Skocz do zawartości

[Rama] Pęknięta rama aluminiowa


Rekomendowane odpowiedzi

Sprawa wygląda tak - rama była pęknięta przy suporcie na dole. Została zespawana, po 2 miesiącach pękła znowu, obok spawu. Spodziewany efekt. Spawanie aluminium, niestety. Tak sobie pomyślałem, może lepiej byłoby tego nie spawać, a zamiast tego użyć jakiegoś kleju, żywicy utwardzalnej? Chodzi o to, żeby nie grzać tego, bo o ile spaw nie puści, to naprężenia w metalu powstałe pod wpływem nagrzewania/stygnięcia powodują, że i tak to znów pęknie. Ot, spawanie aluminium, stal dałoby sie pospawać.

Tylko mam wątpliwości czy jest jakikolwiek materiał, którym można by to skleić i jeszcze by się trzymał metalu. Może żywica taka jak np używana do robienia łodzi? Lub jakiś inny sposób inny niż spawanie? Rower już nie będzie jakoś intensywnie używany, czasem do sklepu po bułki ale szkoda wyrzucać na śmietnik.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Dlatego kupiłem nowy rower, ale szkoda starego wyrzucać na złom, można jeszcze by było nim gdzieś czasem się się przemieścić na małe odległości. Tym bardziej szkoda, że tuż przed stwierdzeniem pęknięcia większość osprzętu została wymieniona, a teraz też wypada wywalić to na śmietnik bo po co mi piasta i obręcz pod V-brake albo kaseta 8-rzędowa

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Rafał87 napisał:

to kupno nowej ramy i przekladka gratów

No nawet szukałem, bo rozważałem to zamiast kupna nowego roweru. Ale kupno całkiem nowej sie nie kalkuluje zbytnio, chyba żeby drować jaki stary rower i z niego wziąć ramę, wtedy moze ok. Ale to też kalkuluje się średnio. W sumie rower = rama, osprzęt to sprawa drugorzędna, a jak geometria ramy kiepska to wszystko nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ernorator napisał:

Jedna z zalet ram z karbonu jest to, że da się ja posklejać z naprawdę kawałków. Aluminium pęknięte jest praktycznie nie do naprawy. 

To jest dokładnie tak samo jak z pospawanym alu - żadnej laminacji, żadnej ciągłości włókien, żadnych pierwotnych właściwości mechanicznych. Słuchaj dalej ludzi, którzy zarabiają na lepieniu ;)

Edytowane przez Dokumosa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Przecież spawać można jak najbardziej, tylko odpowiednio, a nie u Janusza w szopie. Na FB jest taki gostek co ma stronkę SFR bikes. On sam projektuje ramy i je wykonuje, i takie cuda potrafi robić jak ze starej ramy wyciąć normalną główkę i w jej miejsce przyspawać główkę taper.

420309797_753997470080792_92153985996032

Do tego wyciąć mocowanie pod ośkę 9mm i wspawać na sztywna oś.

420193919_753997536747452_88202278828570

Do niego można uderzać w ciemno, bo się człowiek zna na robocie.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoiny godne spawacza okrętowego ;)

Niektórzy potrafią z 4 wraków zrobić 1 samochód tak, że będzie jeździł i od patrzenia się nie rozpadnie. Nie zmienia to faktu, że prędzej czy później ale się to będzie mściło.

Mało który naprawdę ogarnięty fachowiec weźmie się za spawanie w miejscu już fabrycznie spawanym bo wie czym to się kończy. Spawanie zmienia właściwości stopu w okolicy spawania (utrata magnezu, cynku i litu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Dokumosa napisał:

To jest dokładnie tak samo jak z pospawanym alu - żadnej laminacji, żadnej ciągłości włókien, żadnych pierwotnych właściwości mechanicznych. Słuchaj dalej ludzi, którzy zarabiają na lepieniu ;)

Och jest znaczna różnica między sklejeniem czy naprawą ramy karbonowej a pierwotnymi właściwościami mechanicznymi. Rama naprawiona może mieć miejsce naprawy mocniejsze niż przed naprawą ale to się zawsze wiąże z nakładaniem nowych warstw karbonu lub dorabianiem kawałków. Mało prawdopodobne, że będzie ona uginała się tak jak pierwotny projekt zakładał ale będzie działała. Spawana na spojeniach rama alu nie będzie dobra, jeździsz i patrzysz kiedy znowu pęknie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Ze spawaniem aluminium jest taka kwestia, że to nie jest tak, że spaw puści. Problem jest w tym, że aluminium mocno się rozszerza przy ogrzewaniu. Więc jeśli spawasz aluminium, to obok spawu wzrasta temperatura i w tym miejscu się mocno rozszerza, a dalej tam gdzie sie nie nagrzało - nie. Powstają naprężenia wewnątrz materiału, co osłabia konstrukcję i to w końcu i tak pęknie, tyle że obok.

Z kolei ze stalą nie ma takich problemów, ramę stalową można byłoby pospawać i byłoby wszystko ok.

Są takie kleje jak ten:

https://www.budfix.pl/spawanie-na-zimno-metalu-metali-aluminium-stali-jak-klej-do-spawania-na-zimno albo https://ataszek.pl/287-plynny-metal-wysokotemperaturowy-do-aluminium-al21.html

Ale ja jakoś nie wierzę, że to utrzyma takie obciążęnia.

 

P.S. nie wiem, jak to się robi aby uniknąć tego zjawiska. Bo fabrycznie tez jest to spawane więc da się to zrobić. Ale jeśli tak zwyczajnie zespawać ramę migomatem to nie ma opcji że to nie pęknie.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ernorator napisał:

Och jest znaczna różnica między sklejeniem czy naprawą ramy karbonowej a pierwotnymi właściwościami mechanicznymi. Rama naprawiona może mieć miejsce naprawy mocniejsze niż przed naprawą ale to się zawsze wiąże z nakładaniem nowych warstw karbonu lub dorabianiem kawałków. Mało prawdopodobne, że będzie ona uginała się tak jak pierwotny projekt zakładał ale będzie działała. Spawana na spojeniach rama alu nie będzie dobra, jeździsz i patrzysz kiedy znowu pęknie. 

Chodzi mi o to, że fabrycznie masz warstwy zachodzące na siebie jak w tym eksperymencie z książkami: 

Nie ma opcji, żeby zrobić naprawę tego zachowując jakąkolwiek elastyczność i gw, że zwiększona sztywność w tym miejscu nie spowoduje zwiększenia naprężeń roboczych gdzieś obok (szczególnie kiedy mamy obecnie w fullach XC/trailówkach pracujące tyle trójkąty zamiast Horsta). Nie ma nawet możliwości zapewnienia poprawnej laminacji przy naklejaniu takiej łaty (fabrycznie w środku jest ciśnieniowy bladder). Te wszystkie naprawy to takie szarlataństwo ;)

@sznib Zachowując wszelkie prawidłowości można dobrze zespawać w miejscu gdzie nigdy wcześniej nic spawane nie było. W rowerach zwykle jednak draka dotyczy puszczenia na spoinach fabrycznych. Drugi raz w tym samym miejscu - słaby pomysł.

Edytowane przez Dokumosa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
13 minut temu, sznib napisał:

Z tego co pamiętam, gdzieś kiedyś czytałem że po spawaniu rama powinna być wygrzewana w odpowiedniej temperaturze w specjalnym piecu, co ma niwelować problem powstawania naprężeń i pękania.

No to ma sens. Albo wygrzewanie po aby zlikwidować powstałe naprężenia, albo zagrzanie całości do temperatury, w której przebiega spawanie a potem równomierne wystudzenie. Ale amatorsko raczej nie byłoby to możliwe.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, sznib napisał:

Z tego co pamiętam, gdzieś kiedyś czytałem że po spawaniu rama powinna być wygrzewana w odpowiedniej temperaturze w specjalnym piecu, co ma niwelować problem powstawania naprężeń i pękania.

To się chyba nazywa odpuszczanie 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wspomniałem wcześniej - podczas spawania elektrycznego (a spawanie gazowe alu nie wchodzi w grę ze względu na silne utlenianie) wypalają się z materiału spawanego pierwiastki stopowe determinujące właściwości materiału. Już podczas spawania fabrycznego szlag trafił jakiś ich odsetek a każde późniejsze tylko "poprawia" sprawę. Pęknięcie w miejscu spoiny fabrycznej to właśnie efekt osłabionego materiału spawanego. Kolejne spawania jedynie pogłębiają degradację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
Cytat

spawanie gazowe alu nie wchodzi w grę ze względu na silne utlenianie

No ale jak to spawanie gazowe nie wchodzi w grę? Aluminium normalnie można spawać migomatem. Utlenianie nie następuje, bo spawanie jest w osłonie z gazów szlachetnych, to jest właśnie cała zaleta migomatu. Zresztą to samo dotyczy spawania elementów stalowych. Chyba że mówisz o spawaniu bez elektrody, to rzeczywiście, to jest dalej elektryczne spawanie.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Migomat to spawanie ELEKTRYCZNE w osłonie CO2 (łuk elektryczny nadtapia krawędzie spawanego materiału oraz spoiwo, CO2 zapobiega wiązaniu alu z tlenem z powietrza). Spawanie gazowe to spawanie gdzie nadtapianie materiału spawanego/spoiwa następuje pod wpływem spalania mieszaniny gazów - tlen + np. acetylen. Potraktowane takim płomieniem alu pokrywa się natychmiast trudnotopliwym Al2O3.

Edytowane przez Dokumosa
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...