Skocz do zawartości

ATT

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    152
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ATT

  1. Damper to można sobie obrócić zawsze, ja np jeżdżę z damperem "do góry nogami" w moim Curare 07/08 (tylny wahacz w połowie z rocznika 08 w połowie z 07). Haki tylnego koła zmieniły się z rocznika 07 na 08. Chyba że chodzi o sam hak przerzutki ale w sumie też wygląda jak u mnie i jak w 09 http://www.poison-bikes.de/images/Rahmen/Rahmen2010/Curare/Curare_blau.jpg 2010 http://www.extreme-shop.nazwa.pl/pro-sport/images/produkty/POISON/ramy/Curare_mini_big_4.jpg 2009 Ja swojego Swingera X3 kupiłem za 600zł, także na allegro można czasami coś trafić, do sezonu daleko to można poczekać.
  2. Różnica cen można wynikać z tego że stare roczniki jak zwykle są sprzedawane taniej, albo jeszcze z czegoś innego. Ale sam popatrz sobie na zdjęcia - żadnych różnic nie widać. Według mnie nie warto przepłacać za rocznik 2010. A sprawa z damperem to raczej literówka, na stronie polskiego dystrybutora nie ma w ogóle takie dampera jak Metal. Inna rzecz że moim zdaniem lepsza opcją jest kupno samej ramy i później jakiegoś dampera osobno (można np upolować coś ciekawego na allegro w granicach ~500-600zł), Metel to nie jest zbyt wysoka liga, chociaż z drugiej strony na początek może starczyć
  3. Jak patrzę na fotki Curare 2010 to nie widzę żadnych różnic w porównaniu do starszych roczników, także pewnie ich nie ma. A optymalnego amora to nie ma, bo wszystko zależy do czego ma to być rower, jak głównie to zjazdu to wiadomo że czym więcej skoku tym lepiej i odwrotnie do podjazdów Osobiście jeżdżę na 120mm i podjeżdża się rzeczywiście bardzo dobrze, na zjazdach też tragedii nie ma. Ale jakbym mógł sobie teraz wstawić jakiś inny amor to wybrałbym coś ze minimum 160mm skoku - więcej frajdy w dół, a przy odrobinie wprawy z dużym skokiem też można spokojnie podjeżdżać. Może nie będzie się już można pod górę ścigać ale taki rower to już nie na zawody, chyba że Enduro Trophy Moja ramka to 50 i mam 187cm wzrostu, i przekrok i tak jest jak dla mnie za wysoki żeby czuć się naprawdę komfortowo, także dla Ciebie zdecydowanie 45.
  4. Zgadzam się mnie więcej ze wszystkimi punktami podanymi przez Bendusa. Rzeczywiście na Curare siedzi się bardzo wysoko (ja mam ramę 50cm i wysoko wysuniętą sztyce co jeszcze to pogłębia) ale w sumie można się do tego przyzwyczaić. Co do punktu 2 nie mam 100% pewności że to wina ramy (mam jeszcze tą ze starymi krzywkami, więc problem dotyczy chyba obu wersji) , bo nie testowałem tych dwóch damperów które miałem w Poisonie w innych ramach, ale fakt faktem że więcej jak 4 cm skoku z 5 jest strasznie ciężko wykorzystać nawet na małych hopkach. Sama rama jest ciężka, mimo to cały rower pod górę nienajgorzej podjeżdża, przynajmniej u mnie z Blackiem 120mm jest ok. Jest na tyle dobrze że chociaż mam regulacje skoku IT to rzadko z niej korzystam. Ogólnie Poison jest całkiem fajny, ale to taki budżetowy rower przejściowy bo apetyt rośnie w miarę jedzenia, a na rynku jest dużo lepszych konstrukcji. Bez problemu znajdziemy sztywniejsze, lżejsze i lepiej pracujące ramy. Jeżeli ktoś jest w stanie dozbierać od razu większą sumę na inny sprzęt to zdecydowanie jest to lepsze rozwiązanie. Ale jak kogoś nie stać na nic lepszego to moim zdaniem nie warto się zrażać bo za małą kasę mamy jednak rower z pełnym zawieszeniem, który mimo wad jest i tak lepszy niż HT.
  5. Aktualnie mam taki duży luz, czyli po 2500 km mniej więcej. Jak było na początku nie sprawdzałem ale pewnie nie był aż taki wielki albo nie było go wcale. Wahacza jeszcze nie próbowałem rozkręcać żeby zobaczyć co tam dokładnie mu dolega, miałem zamiar zostawić sobie to na długie zimowe wieczory. Patrząc z góry widać że dolna część wahacza w ogóle się nie poddaje i tylko sama górna krzywka się rusza. Można odnieść wrażenie jakby te same profile aluminiowe się tak gięły, a nie że to jest luz na łożyskach.
  6. To jest mój pierwszy full więc nie mam dobrego porównania do innych ale macałem kilka ram które w kwestii sztywności były dużo lepsze od Curare. A zakup ramy Poisona to jedna wielka loteria, części wahacza można dostać różne, dzięki Extreme-Shopowi koloru też nie można przewidzieć (ja jak zamawiałem napisałem wyraźnie "cały biały") A co do poprzeczki, to może bym sobie taką dorobił, muszę pomyśleć.
  7. Według mnie główna wada Curare to bardzo mała sztywność, wręcz tragiczna. Podczas jazdy wydawał mi się całkiem sztywny ale ostatnio gdy sprawdziłem ręcznie sztywność wahacza to nie wygląda to najlepiej (łapiąc ręka za górną krzywkę i nie przykładając nawet dużej siły można ją z łatwością wyginać na boki roweru, wychylenie jest rzędu około 2cm). Widać też jak się gnie podczas jazdy. Niby bardzo się tego nie odczuwa ale zjawisko jest i nie można go pominąć. Druga ale już mniej istotna wada to wysoki przekrok ale z tym też jakoś da się żyć. A co do wysokiego suportu to może i jest wysoko ale bez sagu, na trudnych trasach dość często zahaczam korbami, skoro inne ramy mają korby jeszcze niżej to aż strach pomyśleć (tu akurat moje doświadczenia są zapewne takie a nie inne z racji niskiego jak na ramę amortyzatora, tylko 49,5cm - 120mm skoku) . Haki tylnego koła też musiałem szlifować, w fabryce mocno przesadzili z ilością farby w tym miejscu. Mocowanie haka przerzutki także wymagało lekkich przeróbek bo nie dało się go przykręcić. Ogólnie mówiąc rama ta na pewno jest warta tego tysiąca złotych i jestem z niej póki co zadowolony.
  8. Ja mam LX 2005. Maja za soba juz jakies 3500km i dalej pracuja jak nowe. Jak dla mnie sa bardzo sztywne, wogole nie zaobserwowalem takiego zjawiska jak jakiekolwiek ugiecia zebatek. Wszystko jest proste i działa perfekcyjnie. A przezyly juz naprawde wiele, nawet tegoroczny maraton we Wrocławiu (kto byl ten wie, ja jechalem GIGA) nie zrobił na nich zadnego wrazenia. Naprawde bardzo dobre korby.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...