Skocz do zawartości

[Rower] Full czy hardtail


drhambone

Rekomendowane odpowiedzi

uniwersalny full i nic innego niepotrzebne? kto wie ;]

 

ale napisałeś sam

"Zawieszenie wybacza brak eksperckich umiejętności technicznych i jest zbawieniem podczas jazdy "na kole" w terenie kiedy to nie ma czasu żeby zareagować na przeszkodę"

ale jeżeli te umiejętności masz to wygrywa HT ;] bo jest lżejszy ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jeżeli te umiejętności masz to wygrywa HT ;] bo jest lżejszy ;]

Brniesz w bagno, o ile jest lżejszy od fulla o wadze 9 kg.

 

http://scottusa.com/gb_en/product/2413/11711/spark_ltd

http://img209.imageshack.us/my.php?image=meridawx3.jpg

http://www.canyon.com/mountainbikes/aussta...153#ausstattung

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównując rowerki wypadałoby brać te z podobnej półki cenowej i tak np. Ht za 2 koła lepiej sprawowałoby się niż full za 2 patyki na maratonach i zapewne o to się rozchodzi panu Vistatovi w kwestii szybkości.

 

Rulez, rzuciłeś kilkoma przykładami, powiedzmy sobie szczerze mało realnymi dla zwykłego zjadacza chleba, nawet tego na bufetach. Fulle mimo wszystko mają parę wad, główne to cena, waga i eksploatacja. Aczkolwiek jeszcze kilka lat...

 

Vistat, za bardzo uogólniasz, wypadałoby czasami bardziej sprecyzować, bo później tworzą się takie pyskóweczki. Zauważmy, że ogromna rzesza obywateli na maratonach to właściciele ht w granicach 3-4 k zł/sztukę. Wątpię w to, aby full z tego przedziału cenowego pozwolił zająć podobne miejsce. Gdyby tak było, nikt by już nie jeździł na HT :wub: Rozbija się oczywiście o wagę i sztywność, a co za tym idzie prędkość.

 

Pozdrawiam

 

P.S.Fulle górą B) Mimo że lubię od czasy do czasu zaliczyć maraton, to powiedzmy sobie szczerze, ile % czasu na rowerze to jazda na czas? W moim przypadku trochę ponad 3% Także po co sobie komplikować życie i odmawiać przyjemności :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rulez, rzuciłeś kilkoma przykładami, powiedzmy sobie szczerze mało realnymi dla zwykłego zjadacza chleba, nawet tego na bufetach. Fulle mimo wszystko mają parę wad, główne to cena, waga

Taaa - różnica między Sparkiem LTD a Scale LTD (przypominam, że to sztywniak) to niecały kilogram :wub: żaden nie jest dla przeciętnego nabywcy.

A u Canyona full - Lux MR (9,45 kg.) jest cięższy od Ultimate CF o całe 750 gr - oba to najwyższa półka, a różnica w cenie 700 Euro , to raczej niewiele w tej klasie B)

 

Albo tak:

Full Canyon Lux MR jest w tej samej cenie co Scott Scale 15 , i jest od niego, o 0,5 kg lżejszy :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezdze na 11.5 kilowym fullu. jestem pewien ze spokojnie dotrzymam na nim tempa na szybkich rownych odcinkach wielu sztywniakom :)

ilu wypowiadajacych sie tu krytycznie przeciwnikow fulli jezdzi na lzejszym sztywniaku? ilu z nich jezdzilo na jakimkolwiek fullu? no i ostatnie rozgraniczenie - ilu z nich jezdzilo na lekkim fullu?

no i dzięki za tą wypowiedź...

 

ale możesz okazać mi chociaż trochę szacunku ja cie nie obrażam i nie wyśmiewam j

ale się ośmieszasz pisząc bzdury - bo ja k sam widzisz można mieć lekkiego i szybkiego fulla.. i brniesz i brniesz i z każdym Twoim postem piszesz kolejne głupoty, kłamstwa i ośmieszasz się.

 

fulle maję większe zębatki w kasecie a ht mniejsze co daje im większą prędkość więc nawet jeżeli full jest lżejszy to i tak nie rozwinie takich prędkości chyba że ma zębatki takie jak w HT ale to już nie jest full w pełnym tego słowa znaczeniu

o czym Ty rozmawiasz ???? i dalej swoje herezje wygłaszasz... wsiądź na fulla i wtedy pogadamy

mam teorię, że Vistat ma 5 lat .... albo manię głoszenia głupot...

 

- i tu nastąpił szok - trasa przejażdżki testowej zrobiła się nagle 3 razy bardziej wyboista niz przed chwilą

pamiętaacie? ja tak samo miałem - po przejażdżce fullem - bez emocji - ale po przejechaniu tego samego odcinka sztywniakiem - już nie chciałem sztywniaka!

 

Poison waży około 15kg ale na maratonach gdy wszyscy jadą sobie sznurkiem po najlepszej z ich punktu widzenia trasie ja w tym czasie mogę ich zupełnie na luzie wyprzedać bokiem po kamieniach

i to właśnie jest full :) to zupełnie inny pojazd - trzeba się uczyć innej jazdy :) to jest jego przewaga - jedziesz komfortowo tam, gdzie inni tylko spoglądają...

ATT - dowaliłeś tym linkiem !!:) 9kg full :) i myślę, ze to rozwiewa wszytko!!!! mamy mistrzowskiego fulla - taka jest przyszłość

 

nie wypowiadam się na temat maratonów, bo nie jeżdżę - ale wydaje mi sie, że właśnie dlatego więcej sztywaników tam jest, bo ludzie są jak stare baby:

- nie wsiądę na fulla bo jest taki, siaki i owaki i przegram...

- nie wsiądę bo MISTRZOWI nie wypada... :)

- PRAWDZIWY maratończyk jeździ na sztywniaku :)

to są wg mnie takie vistatowe (oo neologizm:) herezje

 

tak mi się tylko wydaje, że tak jest... a jak prawdziwi mistrzowie zaczną jeźdżić na fullach - to nagle się wszyscy rzucą na fulle :) wszedłeś między wrony - kracz jak i one:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tu masz Ht ważącego ooo niespodzianka

 

no nie mogę.... - większośc ludzi to by Cię za ten post juz zignorowało i zignorowałaby pewnie to co piszesz....

 

podajesz jakieś kolejne "argumenty" wyssane z palca - czepiasz się tej wagi jak nie wiem czego! odpalam linka - patrzę na wagę i patrzę na adnotację:bez pedałów ... a czy tamte były z pedałami czy nie to niewiele mnie to obchodzi bo waga jet i tak na tyle niska, że dla mnie 9 czy 10 kg to jest bardzo mało. zresztą te rowery kosztują za dużo... więc nie wiem po co ta Twoja dyskusja i po co brniesz dalej - skoro Ci wszyscy uwagę zwracaja, że nie masz racji i pleciesz głupoty - szukasz coraz to nowego punktu zaczepienia dla Twoje wyimaginowanej teorii, która nie dość, ze nie ma odniesienia do rzeczywistości, to jeszcze jest kłamliwa... (ale to chyba to samo:)

 

wiarygodność Twoich "dowodów" na to że full jest taki czy owaki i ze jest "be" bo ht jest lepszy - spadła ponizej granicy rozsądku :)

siejesz zamęt i mieszasz niepotrzebnie swoimi bredniami wyssanymi z palca ludziom, którzy chcę wybrać sobie rower, któ¶zy nie maja duzo kasy a chcę mieć porządny rower i nie wiedza, czy np. 2tys to sztywniaka lepiej czy fulla.

chcą się też dowiedzieć na co zwracać uwagę przy zakupie fulla - może zakończmy dywagacje na tematy vistatowskie a zacznijmy zbierać informacje w kupę - żeby pomóc innym - tak jak pomogliście mnie - za to ejstem Wam wdzieczny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem wszystko rozbija się o kasę. Poprostu jeżeli za te same pieniądze mamy do wyboru HT na Rebie, pełnym XT ważącego 11.5kg, a fulla na słabszym osprzęcie ważącego 13kg, to większość wybierze tego pierwszego. Sczególnie jeżeli pochodzi z nizinno-wyżynnych rejonów kraju i jeździ głównie po ubitych i asfaltowych drogach. A stwierdzenia, że po 30km jazdy na HT po asfalcie odpadają plecy, to moim zdaniem przegięcie w drugą stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dajcie spokój bo to się zamienia powoli w piaskownicę... Chcecie się tłuc grabkami pod własnym blokiem proszę bardzo, ale tu pół Bolanda na was patrzy :)

 

Moim zdaniem wszystko rozbija się o kasę. Poprostu jeżeli za te same pieniądze mamy do wyboru HT na Rebie, pełnym XT ważącego 11.5kg, a fulla na słabszym osprzęcie ważącego 13kg, to większość wybierze tego pierwszego. Sczególnie jeżeli pochodzi z nizinno-wyżynnych rejonów kraju i jeździ głównie po ubitych i asfaltowych drogach. A stwierdzenia, że po 30km jazdy na HT po asfalcie odpadają plecy, to moim zdaniem przegięcie w drugą stronę.

 

Jeden z nielicznych głosów sensu - bo tak naprawdę o to chodzi. Jedną z przyczyn wyboru HT-full jest kasa Drugą - przydatność. ad. 1 - ając do dyspozycji powiedzmy 5tysiaków spokojnie zejdziemy do 10kg HT, a w fullu... nie podejmuje się podać konkretnej cyfry, ale różnica będzie wynosiła sporo więcej niż hipotetyczne 1kg wynikający z różnicy wagi samej ramy i dojdzie zapewne do 2 albo i lepiej.

 

No a po 2. - komuś kto jeździ po asfalcie, szutrach, płaskich lasach i nie widział nigdy wyżyny, full jest zbędnym. Ale do pokonywania górek, wybojów, i ogólnie zbaczania z utartych szlaków, pełna amortyzacja będzie oznaczać może kilka deko więcej pod siedzeniem, ale za to owo siedzenie nie będzie os obie przypominać równie długo co nieprzyjemnie po każdej jeździe :D No i nie porównujmy fulli do XC w typie Scalpela czy NRSa do maszyn o skoku rzędu 130+ bo te z założenia będą ważyć więcej, mieć inną geometrię i do czego innego służyć :)

 

Od siebie napiszę tyle - miałem HT w postaci Versusa ważącego 12kg - dokładnie bodaj 11,9 - złożonego za kwotę <2000PLN (w tym używany Marzok GF3 105mmna przedzie, ale jak się szuka to nawet na całkiem nowych częściach utrzymałoby się tę wagę w tej kwocie - np. wsadzając tam Epicona którego wtedy nie było).

Teraz mam fulla GT (ok. 115mm skoku tyłu, przód do 125mm) i po powrocie do V-brake i zmianie kilku detali, zejdę do powiedzmy 12,7-12,5 kilo, z tym że inwestując w sprzęt po 1sze tysiaka więcej, a po 2gie korzystając z używanej ramy, dampera i amorka. Na nowych częściach das ist niestety unmoeglich B) Za to fullem wjadę tam gdzie HT nawet się nie zastanawiałem :confused:

 

Mnie akurat nie przerażają używki, jestem w stanie przegrzebać wszystkie sklepy w mieście aby znaleźć zniżkę rzędu 10-20złotych, ale z drugij strony - co to za radość "wejść i kupić gotowca"? I tak od razu zaczyna się go tuningować.

A najważniejsze w tym wszystkim - czy full jest mi potrzebny? Po pół roku mam takie samo zdanie jak po 1szej jeździe - TAK! Bo fullem wjadę tam gdzie HT nawet się nie zastanawiałem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem wszystko rozbija się o kasę. Poprostu jeżeli za te same pieniądze mamy do wyboru HT na Rebie, pełnym XT ważącego 11.5kg, a fulla na słabszym osprzęcie ważącego 13kg, to większość wybierze tego pierwszego. Sczególnie jeżeli pochodzi z nizinno-wyżynnych rejonów kraju i jeździ głównie po ubitych i asfaltowych drogach. A stwierdzenia, że po 30km jazdy na HT po asfalcie odpadają plecy, to moim zdaniem przegięcie w drugą stronę.

 

Ja w zasadzie zgadzam się z tym stwierdzeniem , z tym że na poziomie zawodniczym , wiecej osób świadomie decyduje sie na hardtaila .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vistat Albo przestaniesz wypisywać wierutne bzdury albo dostaniesz warna!

Nie zmienisz tendencji. HT w MTB będzie stopniowo zanikać tak samo jak V-brejki.

Zobacz co się stało z Canti - mimo że lżejsze zostały wyparte przez V-łki

Teraz V-łki są w odwrocie przed tarczami.

Kiedyś góral bez amora z przodu był cool bo był przynajmniej o kilo lżejszy (kłótnie były takie same jak w tym temacie) a teraz patrz :)

I co zdziwiony :DB)

Jam mam i fula i HT i szosówkę też.

Każdy rower do czegoś innego.

Jakoś nie widzę przewagi sztywnego tyłu w terenie nad fullem, Jedyne miejsce gdzie HT ma przewagę i to nie za wielką to płaskie równe odcinki

na technicznych zjazdach i podjazdach -WYMIĘKA. Miękki tył jest po to by poprawić trakcję

Ja mam z przodu black`a RTWD a z tyłu damper z blokadą (blokuje tłumienie do 90%) na dłuższych podjazdach skracam przód do 90 mm i blokuję tył

Stary jak za pierwszym razem byłem zdziwiony gdy wyjechałem na fulu górkę której na HT za Chiny nie byłem w stanie wyjechać. Lepsza trakcja, Stary to jest to :confused: , o co warto walczyć i zapłacić dodatkowym kilogramem czy dwoma wagi roweru.

O plusach Fulla na zjazdach sie rozpisywać nie będę bo będzie tylko waleniem komunałów.

 

tak że z czasem pożegnamy HT w większości dyscyplin MTB :D

 

a twoje Vistat :) jest śmieszne.

BTW FF to idealne gumeczki do jazdy po ścieżkach szutrowych dobrze utwardzonych -bez luźnego piachu. Idealne na lightowe przejażdżki z panną :P :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tera ja !

Przyznam ,ze dyskusja jest naprawde wielce radosna i zabawna (pewnego jegomościa mam na myśli).

Moje zdanie -powoli ,pomijając kwestie kasy ,które są oczywiste -a rozważając tylko możliwości roweru -rzecz jasna w terenie ,bo o szosie nie mówię

to chyba jasne jest ,że fulle przewyższają HT. Nie mam bynajmniej ciśnienia ,żeby kogokolwiek ewangelizować ,ale korzysci z fulla w terenie są znaczne.(nie chce mi się wnikać)

Przy obecnym rozwoju technologii ,fulle juz wygrywają w zawodach xc ,a co dopiero w maratonach czy jeszcze czymś cięższym .

Krótko mówiąc -jest sens ,kwestia dobrania odpowiedniego modelu do swoich potrzeb.

 

Chciałym jednocześnie dodać ,że ht czy też hard-wszystko także ma swoje niezaprzeczalne zalety -prostota;] np. taki nasz mega ziom ,który pół australii na ukos przejechał -zrobił to na pugsley'u z surly .. żaden full nie wytrzymał by takich warunków -jego rower wytrzymał ..

zresztą -macie link kto nie widział http://www.wildworks.co.nz/csr/equipment_pl.php

http://www.wrower.pl/turystyka/relacje/200...ndex.php#Sprzet

tyle

nara

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A stwierdzenia, że po 30km jazdy na HT po asfalcie odpadają plecy, to moim zdaniem przegięcie w drugą stronę.

po przejechaniu tego samego dystansu(np. 30km) Twój kręgosłup zawsze będzie się lepiej czul na fullu niz na ht - zawsze - bo dzięki tylnemu zawieszeniu kręgosłup dostaje mniej drgań z drogi....

to nie jest żadna tajemnica, że amortyzacja to tak naprawdę cały rower.... (rama, koła, nawet gumowe rączki na kierownicy amortyzuja) - drgania przechodzące na ciało są amortyzowane przez ręce, dupkę i właśnie kręgosłup (z racji swojej anatomicznej funkcji naszego amortyzatora wewnętrznego) - im wiecej tych drgań, tym zmęczenie większe....

jęlsi masz świetne zwieszenie >>> mniej drgań....

 

Moim zdaniem wszystko rozbija się o kasę. Poprostu jeżeli za te same pieniądze mamy do wyboru HT na Rebie, pełnym XT ważącego 11.5kg, a fulla na słabszym osprzęcie ważącego 13kg, to większość wybierze tego pierwszego. Sczególnie jeżeli pochodzi z nizinno-wyżynnych rejonów kraju i jeździ głównie po ubitych i asfaltowych drogach

 

to po to my się tutaj wysilamy i gorączkujemy, zeby własnie przekonać do fulla... żeby olać wagę - bo full ZAWSZE będzie cięższy - nie ma innego wyjścia. biorąc sprzęt tej samej klasy i 2 ramy full i ht - full będzie cieższy - żadna nowość. więc odpuśćmy sobie tą wagę... co to jest najważneijsze? - najważniejsza jest radośc z jazdy - pisaliśmy o tym wielokrotnie...

 

pojawiają się głosy o zmianie hamulców... tendencja najpierw vki (cięzsze) i teraz tarczowe hydrauliki (cięższe) >> olewana jest waga więc do fulli przyszłośc należy... tak samo widelec :confused: prawda - w końcu się przekonali do niego - że warto mieć amortyzację mimo minusów.... tak samo będzie z fullem. nawet już jest

 

może niech każdy kto dołącza do dyskusji napisze, ze jeździł na fullu, bo czasami te głosy anty fullowe brzmią tak, jakby właśnie nigdy nie zaznały prawdziwego fulla (wyłączam makrokesze)

ad. 1 - ając do dyspozycji powiedzmy 5tysiaków spokojnie zejdziemy do 10kg HT, a w fullu... nie podejmuje się podać konkretnej cyfry, ale różnica będzie wynosiła sporo więcej niż hipotetyczne 1kg wynikający z różnicy wagi samej ramy i dojdzie zapewne do 2 albo i lepiej

zastanów się, czytak naprawdę ta waga ejst taka istotna? - skoro osoby po przesiadce na fulla twierdzą że nie - że np. 1kg więcej da się odczuć podjazdach... ale bardzo mało... a zysk jest na zjazdach i nawet na płaskim jest większy.

skoro tylko jedna osoba była tutaj niezadowolona z fulla - i to nie pamiętam nawet czy podała powody...

 

No a po 2. - komuś kto jeździ po asfalcie, szutrach, płaskich lasach i nie widział nigdy wyżyny, full jest zbędnym.

mieszkam na RÓWNINIE WROCŁAWSKIEJ - do gór mam z 80km a jednak wybrałem fulla i nie wsiądę na sztywniaka nigdy- nie możesz pisać, że fulle są do gór:P

Jakoś nie widzę przewagi sztywnego tyłu w terenie nad fullem, Jedyne miejsce gdzie HT ma przewagę i to nie za wielką to płaskie równe odcinki
popieram głosując "na obie ręce" :)

 

kwestia dobrania odpowiedniego modelu do swoich potrzeb
i to jest najważniejsze...

jeśli komuś tak strasznie zależy na wadze i cenie - niech bierze sztywniaka z Vkami. - najlepiej to z karbonową ramą:D

 

żaden full nie wytrzymał by takich warunków

troche przesadziłeś, bo ten rower ciężko nazwać nawet MTB :) zobacz, że to jest rower pustynna burza:) nim nawet na ulicę nie wyjedziesz B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się że na maratonach czy innych zawodach xc dominują (ilościowo) hardtaile, wg mnie z prostej przyczyny - teren jest bardzo gładki. zaznaczam że to teoria, bo nigdy na żadnym maratonie nie byłem. ale chyba logiczne jest że gdyby teren składał się z czegoś więcej niż gładkie szutry czy ubita ziemia, natychmiast wszyscy na hardtailach by zostali z tyłu. full na podjazdach daje prostą przewagę że pedałujesz i kompletnie nie przejmujesz się tym po czym jedziesz. więc zamiast rower na ramię i wbiegamy, kręci się z młynka i po prostu jedzie.

jeżeli teren jest łatwy, szosa, szuter - to wtedy owszem, hardtail ma przewagę. ale gdy teren robi się choć troszkę bardziej pofałdowany, full daje całkowitą dominację. i waga obu tu nie ma nic do rzeczy, miałem ht ok 13kg i teraz fullem ok 15kg podjeżdżam szybciej, bo wyboje nie wybijają z rytmu i mogę sobie sukcesywnie z siodła podjeżdżać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przegryzłem się przez cały temat ale postaram się zarysować jak to wyglądało u mnie.

Pierwszy "poważny" rower to full zbudowany na wzor Treka Fuel jednak wydany przez rodzimego Krossa. Z czasem modyfikowany przy ramie 21,5cala i ciezkim bomberze z przodu osiagnal 13,5kg. Wygoda na wiekszych dziurach to bajka. Na zjezdzie ze śnieżnika ani razu nie bylo potrzeby podnosić dupska. Podjazdy hmm przy damperze CaneCreek AD5 nie zauwazylem zeby wystepowalo jakies super pompowanie. Sprzęt poszedł do sprzedania z powodu wielkości ramy. Przy 190cm bylem dosc mocno wyciagniety co nie odpowiadalo mi przy wiekszych nachyleniach.

 

Przyszedł czas na zmiane. Zakup sztywnej ramy Hawk FatBone. Stosunkowo lekkie alu o ciekawej geometrii. Rower faktycznie byl nieco zrywniejszy, czasami nawet nerwowy. Ale komfort, a raczej jego brak był koszmarem. Na trasie testowej wjazd na tarke czy większą sekcję dziur wymagał podniesienia tyłka. Rowerem rzucało. Po kilku modyfikacjach rower osiagnal jak dobrze kojarze pod 12kg. 2kg lżej niż full ale szybko zapadła decyzja że nie jestem zawodnikiem i jazda ma mi sprawiać również przyjemność, szybko wyszukać nowego fulla.

 

Po kilku dniach poszukiwań wybór padł na całkowicie obcego w kraju Mongoose Canaan. Ramka nieco wazy bo z damperem i zaciskiem sztycy wyszlo 3,2kg a ma tylko 100mm skoku. Mimo to niewielkim kosztem udalo mi sie osiagnac 12,2kg. Już pierwsze jazdy pokazały że full też może być super zwrotny i startować jak sztywny Hawk. Super pewność w prowadzeniu, niezła waga zestawu i KOMFORT nie porównywalny z niczym co wcześniej dosiadałem. RP23 sprawuje sie super, nie zauwazylem bujania w stopniu ktory pozwalał by stwierdzić że następuje strata energii. Jest pięknie!

Jedną z ram mongoose którą miałem do sprzedania nabył kolega Gladki z forum. Po przesiadce ze sztywniaka stwierdził że nie rozumie jak tak długo mógł się upierać przy sztywnym. Komfort z fulla nie podlega dyskusji a wykręcane czasy hmmm nie wiem czy autosugestia ze mam super bryke to jade szybciej czy faktycznie wlasciwosci trakcyjne fula ale czasy tras na maratonach znacznie się poprawiły w stosunku do czasów wykręcanych na sztywnym bikeu.

 

Jeśli jesteś zdeklarowanym zawodnikiem i faktycznie sciganie traktujesz na powaznie to zakup dobrego fulla wiąże się ze sporą kasą Epic, Virtue czy Scalpel swoje kosztuje. Jeżeli startujesz okazjoonalnie lub dla towarzystwa to już w niezłej cenie można ściągnąć chociażby wspomnianego Canaan'a, Trance czy będące czasami wrecz w smiesznych cenach GF Cake. Zaznaczam że jazda na fullu jest chorobą nie odwracalna i po zakupie każdej ramy świta myśl jaki full będzie następny.

 

Pozdrawiam!

Marcin Goluch

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę swoją skromną opinię :) Obecnie użytkuję HT, ~11kg wagi. Fulla nie mam głównie z powodów finansowych - po prostu mnie nie stać, a już na pewno nie na fulla o masie chociażby zbliżonej do obecnego HT.

Miałem okazję jeździć na fullu, ale było to lata temu i w pamięci zostało mi tylko wspomnienie ciężaru i bujania - pewnie dlatego podświadomie odrzucam fulle :confused:

 

po przejechaniu tego samego dystansu(np. 30km) Twój kręgosłup zawsze będzie się lepiej czul na fullu niz na ht - zawsze - bo dzięki tylnemu zawieszeniu kręgosłup dostaje mniej drgań z drogi...

Zależy jak duże są to nierówności - z tyłu mam oponę 2.1'', siodło to Selle XR, w którym cała 'skorupa' siodła potrafi się ugiąć, nie wiem ile, pewnie z centymetr - mniejszych nierówności po prostu nie czuję. Są absorbowane albo przez oponę, albo przez 'skok' siodła. Na większych tyłek muszę jednak podnosić B)

pojawiają się głosy o zmianie hamulców... tendencja najpierw vki (cięzsze) i teraz tarczowe hydrauliki (cięższe) >> olewana jest waga więc do fulli przyszłośc należy... tak samo widelec :D prawda - w końcu się przekonali do niego - że warto mieć amortyzację mimo minusów.... tak samo będzie z fullem. nawet już jest

Nie każdy olewa wagę, dodatkowo jak dla mnie tarcza ma przewagę nad V i jestem w stanie poświęcić te niecałe 350g (jak ostatnio liczyłem) na rzecz lepszego, wg mnie, hamulca :)

Swoją drogą przy porównywaniu wagi HT vs full zazwyczaj nie uwzględnia się faktu, że w HT tylne koło musi być bardziej 'pancerne', a przez to cięższe. Tylne zawieszenie robi swoje i koło w fullu może mieć np. słabszą (w sensie wytrzymałościowym) obręcz czy bardziej cieniowane szprychy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam pochodzę z "wrocławskiej równiny" i jestem zdania, że dojazdy po rynku, wałach nad Odrą czy też lokalnych drogach w zupełności wystarczy HT, a nawet HT ze sztywnym widelcem.

 

Kiedy pierwszy raz wybrałem sie na pobliską Ślęże, postanowiłem kupić górski rower. Po jakimś czasie wymieniłem w nim v-ki na tarczówki, słabego Pilota na Rebę. Wszystkie te zmiany poprawiły komfort jazdy w gorach , na asfalcie i ubitych ścieżkach takiej różnicy już nie odczułem. W tym roku dojrzałem finansowo do wymiany ramy na amortyzowaną. Na sztywnej ramie mam zamiar złożyć lekkiego sztywniaka, do jazdy po okolicznych terenach.

 

Jeżeli te kilka kilogramów w dół pozwoli mi jeździc bardziej efektywnie to jestem zdania, że posiadanie takiego roweru (na asfal, ubite drogi, scieżki nad Odrą) ma sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...