów, gdy TdF jeździło się na ostro, a środkiem dopingującym było czerwone wino (rekordzista w trakcie jednego etapu wypił 16 litrów!). Wtedy ludzie byli mocniejsi, a czasem każdy z nas chce taką moc w sobie poczuć. Szpital mam w domu, trochę mnie chyba osłabiło, stąd może za daleko z wywodem popłynąłem...
  7. Wczoraj jechaliśmy na Rometach z Ivanem rekreacyjną imprezkę Cartusia MTB. Trasa bardziej przełajowa, niż górska, suma przewyższeń na 25km pętli to 500m z małym naddatkiem. Ja na przełożeniu 36-18, jakie dobrze mi się sprawdzało w 69'erze, Ivan 34-18.Po 5km wiedziałem, że 36-18 w wielkiej kiszce za twarde dla mnie będzie i nie tłumaczy tu niczego mój absolutny brak jakiejkolwiek formy. Ivan na swoim jechał w towarzystwie gołołydkich chartów. Odstawiali go na płaskich szutrach i asfalcie, a on ich dochodził i odstawiał na swoje tyły na podjazdach i zjazdach. Ot, cały urok singlowania, jeśli tylko łydka podaje.
  8. Takie tendencyjne trajektorie gięcie? Nie masz ochoty na więcej nonszalancji? Skoro to o stali temat, to... w warsztacie mam luźna stalową (cr-mo) On-One Mary po przebiegu ok. 600km.
  9. Jest 29erowy wątek ekshibicjonistyczny, tam miejsce ku temu. Wcześniej to był temat o Romecie, aktualnie (teoretycznie) o stali. Może jestem pedantem, może tylko zwykłym pedałem, ale pozwólcie mi dać upust wewnętrznej potrzebie jakiegoś uporządkowania przestrzeni wokół siebie (także wirtualnej). Wrócę do checze, złapię jakiś oddech (pewnie dopiero po niedzieli), obnażę w miejscu ku temu odpowiednim. Tyle tylko.
  10. A Fredy to opony do używania? Wydawało mi się, że to balonik dla dzieci - w dętkę wpychasz hel i na sznurku dzieciakowi w łapkę balonik na festynie A co do przyzwoitości... przyzwoity człek nie pokazuje całości
  11. Romek postawiony na grubych kółkach. Ktoś onegdaj pytał o wysokość suportu nad glebą w konfiguracji z widłem Kony. Przy kapciach WTB Weirwolf 2,55 (przód) i Geax Gato 2,35 (tył) suport jest 31 cm od gleby. Wysoko dość...
  12. Jak chcę się napić wódki, to idę do pubu, a nie przynoszę jej do lodziarni. Mieliśmy tu multibar do niedawna, Ivan otworzył pub, na wódkę będę zatem chodził do niego
  13. Wczoraj chciałem wstawić tu fotę tego, co w sobotę na roboczych kołach postawiłem. Stwierdziłem jednak, że nie chcę mojego Romka po przejściach oglądać w takim śmietniku. Dalsze syfienie tutaj to w obecnej chwili (odrębny watek, czy tez możliwość zakładania kolejnych), delikatnie mówiąc, nietakt. Ja pasuję. Żeby swój udział w tym wątku zamknąć wypowiedzią na temat: Ja mam tego Rometa, na dniach przetestuję w boju codziennym i maratonie. Wrażeń raczej nie będzie.
  14. To prawda. Jak tylko Matka Boża Pieniężna łaski swoje na mnie spuści, to do Romka zawita jeszcze jedno koło - ostre pod tarcze, prawdopodobnie będzie to Surly. Ostrego przełaju zasmakowałem, teraz chciałbym jeszcze ostrego mtb wypróbować. Romek do tego doskonały się wydaje.
  15. He he... To się będzie w tym wątku działo... Zanosi się na kontynuację pierwszego ostro-singlowego tasiemca w w dziale szosowym. Fajno. Tak dla padrażnienia razgawora... Dlaczego akurat taka konfiguracja? Co Was pcha do takiej ascezy w świecie, w którym technologia oferuje kosmiczne materiały, nieskończoną ilość przełożeń i decymetry ugięcia amortyzacji? Sam sobie spróbuję odpowiedzieć, choć nie jestem pewien, dlaczego to robię. Myślę, że w moim przypadku głównie to przekora, takie szuranie pod jakiś absurdalny wiatr imieniem Więcej. Na pewno też wygoda serwisowania. No i te miny wyżyłowanych hartów na wyżyłowanych rowerach - bezcenne. Dziś już zapominam trochę o walorach treningowych takiego roweru, choć odczuwam je za każdym razem, gdy dosiadam bujaka z przełożeniami. Nie ma co gadać - technikę to mocno wyrabia. Nie daje mi jednak zapomnieć o sobie radocha, jaką taki sprzęt daje w mniej wymagającym terenie. Zanim nie dosiadłem singla nie podejrzewałem, że głupia manetka może odciągnąć uwagę od tego, co ciekawe wokół. To fajne uczucie, jak w głowie nie kołacze żadna zbędna myśl w stylu "trochę za ciężko, może by tak zmienić...". A dlaczego stal? Dla owej "łzy cieniów minionych". Niby było dawno temu, a można wciąż mieć. Mam w dooopie komfort (dosłownie i w przenośni) - tu chodzi o estetykę filigranowych rurek, skrywająca moc większą niż pękate węgle, jak i o cały depozyt historii, jaki ten materiał w sobie niesie. A dlaczego wielka kicha? Na ta chwilę bez filozoficznych podtekstów - trochę dla sprawdzenia, trochę z pragmatyzmu - kości już niemłode i jednak trochę trzeba im ulżyć wygładzeniem terenu. Nie jestem orthodoxem - niewykluczone, że wrócę do 26'.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...